Skocz do zawartości

noko

Forumowicz
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia noko

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Z tym miałem w groszku to bywa różnie. Czasem jak wegiel ma wysoką temp. zapłonu to nawet jest wskazane żeby było trochę podziarna, bo działa wtedy jak zapalnik kolejnych kawałków groszku. Ale jesli groszek jest super dobry, nie w sensie kaloryczności, ale innych ważnych do tego typu spalania parametrów, to miał nie jest wskazany, bo zapycha szczeliny podmuchu. pozdrawiam, Konrad
  2. Witam, Informuję Kolegów, że po ponad 2 tygodniach walki, udało mi się w końcu utrzymać palenisko bez wygasania. Pali się już od tygodnia ! Kluczem do sukcesu było drastyczne obniżenie nadmuchu. Mam możliwość sterowania obratami dmuchawy i zjechałem do 30 % (to jest max wydajności) kocioł sam zjeżdża jeszcze niżej do 12 % razem ze zjazdem mocy. Dodatkowo wydłużyłem czas przerwy - teraz jest 5/45. Te ustawienia są jakieś nienormalne, przez ponad dwa lata uważałęm takie za nieprawidłowe, ale teraz dzięki nim mam ciepło w domu. Kocioł dogrzewa do wymaganej temp. Jedyny mankament w tym momencie to spora strata w paliwie. Powstaje mocno uwęglony żużel, trochę szkoda wyrzucać. Na razie jednak nie chcę się bawieć, bo znowu zacznie gasnąć a już mam tego dość. Trudno tu o rozsądne wnioski, ale najbliższe prawdzie jest chyba rozwiąznie związane z węglem (chociaż testowałem trzy, w tym jeden to był podobno pieklorz). Wydaje się, że sprawa dotyczy za wysokiej temp. zapłonu oraz związanej z tym również temp. mieknięcia popiołu (liczba Roga?). Chociaż było jeszcze kilka innych przypuszczeń. Teraz jednak to już chcę tylko doczekac do końca zimy. Pozdrawiam Wszystkich i dzięki za rady. Konrad
  3. Witam, "z ręki" toznaczy że jesli wrzucę wegiel na wierzch żaru na retorcie, wtedy pali się świetnie. Rzeczywiście to jest metoda żeby dorzucać co chwilę nową porcję :). Jesli przestanę to robić, wegiel wychodzący z retorty rzestaje się palić. pozdrawiam, PS: Wczoraj był serwisant od kotła, po 10 godzinach zabawy rozłorzył rece. Mam obawy ze problem jest w wadzie konstrukcyjnej retorty lub kotła. Coś się stało po dwóch latach eksploatacji, cos moze się odkształciło, nie wiem. Konrad
  4. NIe wiem czy to problem z brakiem powietrza. Mogę ustawić "z reki" nadmuch na maxa i zjawisko jest to samo. Wrazenie jest takie jakby węgiel nie chciał się palić w retorcie, bo jesli sypnę nim po wierzchu pali się świetnie. Skorupa się nie robi, natomist żar ma konsystencję lekko płynną. Wszystkie wymienione przez Ciebie rzeczy sprawdziłem (ewentualnie węgiel może jeszcze nie do końca ale palę nim od grudnia i dotychczas nie było problemu)
  5. Witam, ćwiczyłem juz różne ustawienia, ale najczęściej jest 7/30 - tak mi chodziło wczesniej bez zarzutów. Mam od początku tego sezonu nowy sterownik z procesorem firmy Elster (Ekspert). Ten sterownik sam dobiera czas przerwy więc może być nawet 7/200 a wentylator równiż ma zmienne obroty może zejść z obrotammi do 10 %. Retorę i wentylator sprawdziłem. Są szczelne i drożne. Wegiel który spalm rzeczywiście torchę się spieka ale palę nim od grudnia i nie było tego problemu. pozdrawim, Konrad
  6. Witam, Dzięki za zainteresowanie. Palę w tym kotle od ponad 2 lat i już się wiele nauczyłem. Wszystkie aspekty które poruszyłeś już sprawdziłem. Wydaje się że wszystko jest ok. Dodatkowo wyczyściełm czopuch (komin był czysty), sprawdziłem na innym węglu itp. Zjawisko zawsze takie samo. Zaczyna się palić, rozpala się cała retorta, jeśli podaje "z ręki" na retortę węgiel - pali się łądnie, natomiast jeśli zaczyna pracować sam (nadmuch i podajnik pracują dobrze), po ok. 15 min. zaczyna przygasać, pojawiają się małe języczki ognia, potem już tylko żar i finał zawsze taki sam, niezapalony węgiel wypycha żar. Może jakąś wskazówką jest to że retorta zaraz za komorą spalania jest zupełnie zimna, a chyba powinna być ciepła. Producent kotła, zrzucał wszystko na węgiel, ale wykazałem mu że to nie ma związku, potem zaczął mamrotać, że mam komin nieszczelny, to zrobiłem test z saletrą - komin był szczelny. Teraz żądam od nich w ramach gwarancji wymiany retorty, ale obawiam się że może za dwa lata lub wcześniej znów coś się pochrzani. Może jest jakaś wada w konstrukcji kotła? Czy ktoś miał podobne problemy? Pozdrawiam, Konrad
  7. Klina nie zerwało. Podajnik podaje wydaje się że normalnie. Piec jest z mało znanej firmy z Mazur, ale konstrukcyjnie nie mam mu nic do zarzucenia.
  8. Witam wszystkich uzytkowników kotłów z palnikiem retortowym. Proszę o info czy u kogoś miał miejsce problem ze złą pracą kotła, który był rzekomo związany z drobną nieszczelnością komina. Firma która sprzedała mi kocioł twierdzi że to jest problem ciągle gasnącego kotła. Mam nowy dom z nowym kominem Schidla. Moim zdaniem jest z nim wszystko w porządku, tym bardziej że przez ponad dwa lata wszystko działało dobrze. Komin i czopuch są czyste. Cug też jest bardzo dobry. Wegiel również dobry. Problem polega na tym że po rozpaleniu wszystko jest ok przez ok. 20 min a potem zaczyna wygasać az do całkowitego zgaśnięcia. Żadna konfiguracja na sterowniku nie jest w stanie zniwelować tego zjawiska. Dodam jeszcze że kocioł pracował poprawnie przez ok 2 lata. czy ktoś miał może podobny problem? Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na pomocną dłoń, bo za oknem zima ! Konrad
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.