Skocz do zawartości

Lukasz83

Forumowicz
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Lukasz83

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. A ja jestem po ponownym "szorowaniu" pieca :/ Marcin, jeśli możesz to napisz prosze dokładnie jaki masz piec oraz jakie nasatwy podstawowych parametrów: temperatura nastawiona, czas podawania, czas pauzy, przedmuchy, prędkość dmuchawy, czas dmuchania przy przedmuchu, itd... Powrót masz zimny, letni czy goracy?
  2. Na pewno konstrukcja komina wpływa w jakiś sposób na spalanie. Jak to dokładnie nie wiem. Ale ciąg w kominie mam naprawdę dobry no i w kotłowni nie ma podciśnienia. Pobawię się jeszcze z tym podawaniem ale póki co jestem sceptycznie nastawiony :)
  3. Witaj, Z cegłąmi już próbowałem :) Układałem je na wiele różnych sposobów. Nie pomogło. Obecnie piec pracuje na temperaturze 60 stopni - podawanie 9 sek / pauza 65 sek. W podtrzymaniu pracuje max 4-5 minut. Problem nie zniknął... Już się pogodziłem z losem i jakoś daję sobię radę :) Przywykłem do cotygodniowego czyszczenia.
  4. Witam Wszystkich po miesięcznej przerwie. Przez ten okres czasu testowałem nakładkę na palnik przy różnych ustawieniach i oto wnioski jakie mogę wyciągnąć z tego okresu: 1) Nasadka zdecydowanie poprawia kulturę spalania - tzn.: powstaje zdecydowanie mniej spieków i kalafiorów. Jedynym produktem spalania są "chrupki" oraz popiół (no może od czasu do czasu, po 5-6 dniach jakiś spiek przy palenisku). Palę ciągle tym samym węglem co poprzednio - z jednej dostawy więc to na pewno nie jest kwestia węgla. 2) Dzięki dokładniejszemu spalaniu zużycie węgla spadło o jakieś 10-20% 3) Ilość sadzy w kotle niestety nie uległa znacznemu zmniejszeniu. Tzn.: przy palenisku okopocenie oraz ilość sadzy są trochę mniejsze ale rury wymiennika wciąż są solidnie "zaprute". Podsumowując: Nasadka raczej nie rozwiązuje problemu z sadzą ale poprawia spalanie i kulturę pracy kotła a przez to pozwala nam oszczędzić trochę PLN. Generalnie myślę, że warto było zainwestować :) Trochę zdjęć na koniec. Kocioł po 8 dniach pracy (nieczyszczony) i po wypaleniu około 200kg węgla. Ilość sadzy w popielniku i resztek: Ruszt wodny od spodu: Ilość sadzy z samego wyczyszczenia kotła:
  5. Witam, Tak jak pewnie zauważyliście nabyłem nakładkę zastępującą oryginalną koronę w palinu Brucera (dzięki Pieklorz za namiary). Dzisiaj nastąpił montaż i uruchomienie. Zobaczymy jaki będzie efekt :) Trochę zdjęć. 1. Stara korona vs nowa 2. Nowa kolona na palniku "od środka" 3. Widok z zewnątrz już po montażu i uszczelnieniu 4. I już się pali :) 5. Tak piec wyglądał dziś. Zobaczymy co będzie za tydzień... PS: Nastawy: - czas podawania - 10 sekund - czas przerwy - 60 sekund - czas oczekiwania (przedmuchy) - 10 minut - obroty dmuchawy - 8 (max to 24) - czas pracy dmuchawy w podtrzymaniu (30 sekund) - temperatura nastawinona - 67*C - histereza - 2*C (piec załącza się przy 63*C)
  6. Mogę zainwestować, myślę że dam radę. Pytanie tylko czy zrzeczywiście to jest kwestia mocy i palnika? A może cały problem jest wywołany przez ten nieszczęsny ruszt wodny?? Tak czy siak za namiary będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam
  7. Witajcie po roku :) Sporo czasu upłynęło. Zaczął się nowy sezon grzewczy i wróciły stare problemy. Podsumowując w jednym słowie - nic się nie zmieniło. Wciąż mam ogromny problem z sadzą. Po wyczyszczeniu piec wygląda tak: a po 7 dniach i wypaleniu 150kg węgla wygląda tak: wyciągam zawsze pełny popielnik sadzy Palę obecnie węglem z Wesołej. Nastawy pieca to w chwili obecnej: - czas podawania - 9 sekund - czas przerwy - 60 sekund - czas oczekiwania (przedmuchy) - 10 minut - obroty dmuchawy - 21 (max to 24) - czas pracy dmuchawy w podtrzymaniu (30 sekund) - temperatura nastawinona - 65*C - histereza - 2*C (piec załącza się przy 63*C) Próbowałem już różnych nastaw. Czasem piec schładzał się w 3 minuty, czasem w 8-10minut ale problem sadzą był taki sam :(
  8. Dwa sezony zimowe ( 2010/2011 oraz 2011/2012). Latem 2011 był wygaszony a CWU grzałem elektrycznie. Fotki tuż przed osiągnięciem zadanej i wejściem w podtrzymanie zrobię wieczorem i podeślę.
  9. No to chłopie jak dla mnie to lux malina. Jakby u mnie było chociaż w połowie tak czysto to byłbym rad niezmiernie. Tymczasem pójdę za radą Vlada i pobawię się trochę ustawieniami. Może trochę pomoże. Wrócę za jakiś czas z wynikami. PS: Wrócę jeszcze na chwilę do tego zdjęcia. z czego może wynikać to, że po prawej stronie jest dużo sadzy a po lewej mniej? czy ten palnik jest łatwo rozebrać żeby go zdiagnozować? co trzeba sprawdzić? dzięki za wszelką pomoc Łukasz
  10. Tak, rąbnąłem się z tym przecinkiem. Zapotrzebowanie to 0,137 kW/m2. Później cyknę zdjęcie instalacji i kotłowni ale generalnie mam 3 obiegi: - podłogówka (tutaj jest zawór 3d) - grzejniki (tu też zawór 3d) - i obieg na wymiennik CWU. O co chodzi z tym buforem ciepła, bo się nie orientuję?? Odnośnie ustawień to dzisiaj wyczyszczę piec, zanotuję wszystkie parametry i będę prowadził 4 dniowe testy na różnych ustawieniach. Pożyjemy, zobaczymy. I ostatnie ważne pytanie: czy wycinać ruszt wodny? warto?
  11. Mea culpa, przepraszam za błąd. Oczywiście konsumpcja ciepła to 0,137 kW/m2. Z rozpędu klepnąłem jedno zero za dużo. Poniekąd pewnie i tak kolega Alf ma rację i kocioł jest nieco przewymiarowany.
  12. No tak, rzeczywiście chyba kocioł jest przewymiarowany - ale dobierał go fachowiec więc myślałem, że się zna (jak widać lepiej następnym razem brać sprawy we własne ręce). Mogę spróbować nastawić wyższą temperaturę, krótsze podawanie i dłuższe przerwy to moc pieca spadnie. Myślicie, że to pomoże? Co prawda będę miał większe zużycie prądu bo dmuchawa i podajnik będą dłużej zasuwać ale może czystość się poprawi. Aż strach pomyśleć co będzie jak zostawię go latem tylko na CWU :wacko: Odnośnie komina to o dziwo jest tylko delikatnie oblepiony sadzą. Całość sadzy i popiołu zostaje w komorze spalania, przed wymiennikiem i w czopuchu. Ale to jedyny plus tej sytuacji. Odnośnie rusztu wodnego - rozmawiałem ze znajomym spawaczem, wycinał już ruszta wodne i spokojnie może to zrobić też u mnie. Czy wycięcie takiego rusztu wodnego obniży moc? Myślicie, że warto. Nigdy z niego nie korzystałem. EDIT: Sprawdziłem DTR od kotła i charakterystykę energetyczną mojego domu. Otóż zapotrzebowanie na energię mojego domu to 0,0137 kW/m2 a powierzchnia to 159m2. Producent określa to następująco dla kotła EKR25: 0,1 kW/m2 można ogrzać od 150 do 250m2 0,14 kW/m2 można ogrzać od 110 do 180m2 0,16 kW/m2 można ogrzać od 100 do 160m2 Zatem wygląda, że jestem w tym drugim przedziale mniej więcej po środku. Można wysnuć wniosek, że kocioł jest dobrany prawidłowo. Mam rację? Producent zaleca palenie węglem z kopalni Juliusz lub Wesoła, asortyment 31,2 , kaloryczność 23-25MJ/kg - więc takim jakiego właśnie używam.
  13. W tym momencie palę ekogroszkiem z Wesołej (28MJ/kg). W zeszłym sezonie paliłem EKORETEM (Juliusz) który miał około 26MJ/kg. Miałem też nieprzyjemność spalić kilkanaście worków tzw. PŁOMYKA ale nie wiem ile toto miało kaloryczności. Niezależnie od rodzaju węgla i ustawienia dmuchawy sadzy miałem zawsze bardzo dużo - tylko ilość odpadu w popielniku była różna przy różnych typach węgla
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.