Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć przemysław2r. Tak patrząc się na budowę twojego kociołka zastanowiłbym się nad przerobieniem tych otworów na klapkę i poprzez trójnik sterowanie tą klapką bezpośrednio ramieniem miarkownika ;) , na naszym forum lub w sławnym temacie u Last Rico jest takie rozwiązanie pokazane , wtedy ustawione wtórne i do końca palenia chodziłby sam i było by zabezpieczenie przed przegrzaniem. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak. Problem wynikał raczej z konstrukcji wymiennika jak i z mojej niewiedzy, mianowicie wczoraj rozpaliłem w kotle i załączyłem ręcznie pompę (wcześniej startowała przy 45*) co zniwelowało znaczną różnicę temperatury wymiennika jaka była do zaobserwowania wcześniej, efekt = brak jakiegokolwiek wycieku. Co do montażu klapki z miarkownikiem w klapie zasypowej to raczej nie bardzo, ponieważ podawanie powietrza od popielnika (choć minimalnych ilości) jest wskazane do odpopielania rusztu (dopala resztki drewna pomiędzy rusztowinami) jak również jest wymagane do "rozbujania" kociołka

Co do wygrzewania blach kotła to również nie do końca rozumiem o co chodziło, ale jeżeli chodzi o moment przejścia pomiędzy wyrównaniem temp płaszcza wodnego to Ok tu masz rację bo po wyrównaniu temp. zasilania z powrotem ( tolerowana różnica do 10*C) problem kondensacji pary nie występuje.

Na razie to tylko zabawa z paleniem bo temp. na dworze nie pozwala na wyciągnięcie więcej niż 60* ale udało mi się utrzymać temp zasilania 63-65* i powrotu 60* Co pozwala sądzić że kocioł jest sterowalny czyli do okiełznania (Kociołek nadal nie ocieplony - swoją szatę dostanie dopiero po ostatecznych testach ;))

 

 

Pozdrawiam Przemo

Sorry Robocik źle zrozumiałem wcześniej twojego posta z tym sterowaniem powietrzem, teraz już wiem że chodziło o pow. pierwotne i pow. wtórne sterowane jednym miarkownikiem ( gwoli ścisłości czy aby dobrze rozumuje: przymykając pierwotne otwieram wtórne)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety nie mam w klapie załadunkowej żadnych otworów (nie pomyślałem o tym) ale też nie jest niczym uszczelniona więc po przymknięciu powinna zaciągać powietrze.

Ostatnio widziałem u kol. ramzeusa zmyślną klapkę w części załadunkowej dolniaka - dorobił ją niedawno.

Tu na forum też zdjęcie dopiero co prezentował.

Może się przyda.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vernal dorobienie nowej klapki to dla mnie żaden problem jak i dodanie odpowiedniego mechanizmu do mojej rozetki ale nie wiem czy jest to do końca uzasadnione jeżeli paliwem podstawowym u mnie są odpady drzewne, zrębki, trociny itp. Węglem raczej nie palę bo jest dla mnie zbyt drogi i będę wsypywał go tylko na noc jeżeli zajdzie taka konieczność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ośmielę się wyjaśnić niedowiarkom ;) na czym polega wygrzewanie blach w nowym kotle. Otórz po kilku dniach tradycyjnego śmieciuchowania ścianki nowego kotła są oblepione warstwą takiego syfu (smoła, lepik itp.), że dużo słabiej odbieraja ciepło z przelatujących spalin a tym samym mniej je schładzają i para wodna wraz z innymi substancjami w stanie gazowym już tak łatwo się na nich nie skrapla. To chyba jedyny "pozytywny " efekt smoły w kotle. Przemysław2ar, a jak z dymem, masz czy nie masz, oto jest pytanie ?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drewno żeby oddalo gaz musi być prażone chyba w okolo 300*C , bez szamotu w komorze zasypowej raczej sie nie uda.

Ale zawsze coś tam kopci i jakieś gazy sa , ja zrobiłem pionową rure ktora wystaje ponad opal a dół jest równo z palnikiem , wszystko jest zaciagane wprost do palnika szamotowego.

W temacie o ekonomicznym spalaniu ta rura nazwana zostala Rurą Wezyra .

 

Jeszcze jedno słowo na temat tego wyżażania blach jak kupiłem swój kocioł to mi ciekł tak że musiałem pod wyczystkę podstawiać bankę , woda była nawet w popielniku i też sluchałem porad że to z blachy ale litr wody dziennie ! Zmieniłem sposob palenia na górny i problem znikł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam koledzy. Większość producentów nawet w instrukcjach podaje, iż kociołek nawet prawidłowo palony od początku pocieknie i tu zgodzę się w pełni z SONY23 i Vlad24 Nowy Kociolek najczęściej pocieknie dopóki się DELIKATNIE nie oblepi. przemysław2r miej więcej , to lecz bardziej w kierunku tym, że pierwotne przez popielnik tylko do rozpalenia, a później wtórne w dyszę z tego twojego małego popielniczka i drugie wtórne powiedzmy sterowane właśnie przez miarkownik poprzez zasyp razem z gazami w dyszę, wtedy popielnikówki na cztery spusty :D. Ps Przy paliwie długopłomiennym takim jak drewno będzie , to nawet lepiej działało niż przy węglu, przy okazji kierunkując wilgoć z osadami tam gdzie trzeba. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliłem węglem i drewnem konkretnie dębowym sezonowanym 1 rok.

Rozpalałem i na to sypałem do pełna węgiel , dmuchawa na 8 z komina czarny dym jak z lokomotywy na kominie czarne plamy a kocioł mokry.

To był pierwszy sezon jak paliłem , zaprosiłem kominiarza ale poradził tylko postawić nowy komin systemowy i trafiłem na forum muratora temat o ekonomicznym spalaniu wegla .

Jak zaczołem palić cyklicznie było już dobrze ale cały czas miałem niska temperature spalin na czopuchu poniżej 100*C .

Mój kocioł to robota pana Franka z bardzo długim wymiennikiem .

Przerobiłem kocioł skracajac wymiennik , z dmuchawy przeszedłem na miarkownik i było super ale nie mam możliwości palić cyklicznie pracuje na zmiany.

Niedawno zbudował ściankę z szamotu i ucze się palić w dolniaku, pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

@vernal - toteż u mnie zaciąga te gazy wraz z powietrzem przelatującym przez rozetkę;)

@SONY 23- dymi tylko przy rozpalaniu po ok 5min przy takich temperaturach jakie są teraz dymu praktycznie niema/niewidać

@Vlad24 -mnie również zdziwiła ta woda (ba nawet przeraziła)

@mma, @Robocik, @ artur - faktycznie potrafi ta woda polecieć u mnie było to ok pół litra do litra i leciało ciurkiem, Komorę załadowczą mam całkowicie wyklejoną szamotem bez płaszcza wodnego. Robocik takie sterowanie w moim przypadku jest bardzo proste do zrobienia bo wystarczy aby do rozetki dodać kawałek pręta i połączyć z ramieniem miarkownika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie :D, a zapewni Ci to rozwiązanie moim zdaniem odrobinę komfortu fizycznego jak i psychicznego :P. Poza tym taki kocioł najlepiej pracuje w wysokiej temperaturze , więc dobrze było by pod mieszać powrót i wtedy dzięki miarkownikowi utrzymałbyś zbliżone ku optimum warunki pracy, a ja obstawiam je jakoś bardziej na okolice 70-75oC. Kwestia tylko wtedy czy wyciągnie stabilnie przy tej temperaturze na niskiej mocy choć zwęzić palnik wstawkami zawsze możesz ;). Przy takim paleniu dobra była by też podłogówka ja w swoją puszczam umyślny nadmiar przez 2 godziny po zagrzaniu C.W.U. , a oddaje Mi to ona przez długi czas, jest to wtedy tani i wygodny bo niewidoczny bufor cieplny, przy okazji w okresach przejściowych gdy kaloryferami łatwo przegrzać podłogówka łagodzi komfortowo amplitudę temperaturę. Wiecie jak zawsze polecam to rozwiązanie jest naprawdę wygodne, szczególnie przy paleniu cyklicznym. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłogowe ogrzewanie będę miał na całym parterze prócz jednej sypialni (co prawda niewiele tego bo 35m2 :mellow:, no ale jaki dom taki metraż) lecz podepnę je dopiero wiosną ze względu na wolno postępujące prace remontowe (ograniczony budżet :P), na razie kocioł grzeje 5 grzejników 3 szt 60x60 na poddaszu i 2szt 100x60 na parterze. W układzie jaki mam teraz różnica temperatur zasilania i powrotu to od 10*C przy niższych temperaturach zasilania do 3-5*C przy temperaturach powyżej 65* więc na razie o 3D nie myślę. Gdy podłączę podłogówkę i zasobnik cwu. to pomyślę nad 3D choć wydaje mi się że tą samą role idealnie spełni sam zasobnik cwu. z odpowiednim dławieniem. Kotłowni jeszcze nie mam zrobionej na tip top ponieważ byłem zmuszony szybko wstawić kocioł, więc resztę prac wykonam w następnym sezonie letnim i przy okazji podłączania mieszacza do podłogówki. Pytanie może z innej beczki ale mam nadzieję że mi darujecie ;) Mianowicie jaki zawór mieszający do podłogówki polecacie (za namową jednego z forumowiczów kupiłem Honywell TM50 ale nie doczytałem że jest to 1/2", trafiłem tez na coś takiego mieszacz i naprawdę się nad tym zastanawiam pytanie tylko czy warto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze Ci powiem, uważam że nie :P. Ja mam na zaworze 3D takim jak ty tylko słabszej firmy ESBE 1" ale 0k 60 m2 podłogówki i działa Mi to po prostu świetnie, więc jeśli masz ten zawór to do 35m5 będzie uważam w sam raz, zakres regulacji w nim masz od 30-60oC co wystarczy w zupełności :D, ja na swoim mam bodajże 25-43oC i to jest chyba gorszy zakres przy zasilaniu cyklicznym kotłem zasypowym. Więc uważam, że byłby to zbędny wydatek lepiej na przykład dokupić drugi większy zawór 3D i na powrocie zrobić podmiesznie dla kociołka dzięki czemu taki 3D lub 4D termostatyczny będzie Ci automatycznie bez potrzeby drogiego siłownika pilnował temperatury powrotu wody na kocioł:D !!! . Mam zawór 4D dzielący instalację na małą kotłową i dużą C.O. do siłownika niestety siłowniki są pioruńsko drogie + sterownik do tego :( i wolałbym teraz chyba zawór 3D lub 4D ale termostatyczny/automatyczny gdzie temperatura zależy od raz zadanej nastawy na pokrętle, dzięki czemu w ogóle nie zawracałbym sobie głowy regulacją tego 4D choć zadanie swoje spełnia idealnie nie powiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja problem zaworu 3d czy 4d rozwiązałem w najprostszy z możliwych sposobów.Wymieniałem latem zawory na grzejnikach ze zwykłych na termostatyczne i wlutowałem w instalację dwa trójniki między nimi wkręciłem zawór który został po wymianie.Nie jest to co prawda idealne rozwiązanie ale parę razy już przepalałem w kotle żeby zagrzać wodę w zasobniku i działa to dobrze.Zobaczmy co będzie zimą ale raczej jestem dobrej myśli. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście ,ale musisz sterować ręcznie. Mój błąd w opisie z pośpiechu i przez nie uwagę pomieszałem pisząc zawory mieszjące mechaniczne z pokrętłem z polecanym rozwiązaniem przeze mnie na zaworach trójdrożnych termostatycznych z nastawą temperatury pod mieszania gdzie raz nastawioną temperaturę np. powrotu taki zawór później pilnuje automatycznie Sam i bez udziału prądu. Zawory potocznie zwane 3D i 4D są to zawory mieszjące mechaniczne z możliwością montażu siłowników , które musimy podpiąć z kolei do jakiegoś sterownika, więc rozwiązanie dużo bardziej kosztowne ze wszech stron. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jednak kocioł idzie do przeróbki, tzn muszę opuścić ruszt względem wlotu do palnika (tak jak doradzał heso) ponieważ zdarza się że zasyp trocin blokuje palnik i zaczyna się wszystko kisić a smród kondensatu straszny! (dodam że do kotłowni wchodzę przez kuchnię ) Kocioł idealnie pracuje na węglu sortymentu orzech i daję się sterować ręcznie jednak przy opalaniu zrębkami okazuje się przewymiarowany (stabilna praca palnika to w mojej instalacji 80*C) muszę całkowicie przymykać powietrze aby obniżyć temperaturę do 65* a wówczas zaczyna się dusić i zaczyna się kondensować:( lepiej jest z paleniem okrąglaków ale nie tego oczekiwałem ;). Wraz ze znajomym opracowuje inny/nowy kocioł i jeżeli się sprawdzi to w przyszłym sezonie będę miał nowy kociołek z wymiennikiem poziomym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście jestem wyznawcą tylko poziomych wymienników w kotłach. Potrafią one odebrać stosowną ilość ciepła. Pozwalają na codzienne czyszczenie i to przy rozgrzanym kotle, kiedy sadze a nawet smoła daje się lekko usuwać. Poziomy wymiennik "uzbrojony w zwrotnicę ciągu (klapkę krótkiego obiegu spalin), a najlepiej dwie zwrotnice, pozwala na bezdymną obsługę kotła; jak rozpalanie i zgarnianie ewentualnych sadzy bezpośrednio na palenisko. Poziomy wymiennik ( płomieniówkowy), to mniej blachy i tyle samo uzyskanych kalorii.

Uważam również, że doświadczenia HESO i teraz PRZEMKA ze zrębkami wskazują potrzebę zbudowania komory załadunkowej z ceramiki i połączeniu jej z wymiennikiem. Wymiennik ten powinien zaczynać się kanałem, kanałami konwekcyjnymi i przechodzić w poziomy wymiennik..... Niezbędne są również otwarte pionowe przysłony narożników komory na "wędrówkę" gazów.....

Powodzenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.