Skocz do zawartości

jameess

Rekomendowane odpowiedzi

A ja osobiście zakupiłem kwkd 15 kilka dni temu . Już podłączony i pracuje . Oczywiście nie obeszło się bez komplikacji na początku ale jakoś dało się to ogarnąć . Osobiście gdybym widział ten nowszy model ze stalowymi drzwiczkami to wybrał bym właśnie jego . Zeliwo na drzwiczki wcale nie jest takie super a w razie pęknięcia trudniej to naprawić .Przemawia za tym również sposób mocowania żeliwnych drzwiczek na wbijane trzpienie ( w nowym śruby które zawsze można w razie czego obciąć jak się nie odkręcą ) Następna sprawa to ocieplenie kotła w nowym zaczyna się przynajmniej  5 cm niżej niż w starym. Nowy ma mniejszą klapkę PP i z tym może być problem przy rozpalaniu , za to śruba regulacyjna nie przeszkadza łąńcuszkowi od miarkownika .

Wracając do tego co nabyłem Oczywiście kocioł został przeze mnie rozebrany do gołej blachy , po czym silikon i doszczelnienie połączeń kotła z popielnikiem i żeliwnej ramki od popielnika . No i taki golas bez drzwiczek , obudowy , dźwigni i klapki krótkiego obiegu bez  obawy o podrapanie obudowy powędrował na wyciągarce do kotłowni .No i podłączenie pompa na powrocie i oczywiście odpalenie .

No i pierwszy problem to brak kontroli nad temperatura a przyczyna to otwory i zasuwka w drzwiczkach zasypowych . Niby zamknięta ale okazało się że nie zamknięta  bo przesunięcie całkiem w prawo ponownie otwiera szczeliny i 80 C  na piecu . Akurat na pierwsze palenie i świeżą wodę w instalacji to nie zaszkodzi ale na dłuższą metę niepożądane . Oględziiny , regulacja i jest ok trzyma to co ma na miarkowniku .

Co do materiałów to mam pewien niedosyt jeśli chodzi o podłogę popielnika . Nie wiem z jakiej jest blaszki ale sprawia wrażenie cieńszej od rynny .

Z zalet tego kotła to mogę powiedzieć że komora załadowcza jest ogromna jak na tak mały kociołek , no i dostęp praktycznie do każdego miejsca przy czyszczeniu .

Czy dymi ?

Powiem i tak i nie .Na drewnie grubym zadymi na biało , na węglu jeśli wsypie tylko 1-ą węglarkę również , przy 2-ch i 3 -ch już nie ma dymienia jak żar przesunie się pod palnik i zasypie świeży węgiel na czysty ruszt .

Na razie tyle zobaczymy jak się spisze w zimie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Osobiście gdybym widział ten nowszy model ze stalowymi drzwiczkami to wybrał bym właśnie jego . Zeliwo na drzwiczki wcale nie jest takie super a w razie pęknięcia trudniej to naprawić .Przemawia za tym również sposób mocowania żeliwnych drzwiczek na wbijane trzpienie ( w nowym śruby które zawsze można w razie czego obciąć jak się nie odkręcą ).

Kolega widział kiedyś pęknięte drzwiczki żeliwne w Zębcu? Gdyby blacha była lepsza od grubego żeliwa, to 30 lat Zębiec wkładałby blachę i śruby.

Tak się składa, że w tamtych czasach konstruowano kotły na wieki i dlatego zastosowano drzwi z żeliwa na trzpieniach. Taki układ pracował do śmierci kotła, czyli średnio około 20-tu lat.

To co jest teraz to zwykła oszczędność, ze względu na wyższe koszty produkcji elementów odlewanych.

 

"Żeliwo jest odporne na korozję chemiczną i elektrochemiczną. Znacznie lepiej niż stale węglowe znosi pracę w środowiskach korozyjnych wysoko-temperaturowych oraz w atmosferach zawierających związki siarki, fosforu, węgla.

Odlewy żeliwne – ze względu na swoją strukturę są pozbawione dużych naprężeń wewnątrz materiałowych oraz dobrze tłumią drgania. W zakresie temperatur pracy do 400ºC żeliwo szare jest całkowicie odporne na zmiany rozszerzalności cieplnej (naprężenia wewnątrz materiałowe wywołane podwyższoną temperaturą są bliskie zera)."
 
Niech kolega nie poprawia konstruktorów i norm technologicznych z tamtych lat, bo bronią się same w postaci pracujących bezawaryjnie przez 20-30 lat kotłów, pralek, lodówek, farelek itp ;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O zaletach żeliwa jako materiału nie musisz mnie kolego przekonywać bo coś niecoś wiem na ten temat i nie miał bym nic przeciw temu aby ten kocioł był cały z żeliwa . Problemy jakie się zazwyczaj pojawiają wynikają z nieuwagi w użytkowaniu ale i z samego kształtu odlewów tak jak w tym przypadku zawiasy drzwiczek z dość głębokim wycięciem poniżej a jeszcze do tego sworznie trzeba potraktować młotkiem . Co do konstruktorów to nic cudownego nie stworzyli a co gorsza nie byli w stanie przez tyle lat unowocześnić tej konstrukcji . Ten kocioł to jedynie kompromis pomiędzy jakością wykonania a ceną .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę o konstruktorach w kontekście tego żeliwa, a nie o tym czy coś poprawili, czy też nie. W porównaniu do mocowych odpowiedników produkcji Hefa, MPM-ów, Buderusa, Sokołai innych dolniaków ten kocioł wbrew pozorom wcale nie jest taki tani (zresztą żaden Zębiec nie jest, ani nigdy nie był relatywnie tani), więc nie widzę tu żadnego kompromisu między jakością, a ceną.

Z całym szacunkiem, ale skoro kolega wybrał go z pełną świadomością odrzucając inne kotły, to można to tłumaczyć właśnie zufaniem do starej, sprawdzonej przez lata konstrukcji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co niby jest nie tak z zawiasami w starych, żeliwnych drzwiczkach ?

W starym kotle spokojnie kiedyś zdjąłem drzwiczki do czyszczenia i łatwiejszej wymiany sznurów po paru latach użytkowania, zajęło to 5 minut, podobnie jak przy rozbiórce kotła - też 5 minut. 

Nawet sobie te sworznie od drzwiczek schowałem na wszelki wypadek.

 

Oglądałem nowszy model przechodząc obok takowego w sklepie "żelaznym". Dwie rzeczy moim zdaniem są na plus - pojawiło się jakieś uszczelnienie przy dźwigni rusztu (nigdy wcześniej go nie widziałem) oraz klapka powietrza chyba powinna być teraz lepsza. W starej wersji moim zdaniem jest za ciężka, miarkownik ma problemy z jej otwieraniem, musiałem robić coś w rodzaju przekładni. Ponadto stara klapka ma tendencję do zbierania śmieci które czasami wyskoczą z popielnika i się wtedy nie chce domknąć - nowa pod tym względem wygląda mi na lepiej skonstruowaną.

 

Co do blachy popielnika, jeśli jest cieńsza niż była, to nie wróżę jej długiej kariery. W moim poprzednim KWKD 22 popielnik był już mocno zeżarty, w sezonie kiedy kocioł został już zastąpiony nowym i stał z boku, w popielniku zrobiły się dziury. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Miałem trochę wolnego i zgodnie z ostatnimi trendami :) zrobiłem prosty palnik do tego kotła. Składa się go z dwóch dociętych symetrycznie cegieł szamotowych o grubości 3cm. Pracuje doskonale płomień stał się krótki a kociołek mruczy rasowo. Powierzchni rusztu nie zmniejszałem ale palę mieszanką orzecha z kostką i tą drugą staram się dokładać blisko rusztu pionowego.

post-44412-0-51191200-1455043977_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Darek21 i jak się palnik sprawuje? Bo tak patrzę i chyba nie masz dostępu PW, czy się mylę?

 

U mnie się szamot już dawno rozsypał na skosie palnika, dodatkowo dokupiłem tonę jakiegoś czarnego gó..na ( miła być piast niby) i wymiennik mi smołuje na maxa, nigdy tak nie miałem, masakra po prostu.

 

 

W sobotę muszę dociąć cegły na skos, ale żeby się nie bawić z wycinaniem "zębów" na ruszt w szamocie to chyba wspawam płaskownik o szer1-2 cm na całej szerokości skosu.

 

I tutaj mam 2 warianty:

 

Ver 1. Płaskownik przyspawam tak żeby ruszt w górnym położeniu go nie dotykał, na płaskowniku oprę szamot, płaskownik myślę że wytrzyma i nie powinien się przepalić, ale mogę się mylić.

 

Ver 2. Płaskownik o szer 1 cm przyspawam troszkę powyżej skosu i szamot będzie nacięty też na głębokość 1 cm i będzie nachodził na płaskownik i go przykrywał, wtedy na pewno nic mu nie będzie i chyba się skłonie na to rozwiązanie.

 

Zamocuję tez blachę wg, pomysłu  mac65, naprawdę "przednie" rozwiązanie i przynajmniej się skończy zabawa w czyszczenie ceowników.

 

Widziałem co prawda "przedłużki" zrobione prze kolegę Ricorro, ale myślę podobnie jak def że będzie się to i tak zapychać "zarastać".

 

Mój pomysł to dwa warianty, zastanowię się w sobotę który zrealizuję.

post-22792-0-15336000-1457447194_thumb.jpg

post-22792-0-48559700-1457447208_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palnik siedzi i nic się nie dzieje. Zostawiłem go bo lubię odgłos odrzutowca :) jedyne co zmieniłem to zrobiłem mocowanie na śrubach zamiast spawania i trochę go jeszcze zmniejszyłem. W naszych kociołkach najważniejszy jest gatunek węgla na próbę spaliłem 2 worki ziemowita 31.1 i myślę że do takiego węgla nie potrzeba żadnego palnika bo spala się podobnie jak drewno tylko więcej popiołu-niestety. O powietrze wtórne nie ma co się martwić przed palnikiem przez ruszta dostaje sie wystarczająco powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek21 nie będzie tak źle, oddalenie od rusztu będzie minimalne.

Jak wygląda to twoje mocowanie "na śrubach" ? możesz zrobić fotkę lub narysować?

 

Jak wygląda wymiennik w twoim rozwiązaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W oryginalnych fajkach wywierciłem 2 otwory w dolnej części za pomocą bezprzewodowej wiertarki bo zwykła się nie zmieści. Najpierw małym wiertłem, potem poszerzyłem na ok 6,5 mm, otwory nagwintowałem na M8 i za pomocą śrub zamocowałem 2 blaszki( z nierdzewki) które podpierają cegły- trzeba je trochę pogiąć bo cegły są pod kątem. Jakby kolega się na takie rozwiązanie zdecydował to polecam na początku zapalić blisko otworu kilka drewienek , jak zacznie rwać płomień i buczeć to gitara:). Mam węgiel kaloryczny podobno z kopalni Wieczorek i wymiennik jest trochę okopcony ale wiele mniej jak paliło się całą paszczą :lol: Na Ziemowicie to było super.

post-44412-0-63931500-1457604675_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam że najlepiej rozpalać blisko palnika od razu na długim obiegu to węgiel stopniowo się rozpala od strony palnika. Ale nie chce mi się bawić i rozpalam tradycyjnie na krótkim obiegu i zamykam potem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patent fajny z tymi śrubami.

 

Co do twojego pomysłu to uważam że szamot przede wszystkim powinien być na skosie, tak jak narysowałem bo tam jest największe wychłodzenie "woda z powrotu".

Było by ok, wykorzystać mój pomysł jak na rysunku i na to zamocować twoje rozwiązanie, było by prawie idealnie.

 

Myślałem jeszcze żeby po bokach dać trójkąty z cegły o szer 6 cm, na których opierałby się szamot od "rury wezyra" idący od góry od ceownika do ceownika dało by to takie efekt że palnik miałby szamot z każdej strony i oczywiście powietrze znad zasypu.

 

Poniżej mniej więcej jak by to wyglądało, bo dokładnie to wyjdzie w praniu, zdjęcie pieca wewnątrz pożyczyłem od kolegi Ricorro i jest to zdjęcie KWKD 22 więc w KWKD 15 będzie bardziej wąsko oczywiście. Całość opierała by się na płaskowniku dospawanym do skośnej półki.

 

 

 

 

 

post-22792-0-90630400-1457608322_thumb.jpg

post-22792-0-02652100-1457608336_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jameess proponuję żebyś na próbę wsadził po bokach w miarę szczelnie po kawałku cegieł tak żeby wylot z palnika był tylko między tymi fabrycznymi fajkami , wysokość palnika oryginalna nie będziesz mógł rusztować ale zobaczysz jak to pracuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, i zrobiłem palnik wg ostatniego rysunku, czyli kawałki cegieł 6cm po bokach. Cegły szamotowej pomiędzy ceownikami ani blachy nie zdążyłem zrobić tak że PW idzie na razie przez ceowniki.

 

Wczoraj o 13 rozpaliłem, 16 kg węgla (2 wiadra 10l od emulsji), węgiel orzech II ,zasyp uszczelniłem kartonem wg pomysłu mac65, na to dałem 3 kawałki drewna o średnicy ok 8-9 cm, żeby docisnąć karton. Miarkownik ustawiłem na 50 stopni, z tym że miarkownik zamyka klapkę szczelnie, przesłona w górnych drzwiach ustawiona na 1/3.

 

Dzisiaj o 9 rano , a więc po 19 godz, temp na piecu 40 stopni i dużo żaru, przerusztowałem, żar przesunąłem pod palnik, i zasypałem piec, na to karton i znów 3 kawałki drewna.

 

Przy takim ustawieniu jak napisałem a więc miarkownik na 50 i przesłona w górnych drzwiczkach na 1/3 temp na piecu jest od 52-55 stopni i praktycznie cały czas miarkownik jest zamknięty i powietrze jest zaciągane przez górne drzwiczki.

 

Co ciekawe w wymienniku smoła powoli znika i pojawia się taki biało-szary pył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jammees a jak oceniasz odgłos - poprawił się?  U mnie to nawet przy lekko otwartej klapce PP to rwie że na podwórku słychać. ;)

Powietrzem wtórnym za bardzo się nie przejmuj , w trakcie pracy kotła węgiel nie dochodzi do końca rusztu i powietrza dostaje się tamtędy wystarczająca ilość żeby czysto spalać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do odgłosu to prawie go nie ma... pali się cicho i stabilnie pewnie dlatego że jest ciepło i nie ma takiego odbioru.

 

Na powietrze wtórne niestety muszę uważać bo się piec zagotuje, głównie pali się dzięki PW w górnych drzwiczkach, rano o 7 rozpaliłem od żaru, po 22 godz na piecu było 38 stopni, znów założyłem 16 kg węgla , karton i 3 kawałki drewna, najważniejsze że smoła się wypala i czas palenia się wydłużył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wygląda ta twoja nirwana? Pali się bez podkładania ze 3 dni czy jak?

 

Dzisiaj po rozpaleniu i dochodzeniu do temp zadanej palnik furkotał, wcześniej po prostu tego nie słyszałem bo mnie już nie było przy piecu.

 

I co ciekawe nawet przy rozpalaniu dym jest biało-siwy, a wcześniej potrafiło dobrze zakopcić na początku. Po dojściu do temp zadanej nad kominem unosi się coś ala para wodna.

 

3 doba palenia i nie ma co czyścić w wymienniku, poprzednio już bym ostro szurował szczotką.

 

 

Dadek21 nie napisałeś mi jak wygląda twój wymiennik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymiennik nie jest super czysty, ale sadza taka lekka z pyłem-popiołem. Wieczorem wstawię zdjęcie. Moim zdaniem na paliwie węgiel tak będzie czego by się nie robiło w końcu to nie gaz. ;). Jameess zwróć uwagę że nawet w kotłach z podajnikiem i dobrym sterowaniem jest co czyścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 16g ?? Mój wymiennik lepiej wygląda po 2 tygodniach palenia :/. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, czy Wy aby czasem nie przesadzacie? Normalnym faktem jest, że na wymienniku się coś osadza i potrzebny jest zawód palacza i kominiarza... :D Ja olałem już dawno temat tego jak wygląda wymiennik interesuje mnie tylko to aby nie było w nim szklistej smoły i nic poza tym, a  palę jednym z najbardziej kalorycznych węgli typ 33 z Marcela i bardzo sobie chwalę.

 

P.S. Przecież były filmy jak czyszczą Ogniwo Eko Plus i też tam na wymienniku było sporo, a chyba nie można w żaden sposób porównać zasypowca do kotła automatycznego 5 klasy...

 

Także sugeruję odrobinę zdrowego rozsądku... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymiennik wygląda ok, u mnie było smoły multum, sama smoła, wczoraj sypłem jeszcze garść soli na żar i dzisiaj rano wszystko ładnie poodchodziło i się wypaliło.

Węgiel który dokupiłem to masakra jakaś. Nawet paląc marcelem nie miałem smoły w wymienniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.