Skocz do zawartości

jpglobal

Forumowicz
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia jpglobal

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Starter dyskusji
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. W zeszłym stuleciu, na jego przełomie na kresach było radio "Erewań". W jego programie były odpowiedzi na listy. Otóż pewnego razu panna Krysia się zapytowywała czy można się zarazić syfilisem w tualecie. Ponoć spiker jej odpowiedział w te słowa : "Panno Krysiu można się zarazić syfilisem w tualecie, ale strasznie niewygodnie. " ... ja też postuluję fotę z praktycznym przykładem palenia, bo na moją kiepełę to strasznie nie wygodnie. Jak to jest palnik z podajnikiem tłokowym z blachy pancernej, to się zgodzę, że jakiś czas wytrzyma. Retorta żeliwna również jakiś czas wytrzyma, do póki nie pęknie od naprężeń. Na tym forum pośród postów zwolenników i przeciwników palenia peletą spotkałem jeden wymowny w tym temacie. Otóż jegomościowi "padło " zasilanie kotła podczas jego pracy. Jak przyjechał serwisant to podobno długo się skrobał po głowie oglądając to co pozostało z palnika w którym dopaliła się porcja pelety bez wgłębiania się w typ, konstrukcję czy materiał z którego palnik był zrobiony.
  2. Tak, ale jest z tym trochę roboty, trzeba kucać brudzić się. A tak, jak się przemyśli mocowanie, to wystarczy parę śrubek odkręcić i palnik jest wyjęty i po sprawie. w ostateczności to ten otwór zrobię, ale z inżynierskiego punktu widzenia lepiej jest tak zrobić, żeby się zbytnio przy tym nie narobić.
  3. To co pisze kolega vernal jest przekonywujące. Z tego co producent "palbio" ma w ofercie wnioskuję, że na bazie podajnika ślimakowego, poprzez zmianę końcówek palnika raz jest rynna otwarta, raz to co pokazuje na filmie, a innym razem retorta. Co do energetycznej sprawności procesu spalania, postrzegając go miarą spopielenia paliwa to też racja. Z tym , że jeśli palę odpadem to tak na prawdę palę kosztem jego transportu i zagadnienie efektywności spalania jest ekonomicznie pomijalne. Moja sytuacja jest o tyle trudna, że w oparciu o jeden kocioł na paliwo stałe staram się, przy minimalnej stracie jego funkcji podstawowej, w maksymalnym stopniu zdywersyfikować źródło ciepła w domu. Przy tym wszystkim mam bardzo ograniczoną powierzchnię w kotłowni co uniemożliwia mi prozaiczne dostawienie kolejnego kotła. Stąd też kombinuję , na razie teoretycznie, bo lepiej uczyć się na czyiś błędach niż na swoich. W moim przypadku robienie bocznego otworu w płaszczu kotła, w celu wprowadzenia palnika, pozbawia go funkcji zwykłego kotła zasypowego. A z drugiej strony wstawienie takiego palnika w otwór zasypowy zabiera mi przejście w pomieszczeniu, bo długość podajnika z motoreduktorem to prawie 70 cm. W życiu tak jest, że wczoraj paliłem odpadowym drewnem, a dzisiaj mam darmowy pył drzewny z pił tarczowych z zakładów meblarskich. Jutro to mogą być zrębki lub trociny z tartaku. Miał węglowy to ostateczność lub potencjalny dodatek do mieszanki paliwowej by ewentualnie zapewnić stabilność procesu spalania w potencjalnym palniku. Na samym początku mojej przygody z paliwami stałymi rozpatrywałem zastosowanie palnika na peletę typu VikingViking lub jemu podobne ze względu na jego wymiary pozwalające mi na swobodną jego zabudowę w otwór zasypowy kotła z zachowaniem minimum komunikacyjnego w okolicach kotła, ale ceny takich palników są zdecydowanie zbyt wysokie. Poza tym nie trafiłem na komentarze dotyczące prób spalania biopaliw o innej granulacji niż peleta, co może mieć znaczenie ze względu na bardzo krótki układ transportera ślimakowego. Stąd też zbieram wszystkie uwagi w tym temacie by wyrobić sobie zdanie o czekających mnie potencjalnych trudnościach. Wracając do przymiarek kolegów z pracami nad palnikiem własnej konstrukcji, to obok filmu na You Tube sugerował bym publikację dokumentacji technicznej na forum. Tak forma zdecydowanie ułatwi wymianę wiedzy technicznej i postęp w tej dziedzinie.
  4. Idąc tym tokiem rozumowania pojawia się kolizja pomiędzy miałem węglowym a biopaliwami stałymi o spalaniu długopłomiennym. I tu się rodzi kolejne pytanie. Co sądzić o tej dziwacznej konstrukcji, która się nazywa "Automatyczny układ nawęglania samoczyszczący 25kW "Palbio"? Tutaj zamieszczam linki do opisu produktu. LINK_1, , Na allegro jest oferowany jako "HIT PALNIK UNIWERSALNY PELLET OWIES EKO-GROSZEK "link do strony. Jak twierdzą jego sprzedawcy palnik pewnie pali wszystko.
  5. Wiadomym jest, że wybór palnika zależny jest od paliwa docelowego. Załóżmy więc, że tym paliwem będzie stałe biopaliwo o stopniu rozdrobnienia mniejszym od 5mm czyli w pierwszej kolejności wiór drewniany z pił wysoko obrotowych, tartaczny, zrębek drewniany, wytłoczyny technologiczne z rzepaku i temu podobne, ziarno a na samym końcu miał węglowy, lub mieszanki tych paliw. Z góry nie zakładam węgla w postaci groszku. Producenci palników zachwalają swój towar udawadniając, że jest uniwersalny i spala wszystko od groszku po miał, peletę owies itp, w co bym raczej powiątpiewał. Zatem załóżmy, że z braku jednolitej systematyki palniki z podajnikami ślimakowymi podzielę je na : - retortowe pierwszej generacji, czyli np. takie jak:okrągła retorta z podajnikem skośnym, ,okrągła retorta 2 - retortą obrotową (przykładowy film) podobno dobry przy spalaniu miału, - retortowe drugiej generacji, podajnik typu brucer - chyba retortowe prostokątne przykład nr 1, rzekomo uniwersalne, - rynnowe,podajnik wzór 1,wzór 2,wzór 3,wzór 4,wzór 5 (palbio 25Z), Pytanie brzmi: przy powyższych założeniach paliwowych, na jakiej grupie palników się skupić przy przeróbce pieca ze wskazaniem konkretnego typu palnika, nie koniecznie z powyżej przytoczonych i dlaczego?
  6. jpglobal

    Palenie trocinami

    Przepraszam, ten link powinien działać. http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/forum/t...4891c465ce599e2 Pozdrawiam
  7. jpglobal

    Palenie trocinami

    OK! Foty znalazłem. Ta koncepcja, to "zgazowanie" celulozy, czyli produkcja tzw. holz-gazu. Niemcy w II wojnie światowej napędzali tym ciężarówki. To coś to po prostu CO, czyli tlenek węgla. W kotle następuje redukcja CO do CO2. Tutaj jest opis całej zabawki. http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/forum/t...zowarki-holzgaz W przystawce jest zgazowanie celulozy. Piroliza, jest jednym z elementów procesu zgazowania. Tak samo produkuje się koks. Kolega EdisonIras, który to zbudował ma dużo miejsca w kotłowni na takie zabawki. Ja niestety nie mam tyle miejsca, dlatego rozważam coś z pogranicza palnika retortowego coś takiego jak np. http://www.feromex.pl/oferta.php?oferta=palniki_na_pellets albo to http://www.startwent.com.pl/folder/palnik_retortowy.pdf według tej idei http://www.ekocentrpphu.com.pl/main.html?p...ch=6&lang=1. Niestety to wszystko jest adresowane dla paliw typu eko-groszek lub peleta, których frakcje mają ziarnistość na poziomie 5-8 mm. Poza tym można je szybko odłączyć od kotła, bo udaje się je wsadzić przez dolne drzwiczki, a przeróbka kotła jest niewielka. Jak nie ma trocin to znowu pali się tym co jest pod ręką. Niestety, jak już wspomniałem mam trociny z wysoko obrotowych pił, czyli prawie mąkę i nie wiem czy układem ślimakowym uda się to podać od dołu. Nie wiem, czy uda się to bezpiecznie spalać w „dolniaku”. Z tąd też pytam o doświadczenia w tym temacie. Pozdrawiam
  8. jpglobal

    Palenie trocinami

    Niestety w Twoich postach nie znalazłem zdjęć, które obiecałeś zamieścić. Gybyś był łaskaw je umieścić, to ułatfiło by zrozumienie Twojego pomysłu. Myślę, że to co zrobiłeś, jest podobne do tego co znalazłem na Allegro, http://www.allegro.pl/item826486785_przyst...nia_trocin.html tylo zautomatyzowane. A tutaj http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/forum/t...-piec-vt541.htm jest przykład typowej zgazowywarki pirolitycznej wraz z fotami. Pozdrawiam
  9. jpglobal

    Palenie trocinami

    Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem koncepcję kolegi EdisonIras, ale to co przeczytałem, wskazuje na "zgazowanie" trocin a nie metoda na ich bezpieczne spalanie w kotłach, o ile dobrze doczytałem, dolnego spalania typu "PER EKO". Nazwa producenta nie ma znaczenia. Ważna jest istota zagadnienia, gdyż zgazowanie trocin a ich spalanie w "dolniakach" (kotłach dolnego spalania) to dwa zupełnie odmienne zagadnienia. Wracam do tematu, gdyż mam taki wynalazek jak PER EKO KSW 24 i nie ograniczony dostęp do trocin z tarczowych pił wysoko obrotowych, nie tartacznych, co sprawia, iż w rachubę wchodzi spalanie paliwa o konsystencji "mąki". Spalanie takiego paliwa nie należy do bezpiecznych, dlatego ciekawią mnie szczegóły rozwiązania technicznego, których kolega EdisonIras się dopracował. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.