Skocz do zawartości

quasik

Forumowicz
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O quasik

  • Urodziny 24.05.1977

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Olsztyn/Dywity

Osiągnięcia quasik

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Dzięki Mecenas ze te 9 stopni. Znaczy to, że z 85 stopni (nagrzene kominkiem) zasobnik trzymałby temperaturę około 3 dni, aż nie spadnie do 55 stopni. Oczywiście w praktyce krócej, bo będzie zużycie. Ale i tak jak dla mnie to nieźle - bo tej ciepłej wody będzie jednak dwa i pół raza więcej, niż tej nagrzanej z piecyka gazowego. Co do umiejscowienia pieca - kocioł gazowy będzie w kotłowni - w piwnicy. Chyba, że masz na myśli kominek - ten będzie na parterze, w salonie. A to z powodów estetycznych. Chodzi o estetyczne walory ognia, nie popiołu :angry: Co do kominów - do kominka mam systemowy z wkładem ceramicznym (nie pamiętam firmy). Natomiast do piecyka gazowego planuję i tak kwasówkę, bo komin mam z pustaków wentylacyjnych Silki (fi 160-170). Jeśli więc do piecyka z otwartą komorą spalania trzeba tak grubą kwasówkę - to faktycznie nie będzie drożej kupić "turbo" fi 80. Generalnie - chyba już mnie przekonaliście do zamkniętej komory spalania. Teraz już tylko automatyka i mam wszystko jasne. Acha - piecyk gazowy Vailanta to nie najgorszy wybór? Troszkę mi zależy na protokole eBus - a Vailant to ma. dzięki za wszystkie dotychczasowe odpowiedzi, bardzo mi pomagają. Piotrek
  2. Jeśli admin pozwoli, to jeszcze krótko na temat aspektu moralnego, nie praktycznego. Znawcą nie jestem, ale katolikiem wierzącym i praktykującym - to owszem. I nie widzę nic zdrożnego w spaleniu kilku (wiadra) suchych bułek. Ale dla tych oburzających się - mam pytanie. Co należy zrobić ze starym krucyfiksem, obrazkiem przedstawiającym Pana Jezusa, czy innymi tego typu rzeczami wg Kościoła? Ano właśnie spalić - albo ostatecznie zakopać - jeśli spalenie jest trudne. Dlatego ja popieram - z szacunkiem dla chleba powszedniego, ale chyba lepiej spalić suchą bułkę, niż ją wyrzucać na śmieci. pozdrawiam, Piotrek
  3. Czytając Wasze posty utwierdzam się przy moim wyborze. Kociołek niekondensacyjny plus kominek z płaszczem. A wykorzystując dyskusję o kondensacyjnym / nie kondensacyjnym, podpowiedzcie proszę coś o kolejnym kroku wyboru. Co zyskam na kotle z zamkniętą komorą spalania - kontra kocioł z otwartą komorą spalania. Kotłownia znajduje się w piwnicy, kanały wentylacyjne i dymne w nadmiarze (pobudowałem kominy pomimo wentylacji mechanicznej). Chodzi mi bardziej o zyski nieprzeliczalne - jakaś wygoda, czy bezpieczeństwo? Przeliczalne już sprawdziłem na przykładzie firmy o której pisałem wcześniej, różnica w kwocie na samym piecu jest około 850 zł. (5550 - 4700) W opisach kotły te są bardzo podobne (z otwartą/zamkniętą komorą spalania). Więc nie wiem, czy jedyną zaletą jest możliwość zastosowania kotła z kominem typu turbo (droższy wkład kominowy jak dla mnie - bo dodatkowe kanały mam), oraz możliwość stosowania w mniejszych kotłowniach (kubatura przy otwartych komorach spalania jest wymagana minimalnie ileśtam - u mnie znów niepotrzebne, bo kotłownie mam dużą). Dzięki za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam. Piotrek P.S. - Automatyka - błądzę nadal. Aktualnie zastanawiam się nad WRS Wolfa (BM + MM) i VRC420s Vaillanta.
  4. Dzięki wielkie Grzegorzu za tą odpowiedź. O zaworze czytałem, ale o pompie nie byłem pewien. W takim razie wywalam jeszcze jedną pompę z mojego układu i chyba go zatwierdzam. Pogadam jeszcze z moim fajnym elektrykiem, czy jest opcja wykombinowania układu z kominka na przełączanie priorytetu kaloryfery, czy zasobnik. Narazie działa mi to tylko w jedną stronę - czy grzać wcześniej zasobnik, czy nie. Wolałbym samo przestawianie priorytetu - co najpierw. Wiem wiem - muszę pamiętać, żeby kaloryfery ZAWSZE były na miejscu gotowe - jeśli kominek będzie miał za dużo energii. Poradźcie może jeszcze, jakich macie faworytów producentów pomp? Grundfoss, czy coś innego? Piecyk i automatyka - wstępny wybór padł na Vaillanta turboECO (nie kondensacyjny z zamkniętą komorą spalania) ze sterownikiem 420s (pogodowy z dwoma obiegami plus zasobnik i cyrkulacja). Powiedzcie, tylko czy to nie jest zły wybór. Dzięki za porady - zabieram się do pracy. Wrócę, jak napotkam jeszcze jakieś problemy. pozdrawiam, Piotrek
  5. Czyli u Ciebie cała instalacja chodzi na niskich parametrach a kociołek masz kondensacyjny pewnie? Zastanawiałem się też nad tym, ale: - masz wyższy koszt kaloryferów (u mnie 21 szt, czyli szacunkowo jakieś 4-5 tyś więcej) - masz wyższy koszt kotła gazowego (jakieś 3-4 tyś więcej) - jaka masz ustawioną temperaturę na zasobniku CWU - i czy kocioł nie ma problemu (długi czas grzania) żeby tę temperaturę osiągnąć? zaoszczędzasz na mieszaczu i pompie podłogówki - i na prądzie z nich Ja zdecydowałem się już na kominek, który mam już zainstalowany. Dlatego mieszacz i pompę podłogówki będę miał tak, czy inaczej. W ostatnich dniach poczytałem trochę instrukcji kotłów Vaillanta (turbo TEC) i Buderusa (U052) z zamkniętą komorą spalanie - niekondensacyjnych. Myślę, że wybór padnie na tą klasę. Nie doczytałem jednak sterowania zasobnikiem CWU. Czy kocioł przełącza tylko zawór trójdrożny i pompą pieca ładuje zasobnik, czy potrzebna jest dodatkowa pompa - którą włącza sterownik pieca. Nadal ten punkt jest dla mnie niejasny. Co do kominka i opłacalności - drewno kupuję u siebie za 80-100 zł (liściaste). W końcu to Warmińsko-Mazurskie. Suszę (2-3 lata) i rąbię (trochę szybciej) sam. Producent podaje sprawność mojego kominka na poziomie 77% (przy mocy nominalnej). Co do mocy pompy, to grundfos'y maja na poziomie raczej 60W. Z moich obliczeń wynika, że jeśli kupię drewno za 100zł (kilka m3 takiego już suszę), to koszt 1GJ wynosi: 19 zł (przy sprawności pieca 77%) 21 zł (przy sprawności pieca 70%) Co do gazu - wartość opałowa to raczej 34MJ/m3 (źródło). Sprawność kotła 108% owszem, ale na ulotkach. Niech osiągnie 100% rzeczywistej średniorocznie. Ceny gazu nie znam, zakładam Twoją. Czyli za gaz płaciłbym (w układzie z piecem kondensacyjnym - jak u Ciebie): 1,63 / 34 * 1000 / 100% = 48,50 zł Szybko licząc - kominek dwa razy taniej. Przy koszcie inwestycji 5500 (koszt płaszcza wodnego to 2000 - bo kominek i tak bym miał, lubię to, koszt 2 pomp i wymiennika to 1500, koszt centralki powietrznej to 700, koszt miedzi, zaworów, naczynka itp. to 1300), przy założeniu kosztu ogrzewania gazem 4000 za sezon i założeniu ogrzewania 25% czasu kominkiem, inwestycja zwróci się po 11 sezonach (latach). Jako, że ja koszt tego kominka mam rozłożony w kredycie na 30 lat (jak i cały dom) - będę odczuwał zysk już od początku. Owszem - argument kotłowni w salonie mnie też przekonuje - dlatego zakładam tylko 25% czasu ogrzewania kominkiem. Niewiele więcej, niż palenie dla frajdy. Ale naprawdę nie piszę tego posta, żeby rozbudzać dyskusję na temat sensowności instalowania kominka z płaszczem. Każdy tą decyzję podejmuje sam. Ja nikogo nie namawiam - nikomu nie odradzam. Natomiast tutaj przyszedłem z pytaniem o schemat. Czy automatyk dobrze poradził mi zrezygnowanie ze sprzęgła (ja bym się bardzo cieszył i wolę tą opcję). Czy muszę instalować pompę do zasobnika? Czy moja wizja drugiej wężownicy i "priorytetu" grzania ciepłej wody/co z kominka jest ok? To są dla mnie pytania ważne. A nie to, czy kominek się opłaca <_< pozdrawiam wszystkich (tych bez kominków i tych z kominkami) Piotrek
  6. W tym sęk (czy jak mówił Kabaret Dudek, tu pies pogrzebany), że nie wiem, jaki chcę mieć układ. Po to tu piszę i liczę na Waszą pomoc. Mniej więcej wiem (jak się już okazało też nie do końca) co chciałbym uzyskać. Wiem konkretnie co mam do tej pory - i to w miarę szczegółowo opisałem. Teraz trochę błądzę po omacku. Szukam dobrych rozwiązań. Kotłownię mam teraz gołą - a chciałbym w końcu ją spiąć i uruchomić. Do tej pory nie myślałem wogóle o zasobniku, o mieszaczach, o sterowaniu podłogówką. Do tej pory myślałem o dachówkach, elewacji, piorunochronie i podbitkach (wcześniej o cegłach, stropach i więźbie). Rozumiem że skakanie z kwiatka na kwiatek może Was denerwować i zniechęcać. Za to przepraszam. Może powinienem wrócić tu już z gotowym pomysłem. Wracając do tematu - jeśli jednak ktoś zechce mi pomóc w tym błądzeniu - to mam prośbę. Skupmy się nad moim ostatnim pomysłem. Zasobnik dwuwężownicowy, grzany z kominka do wysokiej temp., akumulujący ciepło na kilka dni. Ma to sens? Jeśli tak, to czy sterowanie tą dolną wężownicą, jakie sobie wymyśliłem, jest akceptowalne, czy trzeba to zrobić inaczej? I podpowiedzcie jeszcze na temat zasilnia górnej wężownicy zasobnika. Reszta układu hydraulicznego jest już chyba dla mnie klarowna. Nie wiem jeszcze, co z tą automatyką (jaką zastosować) ale jeszcze szukam. pozdrawiam, Piotrek
  7. Ok, trochę mnie chyba zniechęciliście do rozbudowanej automatyki. Może faktycznie jest to bez sensu. Zacząłem się zastanawiać dalej nad moim schematem. A bardziej nad zachciankami związanymi z priorytetem grzania. Tak naprawdę najbardziej chodzi mi tu o kominek. Chciałbym móc choć trochę decydować, gdzie ciepło z kominka ma iść. W ten sposób wydumałem sobie zasobnik dwuwężownicowy i ładowanie dolnej wężownicy z kominka. Pytanie po co? Myślę o zasobniku 300L (120L z górnej wężownicy). Pomysł mam taki, żeby kominek mógł zagrzać cały zasobnik do wysokiej temperatury (najwyższej osiągalnej), na wyjściu zasobnika byłby mieszacz, na którym ustawiam temperaturę CWU. A dałoby mi to możliwość chyba znacznych oszczędności - jeśli kominkiem nagrzeję 300L wody do temp. 80st - to tak, jakbym miał nagrzane 600L z gazu do 40st. Owszem, będą straty ciepła na izolacji, ale i tak myślę że przez kilka dni piecyk gazowy nie musiałby dogrzewać CWU. I to moja oszczędność. Priorytet przydałby mi się, jakbym chciał podnieść temp. w domu kominkiem, a na ciepłej wodzie (a raczej jej takim zapasie) nie zależałoby mi natychmiast. Więc wydumałem przełącznik gdzieś przy kominku. Ma on dwie pozycje, które ustawiają: - ogrzewać zasobnik przed kaloryferami - czy nie ogrzewać zasobnika przed kaloryferami Jesli mam go ustawionego w pozycji "ogrzewać", to jest on rozwarty. Wtedy centralka z kominka włącza tylko pierwszą pompę (przed wymiennikiem) i woda płynie przez dolną wężownicę zasobnika. W momencie uzyskania temperatury - termostat zasobnika się zwiera i centralka kominka zasila również drugą pompę za wymiennikiem oraz ustawia zawór trójdrogowy na wymiennik zamiast wężownicy. Jeśli mam go ustawionego w pozycji "nie ogrzewać" - centralka kominka włącza jednocześnie pompę przed wymiennikiem, za wymiennikiem i ustawia zawór trójdrogowy na wymiennik zamykając wężownicę. Podczas pisania tego posta narodziło mi się pytanie - czy wężownica odbierze z kominka 24kW ciepła? Chociaż Biawar Mega Solar w informacjach technicznych ma napisaną moc wężownicy 40kW - ale przy parametrach 70/10/45 (temp. zasilania / śr temp zimnej wody / temp wody ciepłej). U mnie te parametry się trochę zmienią, będzie gdzies tak 90/7/85. Przy okazji, podpowiedzcie, jak policzyć różnicę temperatury po jednym dniu, jeśli mam 300L o temp. 85st, a zasobnik ma "stałe dobowe straty energii 3,1 kWh/24h). Czy moglibyście rzucić okiem na ten schemat i generalnie wypowiedzieć się o moim pomyśle? Drugie pytanie - jak steruje się pompą zasobnika? Chodzi mi już teraz o zwykłe grzanie zasobnika przez piecyk gazowy - w moim przypadku o górną wężownicę. Czy tam wogóle potrzebna jest dodatkowa pompa, czy wystarczy zanów zawór przełączający? Sterowany termostatem w zasobniku informującym o zapotrzebowaniu ciepla? Jak się to rozwiązuje normalnie? Ostatnie pytanie - raczej do szybkiego objaśnienia, bo pewnie czegoś prostego nie rozumiem. Po co montuje się naczynko wyrównawcze w zasobniku ciepłej wody? To, że woda się rozszerza rozumiem, że takie naczynko takie jest niezbędne w układzie ciśnieniowym c.o. - rozumiem. Ale w zasobniku, kiedy mamy rurę do wodociągów - nie rozumiem. Czyżby chodziło tylko o sytuację, kiedy zakręcę zawór zasilający zimnej wody? Czy może wstawia się zawór zwrotny na zasileniu zimnej wody? pozdrawiam, Piotrek
  8. Grzegorzu, Twoja podpowiedź ma na celu uświadomienie mi, że obniżając temperaturę czynnika, jak poradził automatyk, i tak nie obniżę temperatury na podłogówce? Mam nadzieję, że dobrze myślę, ale faktycznie, jeśli temp. czynnika na kaloryfery obniży się o kilka stopni, to mieszacz na wyjściu na podłogówkę i tak da tyle samo, co wcześniej, tak? A czy w związku z tym nie ma możliwości wysterowania tego elektronicznie? Żeby regulator temperatury w domu korygował sygnał z regulatorka pomieszczenia z podlogówką i odejmował od jego temperatury te dwa stopnie? Zamotałem - więc może na przykładzie. Temp. ustawiona w głównym regulatorze w korytażu jest 21 w dzień i 19 w nocy. Temp. w kuchni w regulatorku podłogówki ustawiona na 21. Przychodzi noc i regulator główny wysterowuje regulatorem podłogówki, żeby również obniżyć temperaturę do 19 (czyli o dwa niżej) ? Czy to tylko moje pobożne życzenia ? pozdrawiam i dzięki za podpowiedź Piotrek
  9. Dzięki za odpowiedź, automatyku. Spójrz na schemat, czy dobrze wstawiłem ten zaworek. Patrzyłem na opisy techniczne np. Herz'a takich zaworków i nie wiem, czy będę potrafił odpowiednio policzyć spadki ciśnień i odpowiednio go wyregulować. Ale jak nie policzę, to wypraktykuję. Co do automatyki, to podałeś faktycznie chyba najprostsze rozwiązanie - nie wpadłem na to wcześniej. Z tym że w ten sposób nie będę mogl korygować temperatury in plus w łazienkach, prawda? Chociaż w sumie nie będę musiał. W łazienkach mam i tak podwójne ogrzewanie - bo do podłogówki dołożyłem jeszcze po drabince, żeby suszyć ręczniki. Ale pytań do automatyki to mam coraz więcej. Im głębiej w las, tym więcej drzew. Czy jest możliwość sterowania z domu (regulatora) priorytet grzania ciepłej wody/c.o. ? Generalnie chcę mieć priorytet ciepłej wody, ale czasami (po powrocie z ferii) chciałbym móc nagrzać szybko chatę, bez grzania wody, wodę później. Jak to rozwiązać technicznie w moim układzie? Cały czas też myślę o sterowaniu bardziej zdalnym. To znaczy np. GSM, albo centralne zarządzanie chatą (c.o., rolety, wentylacja, nawet może oświetlenie) z jakiegoś serwerka. Mam pociągnięty dodatkowy kabelek prawie do każdego odbiornika (coś a'la EIB) więc nie chcę teraz zamykać sobie furtki kupnem słabszej automatyki c.o. Czy znacie jakieś automatyki z interface'em ? Coś a'la ebus Wolfa i Valianta? Narazie trafiłem tylko na to rozwiązanie, które możnaby było w przyszłości rozbudowywać, albo łączyć z innymi. Z tym że jest to gotowy system, a więc nie tani. Dodatkowo w sprzedaży tylko z kotłami kondensacyjnymi (a ja jeszcze nie mam decyzji na pewno na kondensacyjny). pozdrawiam, Piotrek
  10. Dzień dobry, Moja sytuacja w skrócie - nowy dom 200m2 pod koniec budowy, ogrzewanie c.o. zaplanowane to kocioł gazowy plus kominek z płaszczem. System mieszany - część ogrzewania podłogowego, część kaloryfery. Planowany zasobnik ciepłej wody 150-200L. Postęp w instalacjach: - przyłącze gazu ziemnego - skrzynka na ścianie zewnętrznej budynku. - piony miedziane z kotłowni (w piwnicy) do trzech rozdzielaczy - dwa kaloryferowe (parter 10szt, piętro 8szt), jeden do podłogówki (rozdzielacz purmo bez pompy, 6 pętli) - w piwnicy planowane 4 kaloryfery w systmie trójnikowym (bez rozdzielacza) z pionów - od skrzynki rozdzielaczy rury PEX-AL-PEX do kaloryferów (kaloryferów brak) - od skrzynki podłogówki - gotowe 6 pętli podłogówki PEX-AL-PEX (krótkie, max 20m2) - kominek CTM 24kW, zamknięta komora spalania, elektrycznie sterowana przepustnica powietrza na wlocie, piony miedziane do kotłowni, plus do naczynka na strychu Teraz te pytania. Czy moglibyście mi pomóc dobrać schemat połączenia tego wszystkiego w kotłowni? Podstawy wiem - do kominka wymiennik płytowy, podłogówka po mieszaczu. Nie wiem tylko, czy użyć sprzęgła hydraulicznego, czy próbować łączyć piecyk gazowy z zasileniem z kominka (przez wymiennik) jakoś szeregowo, czy równolegle. Narazie kotłownia wygląda super dziewiczo, tylko króćce sześciu rur wystają ze ściany (dwie do rozdzielaczy kaloryferów, dwie z kominka, dwie do rozdzielaczy podłogówki). Wymagania układu są takie: - zasilenie z piecyka gazowego plus z kominka z płaszczem - kaloryfery (dwa rozdzielacze plus 4 kaloryfery w piwnicy z trójników z pionów) - układ podłogówki - zasobnik ciepłej wody - w miarę "mądra" automatyka (rozpisałem się o tym niżej) Narazie myślę o schemacie wyglądającym w ten sposób: Rozdzielacz podłogówki wygląda w ten sposób: Teraz podłogówka. Rozdzielacz mam powieszony jakieś 6m od kotłowni. Do kotłowni idą rury miedziane fi22. Rozdzielacz to zwykły rozdzielacz purmowski z możliwością podłączenia siłowników, bez żadnego systemu pomp. Myślę, żeby w kotłowni zrobić mieszacz i pompę, którą zasilę sygnałem z czegoś typu FH-WC Danfoss'a, który to regulator powieszę w skrzynce rozdzielczej. Przewody do regulatorów temperatury w każdym z 6 pomieszczeń mam pociągnięte. Domyślam się jednak, że ten mój pomysł jest głupi, bo lepiej byłoby zastosować tu część jednej, wspólnej automatyki układu. Tyle tylko, że nie mam pojęcia, co jest do dyspozycji i co to potrafi. Kolejnej rzeczy, której nie wiem, ale jest to pytanie dla mnie najważniejsze, to jaką automatykę dobrać do tego układu. Poradźcie, czy automatykę trzeba dobierać do pieca gazowego? Bo pieca nie mam jeszcze nawet wybranego. Automatykę chciałbym trochę "mądrzejszą". W przyszłości chciałbym mieć możliwość dołączenia do niej modułu GSM i sterowania temperaturą w domu przez telefon zdalnie. Być może chciałbym w przyszłości moduł sterowania jeszcze bardziej komplikować (spiąć z systemem rolet zewnętrznych, wentylacją mechaniczną, alarmem...) Narazie wymyślam i nie mam koncepcji - ale chodzi o to, żeby zostawić sobie otwartą możliwość dołączania (coś typu interfejs eBus Wolfa czy Valianta, tylko taniej, jeśli to możliwe). Teraz troszkę pytań mało konkretnych. Jak to jest ze sterowaniem temperaturą w domu. Czy istnieje możliwość sterowania temperaturą w domu na poziomie centralnym (automatyka), jeśli na grzejnikach i tak wiszą głowiczki, które otwierają przepływ ciepłej wody, jak temperatura w pokoju spada, a zamykają, jak się podnosi? Przecież one blokują jakąkolwiek sterowalność z automatyki. Czy przy próbie obniżenia temp w nocy o kilka stopni - nie będę miał efektu takiego, że piec obniży temp. czynnika, ale głowiczki się bardziej otworzą i temp w pokoju i tak nie spadnie? Wątpliwości mam dość duże. Nie wiem też, jakie sterowanie automatyką wybrać, czy tylko pokojowe, czy pokojowe z pogodowym. Co pogodówka wnosi na korzyść układu? Podsumowując, dwa pytania ważne teraz dla mnie i konkretne, to: 1. czy robić wg mojego schematu (po Waszych poprawkach), czy rezygnować ze sprzęgła? 2. jaką automatykę do tego układu dobrać? Wiem, że post jest dość długi i pytań sporo, ale będę wdzięczny za choć cząstkowe podpowiedzi. Potrafię używać googla, więc nawet za nazwę czy model jakiejś automatyki będę wdzięczny. Pozdrawiam, Piotrek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.