Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

skoro masz sterownik pogodowy to na 90% ma on też funkcję "awaryjnego" otwierania zaworu 4d przy przekroczeniu zadanej temperatury "alarmowej". Nawet rozważając przypadek, że wyjdzie słońce, zawór się przymknie a wtedy wyłączą prąd nie widzę dużego zagrożenia. Wtedy po prostu nie będzie też przepalania i tak czy inaczej kocioł powinien wygasnąć.

 

A w rezerwie zawsze "termik" odcinający zasilanie kotła i zawór bezpieczeństwa.

 

Ale faktycznie utrzymywanie "kopczyka" gotowego do rozpalenia jest nieco większym problemem niż myślałem ;)

 

Ja teraz ustawiłem sobie przepalanie co 5 minut, ale włączenie podajnika następuje tylko na 8 sekund a na 8+5 sekund włącza się wentylator. Jak na razie jest ok nawet wtedy, kiedy np. sterownik pokojowy zdecyduje obniżyć temperaturę na kaloryferach o 10 stopni.

Jasne że sterownik otworzy awaryjnie, mam ustawione na 80 st. (Estyma) Poza tym wyższa temperatura na kotle, to raczej zaleta, a nie wada. Jest skumulowana energia, którą kocioł odda później do instalacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

A uwierzycie że ja właśnie na podstawie takich doświadczeń i rzecz jasna oszczędności które wyliczyłem zrezygnowałem z palenie węglem. Problemem wielu kotłowniach jest przewymiarowanie kotła. Mnie tam nie przekonują gatki o modulacji mocy palnika bo doskonale znam temat z własnego doświadczenia. Mocą można modulować tylko z jakim aspektem ekonomicznym. Uzyskując np 6 kW (które na dziś np potrzebne jest mi do uzyskania komfortu w domu tj 22 stopnie zasobnik 140 litrów gorącej wody) w kotle o mocy nominalnej dajmy na to 25 kW to straty. Ja zawsze apeluje o rozsądek. To że duże nie oznacza że dobre. Zarażony spalaniem zbóż odwołam się do osiągnięć tech. na dziś. Albo buforuje się kocioł. Albo kocioł dobiera się do instalacji w taki sposób co by miał co robić. Palniki zbożowe, peletowe zazwyczaj pracują w zakresie mocy 60 - 80% i wyciskają z opału ile się da. Przy paleniu węglem bardzo duża część energii jest tracona na tzn podtrzymanie żaru i całego procesu palenia. Przykład ten sam dom ( bliźniak). Dwa takie same kotły Lingi ( z różnicą 15 kW i 25 kW). Wszystko to samo, ocieplenie, kotłownia domownicy itd itd... dosłownie kalka. Zróżnicowanie w spalaniu przy 280 metrach kw każdy 2 tony na rok. Oba mieszkania są pod opieką tego samego kotłowego ( właściciela który wynajmuje mieszkania pracownikom DSR). Oczywiście mniejszy spala mniej lecz pracuje stanowczo więcej i tu wydaje mi się jest złoty środek. Spalać w taki sposób aby kocioł cały czas był w stanie pracy. Czy to możliwe na węglu. Pozdrawiam

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem w kotłach retortowych najsłabszym ogniwem to sterowniki. Brak pomiaru temperatyry spalin, itp. Wentylator przy dochodzeniu kotła do temp. zadanej powinien stopniowo zwalniać, a podajnik zmniejszać podawanie. Obecnie jakość i ekonomia spalania nadal zależy od chęci i wiedzy użytkownika. Zanim producenci zrobią coś sensownego i bezobsługowego, to w polsce będzie wprowadzony zakaz palenia węglem, albo go braknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze parę spraw takich jak klapka od dmuchawy jak ustawić i co to daje.

Odnośnie przysłaniania czopucha jest odrębny temat ale by się przydało to rozstrzygnąć.

Czy warto tego używać w kotłach retortowych i jaki ma wpływ na osiągi i zabrudzenie wymiennika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie przysłanianie czopucha nie ma większego znaczenia - kiedyś się tym kilka dni bawiłem i efektów nie zauważyłem.

 

Zasada propagowana przez heso (regulujemy ilością powietrza dostarczanego do paleniska a nie wypuszczanego z kotła) raczej ma zastosowanie także do retorty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że mam pomysł na modernizację "retorty" : palenisko takie, by możliwe było palenie bez przerw, zgodnie ze sztuką spalania węgla. Wyeliminować nadmuch. Sterować wydajność (moc) kotła ilością podawanego paliwa. Zastosować w retorcie dolne spalanie, jako dające gwarancję długotrwałego i spokojnego spalania, przy okazji czystego, także bez tworzenia

spieków i niedopałków. Usuwanie popiołu wolnoobrotową tarczą ( lub walcem) umieszczoną na dnie paleniska.

Rysunków nie zamieszczam, przedstawiam tylko koncepcję, zresztą

na podstawie "zabawy" z własnym kotłem. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do filmiku, to u mnie niema szans uzyskać taki kopiec, za mała retorta. Druga sprawa, nawet jak jest dużo groszku na retorcie i piec przjdzie w stan przepalania, to następuje dymienie i zarastanie pieca sadzą. No i nie udało mi się dojść do takich ustawień, żeby temperatura na kotle rosła 1 st na 1 min. Jak jest u was ? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam wypowiedzi o czasie podawania i o przerwach w podawaniu, że ten ma 8 a ktoś inny 15 sekund podawania. Zastanawiam się jaki sens ma porównywanie tych parametrów skoro różni producenci stosują różne przekładnie i prędkości obracania ślimaka są przecież różne, a co za tym idzie ilość dostarczanego paliwa do retorty będzie zupełnie inna. Tak mi się przynajmniej wydaje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dzisiejszych pomiarach:

- grochu na retorcie więcej, ale w szufladzie popielnika więcej nie przepalonego do końca węgla,

- czas pracy przy histerezie 1stC i temp zadanej 60stC - ok 6 min 20 sek,

- czas przestoju 21,5 min

- z temp 59stC kocioł schodzi do 57,5stC, następnie podnosi do zadanej. Przyrost temp nie jest liniowy w czasie, prędzej będzie to funkcja wykładnicza. W końcówce pracy przyrost temp jest dużo szybszy i tam będzie około minuty na stopień.

 

Podtrzymanie miałem dzisiaj: praca 10 sek, przerwa 6 min, także kociołek w przestoju 3 razy podał porcję groszku.

Za każdym podaniem groszku i dmuchnięciem wentylatora spadanie temp lekko się zatrzymało, następnie lekko podniosło, by po chwili znów powoli spadać. I tak w każdym cyklu pracy w podtrzymaniu.

 

Nurtuje mnie sprawa dmuchawy, wg mnie powinna po podaniu dawki grochu w podtrzymaniu mieć bardziej opóźnione ( o kilka sekund) wyłączenie w stosunku do podajnika, - może pozwoliłoby to na większe podbicie temperatury i utrzymanie większego żaru przy starcie w cyklu pracy.

 

Kombinuję od tygodnia, wiele zmieniło się na lepsze, ale jeszcze chyba daleka droga do pełnego zadowolenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam wypowiedzi o czasie podawania i o przerwach w podawaniu, że ten ma 8 a ktoś inny 15 sekund podawania. Zastanawiam się jaki sens ma porównywanie tych parametrów skoro różni producenci stosują różne przekładnie i prędkości obracania ślimaka są przecież różne, a co za tym idzie ilość dostarczanego paliwa do retorty będzie zupełnie inna. Tak mi się przynajmniej wydaje ;)

Tylko przy identycznych piecach i takim samym opale można porównywać ustawienia kotła, dlatego nie ma co się sugerować utawieniami podawanymi na forum. Jednak od czegoś trzeba zacząć jak się już kupi kociołek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dzisiejszych pomiarach:

- grochu na retorcie więcej, ale w szufladzie popielnika więcej nie przepalonego do końca węgla,

- czas pracy przy histerezie 1stC i temp zadanej 60stC - ok 6 min 20 sek,

- czas przestoju 21,5 min

- z temp 59stC kocioł schodzi do 57,5stC, następnie podnosi do zadanej. Przyrost temp nie jest liniowy w czasie, prędzej będzie to funkcja wykładnicza. W końcówce pracy przyrost temp jest dużo szybszy i tam będzie około minuty na stopień.

 

Podtrzymanie miałem dzisiaj: praca 10 sek, przerwa 6 min, także kociołek w przestoju 3 razy podał porcję groszku.

Za każdym podaniem groszku i dmuchnięciem wentylatora spadanie temp lekko się zatrzymało, następnie lekko podniosło, by po chwili znów powoli spadać. I tak w każdym cyklu pracy w podtrzymaniu.

 

Nurtuje mnie sprawa dmuchawy, wg mnie powinna po podaniu dawki grochu w podtrzymaniu mieć bardziej opóźnione ( o kilka sekund) wyłączenie w stosunku do podajnika, - może pozwoliłoby to na większe podbicie temperatury i utrzymanie większego żaru przy starcie w cyklu pracy.

 

Kombinuję od tygodnia, wiele zmieniło się na lepsze, ale jeszcze chyba daleka droga do pełnego zadowolenia.

Sądzę, że warto utrzymywac wysoki kopiec, nawet kosztem tych nie przepalonych węgielków( byle nie za dużo), w tym i tak już wiele energi nie ma. Za to jest stabilniejsza temp. na piecu i szybciej wchodzi na pełną moc. Co do opóźnienia wyłączenia dmuchawy, to ustawia się to w opcjach serwisowych. Ja mam sterownik st37. Ustawiam czas przepalania na 10 s, opóźnienie wył. dmuczawy też 10 s.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W GECO G-403 P02 opóźnienie dmuchawy jest regulowane parametrem użytkownika U4. Ja mam ustawione na minimalną wartość 5 sekund. Wydłużanie tego parametru powoduje większe rozpalenie węgla, a to z kolei powoduje szybsze wypalenie i konieczność zmniejszenia przerwy między podawaniem w podtrzymaniu oraz większe ryzyko zagotowania wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy można sformułować jakąś uniwersalną zasadę dotycząca ustawienia kotła retortowego, kiedy tyle indywidualnych czynników ma wpływ na jego funkcjonowanie? Myślę, że można odwołać się do pewnego czynnika subiektywnego, zakładając że intuicje użytkownika związane z pracą kotła, a nabyte w drodze obserwacji, są trafne. Kocioł retortowy, jak wiadomo włącza grzanie gdy temperatura w nim spadnie w stosunku do ustalonej o pewną wartość. Trzeba więc sobie odpowiedzieć na pytanie, czy pracowałby optymalnie, gdyby jak najszybciej dochodził do temperatury? Jeśli tak, to zasada jest prosta - trzeba ustawić U1/U2 na taką moc palnika, aby kocioł pracował z mocą nominalną. Poprawność tej zasady zależeć będzie od wspomnianej subiektywnej oceny.

 

Efektywna moc kotła jest średnią z okresów palenia i niepalenia, sterownik sam to sobie wylicza. Natomiast ustawiając czas podawania i przestoju (U1/U2) ustawiamy tak naprawdę nie efektywną moc kotła, ale moc paleniska. Nie można się tu sugerować rzeczywistym zapotrzebowaniem na ciepło. Jeśli ustawimy małe U1 i duże U2 to pół biedy, jeśli kocioł ma dogrzać jedynie wodę w kotle, gdy zawór mieszacza jest zamknięty. Zamiast w 15 sekund zrobi to na przykład w 1,5 minuty. A co, jeśli w między czasie otworzy się zawór mieszający? Kocioł będzie grzał całą instalację, w pewnej proporcji wynikającej z podmieszania. Efektywnie nie może on mieć mniejszej mocy niż prędkość stygnięcia instalacji, bo będzie chodził na okrągło, a jak nie podniesie temperatury w pewnym zadanym czasie to wywali alarm "BRAK PALIWA" i zgaśnie. No więc moc paleniska na pewno nie może być ustawiona tak, aby efektywna moc kotła w fazie grzania pokrywała jedynie zapotrzebowanie na ciepło, ale musi być większa. Pytanie, jak większa? Jeśli uważasz, że najlepiej byłoby, aby kocioł dogrzał się błyskawicznie, tym samym zakładasz w myśli NIESKOŃCZONĄ MOC. Wtedy po prostu ustaw moc paleniska tak, aby kocioł w fazie grzania osiągał moc nominalną. To jest zresztą sytuacja, kiedy kocioł uzyskuje najwyższą sprawność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalem z zainteresowaniem ten temat i dzis tez bede eksperymentowal z ustawieniami. Niestety nie moge odtworzyc filmiku (komputer sluzbowy z ograniczeniami) wiec prosze napiszcie jaki czas podawania w podtrzymaniu ustawialiscie oraz przerwe w podawaniu w podtrzymaniu. W tej chwili ze wzgledow oszczednosci mam ustawione, ze jesli minie 10min w podtrzymaniu to kociol poda wegiel przez 15s i przedmucha przez ten czas. W praktyce jest tak, ze nie zawsze kociol utrzyma sie w podtrzymaniu te 10 min.

Ostatnio tez, zamykam szczelnie kotlownie, ktora ma okolo 7m2 i obserwuje wieksza produkcje popiolu lotnego, ktory osadza sie na sciankach wymiennika pieca. Myslalem, ze to przez jakosc wegla (rok temu mialem chyba lepszy) ale moze to przez ograniczenie swiezego powietrza, ktore dostaje sie tylko przez otwarte male okno. Wczesniej mialem otwarte drzwi do duzego garazu oraz drugiej czesci piwnicy.

Przeslona na dmuchawie otwarta jest w okolo 25% a jej moc ustawiona na 50%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio tez, zamykam szczelnie kotlownie (...)

Zamykanie kotłowni to zbrodnia ;) , chyba że jest osobny układ wentylacji. Musi być podaż powietrza, aby w kominie był ciąg. Sam komin "nie ciągnie", tylko robi to cały układ komin (ciepły) + atmosfera (zimna). Różnica ciśnień wytwarza ciąg, jak w naczyniach połączonych. Ciąg to taki rodzaj "wiatru", jeśli użyć wyrażeń metaforyczych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - też nad tym myślałem ale co wtedy jak kopczyk będzie duży i nagle braknie prądu...

Nie boicie się że zagotuje wodę w kotle ??

A co do kopczyka - to jeżeli jest duży w podtrzymaniu, to nie rośnie wam za szybko temp.? Bo umnie nawet jak chodzi pompa to z zadanej 57 robi się nieraz 67 - 70...

Pozdrawiam

Witam wszystkich użytkowników forum o ogrzewaniu, śledzę wasze wypowiedzi od miesiąca, nie mogłam poradzić sobie z jakością popiołu i ilością spalanego eko-groszku. Wyciągnęłam wnioski i jestem bliska sukcesu, oby nie przyszły mrozy bo zabawa zacznie się od początku. Mam piec SECO ze sterownikiem G-403-P02 od pięciu sezonów, w tym sezonie mam węgiel z Piekar. Może ktoś z tego skorzysta. Moje ustawienie:Temperatura wody wylotowej 48C Czas podawania węgla U1-15s, Czas postoju podajnika U2-47s (w tym czasie praca wentylatora). Czas podtrzymania U3-9s (w tym czasie nic nie pracuje). Czas pracy wentylatora na podtrzymaniu U4-65s. Spalanie na dobę ok. 20 kg temperatura w domu 130m kw. 24C. Co do kopczyka z żarem to ma taką wysokość aby nie rosła temperatura powyżej ustawionej zdarza się stopień wyżej ale to się wyrównuje w dalszej pracy pieca. Temperatura spada o jeden stopień po 9s i włącza się wentylator na 65s+5s podany węgiel na to nie mam wpływu jest to automatycznie po następnych sekundach spada jeszcze jeden stopień jest to około 7-8s praca zaczyna się od początku, nagrzewanie dwóch stopni trwa 12-15 min. Co 12 godz. poprawiam kopczyk na ręcznym sterowaniu 20-25s. Nie zapominajcie że to piece EKO sadze zostają w piecu i w kominie ale za to nie mamy ich w koło domu, nie ma dymu z komina. Szyper jest otwarty na ful zalecenia producenta. No to na tyle HEJKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Wątek troche przygasł, więc wnioskuję, że w kociołkach dobrze hula :-) Ja cały tydzień przsiedziałem w piwnicy, a w przerwach na forum. Jako że sam zaczynam przygode z kotłem na eko, to nie zręcznie mi radzić. Jednak proponuję wykonać mały test. A mianowicie proszę utworzyc na palniku w miarę duży kopiec groszku, ustawić dmuchawę na najniższy bieg, przesłone na wentylatorze otworzyć na ok. 2 cm. Następnie zasłonić szybką (najlepiej żaroodporną) otwór, by można obserwować płomień. No i pozastaje teraz dać czas, aby groszek się rozgrzał i zaczął palić pełnym płomieniem. W tym czasie najlepiej zmniejszyć podawanie do minimum, najlepiej 5s/30s. To daje obraz, do czego należy zmierzać. Powodzenia i pozdrawiam.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płomień sam w sobie nie jest celem, tylko ogrzanie domu. Ponieważ kocioł retortowy spala małymi porcjami, w skrajnym przypadku może spalić bezproduktywnie cały węgiel z kotłowni. Coś jak w bajce Andersena "Dziewczynka z zapałkami", która w noc wigilijną wypaliła wszystkie swoje zapałki, ale niestety zamarzła na śmierć.

 

Moje rady są takie:

 

(1) Ustaw temperaturę w pomieszczeniu na nieco niższą nż docelową np. 20C.

(2) Ustaw moc paleniska według mocy kotła

(3) Daj powietrza tyle, aby paliło się jasnym, pełnym płomieniem

(4) Zobacz ile spala na dzień i porównaj z analogicznymi instalacjami na forum ("Ustawienia i osiągi naszych kotłów")

 

Jeśli wynik nie odbiega od innych, to znaczy, że prawdopodobnie niewiele da się poprawić. Oczywiście można "sztuka dla sztuki" dalej kombinować, ulepszać, dopieszczać.

  • Zgadzam się 1
  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowym błędem jaki robiłem od początku, to było szukanie gotowych optymalnych parametrów. A trzeba było zacząć od najsłabszego nadmuchu i stopniowym jego zwiększaniu do momentu, aż w popiele pojawią sie pierwsze spieki. To jest moim zdaniem granica, gdzie dodawanie powietrza już bedzie tylko pogarszac proces spalania. Juz lepiej, kiedy jest trochę niedopalonego groszku niż spieki. Na dzień dzisiejszy, to skupiłem się na osiągnięciu optymalnego spalania opału. Później, jak spadną temp. będę obserwowac zużycie węgla. Dzęki za podpowiedzi i pozdrawiam.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.

 

Po przeczytaniu postów i obejrzeniu filmu hmm...”Jak palić w kotle retortowym”, postanowiłem spędzić trochę czasu w kotłowni i parę rzeczy sprawdzić osobiście.

 

Testowałem trzy warianty ustawień dla kotła Futura Econo 25kW, dom 152m2 średnio ocieplony, temperatura w pomieszczeniach 20,5 dzień, 19,5-20 noc.

 

Próby były w dzień –czwartek 22, piątek 23, sobota 24 październik; po ustabilizowaniu się temperatury w instalacji

 

 

 

  • Ustawienia przybliżone do „filmowych”,

pompa CO na 3 biegu -O czym nie ma mowy w filmie. Temperatura na grzejniki 36-380 zawór 4D na 3 z 10

 

- temperatura kotła C-700 histereza 40 (zał. Praca przy 660)

 

- czas cyklu pracy F-55 sekund

 

- czas podawania paliwa w cyklu praca Fn%-15% (tj.8,25sekundy z F-55)

 

- czas podawania w podtrzymaniu Ξ-15 sekund

 

- czas postoju w podtrzymaniu =-7 minut

 

- Moc dmuchawy Π-50%

 

- histereza dmuchawy (zmniejszają się obroty) Πh-20

 

- wydłużenie przedmuchu d-300% (tj 45sekund z Ξ-15 sekund)

 

 

 

Po załączeniu przy 660 , tryb PRACA trwał ok28 minut, temperatura spadła do 620; po ok13 minutach wzrosła do 63 i średnio wzrastała po około 2min 20sek o 1 stopień

 

W podtrzymaniu kocioł był średnio ok. 30 minut

 

Jeszcze kilka liczb

 

28 minut à 1680 sekund /55 = 30,5 cykli razy 8,25 sekundy na 1 cykl =252 sekundy tj. 4,2 minuty (4minuty 12sekund) ), motoreduktor ma 1,1 obr./min więc 4,6 obrotów.

 

  • Zmiana ustawień

pompa CO na 3 biegu na grzejniki 36-380 zawór 4D na 3 z 10

 

 

- temperatura kotła C-700 histereza 40 (zał. Praca przy 660)

 

- czas cyklu pracy F-15 sekund

 

- czas podawania paliwa w cyklu praca Fn%-25% (tj.3,75 sekundy z F-15)

 

- czas podawania w podtrzymaniu Ξ-15 sekund

 

- czas postoju w podtrzymaniu =-7 minut

 

- Moc dmuchawy Π-70%

 

- histereza dmuchawy (zmniejszają się obroty) Πh-20

 

- wydłużenie przedmuchu d-300% (tj 45sekund z Ξ-15 sekund)

 

 

 

Po załączeniu przy 660 , tryb PRACA trwał ok. 17min 30sek minut, temperatura spadła do 640; po ok10min 30sekundach wzrosła do 65 i średnio wzrastała po około 1min 40sek o 1 stopień

 

W podtrzymaniu kocioł był średnio ok. 45 minut

 

17,5 minut à 1050 sekund /15 = 70 cykli razy 3,75 sekundy na 1 cykl =262,5 sekundy tj. 4,37 minuty (4minuty 22sekund), motoreduktor ma 1,1 obr./min więc 4,8 obrotów.

 

 

 

 

  • Ustawienia moje

pompa CO na 1 biegu Temperatura na grzejniki 36-380 zawór 4D na 4 z 10 (aby utrzymać 36-380 na grzejniki)

 

 

- temperatura kotła C-700 histereza 40 (zał. Praca przy 660)

 

- czas cyklu pracy F-15 sekund

 

- czas podawania paliwa w cyklu praca Fn%-20% (tj.3 sekundy z F-15)

 

- czas podawania w podtrzymaniu Ξ-15 sekund

 

- czas postoju w podtrzymaniu =-7 minut

 

- Moc dmuchawy Π-70%

 

- histereza dmuchawy (zmniejszają się obroty) Πh-20

 

- wydłużenie przedmuchu d-300% (tj 45sekund z Ξ-15 sekund)

 

 

 

Po załączeniu przy 660 , tryb PRACA trwał ok. 19 minut, temperatura spadła do 630; po ok11 minutach wzrosła do 64, po 2minutach do 65 i średnio wzrastała po około 1min 30sek o 1 stopień

 

W podtrzymaniu kocioł był średnio ok. 1 godzinę 30 minut !!!!!! tak

 

19 minut à 1140 sekund /15 = 76 cykli razy 3 sekundy na 1 cykl =228 sekundy tj. 3,8 minuty (3minuty 48sekund) ), motoreduktor ma 1,1 obr./min więc 4,2 obrotów.

 

 

 

 

Obecnie ma ustawienia na aktualną pogodę

 

pompa CO na 1 biegu Temperatura na grzejniki 34-360 w dzień, 30-320 w nocy

 

Zawór 4D sterowanie ręczne, bez termostatu pokojowego –(regulacja ilościowa nie spełniała zadania ponieważ za bardzo stygła woda w układzie (praca pompy co 2min przez 30 sekund) podłączenie do sterownika kotła RK2006, gdy będzie siłownik zaworu 4D i sterowanie nim to powinno być ok. regulacja jakościowa)

 

 

 

- temperatura kotła C-700 histereza 40 (zał. Praca przy 660)

 

- czas cyklu pracy F-15 sekund

 

- czas podawania paliwa w cyklu praca Fn%-20% (tj.3 sekundy z F-15)

 

- czas podawania w podtrzymaniu Ξ-16 sekund

 

- czas postoju w podtrzymaniu =-7 minut

 

- Moc dmuchawy Π-70%

 

- histereza dmuchawy (zmniejszają się obroty) Πh-20

 

- wydłużenie przedmuchu d-300% (tj 48sekund z Ξ-16 sekund)

 

 

 

W podtrzymaniu kocioł jest średnio ok. 2 godzin, w trybie PRACA między 15 a 17 minut, temp. Spada do 650 , 7-8 minut nic potem rośnie aż do 70 i stop. Przez ok. 1 godzinę wzrasta do 76-770 później spada przez następną godziną.

 

 

 

Próby i testy się opłaciły, miałem inne ustawienia w podtrzymaniu „kopczyk” znikał a rozpalanie trwało wieki i w podtrzymaniu był o wiele krócej (50-60minut)

 

 

 

Jeśli komuś pomogą te wypociny...cieszę się, może jakieś uwagi.....słucham

 

Te obliczonka to tak szybko i w przybliżeniu mogą być nieścisłości, aaaaaa... nie grzałem cwu

 

 

Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.