Skocz do zawartości

BaJanusz

Forumowicz
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Muchobór Mały

Osiągnięcia BaJanusz

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Starałem się napisać tekst i wkleić go, ale okazało się, że "moje" "gryzie się z tutejszym" i pojawiły się znaki zapytania, ŁO! Fakt przewagi "ilościowej" emisji ciepła w postaci promieniowania nad fazą konwekcyjną, jednoznacznie wykorzystywana jest w tzw "energetyce zawodowej" gdzie praktycznie podczas ogrzewania wody i wytwarzania pary korzysta się z konstrukcji płaszczowej kotłów z "wirem spalania paliwa". Konwekcyjnie wówczas poruszają się spaliny. Jestem elektroenergetykiem, stąd niedomogi w nomenklaturze ciepłowniczej, ale m. in. projektowałem i wykonywałem istalacje elektryczne struktury technicznej kotłów w elektrowni i elektrociepłowni i z podziwem (przez wzierniki) oglądałem spalanie miału węglowego w kotle, robi wrażenie. Współczesne ogrzewnictwo, bazując na w/w wykresie, fazę konwekcji traktuje jako ewidentną stratę energetyczną. Jak uniknąć strat konwekcyjnych? W ogrzewaniu konwekcyjnym powietrze pomieszczeń ogrzewamy do takiej temperatury w której emituje ono ilość ciepła dającą odczucie komfortu cieplnego (wykres J S). Problemem jest tu fakt, że podgrzane powietrze stosownie do praw fizyki, unosi się ku górze co ostatecznie uruchamia konieczność ciągłego uzupełniania ciepła w pomieszczeniach. Technika ogrzewania emisyjnego fazę konwekcji maksymalnie minimalizuje. Wykres JS jest funkcją temperatury powietrza w pomieszczeniu i temperatury emitera. Ciekawym w wykresie (i w praktyce) jest sytuacja, że przy dobraniu Tpowietrza i T emitera, komfort cieplny odczuwamy przy temperaturze powietrza niższej o 3 - 4 stopnie C niższej niż w sytuacji gdy brak emitera (powietrze ogrzewa konwekcyjnie tylko kaloryfer). Następnym problemem ogrzewnictwa jest problem uzyskania największego wydatku ciepła. Największy wydatek energii cieplnej zachodzi podczas wrzenia cieczy w kaloryferze (emiterze, radiatorze). W przypadku wody, w warunkach mieszkalnych jest niebezpieczne i stwarza wiele problemów technicznych. Praktycznie system z wrzącym czynnikiem grzewczym to zarzucona obecnie technika ogrzewania parowego. Powstaje pytanie> jak wykorzystać fazę wrzenia w ogrzewaniu?
  2. Podstawy techniczne systemu emisyjnego. Jedną z istotnych zależności wiążących wielkości charakteryzujące energię cieplną jest rozwinięcie prawa Stefana , Boltzmanna. Określa ono ilość energii cieplnej (Q) wydatkowanej ze źródła o temperaturze (T) do zewnętrznego układu. Ciepło przekazywane jest poprzez przewodzenie (ciała stałe), konwekcję (przewodzenie w gazach i cieczach), i promieniowanie. Ilości energii, Q przekazywanej określa zależność: Q = ??T + ?T(potęga 3) gdzie: T ,temperatura źródła ??T , to ilość ciepła jaką źródło jest zdolne przekazać do otoczenia w fazie przewodzenia (i konwekcji) ?T(3) ,ilość ciepła jaką źródło jest zdolne przekazać do otoczenia w fazie promieniowania Na jedną jednostkę energii cieplnej przekazywanej w fazie przewodzenia emitowanych jest 1000 (T(3) ) jednostek w fazie promieniowania.
  3. Piszę w dziale ogrzewania niekonwencjonalnego, ale faktycznie jest konwencjonalnym, tylko tę część widma cieplnego traktujemy po macoszemu. O co chodzi? Wyobraźcie sobie Państwo zimowy, ale słoneczny dzień w górach. Niektórzy jeżdżą na nartach a tuż obok inni się opalają? Temperatura powietrza jest przecież poniżej zera! Jak to możliwe? Drugi przykład: chłodny jesienny poranek, słońce jest nisko nad horyzontem. Ludzie chętnie wychodzą z cienia, aby ogrzać się na słońcu. Dlaczego? Przecież temperatura powietrza jest wszędzie taka sama. Dzieje się tak dlatego, że grzeją ich promienie słońca a nie powietrze, temperatura powietrza w tym przypadku ma drugorzędne znaczenie. Nie wszyscy mieszkają w dużych blokach, ale można zimą w środkowych mieszkaniach bloku wyłączyć kaloryfery a mimo to nie będziemy czuli chłodu. Dlaczego? My ludzie praktycznie odczuwamy 3 stany ciepła: "zimno, ciepło i w sam raz". To "w sam raz" jest odczuciem osobniczym (podobnie jaK zimno, ciepło). "W sam raz" w ciepłownictwie to komfort cieplny. Jest pojęcie fizjologii cieplnej, opisu stanów organizmu, w których (niestety różne ośrodki różnie to oceniają) mechanizmy chemiczne i fizyczne organizmu utrzymują jego stan cieplny. Nasz organizm odczuwa powyższe stany cieplne otoczenia na drodze bilansu promieniowania cieplnego (elektromagnetycznego) powietrza i naszego organizmu. Gdy nie jesteśmy w stanie oddać naszego ciepła, odczuwamy "za ciepło", gdy oddajemy za dużo jest nam chłodno, natomiast stan komfortu cieplnego to praktycznie brak odczuć. Wykonano badania na podstawie których sporządzono wykres ujmujący odczuwanie komfortu cieplnego w zależności od temperatury powietrza w pomieszczeniu i temperatury emitera (kaloryfera). Autorstwo wykresu, w zależności od ośrodka badawczego jest różne, znam "Jozefa Stefana". Zgodnie z tym wykresem można temperaturze powietrza przyporządkować temperaturę emitera gdy osoba odczuwa w/w komfort. Podniesienie lub obniżenie którejś z tych temperatur powoduje dyskomfort cieplny, odpowiednio "za ciepło", "za chłodno". Można na wykresie JS znaleźć niską temperaturę powietrza i odpowiednio wysoką temperaturę emitera w których odczuwamy komfort cieplny (opalanie w górach). Wykres "JS" jest kluczowy dla zrozumienia ogrzewania emisyjnego.
  4. zły jako kat, szuka kogo męczyć". Taka staropolska ocena postępowania ludzi. Kiedyś za młodu niejako "pokierowała" mym widzeniem świata. Jestem rocznik wojenny. Jestem elektrykiem. Mój znajomy "na dniach" zakończył procedury patentowe systemu co i cwu i chcę Wam przybliżyć, moim zdaniem za 5 - 10 lat to będzie standard, ogrzewanie emisyjne. Jak domyślacie się "latam" po komputerze kiepsko, więc wybaczcie jeśli pobałaganię trochę.
  5. Ogrzewanie piecami KAFLOWYMI (celowo piszę dużymi) jest ogrzewaniem radiacyjnym. Śliska powierzchnia kafli ma za zadanie zmniejszyć do minimum konwekcję. Zgodnie z prawami fizyki, ciało o temperaturze -T- wymieniając ciepło (energię cieplną) z zewnętrzem, przekazuje konwekcyjnie ciepło(i przez przewodzenie) proporcjonalnie do różnicy temperatur między źródłem a zewnętrzem(odbiornikiem) natomiast emituje (wypromieniowuje) ciepło w ilości proporcjonalnej do temperatury źródła w TRZECIEJ POTĘDZE temperatury. Co to znaczy, na przekazaną konwekcyjnie ze źródła ciepła 1 jednostkę ciepła przypada (praktycznie) 10 do potęgi 3 jednostek ciepła. Jozef Stefan(prawo Stefana-Boltzmanna) wysnuł teorię, że człowiek znajdujący się w pomieszczeniu z powietrzem o temperaturze Tp odczuwać będzie komfort cieplny gdy będzie po wpływem promieniowania cieplnego o specyficznej dla Tp(temperatury powietrza), temperaturze źródła promieniowania Tpr. Wzrost Tpr lub jego obniżenie przy stałej Tp, powodować będzie u człowieka, odpowiednio odczucie dyskomfortu (zbyt ciepło) lub chłodno. Proszę zauważyć, że w pokoju ogrzewanym piecem kaflowym, mimo wietrzenia nie odczuwa się chłodu (oczywiście gdy piec grzeje). tyle teorii. ponieważ p. kaflowy stosunkowo mało daje ciepła przez konwekcję to .......... warto w drugim wybudować nowy p. kaflowy, lub wykonać ogrzewanie radiacyjne niskotemperaturowe (emisyjne).
  6. Poruszyłeś zagadnienie "subiektywnego odbierania komfortu cieplnego". Jest to wykres obrazujący odczuwanie komfortu cieplnego przez człowieka w sytuacji gdy temperatura powietrza w pomieszczeniu i temperatura ścian, mają odpowiednie wartości. W przypadku "kozy" zastosowanie wykresu jest o tyle kłopotliwe, że np osoba w łazience od strony kozy odczuwać będzie (jest jej ciepło), natomiast od strony przeciwnej kozie odczuwać będzie (jest jej zimno). Koza może umożliwić przetrwanie w pomieszczeniach ale trudno mówić o konfortowych warunkach, ŁO!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.