Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Znowu Przeróbka Na Dolniak


polonus

Rekomendowane odpowiedzi

Znowu mnie *** i myślę nad przeróbką mojego pieca Podlasie 22 kW (typowy śmieciuch) na dolniak.

Piec wygląda mniej więcej tak

piec1.th.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

myślałem o zbudowaniu przegrody bezpośrednio przy tych opłomkach ale pomiędzy pierwszą przegrodą (tą fabryczną) a opłomkami jak również pomiędzy dwoma pionowymi rzędami opłomek jest szczelina może ze 3 cm i wydaję mi się,że to będzie za wąsko dla płomienia i pomimo doprowadzenia pod przegrodę szamotową powietrza wtórnego to płomień się nadmiernie wychłodzi o opłomki i gazy się nie dopalą. więc pomyślałem o zbudowaniu czegoś takiego jak na drugim rysunku

 

piec2b.th.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

zastanawiam mnie czy to ma szansę powodzenia ?

czy wytworzony tunel o długości 18 cm będzie wystarczająco długi aby zapewnić optymalne warunki spalania ? czy te opłomki nie zepsują wszystkiego ?

jak duży prześwit zrobić pomiędzy rusztem a poziomą półką szamotową tunelu ? ( dom ocieplony dobrze ale nie najlepiej 170m2 grzejniki aluminiowe)

czy zostawić tak jak na rysunku ten klin przy drzwiczkach dolnych lezący na ruszcie aby węgiel się zsuwał w miarę wypalania czy też go nie wkładać ?

myślałem nad położeniem na ruszcie po bokach cegieł szamotowych aby zmniejszyć szerokość powstałego palnika -może ich nie kłaść tam ?

komora zasypowa zrobi się dosyć mała, dla węgla to raczej nie problem bo nie jet dla mnie problemem zajrzenie do kotłowni co jakiś czas i dosypanie węgla ale drzewem to tam już chyba nie popali bo musiał bym ciąć na bardzo małe kawałki

myślałem też na zrobieniu w pionowej przegrodzie szamotowej otworu zamykanego klapą metalową skracającą drogę spalin przy rozruch -czy to dobry pomysł ?

 

co myślicie o tej przeróbce ?

Edytowane przez marcin
Uprzejmie proszę o nie przesadzanie ze słownictwem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tam kilka poważnych wad. Jak/jeśli kocioł się rozbuja to te trzy dolne opłomki mogą z czasem ulec zniszczeniu ponieważ na wyjściu palnika będzie naprawdę spora temperatura, poza tym zastanawiam się jak będziesz czyścił tą komorę za szamotem? Pozostawiłeś sobie strasznie małą komorę zasypową kosztem czego? W twoim przypadku niewiele zyskujesz a tracisz dużo na mocy kotła. Jeżeli poważnie myślisz o usprawnieniu kotła to bez ingerencji w jego konstrukcje niewiele zdziałasz. Jaki masz kocioł typ/marka albo zrób dokładniejszy rysunek wraz z zaznaczonymi wyczystkami to może da się coś wymyślić bo widać że kocioł ma potencjał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zmniejszył 18 cm na około 9 cm (3 cm grubość płytki szamotowej + 2,5 cm średnica rurki dla powietrza + 3,5 cm odstęp od opłomyków). Tym samym 20 cm by się zwiększyło do około 29 cm.

Jak czyścić opłomyki po przebudowie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Czytałem różne opinie na temat gdzie powinno być powietrze wtórne.Jedni twierdza ze bezpośrednio w żar inni że gazy dopalaja sie na górze wymiennika i tam powinno byc powietrze .Twoje założenie jest bezposrednio w żar . Ja bym raczej zrobił troszke dluższa ta rurke .No i czy ona wytrzyma twrunki w tym miejscu czy nie poprowadzic jej inaczej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kocioł nazywa się Podlasie moc 22 kW powierzchnia ogrzewana 2,3 m2 .Producent ma niby stronę internetową ale nic na tej stronie nie ma. Piec kupiłem używany. Ogólnie jestem z niego zadowolony ale kusi mnie dolne spalanie.

 

dodałem trochę szczegółów

 

piec3.th.jpg

 

-mógłbym wprowadzić rurę doprowadzającą powietrze wtórne przez wyczystkę górną ale nie wiem czy to coś zmieni i będzie bardziej kłopotliwe w realizacji.

-mógłbym skrócić długość palnika z 18 do 9 cm ale czy to nie będzie za mało aby dopalić gazy ?

-opłomki można wyczyścić częściowo przez wyczystkę górną a resztę mógłbym czyścić gdybym zrobił tak jak wspominałem klapę metalową skracającą drogę spalin do bezdymnego rozruchu zimnego kotła (w górnej części przegrody) . przegroda miała by być demontowalna wiec do czyszczenia można by ją rozebrać z tym,że wtedy trudno zapewnić stuprocentową szczelność pomiędzy cegłami.

- zastanawia mnie również ta możliwość przedwczesnego wypalenia się tych dolnych opłomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gazy dopalą się w komorze rozprężnej tylko doprowadź tam powietrze. Opłomkę można zabezpieczyć owijając ją np sznurem azbestowym. W układzie jaki masz teraz, gazy będą dość mocno sprężone w tym kanale a zapalone będą ostro opiekać :D tą nie osłoniętą opłomkę, dojdzie do miejscowego wrzenia i kocioł może się zapowietrzać. Warto również dać tą przestrzeń nad przegrodą aby dym miał którędy uchodzić, inaczej będzie ci buchać w twarz jak będziesz dokładał. Również rurka z powietrzem dobrze jakby szła z dołu inaczej może kopcić przy rozpalaniu i jak zabraknie opału/paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie piszecie takie rzeczy, że aż czasami śmiech bierze. Jeżeli bierzecie to z własnych doświadczeń to najmocniej przepraszam może się mylę ale nie wyobrażam podgotowywania wody przez ściankę z szamotu a nawet i bez niej no chyba, że taki kocioł jest zupełnie źle wyregulowany. A do kolegi polonus: w Twoim kotle oprócz kotla dolnospalającego a nawet zgazowującego można jeszcze zbudować szopkę krakowską, tyle jest tam miejsca. I nie piszę tego, żeby Cię obrazić, tylko zachęcić do czytania i szukania rozwiązań. Miałem bardzo podobny kociołek, tylko dużo mniejszy i wszystko dało się w nim zmieścić. Powodzenia... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie piszecie takie rzeczy, że aż czasami śmiech bierze. Jeżeli bierzecie to z własnych doświadczeń to najmocniej przepraszam może się mylę ale nie wyobrażam podgotowywania wody przez ściankę z szamotu a nawet i bez niej no chyba, że taki kocioł jest zupełnie źle wyregulowany.

Skoro nie wyobrazasz sobie podgotowania wody w kotle to przypominam ze zachodzi to w 100 st.

Przypominam równiez iz szamot rozgrzewa sie do niesamowitych temperatur,płomień przechodzacy przez palnik w moim piecu osiaga temperature 1100-1300 st.Wszystkie gazy lotne zostaja spalone.

Przy takiej temperaturze woda w płaszczu wodnym na bank sie zagotuje,zas blacha przepali sie dosyc szybki.

Sam ruszt wodny równiez bedzie gotowac wode jesli bedzie na nim szamot,szamot równiez musi byc uniesiony nad powierzchnie rusztu aby mozna było wytrzasac popiół.

Co do miejsca styku szamotu z blacha wymiennika,tęperatura w dolnej czesci siega 800 st,przy paleniu powyrzej 70 st bedzie ponownie gotowac wode dlatego miejsce styku oddzielone jest sznutem.

Sznut spełnia jeszcze jedno wazne zadanie,zapobiega korozju wymiennika w miejscu styku.

 

Zanim wydasz jakakolwiek opinie mijajaca sie z prawda proponuje zapoznac sie z konstrukcja kotłów z palnikiem ceramicznym.Miłej lektóry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc

Nic nie napisales czym bedziesz palil i co chcesz osiagnac przez przebudowe ?

Z wygladu przypomina mi to piec na drewno /Moderator, Hajnowka/

gtoni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jest to piec bardzo podobny do Moderatora zresztą też jest produkowany w Hajnówce.

przeróbkę zrobiłem z myślą o paleniu węglem typu orzech.

pokazaną na moim rysunku zrobiłem ale już zdemontowałem bo marnie to wszystko wyglądało,tzn rzeczywiście paliło sie tak jak miało w założeniu dolnego spalania czyli wciągało płomień pod przegrodę i paliło się za nią ale nie mogłem osiągnąć zadanej temperatury.

węgiel się spalał dość szybko a na piecu 40-45 st . piec przy rozruchu do osiągnięcia temp 45 st bujał się z 1,5 godz. dymu z komina mało co było widać ale jak palę tradycyjnie to też nie ma właściwie dymu . z powietrzem eksperymentowałem ,tzn podawałem różnie -przez drzwiczki zasypowe ale też i spod rusztu . najintensywniejsze spalanie było jak podałem z obu stron. prawdopodobnie można by coś jeszcze osiągnąć np uszczelniając dokładnie przegrodę z szamotu ale wkurzyła mnie ta już któraś próba modyfikacji i wywaliłem wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie wyobrazasz sobie podgotowania wody w kotle to przypominam ze zachodzi to w 100 st.

Przypominam równiez iz szamot rozgrzewa sie do niesamowitych temperatur,płomień przechodzacy przez palnik w moim piecu osiaga temperature 1100-1300 st.Wszystkie gazy lotne zostaja spalone.

Przy takiej temperaturze woda w płaszczu wodnym na bank sie zagotuje,zas blacha przepali sie dosyc szybki.

Sam ruszt wodny równiez bedzie gotowac wode jesli bedzie na nim szamot,szamot równiez musi byc uniesiony nad powierzchnie rusztu aby mozna było wytrzasac popiół.

Co do miejsca styku szamotu z blacha wymiennika,tęperatura w dolnej czesci siega 800 st,przy paleniu powyrzej 70 st bedzie ponownie gotowac wode dlatego miejsce styku oddzielone jest sznutem.

Sznut spełnia jeszcze jedno wazne zadanie,zapobiega korozju wymiennika w miejscu styku.

 

Zanim wydasz jakakolwiek opinie mijajaca sie z prawda proponuje zapoznac sie z konstrukcja kotłów z palnikiem ceramicznym.Miłej lektóry.

Witaj kolego, jak ktoś się uprze to podgotuje wodę w kotle a nawet przepali blachę paląc gazetami w śmieciuchu. Dlatego napisałem, że jest to możliwe gdy kocioł jest źle wyregulowany lub też skonstruowany. U siebie też mam palnik, spala zgazowując drewno i węgiel. Jaka jest temp. w palniku nie wiem ale stalowy pręt grubości 6mm wyginał się jakby był z plasteliny a mimo to za ścianką z 10mm szamotowej płytki wody nie podgotowywałem. Od tego masz chłopie głowę na karku aby wiedzieć jak takiej sytuacji zaradzić a nie tylko by nosić na niej czapkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie wyobrazasz sobie podgotowania wody w kotle to przypominam ze zachodzi to w 100 st.

Przypominam równiez iz szamot rozgrzewa sie do niesamowitych temperatur,płomień przechodzacy przez palnik w moim piecu osiaga temperature 1100-1300 st.Wszystkie gazy lotne zostaja spalone.

Przy takiej temperaturze woda w płaszczu wodnym na bank sie zagotuje,zas blacha przepali sie dosyc szybki.

Sam ruszt wodny równiez bedzie gotowac wode jesli bedzie na nim szamot,szamot równiez musi byc uniesiony nad powierzchnie rusztu aby mozna było wytrzasac popiół.

Co do miejsca styku szamotu z blacha wymiennika,tęperatura w dolnej czesci siega 800 st,przy paleniu powyrzej 70 st bedzie ponownie gotowac wode dlatego miejsce styku oddzielone jest sznutem.

Zacząć by trzeba od prostego pytania - po co w kotle woda powyżej 70C?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jest to piec bardzo podobny do Moderatora zresztą też jest produkowany w Hajnówce.

przeróbkę zrobiłem z myślą o paleniu węglem typu orzech.

pokazaną na moim rysunku zrobiłem ale już zdemontowałem bo marnie to wszystko wyglądało,tzn rzeczywiście paliło sie tak jak miało w założeniu dolnego spalania czyli wciągało płomień pod przegrodę i paliło się za nią ale nie mogłem osiągnąć zadanej temperatury.

węgiel się spalał dość szybko a na piecu 40-45 st . piec przy rozruchu do osiągnięcia temp 45 st bujał się z 1,5 godz. dymu z komina mało co było widać ale jak palę tradycyjnie to też nie ma właściwie dymu . z powietrzem eksperymentowałem ,tzn podawałem różnie -przez drzwiczki zasypowe ale też i spod rusztu . najintensywniejsze spalanie było jak podałem z obu stron. prawdopodobnie można by coś jeszcze osiągnąć np uszczelniając dokładnie przegrodę z szamotu ale wkurzyła mnie ta już któraś próba modyfikacji i wywaliłem wszystko.

No i dobrze zrobiles, wiekszosc piecy nie nadaje sie do gruntownej modernizacji. Nie wyobrażam sobie jak moglbys co tydzien demontowac ta przegrode do czyszczenia.

Duza czesc piecy ma "wady wrodzone" i jedyna sensowna modernizacja to - danie na zlom. Ten piec to typowy smieciuch i w tym dziala dobrze pali wszystko.

gtoni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj kol. polonus. Ja w swoim kociołku palę głównie drewnem, węglem tylko czasami więc moja konstrukcja była robiona pod drewno. W swojej przeróbce palnik umieściłeś w pozycji poziomej, praktycznie całą komorę dopalającą masz bez szamotu -gołe opłomki. Ja ze względu na bardzo ograniczoną wielkość komory załadowczej przed przeróbką - 29*31 i wysokość 47 musiałem zastosować palnik pionowy. Mówiąć krótko i obrazowo: jedna pionowa ścianka z szamotu przy samych płomieniówkach (kończy się na wysokości wejścia do wymiennika) druga ścianka z szamotu przed tą pierwszą ale od strony paleniska. Otrzymujemy w ten sposób dodatkową komorę w kotle. Dno pod tymi ściankami oczywiście też z szamotu, ruszt też zrobiłem szamotowy ponad orginalnym wodnym. Wejście do komory (palnika) podobnie jak na Twoich rysunkach tylko mniejsze. Odległość między szamotowymi ściankami u dołu 2 cm i rozszerza się do góry. Dzięki temu mój palnik i komora dopalająca w jednym ma prawie 50 cm wysokości i prawie cały jest z szamotu ! No i najważniejsza sprawa, czyli doprowadzenie powietrza wtórnego do palnika. I tu trzeba się namęczyć i pogłówkować. U mnie rozwiązałem to montując pod orginalnym rusztem "podwieszany sufit" ( od tylnej ściany popielnika do miejsca w którym stoi szamotowa przegroda z wlotem do palnika ), do uszczelnień zastosowałem wełnę mineralną. Otrzymałem w ten sposób kolektor odzielony od reszty popielnika, którym mogę podać powietrze wtórne do palnika. Wygląda to tak, że przez otwór wykonany w bocznej ściance popielnika powietrze wpada z kotłowni do "kolektora" stamtąd przez orginalny ruszt i otwory w szamotowym dnie wpada za szamotową ściankę opartą o opłomki i przez otwory wywiercone w tej ściance wpada do palnika. Uwaga ! Otwory muszą być około 2 cm powyżej górnej krawędzi wlotu gazów i płomieni z komory załadowczej w innym wypadku zostaną szybko zatkane popiołem i wiadomo co wtedy. Powyżej tych otworów przestrzeń między szamotową ścianką a opłomkami szczelnie zapchałem wełną mineralną w celu uniemożliwienia przeciągania tego powietrza bezpośrednio do wymiennika, na wysokości wlotu spalin do wymiennika pionowego ściankę szamotową opierającą się o opłomki połączyłem z tylną ścianką za opłomkami płytkami szamotowymi, taki mini strop nad opłomkami i wełną. Co do otworów na powietrze wtórne wpadające do palnika, u mnie jest ich sześć o średnicy 16 mm każdy, w jednej linii, lepiej więcej i o większej średnicy a ewentualny nadmiar powietrza regulować przysłaniając otwór przez który wpada do "kolektora", niż bawić się z małymi, które będą sie często przytykać, lub przy małym ciągu stawiać zbyt duży opór i po prostu nie działać. Do palenia drewnem lepszy moim zdaniem jest mniejszy palnik, dlatego w dolnej części przestrzeń między szamotowymi ścianami komory (palnika) jest zmniejszona tylko do szerokości samego wlotu do palnika, przy paleniu węglem wydaje mi się, że takie zwężenie nie jest korzystne i lepiej, żeby szczelina miała szerokość prwie calego paleniska. Przestrzeni między szamotowymi ściankami nie ma praktycznie z czego czyścić, wszystko jest porywane przez płomień z palnika i ląduje w wyczystce dolnej pod wymiennikami, lub opada na dno palnika. Jak wspomniałem palę głównie drewnem i popiół u mnie opada samoczynie do szuflady w popielniku, przy paleniu węglem konieczny jest dobry przegarniacz do rusztowania popiołu, bo w innym razie w miarę zwiększania jego ilości będzie przytykał się wlot do palnika i kocioł będzie źle pracował. Mam nadzieję, że coś z tego ktoś zrozumie, rysunek byłby lepszy ale w grafice komputerowej jestem cieniutki :angry: . Pozdrawiam.

Edytowane przez SONY23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No "mniej więcej" o coś takiego chodziło, tylko otwory powietrza wtórnego wyżej niż górna krawędź wlotu do palnika i przy paleniu drewnem powietrze podawane nie pod ruszt a przez dolne drzwiczki, plus ewentualny minimalny otwór w klapie załadowczej górnej (górnych drzwiczkach). Przy węglu powietrze pierwotne może być i pod ruszt, chyba? Zaznaczam tylko, że nawet minimalne różnice w budowie kotła, np. proporcje dł. i szer. komory załadowczej, czy powierzchni wlotu do palnika lub też odległość między ściankami szamotowymi pionowymi mogą już zmienić działanie całego ustrojstwa i niestety trzeba będzie dochodzić do optimum drogą eksperymentów. Powodzenia. Aha, dzisiaj palę samym węglem i całkiem fajnie to idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co uzyskaliście przez swoje przeróbki ? wydłużenie czasu spalania ? możliwość palenia ciągłego ? jak szybko kocioł przy rozpalaniu osiąga zadaną temperaturę bo po mojej przeróbce trwało to wieki . jakim drzewem palisz ? jakiej grubości są przegrody ? jak je zbudować żeby były stabilne ? jakie wymiary ma otwór wlotowy palnika ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co uzyskałem ? Mam dużo więcej ciepła z tej samej ilości zużywanego opału co przed przeróbką. Z komina nie leci mi nigdy ciemny dym, parę minut po odpaleniu szary, zaraz potem biały, przeźroczysty coraz częściej nie mam wcale żadnego dymu, chociaż po otwarciu drzwiczek załadowczych kotła w środku istna wędlarnia. Co do czasu uzyskiwania zadanej temp. U mnie w instalacji jest około 300 litrów wody i bojler z potężną spiralną wężownicą o mocy 27 KW więc rozgrzewanie instalacji musi potrwać ale grzejniki porządnie zaczynają grzać już po 20 - 30 minutach od odpalenia z kolei grzeją jeszcze i 2 godziny po wygaśnięciu kotła. Najlepsze jest to, że kociołek ma stałe ustawienie dopływu powietrza i chodzi jak dobre auto na tempomacie. W śmieciuchu bez sterownika temp. rosła gwałtownie, powietrze w domu robiło sie suche i nieprzyjemne (chwilowe przegrzanie), potem spadała i tak w kółko ale czystość spalania i ekonomia były jeszcze do zaakceptowania. Po założeniu dmuchawy i sterownika temp. zachowywała się stabilnie ale czystość spalania i ekonomia znacznie sie pogorszyły, chociaż nigdy nie miałem takich problemów jak często opisywane na tym forum (smoła w wyczystkaach, itp). Co do stałopalności, przed przeróbką komora załadowcza miała prawie 50 litrów i wystarczała na max. 2 godziny na drewnie, teraz ma 30 litrów i starcza na 2,5 do 3 godzin też na drewnie ( osika+olsza+jesion). Gdy nie było tych mrozów, tak do -3 st. wystarczało mi 4 załadunki na dobę, czasami na noc rzucałem jeszcze z 5 kg. węgla (dom prawie nieocieplony, pow. 110m kwadratowych, temp. min. 18,5 rano po nocy z wygaszonym kotłem do 23 max.). Co do budowy, na początek ustawiaj te cienkie szamotówki tak jak Egipcjanie piramidy, czyli na styk. Są tak równe, że często nie ma żadnych szczelin, jak uzyskasz optymalną konstrukcję (przekroje itd. ) możesz na szwach zrobić nacięcia, coś jak fugi w terakocie i zasmarować silikonem kominkowym do +1300 st. C myśle że moze to wystarczyć. Do cięcia szamotów kamień do betonu z promienistymi wycięciami najlepiej 125mm. Jak zmarnujesz z 10 szamotówek sam do wszystkiego dojdziesz. Palnik, wymiary musisz dobrać metodą prób i błędów, dużo zależy od tego jak dobry masz ciąg kominowy. Przy węglu większy niż przy drewnie. U mnie za palnik robi właściwie bliskie ustawienie pionowych szamotowych ścianek, sam otwór wlotowy w tym przypadku to sprawa drugorzędna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SONY23 dzięki za konkretne odpowiedzi . już miałem odpuścić sobie wszelakie przeróbki ale może jeszcze raz spróbuję wg twojego projektu. czy uszczelnienie pomiędzy płomieniówkami zrobiłeś ze zwykłej waty używanej do ocieplania poddaszy czy może jakaś żaroodporna ? czy cały ruszt w komorze załadunkowej jest zakryty szczelnie płytkami szamotowymi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wełna do ociepleń ale taka w płytach 1m na 0,5 m, czy jakoś tak, dość twarda i niepalna. Miękka rozwijana z rolki topiła się u mnie jak wata cukrowa. Co do rusztu to nie ma mowy o tym by był z całych płytek i szczelny, co byś robił z popiołem ? Na początek odpuść sobie i zostaw tak jak jest. I nie bierz się za przeróbki w takie mrozy jak teraz, bo pośpiech jest złym doradcą. No i pamiętaj, że komin musi mieć b. dobry ciąg, to co wystarcza dla śmieciucha może być zbyt słabe dla dolniaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Panowie doradźcie mi czy dobrze myślę nad przeróbką mojego powiedzmy dolniaka.Pomysły już były różne gorzej z wykonaniem.Teraz to wg. mnie ostateczne rozwiązanie.Mam niestety w kotle za małe szczeliny rusztowe tylko 5 o szerokości 8mm.Teraz chcę nad rusztem wodnym zrobić ruszt żeliwny.Oczywiście na ruszcie wodnym położyć blachę i zostawić wolne miejsce pod pierwszym wymiennikiem.Powietrze główne wpuścić przez drzwiczki rusztowe po ruszta powietrze wtórne przez drzwiczki popielnikowe.co o tym sądzicie?Zielona strzałka na rysunku powietrze główne,żółte powietrze wtórne. https://picasaweb.google.com/artur2310/29Listopada2011

Edytowane przez artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.