Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Problem Z Kotłem Retortowym


noko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Informuję Kolegów, że po ponad 2 tygodniach walki, udało mi się w końcu utrzymać palenisko bez wygasania. Pali się już od tygodnia ! Kluczem do sukcesu było drastyczne obniżenie nadmuchu. Mam możliwość sterowania obratami dmuchawy i zjechałem do 30 % (to jest max wydajności) kocioł sam zjeżdża jeszcze niżej do 12 % razem ze zjazdem mocy. Dodatkowo wydłużyłem czas przerwy - teraz jest 5/45. Te ustawienia są jakieś nienormalne, przez ponad dwa lata uważałęm takie za nieprawidłowe, ale teraz dzięki nim mam ciepło w domu. Kocioł dogrzewa do wymaganej temp. Jedyny mankament w tym momencie to spora strata w paliwie. Powstaje mocno uwęglony żużel, trochę szkoda wyrzucać. Na razie jednak nie chcę się bawieć, bo znowu zacznie gasnąć a już mam tego dość.

Trudno tu o rozsądne wnioski, ale najbliższe prawdzie jest chyba rozwiąznie związane z węglem (chociaż testowałem trzy, w tym jeden to był podobno pieklorz). Wydaje się, że sprawa dotyczy za wysokiej temp. zapłonu oraz związanej z tym również temp. mieknięcia popiołu (liczba Roga?). Chociaż było jeszcze kilka innych przypuszczeń. Teraz jednak to już chcę tylko doczekac do końca zimy. Pozdrawiam Wszystkich i dzięki za rady.

Konrad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem wcześniej, mi także pomogło zmniejszenie nadmuchu do bardzo małej wartości ale nie odpowiada mi takie grzanie, za wolno dogrzewa, jak jest -10 to już nie dogrzewa- stoi temp. w miejscu.

 

Jednak od kilku dni problem znikł samoczynnie, nie wiem co się stało, ale dmuchawa idzie na połowę mocy, a żar jest taki jak kiedyś, czyli aż białawy :).

 

Może jakieś nieszczelności się zapchały, nie wiem, przy następnym czyszczeniu na pewno dam to na ten uszczelniacz do pieców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Informuję Kolegów, że po ponad 2 tygodniach walki, udało mi się w końcu utrzymać palenisko bez wygasania. Pali się już od tygodnia ! Kluczem do sukcesu było drastyczne obniżenie nadmuchu. Mam możliwość sterowania obratami dmuchawy i zjechałem do 30 % (to jest max wydajności) kocioł sam zjeżdża jeszcze niżej do 12 % razem ze zjazdem mocy. Dodatkowo wydłużyłem czas przerwy - teraz jest 5/45. Te ustawienia są jakieś nienormalne, przez ponad dwa lata uważałęm takie za nieprawidłowe, ale teraz dzięki nim mam ciepło w domu. Kocioł dogrzewa do wymaganej temp. Jedyny mankament w tym momencie to spora strata w paliwie. Powstaje mocno uwęglony żużel, trochę szkoda wyrzucać. Na razie jednak nie chcę się bawieć, bo znowu zacznie gasnąć a już mam tego dość.

Trudno tu o rozsądne wnioski, ale najbliższe prawdzie jest chyba rozwiąznie związane z węglem (chociaż testowałem trzy, w tym jeden to był podobno pieklorz). Wydaje się, że sprawa dotyczy za wysokiej temp. zapłonu oraz związanej z tym również temp. mieknięcia popiołu (liczba Roga?). Chociaż było jeszcze kilka innych przypuszczeń. Teraz jednak to już chcę tylko doczekac do końca zimy. Pozdrawiam Wszystkich i dzięki za rady.

Konrad

 

a jednak ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym miałem w groszku to bywa różnie. Czasem jak wegiel ma wysoką temp. zapłonu to nawet jest wskazane żeby było trochę podziarna, bo działa wtedy jak zapalnik kolejnych kawałków groszku. Ale jesli groszek jest super dobry, nie w sensie kaloryczności, ale innych ważnych do tego typu spalania parametrów, to miał nie jest wskazany, bo zapycha szczeliny podmuchu.

pozdrawiam,

Konrad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Ja swojego pieca nienawidzę mam go rok ale jak tylko dociągnę gaz od razu rezygnuję mój czas spędzony w kotłowni też jest cenny mam rodzinę i wolę z nimi siedzieć nie z piecem. Jeszce teraz przy cenie węgla 960 zł za tonę to nie ma najmniejszego sensu. A jeśli ktoś twierdzi że będę płaciła tak że się nie opamiętam powiem tyle mój ojciec ma stary dom ocieplony styrp 5cm ja mam 15cm poddasze również 15cm styropianu. On płaci 540 zł za miesiąc za gaz i ma cieplutko w domu tylko że nie kupował kotła za 2k w Castoramie tylko za 8k i tu są efekty. Sezon grzewczy sie dobrze nie zaczął a ja już przesiaduje w kotlowni po 5-6 godin po pracy i wstaje w nocy sprawdzać czy się jesczze w ogóle pali a o takim płomieniu jak na zdjęciach "z czyszczenia retorty" mogę marzyć jeśli będę sobie sypał węgiel łopatką po retorcie to tak będzie taki ładny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ukierunkowana nienawiść prowadzi do działania a to może pomóc koledze w ucywilizowaniu kotła. Wiem coś o tym bo po pierwszym sezonie też moje żeliwne monstrum chciałem wyrzucić na złom - ale mój upór się opłacił i teraz jestem z kotła nawet zadowolony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swojego pieca nienawidzę mam go rok ale jak tylko dociągnę gaz od razu rezygnuję

 

Skoro rzeczywiście nie możesz sobie dać z nim rady, a masz w perspektywie gaz... to jasne :-)

Ja węgiel kupiłem w tym roku po 700, a do kotłowni schodzę tylko kontrolnie - też mam swój kocioł rok i zaczynam drugi sezon.

Gazu mieć nie będę...

 

I ta cena węgla... Jak rzeczywiście masz po 960, to drogo trochę...

 

pozdrawiam

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

@ZbigniewW Jeśli mam go siać płacić po 750 zł za tonę i palić tym około 1,5 miesiąca (najdłużej) to powiedz mi jaki jest sens utopić w piec 7tys i tak przy nim zasówać ? przecież po to są podajniki aby właśnie tak sie nie bawić. Wychodzi na to że chcesz mieć spokój kup tonę za 1000 zł świetne rozwiązanie naprawdę tak właśnie jest z paleniem węgla. Każdy chwali sie jak mało spalił a czy ktoś popchwali się ile ma stopni w domu 20 !!! i seidzi w golfach poza tym wychodząc do pracy o np. 8 gasi piec do 16 ? to jak na takie palenie 2,5 tony czy 3 to jest BARDZO DUŻO według mnie. Ja spaliłem w ubiegłym roku 4,2 tony na dom 240 metrów. I uważam że to dużo ale piec pracuje 24h/dobę bez zabawy w wygaszanie zmniejszanie temperatury na noc czy jakiś innych zabiegów. Przy cenie 800 zł za tonę mamy 3360 zł bo tyle trzeba bedzie liczyc od stycznia gdy doładują podatek od palenia węglęm. W sumie to oby tylko tyle. Wniosek jest prosty palenie ekogroszkiem było opłacalne kilka lat temu teraz niestety za niewiele wiecej palimy GAZEM czysto, schludnie, malutki kociołek nie kurzy się nie śmierdzi. Ekologi nie lubię ale to też jakiś argument

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł na ekogroszek wymaga jednak trochę wprawy i uporu --- ja też przez pierwszy rok chciałem wyrzuci swoje żeliwne monstrum no ale w końcu się polubiliśmy. Z tym, że mieszkam na śląsku i do kopalni mam kilkadziesiąt kilometrów to kupuje ekogroszek prosto na kopalni i pomijam pośredników . Staram się kupować najlepszy eko. W tym roku jest to bobrek z Bytomia i pali mi się elegancko chociaż jakieś tam drobne nieistotne spieki faktycznie się pojawiają ale to zupełnie bez znaczenia. Udało mi się też zapanować nad wielkością spalania (http://www.czp.pl/cieplnik/) i kocioł chodzi ciągle. No nie wiem jak inni ale przy swoich ogrzewanych 240 m2 po podłogach razem z kotłownią - trzymam w domu temperaturę 22.5 do 23,1 st C i na pewno nie jest nam zimno - chociaż niektórzy preferują wyższe temperatury http://bruli.czp.pl/ :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No prosze, cieplutko na gazie za 500 zl :rolleyes:. Ja mam 75 nieocieplonych metrow, 20-21 st w domu non stop i ciepla wode. Zuzywam nie cale 25 kg groszku kupionego za 840 zl. Czyli za mies ok 650 zl plus obsluga. W zeszlym roku, zeby zaplacic 600 zl za gaz chodzilismy po domu w swetrach a z przelewow wynika, ze zanioslem 7000 zl za caly rok do gazowni. Na razie panom z gazowni podziekuje. Opal drozeje? Widza to Ci co nie maja gazu. Ja palilem gazem to w zeszlym roku chyba ze trzy razy drozal. W domu zimno bylo, teraz to az chce sie mieszkac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I masz rację gdy masz piec z castoramy za 1500 zł za 500 zł to można sobie pogrzać tydzień. Ja mówię o konkretnych rozwiązaniach nowe vailan... Imerga..... piece po 8-9 tys i nie pisz mi że to dużo bo ja za swojego zasranego defro dałem 7,5 tysiąca. Poza tym ty masz dom nieocieplony wiec nie wiem po co palisz gazem ? no chyba że śpisz na kasie to możesz. Z twoich wyliczeń wychodzi 650 zł/miesiąc * 5 miesięcy (daj boże oby nie więcej) 3250 i twierdzisz że to mało to przeczytaj to:

 

Dom moich rodziców ocieplony sidingiem styropian 5 (2 + 3 bez frezu) nie zbyt duże ocieplenie nie prawdasz dom około 260m2 główny materiał to sylikatka i siwy pustak. Temperatura w dzień 22.5 w nocy 21,5 od godziny 22 do 5 rano. Miesięczny koszt ogrzania domu 437 zł + ciepła woda zasobnik 100L GAZEM. I gdzie masz twoją logikę w paleniu węglem ma sens gdy rozmawiamy o kociołku za 1500 zł a nie za 7,8 czy 9 tysięcy. Czysto w domu, zero problemów z przesiadywaniem w kotłowni, zero smrodu, dach się nie kuch, kostka również nie brudzi się. Następnym razem gdy zechcesz porównywać koszty ogrzewania porównujcie to realnie jeśli twój kociołek na groszek kosztował ponad 5 tys. to porównuj go z kotłem na gaz za 8,9 koła a nie pierdolnikiem z castoramy za 1500 zł. Myślę że tyle w temacie a jak chcesz bo nie dowierzasz to zapraszam na miejsce przekonasz się osobiście jak wygląda 30 letni dom i jakie są rachunki za gaz dostaniesz nawet ksero jeśli zechcesz.

 

I szczerze jak za 75 metrów to zajebiaszczo dużo za ten węgiel płacisz !!! popatrz na wyliczenia kolegi powyżej on na 260 metrów tyle nie zużywa.

 

Dlaczego Polak ma to do siebie że to co jego to najlepsze najtańsze i w ogóle the best.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale chyba nie do konca sie zrozumielismy. Ja chwale to co mam taniej. Dom jest dwu- rodzinny, ta druga rodzina teraz nie mieszka i nie chca ocieplac. Piwnice zimne i trudno. Takie sa, gora zimna i w kolo zimno. Jesli chodzi o kociol gazowy to byl to junkers eko cos tam, rok pozniej w drugim mieszkaniu tez wymienilem piec na junkers. Tam jest 54 m kw w bloku i koszt 600-700 zl mies czyli bardzo drogo. Piszesz mi o piecach za 8-9 tys ale kilka lat temu junkers za 5tys to byl dobry piec a jak kupisz za 8-9 to za dwa lata ktos ci napisze co masz za pierdolnik chyba z kastoramy!!! Jak juz chcesz realnie porownywac to porownaj dwa ogrzewania na jednym domu. Mysle, ze wyjdzie mi wiecej niz wyliczyles ale ok polowe taniej niz na gazie wiec co mam nie byc zadowolony? Skoro czyjs dom zuzywa gazu na 450 zl to mysle, ze groszkiem opalilby za 300 zl. Jak juz wspomnialem uwazam, ze inne cieplo, inny komfort przy weglu. Na gazie mimo wysokich oplat mialem zimno w domu i tyle. Nie ma sensu porownywac ogrzewan na budynkach o innym zapotrzebowaniu. Jesli chodzi o to co ludzie pisza to na postoju mam taksowkarza, ktoremu w124 w 3 litrowej benzynie pali 6l a mi maluch palil 8. Innym 4,5. Jeden ma 21 st pod zimna sciana a drugi 24 ale na grzejniku ;-). Ja zdemomtowalem jeden piec i zamontowalem drugi. W miedzyczasie wymienilem okna to tez na pewno pomoglo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz mi o piecach za 8-9 tys ale kilka lat temu junkers za 5tys to byl dobry piec a jak kupisz za 8-9 to za dwa lata ktos ci napisze co masz za pierdolnik chyba z kastoramy!!!

 

Po pierwsze Junkers NIGDY nie był dobrym piecem jeśli mamy od tego zacząć. Co do nie ogrzewania góry (nie wiem czy celem zaoszczędzenia) nie ma to najmniejszego sensu przekonałem się na własnej skórze góry nie użytkowałem i jej nie ogrzewałem. Odpaliłem górę gdy przyszły większe mrozy i po około 4 dniach gdy temperatura w miarę się wyrównała spalanie węgla spadło do poziomu gdy nie ogrzewałem góry. Więc taka oszczędność to żadna oszczędność (chyba że odetniesz górę całkowicie nie wiem jakiś ściany na parterze z drzwiami). Gwarantuje Ci że na groszku nie grzali za 300 zł jak to sugerujesz. Co do twoich wyliczeń sam je zaproponowałeś więc nie wiem czemu teraz się czepiasz że wyjdzie Ci więcej. I zapamiętaj jedno żaden polski produkt nie dorówna zachodniemu niestety taka jest prawda też bym wolał żeby nasze było lepsze niż jakiegoś Niemca, Włocha czy Hiszpana ale niestety daleka droga przed nami aby to zmienić. Dla porównania słynna marka samochodowa Deawoo dokładnie model Matiz póki były importowane z Korei jakoś jeździły (jakość adekwatna do ceny kosztowały 25 tys), gdy Polacy włożyli tam swoje łapki jakość już nie była adekwatna do ceny, kolejny przykład sprzęt AGD Bosh-a gdy nie był składany w Polsce był warty swojej ceny teraz to już marka jak każda inna. Niestety my Polacy nie potrafimy zrobić nic dobrze bo każdy ma w nosie oby do następnego miesiąca. Szczerze uważam że gdyby nie zabawa Chińczyków w używanie niebezpiecznych materiałów w produktach (azbest, plastik szkodliwy i inne cuda) nawet ich produkty miałyby lepszą jakość. Weźmy Nokian główna fabryka Rosja opony w czołówce a my do dziś się śmiejemy że produkty z za wschodniej granicy takie do dupy bo my Polacy lepsi jesteśmy przecież.

 

tak czy inaczej kończąc wywód jak najniższych rachunków sobie i wam życzę, a byłbym zapomniał i bezobsługowej pracy kotłów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.