Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Pomocy! Kupiłem Dom. Jestem Zielony. Straszą Mnie, że C.o. Grozi Wybuchem.


FalconPL

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

Kupiłem dom z piecem węglowym. Nie mam z tym żadnego doświadczenia.

Fachowiec mówi, że mam złą instalację i że siedzę na bombie, bo:

 

1) Na kotle jest zawór, a nie powinien być

2) Rura biegnąca z naczynia wzbiorczego do zlewu na parterze jest za wąska i nie spełni swojej funkcji zabezpieczającej w przypadku zagotowania wody.

 

Czy facet ma rację, czy chce mnie naciągnąć? Poniżej zdjęcia mojej instalacji.

Co o tym myślicie?

 

Przy okazji zapytam, czym poza węglem można palić w takim piecu i która z tych metod będzie najwygodniejsza dla laika. Słyszałem, że są jakieś brykiety węglowe, brykiety drzewne itd. itp. Co polecacie? A jeśli węgiel, to jaki kupić?

 

To ten czerwony zawór ponoć jest niedozwolony:

 

17452460.jpg

 

91044786.jpg

 

50072286.jpg

 

To jest ta rurka nad zlewem biegnąca z naczynia wzbiorczego:

 

87443723.jpg

 

Tutaj w powiększeniu:

 

52602034.jpg

 

29705943.jpg

 

44135884.jpg

 

11743404.jpg

 

65166937.jpg

 

61632185.jpg

 

Co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Na kotle jest zawór, a nie powinien być

2) Rura biegnąca z naczynia wzbiorczego do zlewu na parterze jest za wąska i nie spełni swojej funkcji zabezpieczającej w przypadku zagotowania wody.

 

Czy facet ma rację, czy chce mnie naciągnąć? Poniżej zdjęcia mojej instalacji.

Co o tym myślicie?

 

To ten czerwony zawór ponoć jest niedozwolony:

 

Co o tym myślicie?

Cześć, masz pompę na zasilaniu i brak dodatkowej rury bezpieczeństwa. Magik zrobił na kotle obejście zaworu różnicowego (ten straszny - gruby i czerwony :rolleyes: ) zamiast pociągnąć tę rurę właśnie z drugiego wylotu - zamiast zabezpieczenia wstawił pompę! Pierwszy raz coś takiego widzę, ale pewnie jeszcze wiele nie widziałem...

Prawo budowlane głosi (Polska Norma PN-91 / B-02431 plik naczynie.pdf z:

https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...st&p=51669)

, że w instalacji otwartej (z naczyniem wzbiorczym) kotłów na paliwo stałe musi być specjalna rura wzbiorcza-bezpieczeństwa o średnicy wew min 1 cal, pozbawiona wszelkich urządzeń (zawory, pompy, filtry...) aż do tego naczynia w celu bezpiecznego odprowadzenia ew wrzątku i wypchnięcia go przez rurę ponad naczyniem - na zewnątrz instalacji. Przelew to co innego - służy do spuszczenia nadmiaru wody przy rozszerzaniu się jej w miarę nagrzewania czy napełniania instalki.

Jak to przerobić - da się, ale z pomysłem! Przy okazji obejrzysz sobie stan urządzeń od strony wew czyli tej ważniejszej dla pracy całości. Domyślam się, że tej rury dodatkowej nie będziesz sobie instalował z powodów kosztowo-estetyczno-praktycznych... Czyli musisz wykorzystać tę na zasilaniu na górze kotła, ale pompa + zawór różnicowy muszą przejść na dół kotła - tzw pompa na powrocie! Zmierz średnicę tych rur - to mi wygląda na fi48 - 6/4" będzie chodzić i bez pompy - grawitacyjnie...

Zobacz, czy jest tam dość miejsca???

Wtedy na ten przedni otwór na kotle zakładasz korek, a rura tylna będzie połączona z pionem bezpośrednio!

Poszukaj trochę na forum - tematy: pompa na powrocie, zawór różnicowy itp i wtedy będzie cd :)

Na razie to jesteś zbyt zielonkawy na szczegóły...

Pozdrawiam A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci za odpowiedź. Czy tak jak jest teraz, jest bardzo niebezpiecznie?

Pompa podobno jest u mnie tylko wspomaganiem, a grawitacyjnie faktycznie powinno chodzić.

Ten czerwony to mi koledzy podpowiadają, że to chyba zawór kulowy, żeby się woda nie cofała i że on był niezbędny przy tej opcji z pompą na górze. Powiedz mi, proszę, taka przeróbka, żeby to przywrócić do bezpieczeństwa, to ile czasu może zająć fachowcom i jaka powinna być uczciwa cena, bo jak zobaczą zielonego w temacie, to zedrą. Rozumiem, że to kwestia przerobienia tych rur przy kotle, nie trzeba będzie niczego kuć?

Ta rura awaryjna, której ja teraz nie mam, to może po prostu niech idzie obok kotła do jakiejś beczki, dobrze myślę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci za odpowiedź. Czy tak jak jest teraz, jest bardzo niebezpiecznie?

 

Ta rura awaryjna, której ja teraz nie mam, to może po prostu niech idzie obok kotła do jakiejś beczki, dobrze myślę?

Masz tutaj link, jak ta 'beczka' ma wyglądać:

https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...ost&p=45915

Spróbuj coś sam zdecydować, bo inaczej to jesteś na łasce instalatorów i mogą pociągnąć każdą kwotę... zal od ich uczciwości/pomysłowości :rolleyes:

Pozdr A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pompa i zawór zwrotny są zainstalowane PRAWIDŁOWO. Instalator pomysłowo wykorzystał drugi, mały wylot ciepłej wody z góry kotła i oszczędził kilka kształtek. Nieprawidłowo podłączone jest natomiast naczynie wzbiorcze. Raz że nie bezpośrednio z kotła (pomiędzy zawór kulowy a kocioł trzeba dać trójnik), dwa że ze zbyt dużym odskokiem poziomym. Przeprowadź rurę od kotła pionowo na strych i w tym miejscu, nad nim, daj naczynie. Przelew może już lecieć "zygzakiem" do umywalki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pompa i zawór zwrotny są zainstalowane PRAWIDŁOWO.

Za wyjątkiem tego, że w razie zapieczenia się kuli nie ma możliwości zaworu wyjąć bez spuszczania całej wody :) No i pompa poziomo pracująca nie odpowietrza się zbyt łatwo! Grundfosowcy zalecali zawsze stawiać pompę pionowo, a zaoszczędzi się na naprawach :)

 

Ale poza tym Mecenasa rzeczywiście trafna uwaga, to działało, chociaż bez zabezpieczenia przed zagotowaniem! Jeśli na powrocie jest za mało miejsca, to można obejściówkę z pompą pionową dać na tył, a wylot z przodu wykorzystać do rury bezpieczeństwa (chyba tak to sobie konstruktor kotła wykombinował) - oczywiście bez nadmiernych wygibasów... Calówka aż na górę do naczynia, a w nim rura wydmuchowa powyżej zbiornika - przelew sam nie wystarczy :rolleyes: I pamiętaj o izolacji cieplnej tego naczynia - to nie żarty - może zamarzać jeśli bez cyrkulacji...

Aha nikt nie pisał o kominie - lepiej dać kominiarzowi go sprawdzić i wyczyścić, nie będzie zimą niespodzianek!

Pozdr A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim. Okazało się, że kocioł miał jeszcze zaślepione takie wyjście awaryjne w razie zagotowania wody, niezależne od naczynia wzbiorczego. Dałem tam rurę jednocalową z zaworem 1,5 bara i wyprowadziłem do zlewu w drugim pomieszczeniu. Teraz powinno być bezpiecznie.

 

A mam jeszcze takie pytanie. Dostałem od poprzednich właścicieli sznur do uszczelniania drzwiczek w piecu. Po czym poznać, czy jest to sznur azbestowy czy już jakiś nieszkodliwy odpowiednik? Niestety nie mam żadnego opakowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że koledzy coś jeszcze skrobną, moim zdaniem tak jak zrobiłeś NIE jest bezpiecznie (jeśli to jest jedyne zabezpieczenie i nie masz prawidłowej rury bezpieczeństwa).

 

Przemyśl co sie stanie z parą wodną w razie zagotowania kotła. Załóż, że zawór sie zatnie. Zatnie sie na pewno - to tyko kwestia czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Mam naczynie wzbiorcze, nie połączone bezpośrednio z kotłem, tylko wspawane gdzieś tam w instalacji, z które idzie w dół nad zlew rurka, której szerokość kwestionowano. Więc oprócz tego dałem dodatkowe zabezpieczenie, podłączając do specjalnego wyjścia na kotle rurę 1" z zaworem 1 bar i wyprowadziłem tę rurę do pomieszczenia obok, zamykanego, w którym jest niezależny wywiew (grawitacyjny). Wylot rury dałem nad zlewem. Pewnie, że jak pójdzie duże ciśnienie, to to się wszystko rozchlapie, ale idea była taka, że lepiej mieć zalane to drugie pomieszczenie niż wyrwę w murze, bo kocioł postanowił sobie wyjść. No i żeby nikogo ta gorąca woda nie poparzyła.

 

O parze nie myślałem, przyznaję. No ale tak jak mówię, tamto pomieszczenie jest obok, jest małe, ale jest zamykane.

 

Co zrobiłem źle? Czy chodzi o to, że te rury nie powinny być nad zlewem, tylko w ogóle gdzieś na zewnątrz budynku?

 

Tak jeszcze korzystając z okazji, bo kocioł mam już rozpalony, wiele się nauczyłem, ale nie wiem jeszcze paru palących rzeczy. Pewnie gdzieś było, ale ja proszę dosłownie o 2 zdania w każdym temacie. Bardzo Wam dziękuję:

 

1) Jaką temperaturę minimalną, a jaką maksymalną należy utrzymywać w kotle węglowym

2) Czy jest jakiś alarm, który będzie mi piszczał po przekroczeniu np. 90 stopni. Żebym nie musiał tego ciągle śledzić. Ja jestem cały czas w domu, więc zdążę wtedy zareagować, a jak mnie w domu nie ma, to para mi nie straszna. Dobrze myślę, czy czegoś nie przewidziałem?

3) Od jakiej temperatury powinna się włączać pompa i dlaczego? W tej chwili włączyłem na stałe, zakładając, że zużywa niewiele prądu

4) Czy dobrze myślę, że trzeba trzymać jakiś margines bezpieczeństwa z temperaturą, bo jakby brakło prądu, to ona mocno skoczy? Ja mam instalację grawitacyjną wspomaganą pompą, ale to pewnie i tak.

5) Jak tanio skombinować zasilanie awaryjne dla pompy, które się samo włączy i wyłączy? UPS do komputera (sinusoidalny) kosztuje od 1000 zł.

6) Mam polską kostkę. Z trudem, ale zdobyta. Jaki inny opał do pieca węglowego dolnego spalania, równie dobry, warto rozważyć. Słyszałem o jakichś brykietach węglowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O parze nie myślałem, przyznaję. No ale tak jak mówię, tamto pomieszczenie jest obok, jest małe, ale jest zamykane.

 

Wydaje mi się, że nasze normy jednak są ciągle naginane wg możliwości i kieszeni posiadacza instalki! Robicie po swojemu a potem jest mądrość po szkodzie :rolleyes:

Ale jeśli już, to należy pomyśleć nad konstrukcją samego zaworu bezp! Otóż te typowe membranowo-sprężynowe mają małe przepusty (1/2"/3/4"zwykle) co nie jest bezpieczne, zaś takie 1" kosztują po kilkaset zł, zupełnie jak 3D...

Czy nie ma już klasycznych zaworów dźwigniowych z ciężarkiem - dają większy przelot, są proste, a co najważniejsze: pozwalają dokładnie wyregulować ciśnienie otwarcia masą na dżwigni???

 

Pozdr A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem, czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedź, ale ten zawór bezpieczeństwa 1,5 bara, który założyłem na tę rurę awaryjną to on jest 1-calowy. Wszystko od kotła do wylotu w zlewie jest 1-calowe. Zawór kosztował sto kilkadziesiąt zł. Ja chętnie wprowadzę jeszcze jakieś zabezpieczenia, tylko będę wdzięczny za radę jakie, jeśli to co zrobiłem nie wystarczy. Nie mam kompletnie doświadczenia, a bezpieczeństwo przede wszystkim :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem, czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedź, ale ten zawór bezpieczeństwa 1,5 bara, który założyłem na tę rurę awaryjną to on jest 1-calowy.

No to brawo :rolleyes:

 

Bo ja dotychczas widziałem takie samoróbki 1" ale dławione na 1/2" zaworku... Jeśli dodasz do tego akustyczną sygnalizację temp (masz sterownik kotła) np 80stC - w przypadku 'rozbujania' się kotła przy dużym wietrze, to będzie prawie OK, chociaż nie wg PN!

 

Mam taki dławik z ciężarkiem u siebie na dmuchawce i zdaje egz bo komin 12m i cug czasem aż strach :) Nawet bez dmuchawki przyda się przy dużym ciągu...

Pozdr A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to brawo :rolleyes:

 

Ah, jak miło przeczytać, że to, co sobie sam wykombinowałem na "chłopski rozum" jest OK :)

Ale wiesz, moja radość trwała krótko. Chyba za chwilę będę musiał wygasić piec i wprowadzić drobną poprawkę. Zobacz, proszę. Kupiłem sobie taki zawór:

 

Zawór

 

i dopiero teraz zwróciłem uwagę, że on musi być montowany pionowo....

Nic, zaraz to zrobię, tylko tak z ciekawości, dlaczego nie może być poziomo?

 

Teraz mam go poziomo, a wylot jest skierowany do góry ...

potem jest kolanko, rura pozioma i kolanko w dół do zlewu.

 

Tak żałuję, że nie przeczytałem instrukcji. Nie spodziewałem się, że pozycja zaworu ma znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dodasz do tego akustyczną sygnalizację temp (masz sterownik kotła) np 80stC - w przypadku 'rozbujania' się kotła przy dużym wietrze, to będzie prawie OK, chociaż nie wg PN!

 

Mam taki dławik z ciężarkiem u siebie na dmuchawce i zdaje egz bo komin 12m i cug czasem aż strach :rolleyes: Nawet bez dmuchawki przyda się przy dużym ciągu...

Pozdr A.

 

No właśnie chciałbym założyć jaką sygnalizację akustyczną, tylko nie wiem, jak nazywa się produkt, którego szukam :) Podpowiesz mi? Kocioł nie ma sterowania, to jest tylko sterownik pompy ustawiający temperaturę jej załączenia. To wszystko. Mnie by wystarczył zwykły dzwonek sterowany termistorem. Coś takiego.

 

A w ogóle to dziwna sprawa. Jak rozumiem, rozpalając w piecu, otwór na powietrze wlotowe daję na maksa, a jak już rozchajcuję do tych powiedzmy 65 stopni, to przymykam zostawiając maleńką szczelinkę i to wtedy trzyma żar, oszczędza zużycie węgla itd., dobrze myślę?

 

Ale ja mam problemy na samym etapie rozpalania.

Wziąłem różne węgle z różnych składów. Otworzyłem śrubą dolot powietrza na maksa i rozpalałem.

Orzech za 660 zł doszedł do 65 stopni i dalej nie wiem, bo skończyła się próbka.

Orzech za 690 do 75 stopni

Orzech za 730 - sam popiół i koło 55 stopni :)

 

Natomiast dziś wrzuciłem polską kostkę i pomimo wpuszczenia max. powietrza temp. nie chce przekroczyć 51 stopni. Nie wiem, dlaczego. Komin świeżo wyczyszczony. Napływ powietrza jest, wentylacja kotłowni jest, przepustnica spalin otwarta na maksa, żar nad popielnikiem jest (dolne spalanie), węgiel wrzucany od góry nigdzie się nie przyblokował. Pod rusztem pogrzebane pogrzebaczem od strony popielnika, żeby nic nie blokowało powietrza. A tu jak było 51 stopni, tak jest. To cecha kostki, czy mam kiepski węgiel??? Może to dlatego, że dzisiaj padało na składzie, jak go brałem?

 

I jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję. Że też, ******, te instrukcje do kotłów są takie lakoniczne. Skąd człowiek z bloków ma wiedzieć, z czym to się je :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się też, dlaczego rura wyjściowa na zaworze bezpieczeństwa ma być szersza od wejściowej. Wejściową mam 1 cal i wyjściową też 1 cal po redukcji z 1 1/4, bo tak mi doradził mądrala ze sklepu, ale to chyba też będę musiał poprawić? Pytanie, na ile to jest istotne i dlaczego, bo w moim mieście nie ma rur 1 1/4 w sklepach hydraulicznych. Są tylko 1-calowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, na ile to jest istotne i dlaczego, bo w moim mieście nie ma rur 1 1/4 w sklepach hydraulicznych. Są tylko 1-calowe.

To takie nadgorliwe zabezpieczenia przed dławieniem rozprężnym przy wylocie na full gwizdek - ja bym się nie przejmował, zredukował na cal i takoż do zlewu doprowadził! Ważny jest całokształt calowy :) a i Twój kociołek nieduży - tak z 15kW pewnie...

 

Zacznij od uszczelnień na wszystkich drzwiczkach, aby nie leciało tzw obce/fałszywe powietrze - sznur pewnie jest OK, ale dodaj silikon i na to cienka polietyl folia spoż jako izolator. Smarujesz, folia na silikon i drzwiczki shut up :) - na nockę. Rano delikatnie otwierasz i folia raus! Taki patent - od kol Guitara chyba. A szczelność daje dobrą!

 

Co do palenia, to są tutaj tuzy jak heso - ja przy nich to nuworysz podajnikowy! No bo ja nigdy w klasyku nie paliłem, naprawdę, od razu zacząłem od automatu, jak dobry gangster :) Ale chyba tylko klasyk daje 'frajdę odkrywcy'. Czyli poczytaj sobie posty kol heso o paleniu doskonałym!

 

A z kalorycznością węgla mokrego to jak z obecną pogodą - jest ocieplenie a w górach śnieg pada... Wszędzie pada deszcz to i komin pewnie mokry - ale zobacz jak grzejniki chodzą, bo to dobra pora na testowanie! Aha, do czujnika temp nadaje się takowy z pralki aut - ale jest na 90st - ja założyłem, ale jeszcze nic mi nie dzwoniło :rolleyes:

 

 

Pozdr A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To takie nadgorliwe zabezpieczenia przed dławieniem rozprężnym przy wylocie na full gwizdek - ja bym się nie przejmował, zredukował na cal i takoż do zlewu doprowadził! Ważny jest całokształt calowy :rolleyes: a i Twój kociołek nieduży - tak z 15kW pewnie...

 

25 kW.

A ten wymóg umieszczania zaworu w pionie to też jest mało istotne, czy już bardziej?

Nie mogę zrozumieć, z czego to wynika.

 

U mnie zawór idzie teraz poziomo z kotła (otwór na tylnej ściance), a wylot ma do góry (czyli tak jak producenci nie pozwalają montować), potem rurka, kolanko, rurka pozioma i kolanko w dół.

 

Jak trzeba, to przerobię, tylko lubię wiedzieć, co z czego wynika :)

 

No i nie chciałbym popełnić kolejnego błędu przy ew. przeróbce. Planuję tak:

Z kotła maleńka pozioma rurka, kolanko do pionu, rurka 20 cm, dopiero zawór no i rurka pozioma w dół (czy zachowanie lekkiego spadku jest istotne?) i kolanko do zlewu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 kW.

A ten wymóg umieszczania zaworu w pionie to też jest mało istotne, czy już bardziej?

Nie mogę zrozumieć, z czego to wynika.

 

U mnie zawór idzie teraz poziomo z kotła (otwór na tylnej ściance), a wylot ma do góry (czyli tak jak producenci nie pozwalają montować), potem rurka, kolanko, rurka pozioma i kolanko w dół.

 

Prawdopodobnie chodzi o równomierny rozkład osadu na membranie co przy poziomym położeniu nie jest zapewnione. Przy otwarciu i zamknięciu zaworu osad może zablokować membranę i nastąpi powolne acz całkowite opróżnienie instalki :rolleyes: co także doprowadzi do awarii (przegrzanie kotła)!

Zrób fotkę tego zaworka SVP ... to może więcej wykombinuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę jeszcze raz: przemyśl co się stanie kiedy JEDNOCZEŚNIE zajdą dwa zdarzenia:

1. Kocioł się zagotuje (zdarza się).

2. Nie zadziała zawór na rurze bezpieczeństwa (to też się zdarza).

 

Przepis na prawidłowe zabezpieczenie kotła podawali już koledzy wyżej. Rura bezpieczeństwa nie może mieć żadnego zaworu.

 

Inne pytania (post nr 10)

O temperaturach w kotle przeczytaj w instrukcji (na początek).

Moja pompka włącza się przy 40 st. C. Wyłącza się przy 35.

Kocioł węglowy z prawidłowym zabezpieczeniem nie boi się zaniku napięcia w sieci. Temperatura skoczy, może nawet się zagotuje, ale nic nie powinno się stać.

Jaki masz model kotła? Tak, czy siak kostka pali się źle – ma za małą powierzchnię (słabo gazuje) i za duże „prześwity” pomiędzy bryłami, którymi ucieka powietrze. Orzech byłby lepszy. Do dolniaka nawet groszek.

 

Teraz do postu nr 15.

Przy rozpalaniu uchylaj klapkę mocno tylko na kilka – kilkanaście minut (to niestety kwestia wyczucia). Jeśli przytrzymasz za długo to rozżarzysz zbyt dużą porcję węgla. Potem przymkniesz powietrze i pojawi się dym (a to zawsze strata). Kocioł nie może dymić. Co najwyżej kilka minut w czasie rozpalania (dym siwy i rzadki z rozpałki, czarny i gęsty nie powinien pojawiać się nigdy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę jeszcze raz: przemyśl co się stanie kiedy JEDNOCZEŚNIE zajdą dwa zdarzenia:

1. Kocioł się zagotuje (zdarza się).

2. Nie zadziała zawór na rurze bezpieczeństwa (to też się zdarza).

 

Nie wiem, czy dobrze mnie rozumiesz. Mam instalację, w której jest naczynie przelewowe. Bez świńskiego ogona, ale to podobno niepotrzebne, zgadza się?

To naczynie jest podłączone w którymś miejscu do instalacji C.O. Nie wiem, w którym.

Na pewno nie bezpośrednio do wyjścia awaryjnego kotła, bo to do przedwczoraj miałem zaślepione.

Z naczynia leci rura na parter nad zlew. Otwarta.

Tyle, że to 3/4, więc trochę przymało.

 

Jak rozumiem, w razie zagotowania się wody nadmiar pójdzie do naczynia, a potem na dół. Podobno para też. Prawda to?

Jeżeli przekrój okaże się za mały, to wtedy mam drugie zabezpieczenie w postaci zaworu 1,5 bara 1 cal na wyjściu awaryjnym kotła i to też idzie do zlewu. Zawór musi być, bo w takim układzie bez niego z kotła leci woda.

 

Więc mam jak gdyby 2 zabezpieczenia. Czy to rozwiązanie jest niedobre?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O temperaturach w kotle przeczytaj w instrukcji (na początek).

 

Instrukcja milczy na ten temat.

A przy okazji. Jak już widzę, że temperatura rośnie ponad 80 stopni, to co mogę zrobić, żeby ją obniżyć? Tak awaryjnie. Zamknąć drzwiczki wloty powietrza? Ale to podobno grozi wybuchem spalin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrób fotkę tego zaworka SVP ... to może więcej wykombinuję :)

Hej, a może ten zaworek ma obciążnik i dlatego ma stać pionowo???

Ciekaw jestem jego fotki, bo to zawsze się człek trochu podciągnie...

Te dawne z ciężarkiem zawsze mnie kręciły, bo podobne miały kiedyś parowce i podbicie ciśnienia pary (czyli prędkości) do maszyn realizowało się przez dołożenie ciężarków na zawory bezp. A jak przesadzili, no to wylatywali do nieba ...

Czego Koledze FalconPl nie życzę :rolleyes:

 

A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FalconPL

 

"Więc mam jak gdyby 2 zabezpieczenia. Czy to rozwiązanie jest niedobre?"

 

Oj, niedobre, niedobre.

 

W przypadku zagotowania kotła para musi (u Ciebie) przepchnąć wodę przez instalację żeby wydostać się do naczynia wzbiorczego. Wzrost ciśnienia w instalacji jest na tyle gwałtowny, że coś może puścić.

Miałem wpięte naczynie w powrót i bez rury bezpieczeństwa czyli tak jak u Ciebie. Puściły lutowane rurki przy kotle. Na szczęście, bo równie dobrze mógł puścić kocioł z wielkim hukiem.

Ucz sie na cudzych błędach.

 

Dlatego ujście pary do atmosfery musi być zrobione bezpośrednio z kotła i bez żadnych zaworów (bo lubią się zaciąć wtedy gdy się tego najmniej spodziewamy). Rurę bezpieczeństwa puszcza sie zwykle przez naczynie wzbiorcze żeby wyłapać wodę którą ona wychlapie. Ale jakby sie uprzeć to można ją puścić niezależnie od naczynia (tak wysoko, żeby nie wylewała się z niej woda w czasie nor,anej pracy).

 

Druga wada: para wodna będzie pchała wodę z instalacji do naczynia (tą rurką, którą naczynie powinno uzupełniać wodę!). Nadmiar przeleje się do kanalizacji lub zostanie wyrzucony w powietrze jeśli odpływ jest za mały. Możesz stracić znaczną część wody.

 

W prawidłowo podpiętym naczyniu (i rurze bezpieczeństwa) działa to tak: para wodna z kotła wchodzi nad lustro wody w naczyniu i uchodzi z niego rurką do atmosfery. Naczynie wyłapuje wodę wychlapaną przez rurę.

Naczynie wpięte w powrót kotła uzupełnia stan wody w instalacji (to co uciekło w postaci pary). Kocioł cały czas ma chłodzenie - mamy więcej czasu na reakcję. Jest to też argument za wpinaniem w instalację naczyń o objętości większej niż obliczeniowa (wynikająca z rozszerzalności temperaturowej wody).

U Ciebie naczynie nie ma możliwości uzupełniania wody w trakcie gotowania.

 

P.S. Ja to widzę jak wyżej, ale nie jestem instalatorem. Rozmawiaj z profesjonalistami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, widzę, że nie ma co. Czyli prowadzę rurę z kroćca awaryjnego kotła bezpośrednio na górę, tam naczynie i rura zwrotna. Powiedzcie mi tylko, czy te rury muszą być spawane, czy mogą być skręcane. Czy mogą mieć kolanka itp. I jak obliczyć, jak duże naczynie potrzebuję.

 

Reszta, czyli wlot zimnej i wylot ciepłej wody do/z kotła i ta pompa mogą zostać tak jak są na zdjęciu?

Co z dotychczasowym naczyniem zbiorczym? Wystarczy zdjąć i zaślepić dotychczasowe rurki, które szły do i z niego?

 

A czy w jakiejś Castoramie czy w czymś takim można kupić gotowe naczynie z takim świńskim ogonkiem i gwintami, czy to jest wszystko wspawywane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.