Skocz do zawartości

jedzul

Forumowicz
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia jedzul

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. A tu jest wegiel czarny ,matowy . Duzego wyboru nie mialem . Byl brykiet z mialu po 660 , ten wegiel tez po 660 i wegiel brunatny z Czech po 520zl . Znajac dostawcow mozna przypuszczac ,ze moze to byc wegiel z Czech lub Ukrainy . Wiecej go nie kupie ale jest problem ,czym palic. Drewnem nie da rady .Za malo ciepla .Na zime musialbym miec z 20 m3 . Pozostaje jednak wegiel i koks. {Po chwili przemyslenia mam wrazenie ,ze winny jednak jest wegiel .A po czesci i ja jako uzytkownik . Kupilem wegiel w grudniu ,mokry . I wlasnie ta wilgoc odparowujac z wegla spowodowala intensywne osiadanie smoly na kominie. Nie ma wilgoci to nie ma smoly . Musze jednak bardziej intensywnie palic no i moze jednak dalej uzywac sadpal
  2. Po otwarciu kotla widzialem jak wegiel palil sie ...dziwnie .Jakby byl moczony w ropie i potraktowany gazem pod cisnieniem ..Na powierchni wegla wszystko wrzalo . Sprzedawca twierdzi ,ze to z KWK Piast ale pewnosci nie ma . Nie jest wysoko kaloryczny . Nie spieka sie , tzw liczba Rogi pewnie jest spora. Nie tworzy sie tez tzw koksik. Popiol jest bardziej jak po spaleniu twardego drewna a nie wegla. Uzywalem tez z KWK Wujek i bylo lepiej .
  3. No i stalo sie .. Dwa tygodnie temu byl u mnie kominiarz.Wszystko Ok .Wydal odpowiedbnie zaswiadczenie . Wczoraj cos sie nie chcialo dobrze palic .A wiec na dach i wyczyscilem szczotkami komin .Fakt ,byl zasmolowany . W sumie bylo wiaderko sadzy . Wyczyscilem tez kocil . Dzisiaj rano doladowalem wegiel do kotla.Wegiel nie zapalil sie .Mysle ,ze doszlo do suchej destylacji wegla. Kolo poludnia zagladnalem do kotla. Czesto sie zdarza ,ze dochodzi do malej eksplozji gazow w kotle ,wiec bylem ostrozny. No i doszlo do eksplozi i po chwili ..doszlo do zapalenia sie smoly w kominie. Olbrzymi dym ,szum w kominie . Chcialem juz wzywac straz pozarna. Po kilku minutach ,ponownie otwarlem dzwiczki do kotla i na nowo doszlo do eksplozji zgromadzonych w kotle gazow . I wlasnie ta druga eksplozja "zdmuchla" ogien w kominie i wszystko powrocilo do normy . Mysle ,ze duza jest wina wegla (KWK Piast) .To wlasnie jego zgazowanie doprowadzilo do pozaru. Jutro musze na nowo wyczyscic komin i mysle ,ze co bylo do wypalenia to sie wypalilo i komin na kilka lat bedzie ok . Ale to jutro sie okaze...
  4. Blad w zalozeniu . Przeciez mi chodzi o to aby cieplo pozyskiwac a nie tracic . Ten proces owszem pojdzie ,ale system bedzie pobieral energie cieplna ze zbiornika wody . Nie istnieje perpetum mobile termodynamiczne. Musisz pokonac opor rurociagu .A to juz jest strata energii. Chcac utrzymac obieg wody zawsze musisz dostarczyc energii cieplnej o temp wyzszej od otoczenia. Owszem ,zasada dzialania ogrzewania grawitacyjnego polega na tym ,ze ciepla woda jako lzejsza plynie na gore .Ale musi byc cieplejsza od otoczenia . Jezeli zrodlo ciepla jest na dole ,jest wystarczajaca roznica w temperaturze (pozwoli to pokonac opor rurociagu) to proces zajdzie. Grawitacja rusza przy 30 C w co .To co na gorze jest nieistotne . Idea procesu polega na tym ,ze tyle samo wody cieplej przeplywa do gory co naplywa z dolu zimnej wody . Zasada tzw lewara .Nie ma potrzeby pokonywac oporow podnoszenia extra i dlatego to chodzi. Z kolega automatykiem nie zgadzam sie . Moim zdaniem proces zajdzie wylacznie w szczegolnym przypadku gdy temperatura wody bedzie na tyle wysoka ,ze ruszy sam proces grawitacyjny . To cieplo nagromoadzone w glikolu musi pokonac opory przeplywu glikolu przez rurociag. W ukladzie pompowym ustawiona jest histereza zalaczania pompy . Gdy roznica temperatur pomiedzy zbiornikiem na wode (ustawione na 65C) a solarami jest wieksza od zadanej (10C) to pompa rusza .Zmniejszy sie do ustawionej 5C - proces ustaje. Aby proces grawitacyjny ruszyl przy rurach o malych przekrojach (3/4 cala dla grawitacji jest bardzo malo ) to musi byc duza roznica temperatur .Opory przeplywu sa olbrzymie. Obieg grawitacyjny zawsze wymagal rur o sporych przekrojach . Medium plynie w takiej rurze bardzo wolno ale szerokim strumieniem . W ukladzie pompowym zabiornik jest cyklicznie zasilany malymi dawkami energii cieplnej. W przypadku ukladu grawitacyjnego tracimy olbrzymia ilosc energii wtedy ,gdy temperatura wody w zbiorniku juz jest wzglednie niska ,ale uklad nie rusza z racji swojej bezwladnosci - za niska temperatura. Mysle ,ze w bilansie ciepla straty powodowane praca pompy (musimy uzyc energii elektrycznej i za nia zaplacic ) sa niewielkie w stosunku do korzysci cyklicznego pompowania malych dawek ciepla . To tak jak w pompie ciepla. Uzywamy sporo niskotemperaturpowego ciepla po to ,aby otrzymac skondensowana dawke energii w postaci medium o wysokiej temperaturze. Oczywiscie w przypadku instalacji urzadzenia w klimacie cieplym ,gdzie jest szansa na codzienne uzyskanie wysokich temperatur ( uklad grawitacyjny ruszy np codziennie) byc moze uklad grawitacyjny sie sprawdzi . Ale w tym przypadku nie tylko proces grawitacyjny musi ruszyc ale i temp.glikolu musi byc wyzsza od temp w zbiorniku (np.65C) .Inaczej to nie ma sensu . A system moze ruszyc bez osiagniecia wymaganej temperatury .I zamiast pompowac cieplo do zbiornika bedzie go oddawac do otoczenia .A tego nie chcemy . Moim zdaniem w Polsce system grawitacyjny nie sprawdzi sie.
  5. A wlasnie ze nie ... Uklad grawitacyjny glikolu zastartuje przy niewielkiej roznicy temperatury pomiedzy zrodlem ciepla a otoczeniem. Obieg glikolu ma mala bezwladnosc bo jest malo plynu . U mnie jakies 7 l glokolu. Moze dojsc do sytuacji ,kiedy niewielki promyk slonca nagrzeje glikol w kolektorach np do 30 C. Obieg ruszy i napotka po drodze wezownice ktora jest zanurzona w baniaku o temp np 65 C .A wiec sie dogrzeje i ..przyszpieszy wymiane ciepla. Czyli cieplo bedzie z baniaka uciekalo . Mam w domu ogrzewanie grawitacyjne co i ta temp 30 C wybralem nieprzypadkowo ,.Wlasnie u mnie przy tej temp wszystko rusza. Mialbys racje ,gdyby obieg grawitacyjny ruszal przy temp wyzszej jak w zbiorniku i oddawal poprzez wezownice cieplo . Ale tak nie musi byc . ps przegladalem net w tym temacie i nigdzie nie znalazlem rozwiazania ,ktory proponujesz. Moim zdaniem ten system w zimie nie wypali . Mysle ,ze do dzialania ukladu grawitacyjnego zasadnicze znaczenie ma temperatura zrodla ciepla czyli kolektorow. Jezeli bedzie wyzsza od otoczenia to uklad ruszy . Na samej gorze gdzie bedzie zbiornik glikol w wezownicy i tak bedzie lzejszy od otoczenia i bez problemu zostanie przetoczony przez naplyw glikolu z kolektorow. Jest jeszcze jeden problem . Mianowicie w temp ok minus 10 C glikol polipropylenowy ( a tylko taki wolno stosowac ,jest nietoksyczny i w przypadku gdyby sie dostal do wody w baniaku np poprzez nieszczelna wezownice ...) jest gesty jak syrop. Pompa obiegowa nie potrafi go przetoczyc . Nie ma najmniejszych szans aby to grawitacyjnie poszlo przez rurke 3/4 cala. Na razie sobie poradzilem tak ,ze dalej plyn do chlodnic. Czy sie nie boje ? W sieci wodnej mam 3.5 atm . W sieci glikolu mam max 2 atm. Jak bedzie nieszczelnosc to raczej woda z sieci wplynie do obiegu glikolu i wywali zawor bezpieczenstwa 3 atm na glikolu .
  6. Popatrzmy na to inaczej .. Zasilanie grawitacyjne dzialac bedzie niezaleznie od temperatury wody w zbiorniku . Moim zdaniem sytuacja ,gdzie solary zamiast dodawac cieplo bede je odbierac i wysylac w powietrze jest pewna. Obecnie taka sytuacja jest niemozliwa .Pompa obiegowa wlacza sie tylko wtedy ,gdy istnieje zadana roznica miedzy solarami a zbiornikiem. Dba o to sterownik oraz system termopar - jedna termopara w solarach a druga w zbiorniku. Zadalem roznice 10 C .To znaczy ,ze pompa wlaczy sie gdy solary beda cieplejsze od zbiornika wody co najmniej o 10 C .A wylacza sie ,gdy roznica spadnie do 5 C. Dziala to w sposob ciagly . System zawsze "dodaje" cieplo . Rury solarne maja podwojna scianke prozniowa ,wewnatrz jest powloka czarnego chromu i rurka miedziana fi ok 6 mm ,dlugosci ok 1 m Rurka miedziana zakonczona jest zbiorniczkiem - w tej rurce znajduje sie cos podobnego do freonu. Zbiorniczek wchodzi do gniazda w kolektorze ,gdzie oddaje cieplo do glikolu . W tym ukladzie kolektor nagrzewa sie bardzo szybko i otrzymuje wysoka temperature. Przy zasilaniu grawitacyjnym ryszyl by obieg ,niezaleznie od tego czy w zbiorniku jest woda np o nizszej temperaturze jak w obiegu glikolu . Moze byc tak ,ze w zbiorniku jest woda o wyzszej temp nic w kolektorach i wtedy uklad dazy do wyrownaia i...wrecz odbiera cieplo .A tego chemy uniknac.
  7. Po dluzszym zastanowieniu doszedlem dio jedynego mozliwego wniosku ,ze nie ma szans aby to zrobic. Sterowanie pompa polega na porownaniu temperatur zrodla gornego i dolnego ( temp w zbiorniku) Calosc dziala jak prosta pompa ciepla. Pompa wlacza sie ,gdy jest zadana przez instalatora roznica w temperatutrach . W moim przypadku ,wlaczenie obiegu pompu nastepuje wtedy ,gdy kolektory sa o 10C cieplejsze od temp w zbiorniku . A wylaczaja sie ,gdy roznica zmaleje do 5C. To jest proces ciagly . Wywalenie pompy z ukladu powoduje ,ze system nie ma sterowania i jest kompletnie bez sensu . Tak jak jest byc musi ..
  8. Bylem dobrych kilka lat temu na szkoleniu w WaTT. Maja jakby to powiedziec "inne " podejscie do tematu . Moim zdaniem odpowietrznik musi byc . I w sumie odpowietrzenie nastepuje po tygodniu pracy ukladu. Brak pradu skutkuje zadzialaniem zaworu bezpieczenstwa - tez MUSI BYC na ukladzie glikolu . U mnie wszystko dziala bez blednie od 5 lat . Mam dwa zawory bezpieczenstwa w ukladzie glikolu i 3 zawory bezpieczenstwa w ukladzie wodnym na zbiorniku . Nic sie nie moze zlego dziac. Kiedys zagotowala mi sie woda w zbiorniku . Nie wylaczyla sie elektryczna grzalka . Termostat grzalki jest tak zbudowany ,ze w przypadku awarii (stopienie sie plastikowego trzpienia sterujacego bimetalem) wlacza sie ...na stale. Ewidentny blad konstrukcyjny . Zadzialal wtedy kapilarny zawor parowy ktory byl na gorze zbiornika. Natomiast ew eksplozja zbiornika z goraca para jest w skutkach zdecydowanie bardziej destrukcyjna w porowaniu do eksplozji gazu . Taki zbiornik potrafi zrownac dom z ziemia. Dlatego im wiecej zaworow bezpieczenstwa tym lepiej .
  9. Hmm ,powiem jak to u mnie jest ... Piec lat temu zakupilem spory system solarny . Sklada sie on z nastepujacych czesci : 1- dwa kolektory tubowe ,prozniowe po 30 tub w kazdym 2 - zbiornik 300 l ,podwojna wezownica ,stal nierdzewna 3 - grupa pompowa Grundfos - pompa obiegowa ,zawor bezpiueczenstwa ,zbiornik buforowy 20 l ,termometry,zawory skrzydelkowe ,zawor zwrotny Sam instalowalem . Kolektory sa zainstalowane na dachu ,zwrocone na poludnie ,nachylone pod katem ok 40 stopni (chodzi o wykorzystanie ciepla wtedy ,gdy slonce jest nisko ) Do instalacji uzylem plastkowych ruru typu PEX ,produkcji amerykanskiej ,zbrojone kevlarem .Wytrzymuja 130 C /10 atm (prosba o wybaczenie ,ze nie uzywam jednpostek SI ,ale atmosfera (kg/cm2) jest lepiej wyczuwalna jak MPa) Rura ciagla ,ma poczatek i koniec .A wioec nie ma przeciekow przy laczeniu . Prowadzona w przewodzie wentylacyjnym .Uzycvie rurek miedzianych lutowanych - przy braku mozliwosci kontroli w przewodzie wentylacyjnym - wydawalo mi sie nielogiczne. Kolektory polaczone sa miedzy soba U rurka .Na gorze odpowietrznik oraz zawor bezpieczenstwa 3 atm. Calosc w otulinie z gabki aby zminimalizowac straty ciepla. Zbiornik 300 l ma 3 zawory bezpieczenstwa w tym zawor zwrotny . Dwa zawody sa na wodzie a jeden na samej gorze zbiornika - parowy. Do tego grzalka elektryczna 1.5 kW. najwyzsza temperature jaka mialem na zbiorniku to 88 C. Gorna wezownica zbiornika podlaczona jest do ukladu co domu. Mozne ona oddawac lub przyjmowac cieplo do zbiornika. Uklad jest tak zrobiony ,ze w przypadku gdyby temp zbiornika przekroczyla 85C to zawor termostatyczny sie otwiera i wpuszcza cieplo do kaloryferow . Natomiast jak nie ma slonca to cieplo do zbiornika dochpodzi z instalacji co - weglowej. Sprawa odpowietrzenia : Moim zdaniem musi byc i w dodatku calosc trzeba tak zrobic ,aby umozliwic swobodny grawitacyjny odplyw wody z rur . Napelnienie ukladu moze byc z gory - zwykle zalewanie ukladu lub reczna pompa z dolu . Lepiej z gory ,bo powietrze samo uchodzi i szybko sie wszystko odpowietrza. Calosc chodzi bezblednie. Nie nalezy oszczedzac na zaworach bezpieczenstwa - lepiej dac wiecej jak mniej . Przeplyw pompowy ustawilem ...na temperature . Nie moze byc duzej roznicy miedzy temperatura wody ktora dochodzi do kolektorow a ta ,ktora te kolektory opuszcza. Max 10 C roznicy ,ale jest mniej . Pompa [pracuje na 1 biegu - najwolniej . Systen jest prosty w instalacji . Wszystekie ustawienia sterownika dokonalem sam . Od 5 lat chodzi bezawaryjnie. Zastanawiam sie na przerobka ukladu na system grawitacyjny - bezpompowy . Wtedy zrodlo ciepla ,kolektory musialy by byc nizej od zbiornika . Szkoda mi troche miejsca przed domem a i zbiornik trzeba by umiesci np w kuchni . Sprawa o tyle dobra ,ze calkowicie bezobslugowa . Bez cisnienia w ukladzie ,samograj ...
  10. Popatrzmy na to inaczej. Smola jest produktem kondensacji spalin . Po prostu na zimnych sciankacxh komina odklada sie kondensat w postaci produktow tzw suchej destylacji wegla i przylepia sie do niego sadza. Zauwazmy jak przebiega proces w kotlach dolnego i gornego spalania. Kociol dolnego spalania potrzebuje wiekszy ciag aby prawidlowo spalic wegiel ale i powinien lepiej ten wegiel dopalac. Mozna przypuszczac ,ze temperatura spalin jest wzglednie niewielka . Ale i wegiel jest dokladniej spalony . Kociol dawkuje sobie wegiel .Wegiel nie ulega suchej destylacji ,bo nie rozgrzewa sie w calej swojej masie. W kotlach gornego spalania wegiel od razu w calosci poddany jest procesowi spalania.Ten wegiel ,ktory jest najwyzej piramidy ulega pod wplywem ciepla suchej destylacji i tworzy sie tzw koksik. I to wlasnie powoduje wzrost niespalonych czesci lotnych w dymie . Sucha piroliza wegla powoduje ,ze spalaja sie gazy palne ktore sa w weglu i zostaje prawie czysty pierwiastek wegiel w postaci koksiku. Temperatura gazow w kotle gornego spalania jest wyzsza w porownaniu z dolnym spalaniem . A ze tzw ciag zalezy od roznicy temperatur [pomiedzy otoczeniem a zrodlem ciepla to mozna oczekiwac ,ze kotly gornego spalania beda lepiej sie sprawowaly wtedy ,gdy komin bedzie mial mniejszy ciag. Ale podczas spalania ciag moze byc za duzy i zdecydowana wiekszosc palaczy ogranicza dostep powietrza . A jak jest malo powietrza to i proces termicznego rozkladu wegla jest wiekszy. Efektem jest smolowanie komina. Osobiscie radze sobie z tym za pomoca suchego drewna. A co zrobic jak sie zapala sadze i smola w kominie ? Zatkac komin np workiem z piaskiem. Nie ma tlenu to nie ma ognia. Moze ktos ma inne doswiadczenia w tym temacie ?
  11. Mysle ,ze jednak tak jest jak mowie . Studiowalem kiedys katalog firmy Shiedel`a .Nie pamietam dokladnie ,ale tam rowniez bylo napisane ,ze przyczyna dymienia moze byc komin o malej srednicy . Jak go znajde to jeszcze raz poczytam . Pamietam ,byly tam wykresy straty naporu gazow w zaleznosci od srednicy ,wysokosci i oporu przewodu. Ciag w kominie uzalezniony jest od roznicy temperatur otoczenia i gazow oraz oporow w przewodzie. To wlasnie energia ciepla daje ciag. Np dla kominka z racji ilosci gazow i temperatury gazow (drewno daje bardzo wysoka temp ) zalecany jest komin o sredniocy az 250 mm. Rowniez to ,ze po przepieciu szuflady na dwa razy wieksza dym zdecydowanie sie uspokoil . Stal sie niebieski ,a sam przeplyw byl laminarny a nie turboletny . A to z kolei zalezy od tzw liczby Reynoldsa. Patrzac po okolicy mam wrazenie ,ze ten problem dotyczy sporej ilosci palaczy . W moim przypadku nic nie moge zrobic ..chocbym chcial . Idealnie bylo by wybudowanie komina 250mm wraz z druga szuflada wywietrznika przytulonego do domu . Ale sasiad sie nie zgadza . Poza tym projekty ,uzgodnienia ,Urzedy ,kontrole .. I to wszystko po to aby sasiadowi zylo sie lepiej ? To niech lepiej on mnie skarzy .Od kilku lat weszly w zycioe nowe przepisty budowlane. Po wizycie w Urzedzie mam wrazenie ,ze lepiej od wlasciciela domu ma...zlodziej . Pani urzedniczka postraszyla mnie ,ze jak zloze zeznanie w sprawie kominow niezgodnie z prawda to przez 3 lata swiat bede ogladal ...w kratke. Zostalem przesluchany !( tak ,byl Protokol Przesluchania ) .Czulem sie jak na Bialorusi . Do tego mialem "wezwanie osobiste" . Ile to by musial sie zlodziej nakrasc ,aby dostac 3 lata do odsiadki ? Przechlapane maja ci ,co maja kociol o mocy pow 20 kW i Nadzor budowlany sie o tym dowie. Musze spelnic specjalne warunki no i czeste kontrole . Zdecydowanie nikomu nie zycze sasiada ,ktory jest konfidentem . Nie musi to byc bliski sasiad.Moze mieszkac np 200 m od nas . Jak naskarzy to mamy ...echhhh ciemno w oczach sie robi od mozliwych konsekwencji. I jeszcze jedno . NIE WPUSZCZAC SASIADOW DO SWOJEGO DOMU ! Ten sasiad konfident i kapus sam sie wprosil do mojego domu . Chcial ogladnac solary (mam duzy system) no i chcial zobaczyc kotlownie. Sasiada nie wpuszcze ? Zaprosilem i mu wszystko pokazalem !
  12. Popatrzmy na to inaczej . Wlasciwe spalanie paliw weglowpodorowych ma zasadnicze znaczenie dla ochrony atmosfery . A o to nam chodzi. Proces spalania mozna podzielic na 3 rodzaje : Plomien moze byc redukujacy ,wlasciwy - stechiometryczny ,oraz utleniajacy . Zalezny jest od ilosci tlenu dostarczonego do spalania. Jezeli tlenu jest za malo to mamy nadmiar paliwa w stosunku do utleniacza - plomien jest kopcacy ,smiedzacy .Kolor ma czerwoy ,kopcacy. Zapycha on przewody dymowe ,odklada sie w kominie smola. Jezeli tlenu jest tyle ile trzeba lub z lekkim nadmiarem tlenu to jest ok .Plomien ma kolor niebiesko zoltawy .Komin jest w miare czysty ,niebieska sadza. Jezeli tlenu jest za duzo to kolor jest niebieski. Komin jest blado popielaty ,wypala sie w nadmiarze tlenu podmurowka i ..sam kociol ulega degradacji Przypuszczam ,ze wlasnie ten gryzacy czarny dym to wlasnie brak tlenu do spalania. Jezeli zwiekszymy srednice komina to sadza zostanie dopalona w kominie. Proces palenia wegiel to proces wypalania sie czesci gazowych i proces utleniania sie pierwiastka wegla. Czyli najpierw mamy ogien a pozniej zar z czastek stalych . Nastepuje proces odgazowania wegla i proces tzw suchej destylacji wegla. Dotyczy to przedewszystkim kotlow z palaniem gornym .A tych jest najwiecej . Z wegla tworzy sie tzw koksik. Jezeli damy malo tlenu to ..wlasnie bedzie taki dymek. Nie jest prosta rzecza sterowanie procesem palenia w kotle. Moim zdaniem jedyna rzecza mozliwa do zrobienia to doswiadczalny dobor komina oraz..kotla. W sumie sami sobie robimy na zlosc probujac sterowac procesem spalania przymykaja np szyber w kotle. Ograniczamy dostep tlenu wiec kociol kopci. Dzwonilem do nadzoru budowlanego . Abym sobie u siebie w domu legalnie mogl postawic komin obok domu to ..potrzebny jest projekt .cena ok 1000 zl . Do tego jezeli komin jest blizej jak 3 m od granicy sasiada to niebedna jest jego pisemna zgoda. Sam komin powinien byc wykponany pzez murarza a papierami ,odebrany przez nadzor budowlany i kominiarza. Jak wyliczylem to ok 5 tys zl . Ciekawostka jest ,ze sasiad ktory jest odemnie 100 m ,oddzielony w dodatku ulica i ktory zatruwa mi zycie ,zazadal ze osobiscie zagladnie mi w popielnik . Ech ,zaproponowalem mu ,ze moze sobie ogladnac moj ..hmmm inny komin ;) Chyba sie juz na dobre wkurzyl .. :D ps.U mnie wiekszego komina nie bedzie .Inny sasiad ,ten za ogrodzeniem nie zgodzil sie na to ,aby komin naruszyl 3 m odleglosc.Temat zakonczony i pale tak jak do tej [pory . Wesolych Swiat dla wszystkich forumowiczow .
  13. jedzul

    Miał

    Dokladnie to samo jest z mokrym weglem . Niby lepszy ,bo dluzej sie pali . Tylko jakos nikt nie liczy olbrzymiej ilosci ciepla ktora niezbedna jest do odparowania wody . To jest cieplo stracone. Wszystko mozna policzyc... Goraca para wydostajaca sie przez komin ma swoja energie. Po kilku latach palenia komin wyglada jak dziurawy ser .Odpada zniszczona przez pare zaprawa miedzy ceglami . Praktycznie jak sie ma kociol weglowy i chce sie palic mialem to niestety trzeba go moczyc. Ale jak sie ma kociol mialowy to sprawa jest inna. Natomiast trudno sobie wyobrazic sytuacja moczenia kotla mialowego z podajnikiem . Moczony mial zachowuje sie niczym mokry piasek .Ma tzw kohezje pozorna i dlatego mozna z nop z piasku budowac zamki na plazy . Do podajnika daje sie wy;lacznie suchy mial . Podobnie z podajnikiem szufladowym . A jak sie ma komin z ceramicznym wkladem to i mozna bezkarnie moczyc mial . Tylko ciepla jakos szkoda ..
  14. No dobra ,Swieta ida .. Ani nie zamierzam nikomu robic na zlosc ani nie bede konfidentem. Dalej twierdze ,ze nie nalezy byc donosicielem . Wylaczylem na stale wentylator i juz sie troche ustabnilizowalo . Kominiarze ktorzy wczora mnie nawiedzili tez twierdzili ,ze u nich w domu jest to samo i nie moga znalesc przyczyny . Chcialem poczatkowo kupic - a jakze ,na zlos sasiadowi - tani wegiel . Ale z tego zrezygnowalem i kupilem normalny . Jezeli tylko Inspektorat budowlany pozwoli mi wybudowac obok domu duzy komin ,mysle o 250 mm ,to problem zniknie. W moim przypadku to nie problem zlikwidowac dymienie .Problem jest taki ,ze co prawda mam dom jednorodzinny ale sasiad mieszkajacy 100 m dalej i oddzielony odemnie droga wszystko na mnie skarzy . Nie moge postawic nowego komina bez papieru Oby mi tylko pozwolili ... Sasiad kapus mnie nie interesuje . Nie mam czasu na glupoty .Swieta za pasem Ech ,zeby tylko wiedzial ,ze dymienie z komina to pikus w porownaniu z tym moim pysznym wytworem spozywczym . Ale o tym cisza...
  15. A ja proponuje zapoznac sie z oferta ZEBIEC lub Ogniwo . Zebiec ma opinie powaznej firmy. Ogniwo ma opinie trwalego kotla. Ktory wybrac ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.