Witam,
próbuję rozwiązać pewien problem z instalacją c.o. i c.w.u.
Na rysunku zamieszczam schemat instalacji którą posiadam.
Instalacja jest instalacją grawitacyjną i sklada się z:
1. Kotła c.o. zasilane węglem
2. Dwupłaszczowego bojlera c.w.u
3. Trzech pionów zasilających przy czym na każdym jest zawór odcinający (stosowany np. w celu ograniczenia ogrzewania tylko do c.w.u)
Występuje następujący problem:
Aby mieć ciepłą wodę należy mieć na zasilaniu odpowiednio wysoką temperaturę. W okresie zimowym nie ma problemu, ale w okresie przejściowym
(jesień, wiosna) gdy oprócz c.w.u również istnieje potrzeba minimalnego dogrzania mieszkania, mam gorące kaloryfery tylko po to aby uzyskać
ciepła wodę. Zawory kulowe są wtedy otwarte minimalnie, ale większego znaczenia to nie ma gdyż i tak na kaloryfery idzie woda o takiej
temperaturze jak jest na piecu.
Widzę dwa rozwiązania:
1. Zamontowanie na kaloryferach zaworów termostatycznych
2. Zamontowanie na poszczególnych pionach zaworów trójdrożnych z ustawianą temperaturą (nastawianie temperatury w sposób ręczny i/lub za pomocą np. sygnału
analogowego 4..20mA - w zależności od temperatury na zewnątrz)
Oczywiście w obu opcjach chciałbym zachować możliwość pełnego otwarcia wszystkich odbiorów po to aby w sytuacji gdy temperatura na piecu za bardzo wzrośnie
móc ją obniżyć.
Proszę o krytyczne uwagi.
Która z opcji ma większy sens?
Jakie "niespodzianki" jeszcze należy przewidzieć w trakcie eksploatacji?
Za wszelkie pomysły dziękuję.
Schemat.pdf