Skocz do zawartości

naos

Forumowicz
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia naos

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. A więc zaczął się kolejny sezon grzewczy :) Dzięki waszym radom udało mi się zeszłego sezonu ustawić piec tak aby płomień i żar były stabilne i tak aby żaru było dużo, tzn żeby zajmował większość powierzchni paleniska. Z moich obesrwacji zauważyłem że takie ustawienia bardzo pomagają w utrzymaniu temperatury po przejściu w tryb podtrzymania. O ile wcześniej (gdy żar był tylko blisko podajnika) piec szybko się wychładzał i ponownie załączał, teraz długo trzyma zadaną temperaturę, a nawet po wyłączeniu dobija jeszcze o 2 stopnie wyżej. Moje ustawienia na eko groszku to (Taurus Gaur 25kw): temp zadana: 60C, nadmuch: 25%, przerwa podawania: 50 sek. Ten sezon to będzie jednak mała rewolucja, zakupiłem 6 ton pelletu od Barlinka! Co mi się podoba w Pellecie to że jest zawsze suchy! Eko groszek czasem jak przyjeżdzał to można go było wyrzymać. Zostawia mniej popiołu (to sprawdzę) i ogólnie mniej syfi w piwnicy. Dzisiaj pierwszy raz rozpaliłem i to działa! Trochę się obawiałem o dwie rzeczy: samozapłon w podajniku oraz czy nadmuch się przebije przez pellet leżący na palenisku. Podajnik jest szczelnie zamkniety to mnie trochę uspokaja, poza tym zauważyłem że nowo podawany pellet jest jasny i dopiero czernieje jak już jest praktycznie pod deflektorem. Na razie wszystko wygląda ok, nadmuch musiałem zmniejszyć aż do 10% bo przy 25% jakie miałem przy groszku z pelletu buchały płomienie jak z piekła, przerwę podawania mam aktualnie na 35 sek. ale już widzę że będę musiał zmniejszyć, planuję też bardziej przysłonić wentylator bo chyba nadal za bardzo wieje. Piec spokojnie osiąga temp. zadaną (60 stopni). Jedna sprawa w moim Taurusie mnie martwi, deflektor nad paleniskiem składa się z dwóch części skręconych po środku śrubami. No i u mnie te śruby puściły a deflektor rozlazł się na dwie części i teraz po środku jest spora szpara przez którą częściowo bucha płomień. Czy też mieliście taki problem? Czy warto to naprawiać ? Kocioł jest jeszcze na gwarancji więc może by pomęczyć producenta... pozdr, naos
  2. Przestawiłem dmuchawę z 40% na 20% i podawanie z 1:10 na 2 minuty i na tych ustawieniach daje radę utrzymać temp 55 stopni na piecu. Te ustawienia powodują, że cały czas jednostajnie się pali mniej więcej równa porcja węgla, tak chyba powinno być? Wcześniej jak kombinowałem z ustawieniami to myślałem że poprzednia powinna się wypalić prawie i dopiero nowa porcja powinna być podana.
  3. Dziękuję za odpowiedzi, po przeczytaniu myślę że na początek zmniejsze temp. na 55 i i tak jak piszecie z spróbuje dmuchawą, teraz jest naprawdę wysoki płomień jak działa dmuchawa więc pewnie jest pole do zmniejszenia jej siły i wydłuzenia czasu podawania, może faktycznie mniej będzie szło w komin. Swoją drogą latem rozbieram ten wielki komin, ocieplenie ostatniej ściany też będę robił w przyszłym roku. Z dachem nie wiem czy się uda... druga sprawa że trzeba kupić termometr i trzymać się temperatury w domu 20 stopni. Odezwę się jak będę miał nowe dane :(
  4. Własnie, może to wina groszku? Bo jak widze tu na forum ludzie maja i po 260 metrow dom w starym budownictwie i spalaja tonę miesięcznie. Ja swój kupiłem na lokalnym składzie, workowany z jakimiś parametrami na workach i nawet nazwę ma, tylko ponad polowa workow byla rozerwana i zamknieta ponownie zszywkami (podejrzane). Wiecej tam chyba nie kupie, i jest mokry bardzo ale przed wrzuceniem do pieca susze go w piwnicy na podlodze.
  5. Witam wszystkich, mam kocioł Taurus Gaur 25kw na ekogroszek z podajnikiem tłokowym. Dom ma dwa poziomy, każdy jakies 110metrow, stare budownictwo (czasy prl), płaski. Trzy sciany są ocieplone styropianem chyba 15cm, jedna jest nieocieplona, dach ma ocieplenie archaiczne (chyba szlaka). Wszystkie okna wymienione na nowe dobrej klasy (urzedowski/wellet). Instalacja jest stara, rury 2 cale, natomiast grzejniki sa nowe. Pompa na wyjsciu z pieca, wstawiony jest zawor czterodrogowy bez silownika. W piwnicy wszystkie rury mam ocieplone. Problem jest w tym ze piec żre na potęgę, przynajmniej tak mi się wydaje, ale może takie spalanie jest całkiem normalne przy takiej konfiguracji. Tak czy inaczej zastanawiam się czy da się z tym coś zrobić czy jestem już w czarnej d..ie. Przy obecnych mrozach (-5/-8 w dzien do -12 w nocy) żre 3/4 zasobnika na dobę, czyli prawie 3 worki. Na piecu mam 60 stopni, na grzejnikach 30 stopni (tak ustawiłem mieszający) nie polegam na termostatach bo część z nich nie działa, steruje więc zaworem 4D. Mam dmuchawę na 40% podawanie co minutę i 10 sek. Przy tym spalaniu koszt ogrzewania wyjdzie mi z 1500 zl miesięcznie, to jest jakiś dramat. Ma ktoś jakieś pomysły? Może najlepiej sprzedać w cholerę ten piec i zamontować coś zasypowego albo na drewno? nie mam już pomysłu, czy to może być kwestia ustawień? Aha nie wiem czy to istotne ale mam dość wysoki komin, jakieś 4 metry ponad dach, kiedyś tam był ogromny piec z ruchomym rusztem który ogrzewał szklarnie i pewnie komin był pod ten piec zrobiony. pozdrawiam, Łukasz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.