Skocz do zawartości
IGNOROWANY

miało być tak pięknie, wyszło jak zwykle


woku

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie.

No to se popróbowałem...

 

dla przypomnienia

posiadam kocioł Termo-tech stąporków (jak zdążyłem się zorientować ze spalaniem dolno-górnym) 28kW (nie jak pisałem wcześniej 24) ze sterownikiem polster komfort i dmuchawą, włączony bezpośrednio o instalację bez zaworów mieszających

może to być istotne, grzejników mam sporo i dużych a w dodatku różnorodnych w pomieszczeniach gospodarczych i garażu ~100m2 fawiery, dom `120m2 grzejniki żeliwne "po byku", dom ~80m2 (zaadoptowany strych kilka lat temu) stalowe płytowe również "po byku" w sumie ok.300m2 (ale kubatora trochę ponad standardowa - wysokie poddasze, pom. gospodarcze i garaż ponad 3m wysokości)

instalacja była budowana ponad 15 lat temu jako grawitacyjna ale na kotle gazowym palonym na poziomie 22 - 25 stopni dlatego takie durze grzejniki, żeby maksymalnie zwiększyć powierzchnię wymiany ciepła (a i tak w domu bywało czasem poniżej 18oC)

 

teraz w domu ciepło 22-24 oC jak w ciągu dnia przygrzeje słonko to i ponad 26 się zrobi (gorąco)

 

na kotle zadaną temperaturę 38!!! stopni (choć mam wrażenie że pomiar jest zaniżony o pojedyncze stopnie C)

zakres pracy 5oC, czas przedmuchu 6sek, czas między przedmuchami 20min

 

w domu ciepło 22-24 oC jak w ciągu dnia przygrzeje słonko to i ponad 26 się zrobi (gorąco)

 

palę węglem (nie wiem z jakiej kopalni) po 450, ALE PALI ŚREDNIO 2,3 - 2,5 TONY NA MIESIĄC!!!!

 

ale do rzeczy:

po lekturze forum pozmieniałem ustawienia sterownika wentylatora na minimum mocy i maksymalne czasy pomiędzy przedmuchami + częściowe przysłoniecie wlotu powietrza wentylatora przynoszą efekty: pali się równiej i dokładniej, ale to przy temp. na kotle jak dotychczas 38oC, ale pozostaje to bez wpływu na ilość spalanego węgla.

Ale jak podniosłem temperaturę na kotle na próbę na 50oC, oczywiście na razie bez ingerencji w instalację (chodziło o sprawdzenie jak zachowa się piec, czy ciepło nie pódzie w komin) okazało się, że nienadążałem dorzucać - stałopalność przy pełnym załadunku (szacuję na ok. 25kg) pomiędzy 4-6 h na dworze dochodziło do -10oC, w domu musiałem zakręcać grzejniki, komin gorący.

 

......Zjechałem spowrotem do 38... i dalej nie wiem co mam robić.

dziennie zasypuję 3 razy piec do pełna czyli ok. 75 kg

 

POMOCY, bo kocioł mnie puszcza z torbami

pozdrawiam

Wojtek

 

PS. przepraszam za dłużyznę, ale chciałem jak najbardziej przybliżyć problem Szanownemu Gronu

post-687-1200403958_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli kociol w rzeczywistości wygląda jak na rysunku to dziwi mnie że jeszcze nie plywa wszystko w smole przy paleniu węglem,chyba że chodzi na mocy nominalnej,zużycie węgla przy tej mocy producenci podają na poziomie średnio 4,5kg/godz. czyli w "normie", pozostaje chyba tylko ocieplić chatę i palić koksem,albo miałem od góry

ps.ciekawe ile warmet by spalił w tych warunkach, u mnie jeszcze 2kg/godz. nie przkroczył (25,5kw)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tych parametrach które podałeś wydaje mi sie to prawdopodobne, przypuszczam że masz bardzo pojemną jesli idzie o wodę instalację. ja mam piec 18KW ogrzewam około 80m2 parteru plus 80m2 poddasza od czasu do czasu w nowym pożądnie ocieplonym domu. spalam przy -10sC około 35kg węgla od 12 do 24 w domu około 20-22sC. Przy temperaturach takich jak teraz tj około 0sC spalam 20 kg węgla od 15 do 2 w nocy. Temperaturę zadaną mam na 55 - 60 stopni w czasie mrozów 65-70 stopni. Moc dmuchawy od 1 do 8 ustawiłem na 3 czas przedmuchu 5sek co 5 min. szyber prawie przymknięty gdy już piec osiągnie zadaną temperaturę. Może zainwestuj i przerób instalacje tak aby zmniejszyć do minimum ilość wody w instalacji albo spróbuj jescze obłożyc palenisko szamotem tak aby zmniejszyć pojemnośc komory paleniska. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smołą trochę zachodzi, ale czyszczę raz na tydzień - ostatnio przepaliłem drewnem i trochę zeszło. Problem w stałopalności i zużyciu paliwa: producent pisze że 10h +-3 a ja mam ~8 przy temperaturze 38 stopni. Jakpodkręciłem na 50 to komin gorący a stałopalność jeszcze się obniżyła. Może ja coś źle robię albo nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piec jest dobrze dobrany. Jeśli masz przy 38 st.C na piecu temperaturę w domu 22/24 a do słoneczka 26, znaczy za dużo grzejników. Tylko na nieefektowne palenie idzie niepotrzebnie 30% opału, gdyż zwiększenie temperatury o 1 st C powoduje zwiększenie kosztów o ok. 8%.

Dla oszczędności spróbował bym mieszankę tj 1/3 drewna twardego, 1/3 węgla i 1/3 mokrego miału albo 1/2 drewna i 1/2 węgla zmieszanego z mokrym miałem w proporcji też pół na pół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piec jest dobrze dobrany. Jeśli masz przy 38 st.C na piecu temperaturę w domu 22/24 a do słoneczka 26, znaczy za dużo grzejników. Tylko na nieefektowne palenie idzie niepotrzebnie 30% opału, gdyż zwiększenie temperatury o 1 st C powoduje zwiększenie kosztów o ok. 8%.

Dla oszczędności spróbował bym mieszankę tj 1/3 drewna twardego, 1/3 węgla i 1/3 mokrego miału albo 1/2 drewna i 1/2 węgla zmieszanego z mokrym miałem w proporcji też pół na pół.

 

Witam,

 

palę mieszcznką c.a. 1:1 węgiel z miałem już prawie tydzień. Muszę przyznać że efekty są: uzupełniam paliwo jak dotychczas 3x dziennie, ale o 20-30% mniej. Jednak to ciągle ok. 60 kg dziennie, czyli 1800 miesięcznie, x6 miesięcy okresu grzewczego to wychodzi ok 11 ton co daje 5000 pln (oszczędność do poprzedniego stanu ok 1500)

 

Muszę trochę sprostować wcześniejsze informacje. pomieżyłem temperaturę innym termometrem (bo jak pisałem wcześniej wydawało mi się że ury są cieplejsze niż stan normalej gorączki u człowieka) pomiary dąły temperaturę na wyjściu z kotła 46oC

a na powrocie 42, czyli ok. 8 stopni więcej niż wskazuje czujnik na kotle. Czopuch ma temp. ~70 stopni przy normalnej pracy.

 

co można zrobić jeszcze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co można zrobić jeszcze...

 

Palić bez nadmuchu. 70 st. na czopuchu to dowód na nadmierne wychladzanie spalin powietrzem. Musi być tam

ok. 150 st. Mozna palić wolniej przy wyższej temperaturze w palenisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praca wentylatora przerywana po osiągnięciu temperatury zadanej, przedmuch co 20min, czyli tyle powietrza wpadnie co przez "stojący" wntylator.

 

A propos temperatury na czopuchu - to było moje pytanie z innego tematu: czy rzeczywiście oprócz gorącego komina - puszczania ciepła w komin (i ryzyka, że od gorąca poodpadają kafelki w łazience piętro wyżej), są jakieś przesłanki, żeby podnieść temperaturę, czyli jak mniemam spalać bardzej intensywnie?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nic z tego nie będzie Panowie....... Kocioł chodzi w skrajnie złych warunkach i tyle - zużycie paliwa jest powiązane z zapotrzebowaniem energetycznym budynku( co jest jego cechą charakterystyczną) a to z kolei z utrzymywaną temperaturą wewnątrz.

Temperatura tzw "odczuwalna" a faktyczna to też 2 różne sprawy......... Istotą ogrzewnictwa jest utrzymywanie optymalnych (dla ludzi) warunków w pomieszczeniach mieszkalnych i pracy. Jednym z podstawowych warunków jest równomierność temperatury pomiędzy poszczególnymi pomieszczeniami jak i w każdym z nich........ Np. - Bedzie nam "cieplej" w pomieszczeniu gdzie jest wyrównana temp 19* - ale tyle samo przy podłodze i suficie niż tam gdzie u dołu jest 16 a u góry 26....... a wiec w domach podpiwniczonych warto jest ogrzewać.... piwnicę!!!!!..........( -zrozumiałą konsekwencją tego jest oczywista przewaga ogrzewania podłogowego nad pozostałymi systemami). Obniżenie temperatury i wyrównanie jej rozkładu jest podstawowym zadaniem.

 

W omawianym konkretnym przypadku niezbędne jest zamontowanie zaworu mieszającego i 3 termometrów tak aby pokazywały :

- temperaturę wody z pieca ,

- temperaturę wody idącej na instalację CO

- temperaturę powrotu z inst. CO

 

Najprymitywniejszy (ale skuteczny) zawór mieszający można od biedy zrobić z połączenia 2 zwykłych zaworów kulowych...........

A więc tak :

- pompę obiegowa montujemy zawsze tuż przy piecu ale koniecznie na jego powrocie............( nie gdzie indziej !!!)

- Na wyjściu z pieca montujemy termometr a za nim zawór i trójnik który łączymy z rurą zasilającą CO budynku.

Zawór będzie nam sterował przepływem wody ciepłej do instalacji budynku.

Od tego trójnika robimy obejście powrotne do pieca montując w nim drugi zawór kulowy - wprowadzamy je do powrotu do pieca ale w punkt pomiędzy piecem a pompą oczywiscie za pomocą kolejnego trójnika .... (błędne włączenie tego miedzy pompę a inst CO - spowoduje ze nie bedzie to działało).

Jeszcze tylko musimy zamontować 2 termometry : jeden miedzy pompą a powrotem z CO, a drugi na rurze zasilajacej CO ale nie od razu przy górnym trójniku tylko z pół metra dalej ( chodzi o to zeby woda zimna z ciepłą miały czas się wymieszać bo interesuje nas ich temperatura właśnie po wymieszaniu).

Zadaniem tego układu jest takie ustawienie przepływów wody aby na instalację szła chłodniejsza niz wychodzi z pieca.

 

Regulacja:

1. Na piecu ustawiamy np. 60* ( czy inna optymalną wg instrukcji) - jednocześnie tłumiąc przepływ z pieca na instalację górnym zaworem ( na poczatek trzeba go ustawić tak mniej więcej w połowie - pamiętaj że całkowite zamkniecie tego zaworu spowoduje zagotowanie pieca)

2. Jak piec się rozgrzeje a pompa obiegowa się włączy to przystepujemy do regulacji temperatury wody zasilajacej instalację CO : na razie mamy przytłumiony zawór na wyjsciu z pieca a ten drugi na obejściu otwieramy całkowicie. Pompa pcha nam czesć wody powrotnej(zimnej) do pieca a część od razu do instalacji CO - temperaturę wody idacej do CO pokazuje nam drugi termometr zamontowany na rurze zasilajacej instalację ( ten oddalony od trójnika o 0,5m) . jezeli temperatura wody płynacej na CO bedzie za niska to przymykamy trochę zawór na obejściu - trzeba odczekać parę minut i sprawdzić wskazania w/w termometru - jezeli woda bedzie za gorąca otwieramy nieco zawór na obejsciu a jezeli za zimna to go przymykamy.

Jeżeli po całkowitym otwarciu zaworu na obejsciu woda będzie za gorąca to musimy przytłumić zawór wyjścia z pieca (ale bardzo ostrożnie).

Jak uda nam sie ustawić temperaturę na wyjściu do CO to czekamy co się bedzie działo dalej - najprawdopodobniej temp. wody wchodzacej do instalacji powoli bedzie rosła - bo i woda powrotna stopniowo bedzie cieplejsza. Na poczatku sprawdzamy wskazania np. co 15 min a później co 2 godziny. Pamietaj że parametry cieplne budynku ustalają się czesto dopiero po kilku dniach od właczenia instalacji ( sciany musza się nagrzac i wysuszyć).

Podstawowa zasada to nie krecić nerwowo wszystkimi zaworami - jak cos sie reguluje to tylko jednym i trzeba patrzec jaki z tego skutek......... Temperatura powietrza w budynku bedzie się zmieniała z opóźnieniem kilku godzin po czynnosci regulacyjnej - wiec tylko spokój moze nas uratować............... na pewno nie mozna krecić zaworami od razu jak wyjdzie słońce......

 

Układ który przedstawiłem jest bardzo prymitywny i ma wadę polegajacą na tym ,ze woda powrotna do pieca jest zbyt zimna - ale moze to wpłynąc na ograniczenie zużycia paliwa bo zwieksza się sprawność ogólna wymiennika w piecu.

Nalezało by pilnować temperatury spalin tak aby były w okolicach 120 - 150*C - dobrym sposobem jest też sprawdzanie wyczystek - osady mają być suche, najwazniejsza jest ostatnia wyczystka jak najbliżej czopucha bo tam jest najwieksze niebezpieczęstwo wystąpienia kroplenia i korozji.

Acha - jeszcze jedna ważna sprawa - sadza w spalinach.

Mówiąc o sadzy mam na myśli czarny luźny pył mający kolor czarny - jest to po prostu pierwiastek wegiel ( C) który wystepuje tylko w przypadku gdy w piecu jest za mało powietrza a wiec paliwo nie dopala się prawiodłowo.

Za duzo powietrza tez jest kłopotem bo zwiekszają się straty i nastepuje wzrost zuzycia paliwa.

pyły z wegla osadzajace się w piecu powinny mieć kolor od ciemnoszarego , do brazowo szarego.

Jezeli sa za jesne to za duzo powietrza.

Warto jest tez od czasu do czasu popatrzec co wychodzi z komina ......... przy rozgrzanym palenisku wyraźny ciemny lub żółty dym świadczy o braku powietrza bądż nieprawidłowym spalaniu .

Przy dokładnym poprawnym spalaniu dym z węgla powinien być prawie niewidoczny - nawet przy duzych mrozach.

....to tak w bardzo wielkim uproszczeniu.

 

Acha - jak się wszystko mniej wiecej ustawi - to warto jest zdemontować wajchy z tyd dwóch zaworów - bo istnieje niebezpieczeństwo ,ze ktoś przypadkiem je ruszy...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za sugestie, ale myślę, że jak miałbym i tak tobić demolke w kotłowni to chyba jednak skuszę się na normalny zawór 4d niż na zaproponowaną "rzeźbę", ale oczywiście to też rozwiązanie. mnie martwi ta temperatura spalin... komin mi idzie przez środek mieszkania na styku kuchni i pokoju, przy zakręconych grzejnikach mam w nich ok 26oC przy temp. na czopuchu poniżej 100oC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiazań typu zaworów z zdemontowanymi wajchami raczej nie polecałbym/zawsze ktos inny palacy np.zastepczo w kotle moze to ustawic w innym położeniu/Zamiast stosować tego typu "rozwiazania dla partyzantów" lepiej zainstalować zawór 3 drogowy-zastosowanie ,którego jest całkowicie bezpieczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......eee a komu by się chciało dłubać w zaworach bez wajch? - madry nie bedzie sie tego tykał a głupi pomyśli że tak trzeba....... :angry:

Można jeździć Maybachem , Mercedesem, Oplem itd..... ceny różne a efekt ten sam ( znaczy się przemieszczanie - no bo panienki biorą tylko na te dwa pierwsze wózki....) :angry:

 

Temperatura na czopuchu jest najczęsciej powiązana ze sposobem eksploatacji i typem kotła . Jeżeli jest te 100*C - ale w tzw. "ruchu ciągłym" ( kocioł rozpalamy w październiku a wygaszamy w kwietniu - mam na myśli retorciaka czy innego pożal się boże tłokowca) - to bym się specjalnie nie martwił - natomiast przy wszelkich "okresowcach" - jest to problem bo wykańcza i piec i kanał kominowy - mało tego nie ratuje nawet typowy wkład z "kwasówki" bo ta dostepna w sprzedaży to jest odporna tylko na wodę mineralną z bąbelkami ........( znaczy sie na kwas węglawy z rozpuszczonego CO2.....) - bo juz jak wchodzą paliwa stałe zasiarczone ( węgle ,koksy ekogroszki itp.) to mamy w skroplinach całkiem fajna mieszaninę kwasów "awych"( od weglowego , przez zajzajer siarkowy do azociaka ) - niby one wszystkie są tzw "słabe" - ale "wpierdzielają" typowe wkłady kominowe w przeciągu pół roku eksploatacji......

 

W omawianym przypadku ratuje sprawę:

1. zmiana sposobu palenia - zbliżona do ruchu ciągłego tak coby kanał nie zdążył sie wychłodzić.....

2. wymiana kotła na taki co może się jarać na okragło........

3. radykalne podniesienie temperatury wody na kotle i zastosowanie warunku Nr 1 - w wersji mniej ekstremalnej. ( ten sposób niestety spowoduje zwiększenie strat kominowych) a wiec więcej opału pójdzie w sezonie.

 

 

PS : - dla radykalnych oszczędności ratuje tylko docieplenie "chawiry" i załatwienie sprawy wentylacji.............. co powtarzam przy każdej okazji z upierdliwością godną komornika :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.