Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że to czy i o ile spadło jest kwestią drugorzędną. Pewno różne kotły inaczej reagują na takie zmiany sterowania.

 

Dla mnie sporą zaletą byłoby (nawet przy braku oszczędności na opale) automatyczne przystosowywanie się takiego sterownika do nowego opału.

 

Ja generalnie dlatego dociekam, że na podstawie takich bardziej szczegółowych informacji można chociaż próbować domyślić się czy faktycznie hasła producenta chociaż mają szansę się sprawdzić.

 

Opinie użytkowników oczywiście mogą być tutaj pomocne, ale pełną informację mamy dopiero widząc taki sterownik podczas pracy. Jednak nawet wtedy warto wiedzieć np. dlaczego teraz dmucha tak a nie inaczej.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tyle to na pewno nie spadło, ale może max 10% przy pełnej mocy. Myślę że 40% to chyba tylko możliwe jest w przypadku gdy ktoś ma nowy kocioł i jest całkowicie zielony w jego obsłudze. Poźniej każdy zdobywa jakąś wiedzę i doświadczenie w obsłudze i raczej ustawia sobie optymalne parametry. Jeśli nie ma do tego zacięcia i chce miec wszystko super zaraz po włączeniu to pojawiają się opinie że kociał do kitu - widać to po postach - jedni chwalą drudzy odradzają, piszą że instalator siedział tydzień i dalej nie działa tak jak powinno a sąsiadowi inny pali o polowe mniej. Raczej skłaniam się do opini iż o więcej niz 40% łatwiejsza jest obsługa niż oszczędności na spalaniu.

Marcinie myśle że w większości odpowiedziałes sobie w poście #20 na te pytania. Twórca sterownika pewnie chciał aby przejścia przez stany pośrednie były jak najbardziej łagodne. Myslę że porównanie do tempomatu w samochodzie jest jak najbardziej trafione.

W Ogniku o którym piszę można zawsze wyłaczyc PID i przejśc na sterowanie PI.

Mierzona jest tylko temperatura na zasilaniu i powrocie, są sterowniki PID z pomiarem temperatury spalin, ale jeszcze nie miałem i na własne oczy ich nie widziałem.

Gdybym był specjalistą w dziedzinie sterowników to mógłbym opisywać więcej ciekawostek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwując pracę tego sterownika wygląda to mniej więcej tak że po rozpaleniu kocioł rusza z pełną mocą, tak ustawia dawki podawania i powietrza aby płomień był jak największy, temperatura wzrasta szybko. Przed dojściem do ustawionej temperatury na sterowniku o (teraz nie pamiętam dokładnie) 10 stopni zaczyna zwalniać - wydłuża czas pomiedzy cyklami podawania, zmniejsza obroty dmuchawy do osiągnięcia zadanej temperatury. Wiadomo że poczatkowo przeciąga temperature ponad ustawioną i wtedy tylko bardzo powoli kręci dmuchawą. Każdy kolejny cykl ogranicza te skoki na + i - tak że po jakimś czasie stoi dokładnie na ustawionej temperaturze i trzyma się jej z dokładnością 0.3 stopnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwując pracę tego sterownika wygląda to mniej więcej tak że po rozpaleniu kocioł rusza z pełną mocą, tak ustawia dawki podawania i powietrza aby płomień był jak największy, temperatura wzrasta szybko. Przed dojściem do ustawionej temperatury na sterowniku o (teraz nie pamiętam dokładnie) 10 stopni zaczyna zwalniać - wydłuża czas pomiedzy cyklami podawania, zmniejsza obroty dmuchawy do osiągnięcia zadanej temperatury. Wiadomo że poczatkowo przeciąga temperature ponad ustawioną i wtedy tylko bardzo powoli kręci dmuchawą. Każdy kolejny cykl ogranicza te skoki na + i - tak że po jakimś czasie stoi dokładnie na ustawionej temperaturze i trzyma się jej z dokładnością 0.3 stopnia.

Witam!

Cetnar, mam ten sterownik i nie wygląda to tak różowo jak opisujesz. Ja zdążyłem ten sterownik już przekląć. Tak ten sterownik. Nie opowiadaj że od wersji oprogramowania 7.9 jest ok., skoro u mnie nie jest. Sterownik podaje paliwo zawsze przez 15s w różnych odstepach i dmucha powietrze z różną mocą. Od i cała filozofia. Jednak szkopuł w tym jak to robi. A robi to moim zdaniem nieudolnie.

Z fabrycznymi ustawieniami czopuch miałem prawie czerwony, temperatura zadana była cyklicznie przekraczana ponad te 5st. co skutkowało wyłączeniem sterownika. I a piać od nowa. Trwało to ponad 2 doby bo rzekomo miał się dostroić do kotła i obiektu. Bzdura. Pożerał w tym czasie niesamowite ilości opalu.

Zmieniłem ustawienia. Tak ustawienia. A miało sie nic nie ustawiać.

I tak, podawanie paliwa z 15s na 4s, siła nadmuchu z 10 na 2, czas odliczania z 30 na 24.

Przy tych ustawieniach było w miarę ok. Sterownik zaczął, tak jak mówisz, zwalniać przy dochodzeniu do temp. zadanej. Jednak oscylacje nie są rzędu 0,3 st. a raczej 1 do 2,5st.

Denerwuje mnie sama praca sterownika z tym przejściem dmuchawy na max. obroty co 3 podanie. Ma to rzekomo poprawić spalanie i lepiej rozłożyć popiół. Bzdura. Nie rozkłada a odkłada popiół i pył w wymienniku kotła, co skutecznie go izoluje od przejęcia temperatury. A algorytm miał być taki inteligentny. Byłby gdyby dawki paliwa zmieniały się w zależności od zapotrzebowania na moc. I też tak myślałem, ale tak nie jest. Zmienia się tylko co ? czas między podaniami. Jest to do kitu bo przy małym zapotrzebowaniu na moc podawanie jednorazowej dawki przez 15s przy temp. na kotle równej temp. zadanej a i wyższej będzie skutkowało dymieniem bo moc nadmuchu będzie tak mała że napowietrzanie nie będzie miało odpowiedniej mocy i opał nie będzie prawidłowo się spalał. Stąd te podbicia dmuchawy co 3 podanie. Jakoś trzeba było to rozwiązać. Ale i tak dymi.

Przy gwałtownym spadku zapotrzebowania na moc /np. wyłączenie bojlera, współpraca ze sterownikiem pokojowym/ sterownik niekiedy przekroczył temp. i wyłączył się. Zanim ponownie się załączył żar schodził bardzo głęboko w głąb retorty.

Ponadto sama praca sterownika z punktu widzenia paleniska jest moim zdaniem nie zadowalająca. Powstają jakieś kratery, widać otwory napowietrzające w retorcie zwłaszcza po tym podbijaniu dmuchawy.

Oszczędności paliwa - brak.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Nie wiem po co irek10 zmieniałes te ustawienia przy wyłaczonym PID skoro z tego co zaobserwowałem to działają tylko jako PI do pierwszego przekroczenia chyba 40 lub 45 stopni. Potem tak jak u mnie czas podawania zmienia się płynnie i dochodzi do ok 6 s. Nie jest stały na 15 s. Może masz problem z przeciąganiem temperatury przez wentylator- też tak miałem na początku. Ja uważam że te przedmuchy są dobre - u siebie widzę że lepiej dopala. Możesz napisać jaka to retorta. Po jakim czasie te przedmuchy powodują odkładanie popiołu na wymienniku tak że go izolują?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Jakkolwiek nie jestem specjalistą od kotłów CO, ale w powyższym temacie na temat prawidłowego spalania węgla decydującą rolę spełnia odpowiednia ilość powietrza(tlenu) do paleniska. Jeśli sterowniki nie będą miały odpowiedniej czujki w palenisku, które będą decydowały o dostarczeniu optymalnej ilości

powietrza do danej porcji węgla, to nie można twierdzić, ze sterownik PID czy PI sam steruje prawidłowy proces spalania. Nie zgadzam się z teorią, że optymalny proces spalania może odbywać się na podstawie zadanej temp. wody obiegowej. Rozumowanie p. Marcina jest całkowicie uzasadnione. Gdyby sterownik reagował na kolor płomienia to szybciej bym uwierzył na prawidłową pracę kotła niż na podstawie zadanej temp.wody kotła. Wg fachowców od spalania węgla, żółty kolor płomienia świadczy o prawidłowej porcji powietrza(tlenu), biały - nadmiar, natomiast kolor czerwony - brak tlenu. W moim "słynnym" kotle KMG1 widzę przez dopalacz, kiedy jest prawidłowy proces spalania, ale niestety, konstrukcja tego kotła i sterownik z wentylatorem, nie pozwalają , żeby cały proces (cykl) spalania odbywał się na żółtym płomieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

 

Masz całkowitą rację. Niestety temperatura wody jest parametrem pośrednim, jednak na podstawie tylko tego parametru pracuje przytłaczająca większość sterowników. Problemem jaki napotykają konstruktorzy sterowników jest maksymalna temp wody w kotle ograniczona fizycznie do 100 st C, przy czym jest to temperatura niosaca ze sobą, że też się tak wyrażę, mnóstwo problemów - w stosunku do temp spalin dochodzącą do 1200 st C. Nawet sterowniki mierzące temp spalin na wyjściu z kotła nie zapewniają w żaden sposób prawidlowego spalania opału. Testowałem u siebie sprawę z sondą lambda w czopuchu kotła. Wyglądało obiecująco, jednak poległem na pyle i sadzy, który wcześniej czy pózniej pokrywał sondę zmieniając całkowicie charakterystykę pracy i wychodziły, delikatnie mówiąc, idiotyzmy. A wczesniej czy pózniej napotykałem barierę w postaci bezpiecznej temp wody.

 

Pracuję nad sterownikiem, który brałby pod uwagę 6 parametrów. A że pracy mi nie brakuje, więc brakuje mi czasu na dośwadczenia i nie przeznaczam na nie tyle czasu ile bym chciał. Ale efekt jak na razie pół roku doświadczeń w tym zakresie pozostaje. Dalej barierą może być jedynie cena i to może być nie do przeskoczenia. I dlatego rozumiem producentów sterowników, że biora pod uwagę tylko jeden parametr gdyż bardzo drogich, choć i skutecznych sterowników, nikt by od nich nie kupił.

I tak naprawdę do każdej konstrukcji kotła powinny być inne lub zmodyfikowane zarówno konstrukcyjnie jak i programowo, odpowiednie sterowniki.

 

I to dlatego opał się nie dopala, dymi z komina, co juz zle świadczy o spalaniu, kocioł pożera zbyt dużo opału w stosunku do zapotrzebowania, leca z komina sadze i występują inne tego typu sporty ekstremalne. Bo temperatura wody, tak naprawdę, powinna być brana tylko jako parametr zabezpieczający ( typu: uwaga, grozi zagotowanie wody ).

 

I dlatego także dokonale rozumiem Kolegów jerryka i hesa ( pozdrawiam! ) 'jadących' nie na sterownikach tylko spalaniu z swobodnym dostępem powietrza.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam kol.piotrka automatyka.

Z wypowiedzi większości użytkowników wnioskuję,że samo /słowo/określenie sterownika PID powoduje mętlik w głowach.Sterownik ten to tylko dokładny regulator temperatury-nic wiecej

http://pl.wikipedia.org/wiki/Regulator_PID

To czy woda w co będzie miała 2-czy 5 stopni mniej ,czy wiecej nie spowoduje istotnych zmian w spalaniu,czy zużyciu opału.Poprawi tylko komfort cieplny/stabilna temperatura/ i basta.

Dla tak niestabilnego opału jakim jest węgiel.miał,czy drewno itd/niejednorodność paliwa,różne wart opałowe,wilgotność,ciąg kominowy,warunki pogodowe,zanieczyszczenie,budowa kotłów,sposób spalania/temp paleniska ,powietrza,rodz.konstrukcji paleniska i wiele wiele innych czynników/

stosowanie reg.PID stawia znak zapytania o celowość

Ja osobiście wyrzuciłem te wszystkie paskudztwa i mam spokój i ciepło i tanio i mało roboty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Tak jak pisze kol. jerryk słowo PID miesza czytającym w głowach i potem myślą że taki sterownik to rozwiązanie wszystkich problemów z kiepskim wymiennikiem, byle jakim palnikiem czy wreszcie z opałem który w kazdych warunkach nie przejawia chęci do palenia się. Oczywiście można pozbyć się całej elektroniki ale ja nie mogłem sobie na to pozwolić gdyż zbyt długo nie ma mnie w domu a nikt do kotła nie chce w tym czasie zaglądać.

Tak jak pisałem wcześniej znajomym podrzuciłem sterownik Płomyk PID - steruje tylko nadmuchem. Zaleta - ładują kocioł do pełna opałem tak że prawie wysypuje się z kotła, nie gotują wody w układzie (jeden robił to prawie codziennie- nie wiem czy to ustawienia poprzedniego sterownika były nieprawidłowe ale mówił że tak było), nie chodzą tak często do kotłowni i ustawiają tylko temperature jaka chcą - to im wystarcza do zadowolenia.

Sterownik Ognik PID założyłem do swojego kotła bo byłem ciekawy czy to faktycznie działa - u mnie zadziałało.

Inni mieli problemy - jakie: np przeciąganie powietrza przez wentylator.

Ktoś tłumaczył mi że w jego retorcie lepiej sie pali jak całkiem odłącza wentylator bo ma taki duży ciąg w kominie - wtedy pali się lepiej. W przypadku tak delikatnego operowania powietrzem musiał do zmienić i skończyło się podnoszenie temperatury ponad 5 stopni od zadanej.

Druga sprawa - zawór mieszający z automatyką - trzeba było wyłaczyć bo sterownik sterował sobie a zawór sobie i nic dobrego z tego nie wynikało - wahania temperatury i niezadowolenie posiadacza.

Po wszystkich doświadczeniach z tymi sterownikami uważam że określenie "inteligentny" można przypisać tylko użytkownikowi sterowników bo ta elektronika działa zgodnie z ustalonym algorytmem a czynników jest zbyt wiele żeby wszystkie z góry ustalić. Tak samo ze sterowaniem PI - posiadacze wymieniają się ustawieniami parametrów sterownika a u jednych działa poprawnie a u drugich nie.

Do kol. ireek10 - po Twoim poście poszedłem do kotłowni policzyć czas podawania bo myślałem że może jednak gadam głupoty i nie zwróciłem na to uwagi- jest 6s, Te przedmuchy o których piszesz trwają u mnie 8s i nie występują co 3 cykle, co ile - nie wiem ale jeśli trzeba to posiedzę dłużej i policzę jeśli jest taka potrzeba - teraz nie miałem cierpliwości.

Tak jak pisałem na początku po włączeniu na zimnej instalacji idzie te 15s, potem zmienia ten parametr. Czemu piszesz żebym nie opowiadał że idzie lepiej z wersją 7.9 skoro obserwuje że U MNIE jest lepiej. Faktycznie miałem na samym początku z tą wersją problem ale tylko dlatego że nie właczyłem własnej "inteligencji" oraz nie dopytałem sie producenta jak duże są zmiany do wersji poprzednich.

Podłaczyłem sterownik Ognik PID z wersją softu 7.9 do już działającego i gorącego kotła więc dopasował się do niego i chodził tak kilka dni. Problemy zaczeły sie po wygaszeniu i ponownym rozruchu. Stare wersje oprogramowania startowały od początku jako PID, teraz do ponad 40 stopni idą w PI z parametrami ustawionymi ręcznie (lub bez zmian takimi jak są ustawione przez producenta), po przekroczeniutej temperatury wchodzą w PID i dobierają się dynamicznie do układu.

Miały być opinie fachowców (za takiego sie jeszcze nie uważam) oraz opinie użytkowników posiadających takie sterowniki więc napisałem - przepraszam że tak dużo;)

Proszę nie atakujcie mnie że oszustwo i u kogoś nie działa - wtedy tylko producent albo instalator który go instalował - jeśli sami to jak zwykle zostaliście sami z problemem albo znowu trzeba komuś zapłacić żeby doszedł ze wszystkim do ładu.

Uważam że sterowanie PID to nie jest złoty środek na wadliwą instalację, jeśli na sterowaniu PI chodziło w miarę dobrze to na pewno odczujecie różnicę a przede wszystkim wygodę po przejściu na PID.

Tyle mojego przydługiego monologu - chętnie pomogę jeśli będę potrafił - odpowiem na każdą wiadomość bo z tego co widzę opcja "wyślij wiadomość" działa na tym forum bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

zgadzam się z przedmówcami odnośnie sterowania PID. Przeczytałem już wiele postów odnośnie tego cudu i nie wytrzymałem.

 

Znam proces spalania od strony reakcji chemicznych i informuje z pełną świadomością wszystkich czytelników forum - nie jest możliwym sterowanie jakością procesu spalania na podstawie temperatury czynnika grzewczego. Jest to totalna bujda!!!

 

A jak się okazało osławiony Ognik PID zużywa więcej paliwa niż 3-letni Luxus 3 plus! - dlatego, że powietrze w Luxusie 3 jest ustawiane przez użytkownika tak aby proces spalania był optymalny, a Ognik kręci wciąż dmuchawą sprawdzając temperaturę kotła i przez to totalnie zaburza proces spalania!

 

Aby sterować procesem spalania trzeba mieć jakieś informacje o jego przebiegu. Najlepiej ilość reszty tlenu w spalinach i temperaturę spalin. Aby sprawność procesu była wysoka tlen musi być utrzymany na możliwie niskim poziomie. Tylko takie sterowanie jest w stanie zminimalizować ilość zużywanego paliwa. Czyli reasumując aby w końcu uciąć te zastanawiania czy to możliwe czy nie aby sterować spalaniem po temperaturze kotła.

 

Dobry regulator powinien posiadać co najmniej dwa algorytmy (jeśli chodzi o spalanie):

- regulacja jakości samego procesu spalania tak aby uzyskać maksymalnie wysoką sprawność oraz niską emisyjność (sonda Lambda, czujnik temperatury spalin)

-regulacja temperatury czynnika grzewczego - sama wartość nie jest krytyczna, wahania 5 st.C w niczym nie przeszkadzają i nie mają wpływu na sprawność

 

Taki regulator z tego co mi wiadomo robi jedna firma w Polsce! (ESTYMA - notabene producent również tego Luxusa 3 plus z testu, teraz mają Luxusa 4 i tam sterowanie dmuchawą rozwiązane jest jeszcze inaczej, aby nie zostać posądzonym o reklamę nie będę się o nim rozpisywał). Sterownik to Pellets control i stosują go w kotłach na pellets Kostrzewy. Ma właśnie pomiar tlenu i temperatury spalin.

 

To tyle jeśli chodzi o spalanie i możliwości zaistnienia cudu.

 

P.S. Rozpisałem się trochę ale przeczytałem dziś tyle bredni na temat PID, że musiałem.

Dziękuję za cierpliwość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że o ile jestem w stanie uwierzyć na słowo, że nie trzeba w tych sterownikach ustawiać różnych parametrów typu czas podawania, przerwy itp o tyle miałem spore wątpliwości do stwierdzeń typu - sterownik powoduje utrzymanie stałej temperatury spalin albo odpowiednio dobiera stosunek ilości paliwa i powietrza.

 

Wydaje mi się (i teraz już jestem prawie pewien), że te ostatnie stwierdzenia nie bardzo mogą być prawdziwe - bo po prostu ten sterownik nie ma na jakiej podstawie tego obliczyć - oczywiście mowa tutaj o sterowniku przyjmującym jako parametr wejściowy tylko temperaturę wody. Może i dobiera te stosunki - ale odpowiednio nie dla jak najekonomiczniejszego procesu spalania a odpowiednio do celu, którym jest otrzymanie zaprogramowanej temperatury - a ekonomika tego procesu jest tutaj zupełnie nie zoptymalizowana. Mam dziwne wrażenie, że podawanie oszczędności paliwa jako zalety tego sterownika jest nieco naciągane. Ale cóż - może w praktyce jest inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego tak krytykujecie sterownik PID. Sterownik ma zwykłemu użytkownikowi kotła zagwarantować w miarę optymalne spalanie. Niejednokrotnie czytamy o tym że komuś piec spalił 130 kg węgla na dobę, a powinien spalić 30 kg. I właśnie dla takich użytkowników którzy nie potrafią, niechcą lub się boją ustawiania sterownika jest strownik PID. Z pewnością dobry strownik w rękach kumatego użytkownika może dać lepsze rezultaty spalania ale większość użytkowników od momentu uruchomienia pieca przez instalatora nie zmienia kompletnie nic w ustawieniach lub za każdym razem dzwoni do serwisu. Osobiście uważam że do najbardziej optymalnego spalania węgla sterownik potrzebuje znacznie więcej danych niż tylko temperatura, dla przykładu popatrzmy ile danych potrzebuje np. układ wtryskowy w silnikach. Dopuki sterowniki nie będą wyposażone w analizatory dymu który będzie oprócz tlenku węgla analizował także pozostałe składniki dymu nie mamy co liczyć na super spalanie. Dobrze że przynajmniej jest postęp w sterownikach i właśnie sterownik PID jest następnym krokiem w kierunku idealnego spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie twierdzę, że nie jest.

 

Myślę zresztą, że krytyka tutaj zawarta jest zgodna z prawdziwą definicją tego słowa (wg wikipedii: "Krytyka - analiza i ocena dobrych i złych stron z punktu widzenia określonych wartości (np. praktycznych, etycznych, poznawczych, naukowych, estetycznych, poprawnych) jako niezbędny element myślenia") i jako taka jest raczej zjawiskiem pozytywnym. Ten temat ma bardziej za zadanie rozgryzienie tego tematu a nie zniechęcenie do korzystania z coraz to nowszych rozwiązań.

 

Osobiście w temacie wszelkich nowinek zwykle nie poprzestaję na przeczytaniu że to jest świetne, nowoczesne i jest bo jest - chcę wiedzieć dlaczego. Stąd pytam i zresztą już wiele się dzięki temu tematowi dowiedziałem. Myślę, że ten temat raczej minimalnie przyczyni się do rozwoju tej myśli niźli kogoś strasznie zniechęci do PiD'a. Myślę, że tędy droga - jednak wydaje się, że sterownik PiD jest dopiero na początku drogi do bycia tak świetnym produktem jak czytam już teraz w niektórych ulotkach reklamowych.

 

Wybaczcie "mądrowanie się", ale o tej porze już różne rzeczy człowiekowi do głowy przychodzą :D

 

Dobranoc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sterownik to na pewno rzecz pożyteczna, ale dobre spalanie to nie tylko regulacja

ilości powietrza. Najbardziej precyzyjne dozowanie ilości powietrza niewiele da, jeżeli

źle zaprojektowane będzie palenisko i cała reszta kotła, a z lektury nie tylko tego forum

można się przekonać, że nie zawsze jest to dopracowane przez konstruktorów.

Przypominam, że b. ważne jest skuteczne zmieszanie gazów w odpowiednio wysokiej

temperaturze i póżniejszy skuteczny odbiór energii spalin.

 

Tak więc walkę o oszczędność, a przy tym czystość spalania trzeba zacząć od podstaw-

od teorii spalania. Obserwując konstrukcje dostępnych kotłów, mam duże

wątpliwości, czy ich projektanci pofatygowali się zgłębić trochę wiedzy na ten temat.

Ale nie mogę narzekać: żyję z poprawiania takich kotłów u użytkowników...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jeśli mamy wziąć pod uwagę powyższe posty jestem po tej samej stronie. Również uważam że efektywne spalanie ( ekonomiczne i czyste) nie może być sterowane poprzez czynniki pośrednie i pół-pośrednie.(tem. wody na wej i wyj zapotrzebowanie na moc). Jeśli chodzi o badanie spalin ( sondy i inne czujniki ) na tym etapie techniki w kotłach również jestem sceptykiem. Moim zdaniem środowisko w którym miała by pracować sonda Lambda jest stanowczo niestabilne. ( skoki tem, zawartość wilgoci, „KWAŚNE” związki). Badanie parametrów pracy było by badaniem wiarygodnym gdyby odbywało się w warunkach sprzyjających ( takich jak w kotle Kostrzewie w których spalanie w kotle jest maksymalnie wydajne CZYSTE - przy spalaniu pelletu). Wzorowanie się na silnikach spalinowych jest nieco błędną koncepcją ze względu na to iż silnik pracuje na jednorodnym paliwie i powietrze jest bardo precyzyjnie dawkowane. Ponadto silniki spalinowe (o wiele większej sprawności niż kotły) są konstrukcjami na których pracę wpływa zdecydowanie mniej czynników zewnętrznych niż przy „silnikach cieplnych” – kotłach. Moim pomysłem na to aby efektywnie spalać paliwa stałe jest pomiar tem spalin ( 160 – 200 ) które uzyskują tą tem na podstawie ilości, prędkości, i miejsca podawania powietrza do procesu spalania. Ważnym aspektem który ma wpływać na efektywność spalania będzie na pewno moc kotła. Po doświadczeniach na swoim kotle i nie tylko śmiem twierdzić ( i zgodzić się w zupełności z kol. Jerrykiem) że spalanie z pełną mocą w kotle jest najbardziej ekonomiczne ( biorą pod uwagę moc wyprodukowaną przez kocioł przy spalaniu jednakowych dawek paliwa – z jednoczesnym zmniejszeniem stałopalności) Problem leży po stronie odbioru mocy. Dlatego moim zdaniem warto poszerzać swoją wiedze jeśli chodzi o spalanie paliw stałych z pełną mocą kotła i magazynowanie naddatków energii ( wyprodukowanego ciepła) – w buforach. Na podstawie doświadczenia które mam przeprowadzić w niedługim czasie na pewno powstanie nowy temat do dyskusji przemyśleń sugestii i co najważniejsze konstruktywnej krytyki forumowiczów.

 

Pozdrawiam

 

PS: Grunt to eksperyment

 

PS1: Poszukuję posiadaczy buforów w instalacji z kotłem na paliwo stałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc walkę o oszczędność, a przy tym czystość spalania trzeba zacząć od podstaw-

od teorii spalania. Obserwując konstrukcje dostępnych kotłów, mam duże

wątpliwości, czy ich projektanci pofatygowali się zgłębić trochę wiedzy na ten temat.

Ale nie mogę narzekać: żyję z poprawiania takich kotłów u użytkowników...

 

Witam/. W takim razie ktory z kotlow jest najblizszy idealowi wg Ciebie? Sam rozwazam kociol z podajnikiem do mialu lub tlokowca z PID wlasnie, ale jaja z tymi kotlami powoduja ze coraz czesciej sklaniam sie ku kotl. gornego spalania. Co 12 h do piwnicy - coz. Trudno. Ale jak mam tam schodzic tak samo czesto przy podajnikowym piecu by go czyscic i dogladac albo rozpalac bo przygasa i to za 2x wieksza cene to mam dosyc....

Wracajac do pytania - co bys mi polecil z podajnikowcow + mial. Do tej pory bylem za KMG z PID, ale ciagle szukam a decyzja nie zapadla.

Czekam na wyniki testow Brustera /palnik II generacji/ ale Piotrek Automatyk narazie sie nie pokazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podejmuję się sugerowania tego czy innego modelu kotła. Generalnie poleciłbym

raczej kotły z dolnym systemem spalania. Kotły z podajnikami...mają parę niewątpliwych

zalet- ale tyle samo wad. Trzeba chyba poczekać na następne, doskonalsze rozwiązania.

Szkoda, że idzie to tak opornie. Mam wrażenie, że większość producentów poprzestała

na ślepym naśladowaniu pierwotnej, zapewne zachodniej konstrukcji. I tak to się toczy.

Dochodzi do tego jeszcze walka cenowa o klienta i stosowanie tanich technologii

i mamy to, co mamy. Ja na szczęście jestem poza rynkiem, bo eksperymentuję na

własną rękę- przy pomocy szamotu, blachy, szlifierki kątowej i spawarki. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podejmuję się sugerowania tego czy innego modelu kotła. Generalnie poleciłbym

raczej kotły z dolnym systemem spalania. Kotły z podajnikami...mają parę niewątpliwych

zalet- ale tyle samo wad. Trzeba chyba poczekać na następne, doskonalsze rozwiązania.

Szkoda, że idzie to tak opornie. Mam wrażenie, że większość producentów poprzestała

na ślepym naśladowaniu pierwotnej, zapewne zachodniej konstrukcji. I tak to się toczy.

Dochodzi do tego jeszcze walka cenowa o klienta i stosowanie tanich technologii

i mamy to, co mamy. Ja na szczęście jestem poza rynkiem, bo eksperymentuję na

własną rękę- przy pomocy szamotu, blachy, szlifierki kątowej i spawarki. Pozdrawiam.

 

No to szkoda. Ja nie widze tu sugerowania tylko odpowiedz techniczna oceniajaca podobienstwo do tego co uwazasz za ideal.

A dlaczego kotly z dolnym systemem spalania? W tym temacie kompletnie jeszcze sie nei orientuje,....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj na forum, bylo kilka podobnych tematow, np. tu:

 

https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=542

 

lub tu:

 

https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...entry3385

Dzieki. Poczytalem i dzieki temu wiem ze z mojej strony - chyba - wystapilo nieporozumienie/przejezyczenie. Mam na mysli kociol mialowy z nadmuchem, spala sie w nim paliwko od gory do dolu ,jednak nie jest to kociol gornego spalania jak to 'zawsze' bywalo :-)

Kotly te sa sygnowane jako ''mialowe'', np. KM-EKOCENTR.

A to chyba oddzielny temat wsrod kotłów dolnego i gornego spalania.

Zastanawiam sie czy taki kociol nie spiac z buforem, na ktory w ukladzie oszczednosci na podajnikowcu /mial to byc KMG i moze jeszcze bedzie/ bedzie mnie stac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Przeczytałem posta kol. chemika i całkowicie się z nim zgadzam - cudu nie będzie, ale też nikt cudów tutaj chyba nie obiecuje. Zgodnie z radą zadzwoniłem do firmy Estyma pełny optymizmu że będe mógł nabyć jedyny prawidłowo działający sterownik ale nie udało mi się ;(

Nie jestem producentem kotłów, ani posiadaczem kotla Kostrzewa więc sterownik PID nie zostanie mi sprzedany. Jak dowiedziałem się telefonicznie w przyszłości będzie sprzedaż detaliczna.

Chciałem poczytać o tych sterownikach na stronach Kostrzewy i oniemiałem - sonda lamba to koszt 1500 zł brutto, sterownik zaworu 4D to ponad 600 zł brutto.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram w 100% Twoją wypowiedź :D Też nie oczekuję cudów i dlatego czytanie o cudach mnie raczej zniechęca :) Dla mnie fajne by było jakbym w podobnej cenie umiał kupić np. sterownik, który sam się "dostraja" do rodzaju paliwa i spala przynajmniej nie więcej paliwa niż sterownik mniej "inteligentny". U mnie obietnice o 30-40% oszczędności paliwa raczej włączają "światełko" ostrzegawcze i każą jeszcze wnikliwiej przyjrzeć się danej ofercie.

 

Natomiast sterownik zaworu 4d kupiłem za 330 zł brutto :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Sam się dostraja... Pewnie za pomocą niewidzialnych czujników, których działania nawet nie rozumiemy albo jak ktoś zażartował 1 kwietnia, za pomocą czujnika natężenia światła w kotłowni do sterowania procesem spalania. Czyli podświadomie oczekujesz cudu. Stoję na stanowisku, że jedyny sterownik, który jest w stanie sprostać tym wymaganiom jest nasz mózg, sensor temperatury w postaci dotyku ręką no i oczy do kontroli koloru płomienia i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy. Zapomnijmy przez jakiś czas jeszcze, o sterownikach w pełni inteligientnych wyposażonych w wiele różnorakich czujników i zaakceptujmy to co nam może zaoferować dziś rynek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoję na stanowisku, że jedyny sterownik, który jest w stanie sprostać tym wymaganiom jest nasz mózg, sensor temperatury w postaci dotyku ręką no i oczy do kontroli koloru płomienia i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy.

 

Popieram: podstawą jest proces spalania, sterownik to rzecz pomocnicza. na żle przeprowadzane

spalanie nie poradzi żaden sterownik, pogubi się. Podchodzę do sprawy nie od strony sterownika, którego nie

używam. Jest mi niepotrzebny, a podejrzewam, że gdybym go zainstalował, wprowadziły tylko zamieszanie.

Wystarczy tak zaprojektować piec, że sam utrzyma parametry na przyzwoitym poziomie.

Odnoszę wrażenie, że wiara w elektronikę zaćmiła umysły konstruktorom kotłów. Panowie, pamiętajcie:

przyszłość w lepszych paleniskach, nie takich, z których sadza, smoła, kupa dymu i wysokie zużycie paliwa !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.