Ja mam 1 sezonowe doświadczenie z pelletem w piecu z retortą i powiem szczerze że nie polecam. Mam domek o powierzchni 220m2 z czego użytkowej i ogrzewanej jest ok 160m2. Do tej pory przez 4 sezony paliłem eko-groszkiem i 1 sezon pelletem. Do ogrzania domu i CWU starczało mi co sezon 3 tony eko-groszku kupowanego luzem. Natomiast w zeszłym sezonie kupiłem 3 tony pelletu. O ile groszku mi raczej nie brakowało nigdy przy temperaturach w domu 18-20 stopni o tyle pelletu mi zabrakło i musiałem dokupić tonę groszku ( z czego zostało mi 75kg).
Ogólnie mówiąc jest tak jak piszą niektórzy, że pelletu idzie ponad 1/3 więcej niż eko-groszku. Poza tym dla mnie ubiegły sezon był męczarnią jeśli chodzi o obsługę kotła. Trzeba wziąć pod uwagę, że nie prawdą jest to co piszą producenci o składzie pelletu. Ja osobiście miałem Barlinecki pellet i dopieropo fakcie dowiedziałem się od znajomego handlowca, że wbrew temu co piszą na stronie w opisie składu do pelletu idą też odpady z paneli i innych produktów z klejami ( bo coś z tym i tak trzeba zrobić). Piec nie dosyć, że musiał być rozszczelniony (lekko uchylone drzwiczki od popielnika), ponieważ pellet potrzebuje więcej tlenu do procesu spalania (inaczej w piecu i kominie wytrącał się syf jak smoła i cuchnęło niemiłosiernie). Poza tym komin tak się zabrudził że w czasie przerwy w procesie palenia zaczęły się cofki dymu do zasobnika, a z niego już na kotłownię i cały dom.
Poza tym jeśli nie masz wkładu kominowego to nawet o tym nie myśl. Mnie w zimie zaczęło śmierdzieć w pomieszczeniach sąsiadujących z kominem jak by cuchnącym dymem, ale o bardzo intensywnym zapachu. Później pojawiły się mokre wykwity na kominie których nawet po wysuszeniu nie mogę zamalować i czeka mnie chyba skuwanie tynku. Po sezonie grzewczym zacząłem szukać przyczyny cofania się dymu do zasobnika i wyeliminowałem wszelkie możliwe źródła zasysania lewego powietrza i pozostało mi wyłącznie wyczyszczenie komina. To co zobaczyłem po wyczyszczeniu komina przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Po 1 sezonie palenia pelletem wyciągnąłem z wyczystki 4 (cztery) 10L wiadra sadzy, której cząsteczki osiągały wielkość paznokcia i były spieczone.
Ponadto spędziłem 6 godzin na skrobaniu kotła ze smoły która była tak przypalona że można było tylko skrobać i delikatnie odbijać szpachelką ( zresztą mimo wielkiego trudu sporo tego zostało, ale ponoć można z tym walczyć paląc obierki ziemniaków, bo ponoć skrobia w czasie palenia jakoś z tym wchodzi w reakcje i syf powoli odchodzi od powierzchni kotła).
Ogólnie nie polecam pelletu do palników retortowych. Może kilka szczegółów w czym paliłem.
Kocioł to OGNIWO S8WC-20 z podajnikiem ślimakowym.
Sterownik OGNIK Plus PID II.
Temperatura na kotle 62-65 stopni.
Instalacja bez zaworu mieszającego.
Mam nadzieję, że choć troszeczkę uświadomiłem zainteresowanych.
Jak na 1 posta na forum to troszkę dużo, ale może choć 1 osobie pomogę podjąć decyzję odnośnie pelletu.
W razie czego służę pomocą.