Skocz do zawartości

budz1k

Forumowicz
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia budz1k

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Wygląda na to, że po problemie. Kilka rozpaleń bez alarmu. Choć nadal mi się nie chce wierzyć, że to przez "nieszczelność" w środkowych drzwiczkach :-) Sugerując się poradami z tego forum śmiem twierdzić, że to nie było "lewe" powietrze, ale wtórne :-) Ale może za dużo tego wtórnego było. Co by nie było, dzięki wszystkim za zainteresowanie i porady. Problem został rozwiązany. Teraz pali się ok. 6-7 godzin bez większych skoków temperatury. Pozdrawiam.
  2. Mam siłownik, niestety ten sterownik nie obsługuje go. Dzisiaj pierwszy raz paliło się bez temperatury alarmowej. A na grzejniki idzie 40°C. Siły nadmuchu nie regulowałem jeszcze. Czyżby drzwiczki niedokręcone były sprawcą ? A może smoła i sadza, której jest już trochę "osłabiły" piec ? Zobaczę jak będzie jutro po wyczyszczeniu pieca.
  3. Sprawdziłem. Parametr "zPID" trzeba wyłączyć w ustawieniach serwisowych i wtedy pokazują się opcje "Siła nadmuchu", "Przedmuch" itp. Ale na razie nie wyłączam "zPID", bo w międzyczasie zrobiłem taki test: zamknąłem klapkę czopucha i wentylator włączyłem na 100% - dym poszedł ze środkowych drzwiczek i otworu powietrza wtórnego. Dokręciłem drzwiczki i zatkałem szczelnie dopływ wtórnego - dym przestał się wydostawać. Załadowałem dużo drewna, zawór 4D tak, żeby na grzejniki szło 40-45 stopni i czekam ...
  4. Można regulować obroty, ale tylko w trybie pracy ręcznej, zapewne jest to potrzebne tylko do testowania, np. przy jakiej prędkości klapka (przepustnica) dmuchawy się podnosi. Bo po wyjściu z tego "podmenu" sterownik wraca do pracy automatycznej. W ustawieniach serwisowych nie ma żadnej opcji związanej z dmuchawą. Instrukcje (których nie ma w internecie) przewertowałem kilka razy. Gdy wentylator nie pracuje to czuć gołą ręką, że zasysa powietrze, zresztą chyba tak musi być: Inna sprawa, że u mnie się otwiera dopiero przy ok. 60%, inaczej nie mogę ustawić śrub-obciążników. A klapki czopucha nie ruszać ? Cały czas mam otwartą.
  5. No to będę dymił :-) A bufor w moim przypadku raczej odpada. Klapka w dolnych drzwiczkach jest zaślepiona specjalnie do tego celu przeznaczoną blaszką - zakręca się na "motylki" (kiedy w użyciu jest dmuchawa, ma się rozumieć). Natomiast dmuchawa nie jest "super" szczelna, bo tak jest zrobiona, że ma szparę na kilka mm pod ośką klapki. Czyli przez dmuchawę przepływa powietrze, nawet gdy klapka dmuchawy jest zamknięta. Dmuchawa powinna być dokładnie szczelna ?
  6. Dziękuję za odpowiedzi. Jest podejrzenie o "lewe" powietrze, ale nie mam pojęcia, którędy mogło by ono się dostawać. Klapka dmuchawy opada jak należy, dwa pozostałe dopływy są zaślepione. Dodam jeszcze, że przy tej temperaturze na zewnątrz (powyżej 0), kiedy kończy się "paliwo" w kotle, to dokładam tylko kilka (2-4) kawałki drewna (nawet nie do połowy komory załadowczej). Jeśli dołożę więcej to ciężko utrzymać stałą temperaturę na piecu.
  7. Witam. W mieszkaniu (100 m2), które najmuję, zainstalowano kocioł Rakoczy POPTER GS 18 kW (sterownik Tech ST-72, dmuchawa) - link. Palę w nim od około 2 tygodni. Problem mam taki, że nie mogę uzyskać na wyjściu na kaloryfery temperatury około 40 st. C, a nawet trochę większej. Jeśli za bardzo przymknę zawór 4-drogowy, temperatura na kotle powoli rośnie do 85 stopni i po jakimś czasie włącza się alarm. Kiedy ustawię zawór tak aby na grzejniki szło ok. 60 st. C to nie ma tego problemu , ale wtedy jest za gorąco w domu. Paliłem z użyciem dmuchawy jak i bez. W przypadku dmuchawy: dociążałem klapkę dmuchawy, żeby później się otwierała - niewiele to pomogło. W przypadku pracy z odłączoną dmuchawą: dolne drzwiczki otwieram minimalnie, otwieram dopływ powietrza wtórnego, a mimo to po jakimś czasie temperatura rośnie i trzeba otwierać zawór mieszający, żeby schłodzić kocioł, a drzwiczki dolne zamknąć całkowicie. Oczywiście jakimś rozwiązaniem jest nie ładowanie drewna do pełna ale np. do połowy komory załadowczej, ale według mnie nie tak powinno być. Chciałbym załadować piec do pełna, żeby jak najdłużej się paliło, ustawić zawór tak, żeby na grzejniki szła woda o temp. ok 40-45 st., na piecu było powyżej 60 i nie martwić się, że woda "zagotuje się". Ogólnie wygląda na to, że energia nie ma gdzie ujść, więc temperatura wody w kotle rośnie. Dane: Kocioł: Rakoczy POPTER GS 18 kW (górnego spalania) + wentylator + sterownik Tech ST-72 + czujnik spalin Zawór 4-drogowy z siłownikiem Honeywell Pompa C.O. : 3 biegi Powierzchnia ogrzewana: ok. 100 m2 (parter + poddasze) Grzejniki: Purmo (lub odpowiedniki) z głowicami termostatycznymi - 12 szt., w większości jednopłytowe Pojemność grzejników: ok. 43 l (wyliczona przeze mnie, bez rurek miedzianych) Bojler: 300 l Mieszkanie: budynek jednorodzinny, wolnostojący, z lat 70-tych, wyremontowany kilka lat temu, ocieplony styropianem 10 cm, wymienione okna, ocieplony dach Paliwo: drewno sezonowane, wilgotność - ok. 20 % Komin: 14x14cm ok. 9 m wysokości Uwagi: 1. Sterownik Tech ST-72 steruje dmuchawą i włącza pompę C.O., nie ma możliwości sterowania siłownikiem zaworu mieszającego. 2. Przepustnicę w czopuchu mam otwartą całkowicie przez cały czas. 3. Rozpalam od góry. 4. Kocioł już po kilku rozpaleniach był zasmolony. 5. Spaliny, przy nie pracującej dmuchawie mają temperaturę około 80 st. C Według zebranych informacji (m.in. z tego forum :-) kocioł może być za duży, ale nie bez wpływu jest też pogoda - kocioł nie mógł się jeszcze wykazać przy temperaturach poniżej 0. Proszę o opinie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.