Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Przerdzewiały Kocioł


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem tu nowy, szukałem na forum podobnego tematu, ale nie znalazłem więc chciałem opisać swój problem (może ktoś pomoże?)

W 2006 roku firma zakładała mi całą instalację c.o. opalaną węglem. W listopadzie 2009 w piecu c.o. pojawił się przeciek w jednej z rur przewodu konwekcyjnego (kanał wylotowy z pieca). Ponieważ kocioł miał 4 letnią gwarancję na szczelność zgłosiłem to do producenta. Producent stwierdził konieczność naprawy we własnej firmie i po podmianie pieca zabrał go. Dostarczono mi na podmianę taki sam piec który również był po naprawie. I teraz zaczynają się schody.... Dostałem pismo (protokół oględzin mojego kotła) w którym producent stwierdza "uszkodzenia blach wewnętrznych oraz zewnętrznych od strony środka płaszcza wodnego, spowodowanych przez napełnienie instalacji kotła nieznanym środkiem chemicznym, który spowodował całkowitą korozję oraz wżery blach. Kocioł CO nie nadaje się do naprawy." Ale to nie wszystko... w lutym pojawiła się dziura w jednym z grzejników, który również zakupiony był wraz z całą instalacją w 2006 roku. Teraz mam obawy co będzie dalej, czy wszystkie grzejniki mi skorodowały, czy to tylko zbieg okoliczności. A może w tej instalacji jest coś nie tak? Zaznaczam, że do instalacji była wlana zgodnie z zaleceniem instalatora zwykła woda wodociągowa, nie dolewałem żadnych dodatków (a tym bardziej substancji żrących). Na piecu utrzymuję przeważnie temperaturę 50-60 st C, przy dużych mrozach miałem ok 75 st. C. Instalacja jest otwarta, wykonana w miedzi, do zbiornika przelewowego na strychu podpięte są dwie rurki: doprowadzająca wodę od góry, powrotna od dołu. Przez cały czas woda przez ten zbiornik przelewa się. Piec jest sterowany prostym sterownikiem regulującym pracę pompy oraz dmuchawy. Proszę szanownych forumowiczów o poradę co może być przyczyną tak szybkiej korozji oraz co zrobić aby uchronić to co zostało jeszcze z tej instalacji, bo przecież jak wymienię ten piec i grzejniki to historia może się znowu powtórzyć za jakieś 3-4 lata.

Jeszcze jedna może ważna rzecz. W ubiegłym sezonie zauważyłem, że grzejniki słabo grzeją a jeden z nich (ten, który w tym roku przeciekł) miał "zimną plamę". Dlatego postanowiłem przed tegorocznym sezonem wszystkie grzejniki przepłukać wodą wodociągową. Wykręciłem je i na podwórku wszystkie przepłukałem. Oczywiście wyleciało z nich dużo "czarnej mazi", ale to chyba normalne, a wydajność grzania znacznie się poprawiła.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie piszesz o sposobie zabezpieczenia kotła przed korozją niskotemperaturową (zawór 3D lub 4 D). Jeżeli brak jest takiego zabezpieczenia to może być przyczyną korozji kotła. Nie piszesz jakie grzejniki zastosowano w twoim domu. Producenci rur CU nie zalecają stosowania w miedzianej instalacji grzejników aluminiowych, a z grzejnikami stalowymi czy miedzianymi nie powinno zachodzić zjawisko korozji. Napisz więcej o grzejnikach i czy w instalacji zastosowano zawór 4D lub 3D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Producenci większości kotłów wymagają zastosowania w układzie CO zabezpieczenia kotła przed niską temperaturą powrotu, czyli zastosowania zaworu 4D lub 3D. Jeżeli masz na zasilaniu temperaturę 50 C to powrót bedzie miał ok 30 C co jest zbyt niską temperaturą dla twojego kotła. Na forum jest sporo informacji o zasadzie działania i sposobie montażu zaworów 3D i 4D. Niestety prawdopodobnie producent kotła obciąży cie kosztami naprawy (dostawy drugiego kotła).

Grzejnik stalowy po 4 latach eksploatacji nie powinien ulec korozji. Spróbuj skontaktować się z producentem lub dystrybutorem może sprawdzi przyczynę usterki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, jak rozumiem błąd popełnił instalator nie montując (ani nie proponując montażu) zaworu 4D. Taki zawór uchroniłby kocioł przed zużyciem. Sprawdzę jeszcze DTR kotła, czy jest jakiś zapis odnośnie zabezpieczeń. Natomiast co do grzejników, to gwarancję producent daje na 5 lat ale tylko w układach zamkniętych, a u mnie jest otwarty więc chyba nic nie wskóram. Przedstawiciel producenta grzejników sugerował, że przyczyną szybkiej korozji może być napowietrzanie układu. Dlatego pisałem wcześniej, że woda przelewa się przez zbiornik wyrównawczy. Rozumuję tak, że przelewanie się wody powoduje napowietrzenie jej co w konsekwencji powoduje, że jest stale agresywna dla grzejników i pieca powodując korozję (chyba że jest to złe rozumowanie, bo przecież nie ja jeden mam chyba taki układ a u innych po 4 latach grzejniki są całe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego "niestety prawdopodobnie producent kotła obciąży..."?

Nie widzę w tym rozumowaniu ŻADNEJ przyczyny ociążenia Cię kosztami naprawy.

 

Nie daj się nabrać!

Przed zakupem powinno się przeczytać warunki gwarancji. Kupując produkt akceptujesz te warunki. W przypadku kotła CO producent określa rodzaj instalcji (układ zamknięty lub otwarty), sposób montażu, sposób zabezpieczenia, rodzaj stosowanego paliwa, pierwsze uruchomienie przez autoryzowanego instalatora, parametry jakościowe wody, obowiązkowe przeglądy itp itd. Nie znam przypadku reklamacji urządzenia gdzie producent nie rozpatruje spełnienia wszystkich warunków gwarancji. W przypadku Pawła mogło wystąpić ze strony użytkownika niedotrzymanie warunków gwarancji (nie przesądzam że tak jest napewno bo nie wiem jaki to kocioł ani nie znam warunków gwarancji z DTR urządzenia). Gwarantem jest producent i on musi wypowiedzieć o dotrzymaniu lub nie warunków gwarancji urządzenia, a cytowany protokół oględzin może o nie dotrzymaniu warunków gwarancji świadczyć. Paweł ma dwa wyjścia, jeżeli stwierdzi że urządzenie zostało zamontowane zgodnie z DTR i jego eksploatacja również była zgodna z dokumentacją to nalęży reklamować kocioł, jeżeli jednak któryś z warunków gwarancji nie został spełniony to składanie reklamacji jest stratą czasu. Oczywiście jest to moja subiektywna opinia, a ostateczna decyzja będzie należeć do Pawła. Nikt za darmo nie daje 5 lat gwarancji i aby tą gwarancję mieć przez ten czas trzeba spełnić wymogi producenta (jest to czasem trudne i kosztowne np obowiązkowe przeglądy przez autoryzowany serwis mogą kosztować z dojazdem kilkaset zł). Tak jak w przypadku grzejnika 5 lat gwarancji ale w przy eksploatacji w układzie zamkniętym. Zamontowałeś w układzie otwartym gwarancji nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam ja odniose sie do wypowiedzi do kolegi @mak.

Kiedys nie było zaworów 3d, 4d i kotły działały.

Ja sam mam kocioł 20kW Zgoda Wieprz od 10 lat i działa mimo ze nie mam zaworu 3d czy 4d tem na zasilaniu mam 60- co na powrocie daje ok 50 wiec ja osobiscie uwazam ze zawór 3d lud 4d jest naprawde super i sam w nowym kotle go sobie zamontuje ale ludzie troche rozwagi nie mozna uzalezniac działania kotła od zaworu 3d czy 4d on jedynie ma wydłużyć jego zywotnosc jak dla mnie mnie piec skorodowany po 3 latach to moim zdaniem jest niczym innym jak tylko swiadectwem tego jak dzisiaj traktuje sie klienta i jakiej jakosci sprzedawa sie produkty.

Nie od dzisiaj wiadomo ze chec zarobienia pieniedzy przez dana firme stale rosnie za tym idzie nie raz nie dwa spadek jakosci szukanie zamiennikow materiałowych itd...itd... Dzisiaj firma jest dobra nie wtedy jak produkuje "nie psujace" sie towary bo psuja sie kazde tylko sposób załatwiania gwarancji i nie wmawianie na siłe ze wszystko co sie dzieje z towarem złego jest tylko i wyłącznie wina klienta ale wiadomo jak dzis jest...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem tu nowy, szukałem na forum podobnego tematu, ale nie znalazłem więc chciałem opisać swój problem (może ktoś pomoże?)

W 2006 roku firma zakładała mi całą instalację c.o. opalaną węglem. W listopadzie 2009 w piecu c.o. pojawił się przeciek w jednej z rur przewodu konwekcyjnego (kanał wylotowy z pieca). Ponieważ kocioł miał 4 letnią gwarancję na szczelność zgłosiłem to do producenta. Producent stwierdził konieczność naprawy we własnej firmie i po podmianie pieca zabrał go. Dostarczono mi na podmianę taki sam piec który również był po naprawie. I teraz zaczynają się schody.... Dostałem pismo (protokół oględzin mojego kotła) w którym producent stwierdza "uszkodzenia blach wewnętrznych oraz zewnętrznych od strony środka płaszcza wodnego, spowodowanych przez napełnienie instalacji kotła nieznanym środkiem chemicznym, który spowodował całkowitą korozję oraz wżery blach. Kocioł CO nie nadaje się do naprawy." Ale to nie wszystko... w lutym pojawiła się dziura w jednym z grzejników, który również zakupiony był wraz z całą instalacją w 2006 roku. Teraz mam obawy co będzie dalej, czy wszystkie grzejniki mi skorodowały, czy to tylko zbieg okoliczności. A może w tej instalacji jest coś nie tak? Zaznaczam, że do instalacji była wlana zgodnie z zaleceniem instalatora zwykła woda wodociągowa, nie dolewałem żadnych dodatków (a tym bardziej substancji żrących). Na piecu utrzymuję przeważnie temperaturę 50-60 st C, przy dużych mrozach miałem ok 75 st. C. Instalacja jest otwarta, wykonana w miedzi, do zbiornika przelewowego na strychu podpięte są dwie rurki: doprowadzająca wodę od góry, powrotna od dołu. Przez cały czas woda przez ten zbiornik przelewa się. Piec jest sterowany prostym sterownikiem regulującym pracę pompy oraz dmuchawy. Proszę szanownych forumowiczów o poradę co może być przyczyną tak szybkiej korozji oraz co zrobić aby uchronić to co zostało jeszcze z tej instalacji, bo przecież jak wymienię ten piec i grzejniki to historia może się znowu powtórzyć za jakieś 3-4 lata.

Jeszcze jedna może ważna rzecz. W ubiegłym sezonie zauważyłem, że grzejniki słabo grzeją a jeden z nich (ten, który w tym roku przeciekł) miał "zimną plamę". Dlatego postanowiłem przed tegorocznym sezonem wszystkie grzejniki przepłukać wodą wodociągową. Wykręciłem je i na podwórku wszystkie przepłukałem. Oczywiście wyleciało z nich dużo "czarnej mazi", ale to chyba normalne, a wydajność grzania znacznie się poprawiła.

Pozdrawiam

witam

piszeszesz że cał7y czas woda w zbiorniku się przelewa \

i to jest odpowiedz natę żrącą substancie co nazywa sie powietrze ,masz układ ktróry idealie jest napowietrzany jak rubki w akwarium ,stąd te pokłady sadzy kotłowej w grzejnikach ,stąd te wzery w grzejnikach i kotle

niestety podejzewam że firma co to motowała się juz wypnie na to bo ileś lat mineło ,ale wina z tego co piszesz jest oczywista

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam ja odniose sie do wypowiedzi do kolegi @mak.

Kiedys nie było zaworów 3d, 4d i kotły działały.

Ja sam mam kocioł 20kW Zgoda Wieprz od 10 lat i działa mimo ze nie mam zaworu 3d czy 4d tem na zasilaniu mam 60- co na powrocie daje ok 50 wiec ja osobiscie uwazam ze zawór 3d lud 4d jest naprawde super i sam w nowym kotle go sobie zamontuje ale ludzie troche rozwagi nie mozna uzalezniac działania kotła od zaworu 3d czy 4d on jedynie ma wydłużyć jego zywotnosc jak dla mnie mnie piec skorodowany po 3 latach to moim zdaniem jest niczym innym jak tylko swiadectwem tego jak dzisiaj traktuje sie klienta i jakiej jakosci sprzedawa sie produkty.

Nie od dzisiaj wiadomo ze chec zarobienia pieniedzy przez dana firme stale rosnie za tym idzie nie raz nie dwa spadek jakosci szukanie zamiennikow materiałowych itd...itd... Dzisiaj firma jest dobra nie wtedy jak produkuje "nie psujace" sie towary bo psuja sie kazde tylko sposób załatwiania gwarancji i nie wmawianie na siłe ze wszystko co sie dzieje z towarem złego jest tylko i wyłącznie wina klienta ale wiadomo jak dzis jest...

 

Pozdrawiam

Mamy dość lużne podeście do zapisów gwarancyjnych. Przykład może głupi ale z kotłami jest tak jak z samochodem. Dostaniesz 3 lata gwarancji lub na 100 000 km ale pod warunkiem że pojazd będzie w okresie objętym gwarancją będzie obsługiwany w autoryzowanym serwisie co 10 czy 15 tys km. Nie ma żadnego obowiązku korzystania z gwarancji, a w przypadku kotłów grzewczych zdecydowana większość użytkowników nie korzysta z gwarancji wystawionej przez producenta. Bo oszczędzamy a to na uruchomieniu przez autoryzowanego instalatora, a to zamiast układu otwartego kocioł montujemy w układzie zamkniętym, a to parę groszy uda się zaoszczędzić na zaworze 4D, nie wspominając o płatym przeglądzie po sezonie grzewczym, czyli sami rezygnujemy z gwarancji. Pozatym nie porównuj eksploatacji kotłów 15 czy 20 lat temu od eksploatacji dzisiaj. Kiedyś nikt nie utrzymywał kotła na niskich parametrach grzewczych tylko grzało się na temperature czynnika 70 czy 75 C. Zmniejszenie pojemności układów CO (prawie nikt już nie stosuje grzejników żeliwnych) i zminiejszenie średnic rur bo królują układy pompowe nie grawitacyjne i obniżenie temperatury czynnika grzewczego, a co za tym idzie obniżenie temperatury powrotu jest przyczyną korozji niskotemperaturowej. Aby nie "pójść z torbami" producenci zabezpieczyli się poprzez wymóg stosowania zabezpieczeń przed niską temperaturą powrotu (zawór 4D lub 3D). Także nie oskarżaj producentów kotłów o niską jakość (nie wiem czy w sensowny sposób można porównać kotły produkowane dziś z tymi z przed 15 czy 20 lat), ale podejrzewam że gdybyś kocioł wyprodukowany dziś użytkował w sposób jak 15 czy 20 lat temu to też wytrzyma 20 lat. Jakości stosowanych blach nie da się porównać "na oko" więc nie będę wypowiadał sądów na ten temat, chociaż oczywiście nie da się wykluczyć sytacji że zamiast stali kotłowej zastosowano zwykłą, jednak było by to samobójstwo ze stony producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Widzę, że dyskusja trwa i uważam po przeczytaniu jej jestem chyba winien Wam jeszcze trochę wyjaśnień.

Nie chcę pisać jaki jest producent tego kotła (sprawę przekazałem do Rzecznika Praw Konsumenta) ale mogę wyjaśnić, że jest to kocioł stalowy z górnym spalaniem. Nie znalazłem w DTR żadnych wytycznych co do konieczności montażu zaworów 3D lub 4D w układzie, ponadto serwisant podczas oględzin kotła w moim domu nie kwestionował złego podłączenia pieca do instalacji. W notatce reklamacyjnej w której stwierdził brak możliwości naprawy w miejscu eksploatacji nie ma żadnego zapisu o nieprzestrzeganiu warunków eksploatacji lub montażu. Dalsze czynności, które gwarant podjął (czyli dostarczenie mi kotła zastępczego oraz zabranie mojego w celu dokonania naprawy) według mnie świadczą, że piec był prawidłowo zamontowany, zgodnie z warunkami eksploatacji dla tego kotła. Pominąłem również fakt, że gwarant w pierwotnej wersji, zaraz po zgłoszeniu reklamacji, zaproponował mi wymianę mojego kotła na inny, naprawiany, który miał mieć taki sam "rocznik" jak mój, na co się pierwotnie zgodziłem. Dopiero po zobaczeniu tego co mi gwarant przywiózł, czyli kotła z roku 2000 zamiast z 2006, nie wyraziłem zgody na takie załatwienie sprawy i nalegałem na naprawę mojego kotła. Po tym wszystkim dostałem odpowiedź o "żrącej substancji". Szczerze mówiąc myślałem, że producent mnie "wkręca" chcąc mieć sprawę załatwioną i zostawić mnie z tym starym piecem. Ale później zacząłem się zastanawiać, czy aby na pewno, bo może faktycznie mój piec skorodował od środka. Dlatego zacząłem szukać w internecie jakichś wiadomości na ten temat i tak trafiłem na to forum.

Chciałbym aby dyskusja na ten temat bardziej skierowana była w stronę odpowiedzi na pytanie: Co może być przyczyną tak szybkiej korozji i co mam zrobić na przyszłość. Czy konieczne jest wstawianie zaworu 4D, może należy przerobić zbiornik wyrównawczy a może wlać płyn do układu (jeśli tak, to co polecacie?). Myślę, że z producentem w ten czy inny sposób się dogadam, ale nie mam zamiaru wszystkiego za 3-4 lata powtarzać bądź kupować nowego pieca i grzejników.

A może popełniam błąd, że latem codziennie palę w piecu w celu nagrzania wody? Zawsze robiłem to paląc samym drewnem. Pierwszy wsad był na nagrzanie pieca i zbiornika na c.w.u. a kolejny na dogrzewanie wody jak się dzieciaki kąpały i żeby na rano był pełny zbiornik ciepłej wody. Może wtedy zachodzą jakieś procesy (przy tym codziennym nagrzewaniu kotła i schładzaniu) które powodują szybką korozję (tylko to nie tłumaczy dziury w grzejniku)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

piszeszesz że cał7y czas woda w zbiorniku się przelewa \

i to jest odpowiedz natę żrącą substancie co nazywa sie powietrze ,masz układ ktróry idealie jest napowietrzany jak rubki w akwarium ,stąd te pokłady sadzy kotłowej w grzejnikach ,stąd te wzery w grzejnikach i kotle

niestety podejzewam że firma co to motowała się juz wypnie na to bo ileś lat mineło ,ale wina z tego co piszesz jest oczywista

 

Też tak myślałem, ale instalator twierdził, że tak zawsze montuje instalacje. Sprawdziłem u kolegi, który miał instalację robioną rok po mnie przez inną firmę i ma zamontowane w podobny sposób z tym, że przed zbiornikiem ma połączenie rury doprowadzającej wodę do zbiornika i odprowadzającej z zastosowaniem na tym połączeniu zaworu kulowego. U mnie nie ma tego połączenia i woda MUSI przelać się przez zbiornik. U kolegi nie wiem czy się przelewa bo nie miałem możliwości wtedy sprawdzenia tego, ale postaram się to u niego wyjaśnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Przez cały czas woda przez ten zbiornik przelewa się.... - wybacz ale ja chyba jestem zbyt ciemny aby to pojąć :P - czy mam rozumieć ,że woda non stop przelewa się i scieka rurką odpływową?? - przecież to czysta strata!?

..ja mam też układ otwarty i dolewam wodę średnio raz na 2 miesiące w ilości około 0,5-1 litr do instalacji i na tym koniec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, dobrze zrozumiałeś, można powiedzieć, że mam dodatkowy grzejnik na strychu zrobiony ze zbiornika wyrównawczego. Dlatego jest obudowany styropianem a kiedyś był owinięty wełną mineralną. Nie sprawdzałem tego wcześniej, ale teraz zauważyłem, że po ok 5 tygodniach musiałem dolać ok 5l wody do układu (manometr wskazywał, że zbiornik jest już pusty, czyli woda odparowała) Wcześniej też dolewałem, i to pewnie w podobnych ilościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak myślałem, ale instalator twierdził, że tak zawsze montuje instalacje. Sprawdziłem u kolegi, który miał instalację robioną rok po mnie przez inną firmę i ma zamontowane w podobny sposób z tym, że przed zbiornikiem ma połączenie rury doprowadzającej wodę do zbiornika i odprowadzającej z zastosowaniem na tym połączeniu zaworu kulowego. U mnie nie ma tego połączenia i woda MUSI przelać się przez zbiornik. U kolegi nie wiem czy się przelewa bo nie miałem możliwości wtedy sprawdzenia tego, ale postaram się to u niego wyjaśnić.

Gwarant zleci ekspertyzę instalacji CO i wody, ty zlecisz ekspertyzę zastosowanej blachy, i prawdopodobnie spór rozstrzygnie dopiero sąd. Jeżeli w DTR nie było wymogu stosowania 4D lub 3D, to bardzo dobra wiadomość, nie ma wymogu nie musisz stosować. Ważne że w protokóle oględzin nie stwierdzono nieprawidłowości w instalacji.

Co do podłączenia naczynia to narysuj schemat podłączenia lub zamieść zdjęcie wtedy coś więcej można będzie powiedzieć. Pozostaje życzyć ci sukcesu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli się mylę to niech mnie ktoś poprawi...naczynie wyrównawcze lub jak kto woli zbiornik wzbiorczy powinno przyjmować nadmiar wody gdy temperatura wzrasta i "oddawać" gdy temperatura spada w instalacji c.o., dodatkowo stanowi zabezpieczenie gdy w instalacji dojdzie do zagotowania - koniec,kropka!... nie ma mowy o jakimś ciągłym przelewaniu lub stałym krążeniu wody w naczyniu przelewowym - działa ono praktycznie tak samo jak naczynie przeponowe w układzie zamkniętym. Wg mnie coś jest w instalacji skopane i przez to masz ciągły obieg poprzez naczynie przelewowe :P . ciągłe dolewki wody do instalacji(to też po części mogła być przyczyna :-( ) diametralnie skracają jej żywot a w szczególności zabójczy jest tlen doprowadzający do korozji, dodatkowo nie wiadomo jakie są parametry wody z wodąciągu,które dodatkowo mogą być agresywne...

........na twoim miejscu wziąłbym jakiegoś fachurę i niech zrobi z Twojego grzejnika rzeczywiście naczynie przelewowe,dodatkowo zbadałbym parametry wody - jeżeli są ok to na tym koniec,jeżeli nie to można dolewać wodę deminarelizowaną - uzupełniać ubytki,bo po mojemu skoro wycieków nie masz to ubytki są zbyt wielkie,może to być spowodowane parowaniem jak wspomniałeś bo woda zasuwa jak wariat przez Twoje naczynie co nie może mieć miejsca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli się mylę to niech mnie ktoś poprawi...naczynie wyrównawcze lub jak kto woli zbiornik wzbiorczy powinno przyjmować nadmiar wody gdy temperatura wzrasta i "oddawać" gdy temperatura spada w instalacji c.o., dodatkowo stanowi zabezpieczenie gdy w instalacji dojdzie do zagotowania - koniec,kropka!... nie ma mowy o jakimś ciągłym przelewaniu lub stałym krążeniu wody w naczyniu przelewowym

 

W naczyniu zainstalowanym w nieogrzewanym pomieszczeniu (strych), zgodnie z obowiązującymi przepisami, MUSI być zrobiony stały obieg cyrkulacyjny. Tyle tylko, że tu jest on pewnie niewyregulowany, skoro autor słyszy wręcz to przelewanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name='Mecenas' date='18.03.2010, 15:19' post='4 MUSI być zrobiony stały obieg cyrkulacyjny. Tyle tylko, że tu jest on pewnie niewyregulowany, skoro autor słyszy wręcz to przelewanie.

Witam

Możesz to wyjaśnić. Może następna pompa? :P .Po 4 latach użytkowania w kotłe i grzejnikach wykonanych z odpowiednich materiałów nic nie powinno przerdzewieć.Nawet przy niskiej temp.

co.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myśle że odpowiez jest prosta a producent tego akurat nie przeczyta

przelewająca sie woda =npowietrzona woda=korozja całego układu

niestety tak robą grzebki i podejzewam tez ze rura wznośna do zbiornika nie jest poprowadzona od samego kotła tylko jako koncówka gałazki od grzejnika

i to jest przyczyna tego problemu

niestety sostała przyczyna wyjaśniona ,teram możesz scigac wykonawcę ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy jest odpowietrzenie naczynia? Przy zamontowaniu naczynia jak na schemacie woda kotłowa nie ma kontaktu z powietrzem (!!!), a samo naczynie nie zabezpiecza kotła ani instalacji. Czyli przy takim podłączeniu naczynia układ CO nie jest otwarty a zamknięty, a naczynie jest dodatkowym grzejnikiem. Jeżeli naczynie zamontowane jest tak jak na załączonym schemacie to masz dużo szczęścia że ta instalacja jest cała i że nikt nie został poparzony. Przykro pisać takie rzeczy ale instalator który to robił powinien sobie przypomnieć jak podłącza się naczynia, albo zmienić zawód i swoich klientów nie narażąć na niebezpieczeństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.