Skocz do zawartości
IGNOROWANY

czy warto montowac Zawór trójdrożny


hipollo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie. Pytasz, czy warto zainstalować zawór trójdrożny. Odpowiem Ci nie bezpośrednio: pomyśl, czy warto mieć dobrze wykonaną kotłownię. Zwróć uwagę na to, że to na forach użytkownicy piszą, że temp 57 st C jest dobra do prawidłowej eksploatacji. Natomiast producent Twojego kotła pisze w instrukcji o minimalnej 65 st C. Wszyscy producenci kotłów stalowych wskazują na tą temperaturę jako najniższą tzw. bezpieczną dla kotła. I nie wynika to z konstrukcji samego kotła co z rodzaju procesów fizycznych i chemicznych występujących w trakcie spalania we wszyskich piecach na opał stały, a szczególnie właśnie miałowych. Ponadto już teraz gwarancja na piec udzielana przez producenta jest zależna od zainstalowania lub niezainstalowania zaworu mieszającego trzy- lub czterodrożnego. Natomiast z tych dwóch rodzajów zaworów zdecydowanie i bez porównania lepszy jest czterodrożny. Zwróć uwagę na to, że szczególnie w okresach przejściowych, tzn. za zimno, żeby nie grzać i za ciepło żeby dac wysoką temp na grzejniki i przegrzac mieszkanie, tylko zawory mieszające są w stanie skutecznie obniżyć temp w instalacji jednocześnie umożliwiają wysoką na piecu. A jeśli doprowadzimy do instalacji niższą temp wody przy utrzymywaniu bezpiecznej na piecu to tak "rozplanowane" ciepło starcza w domu na odpowiedni dłużej. I jeszcze jedna sprawa: zastosowanie zaworu mieszającego czterodrożnego i utrzymywanie temp w piecu bezpiecznej, więc 65-70 st C przedłuży Ci trwałość pieca realnie o 2 - 3 sezony grzewcze.

Warto czy nie warto?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez bym prosil o taki schemat bo bede walczyl z tym ale interesuje mie jedno ze na wyjsciu z pieca mam dosc grubo srednice rorki a jak widze do zaworow jest jedna druga czy potrzebne redukcje i czy to tak ma byc.sorki ze pytam ale teraz u nas o dobrego montera bardzo ciezko a jak so to pierwsze o tym slyszo wiec postanowilem sam powalczyc pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Otóż zawór trójdrożny ma kształt litery T . "Daszek" tej literki to nazwijmy umownie przepływ z pieca do instalacji grzejnikowej. Kierunek dowolny, ale producenci zwykle pokazują kierunek przepływu. Natomiast "nóżka" to doprowadzenie powrotu z instalacji grzejnikowej. Wewnątrz zaworu jest walec z odpowiednio wyprofilowanym zagłębieniem w nim, którym płynie woda. Zawory trzydrogowe dzialają na zasadzie mieszania ( lub dzielenia ) strumienia wody o wysokiej temperaturze wychodzącej z kotła z wodą o niższej temperaturze powracającą z instalacji grzewczej. Po zmieszaniu woda zasilająca instalację grzewczą osiąga właściwa temperaturę. Temperatura ta zależy od współczynnika zmieszania, który jest funkcją położenia tzw. zwierciadła zaworu.

 

Zawór czterodrożny posiada funkcję podwójnego mieszania. W efekcie mieszania wody z kotła z wodą powracającą z instalacji powstaja dwa strumienie wody zmieszanej - zasilający instalacje grzewczą oraz powracający do kotła. Skutkuje to uzyskaniem dużo wyzszej temperatury wody powrotnej, niz to jest mozliwe do uzyskania w 3-drogowym zaworze. Redukuje się ryzyko korozji niskotemperaturowej i zapewnia większą żywotność kotła.

 

Zawór 4-drożny ma kształt czwórnika. Wewnątrz znajduje się komora, w której jest nie walec jak w 3-drog zaworze, tylko płaski wyprofilowany do kształtu komory element ( uprośćmy: blaszka ) poruszany pokrętłem zaworu.

 

Zasady doboru: zawór 4-drożny wybiera się w sytuacji, gdy wymagana jest wysoka temperatura na powrocie do kotła, głównie w instalacjach zasilanych piecem na opał stały. We wszystkich innych instalacjach preferowane jest zastosowanie 3-drogowych zaworów.

 

Moja uwaga: zawory mieszające nastawiane ręcznie uśredniają jedynie zmieszanie. Rewelacyjną - dla mnie i osób, które mają juz zainstalowane - jest doposażenie ich w automatykę. Wtedy zyskuje się pełen komfort w domu i automatykę porównywalną z kotłami gazowymi lub olejowymi. Nie bez znaczenia pozostaje ważny efekt oszczędności w opale. Po zamontowaniu takiego kompletu Zawór czterodrożny-siłownik-automatyka trzeba się przestawić na inna pracę w kotłowni: oszczędną i nie wymagająca mnóstwa opału. Szczerze polecam, bo sam sobie zamontowałem i montuję dla innych.

 

A zatem szanowni państwo, inwestorzy i użytkownicy kotłowni na opał stały - montujcie w swoich kotłowniach lub nakażcie montować instalatorom dla własnego dobra zawory czterodrożne. Niewielki wydatek w porównaniu z całą kotłownią zacznie się zwracać już od chwili zamontowania zarówno w oszczędności opału, zwiększeniu żywotności pieca i komforcie w domu. A instalatorzy - proponujcie i montujcie je dla dobra klientów i waszej dobrej opinii. Nie bądzcie dobrzy w skręcaniu kształtek tylko niech wasza praca będzie z korzyścią dla użytkowników kotłowni.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaję sposób montażu zaworu czterodrożnego: z jednej, tj. z góry lub z dołu patrząc wg tabliczki ze skalą nastawy doprowadzamy zasilanie z kotła. Z przeciwległej - powrót z instalacji. Pozostałe dwa wejścia w zaworze czterodrożnym służą do wyjścia do instalacji i powrotu do kotła. Dowolnie. Na koniec przykręcamy tabliczkę według podłączeń.

 

Tego nie można zepsuć.

 

Zawór może pracować w poziomie i pionie. Najlepiej pełni swą funkcję w ukladzie z pompą na wyjściu z zaworu do instalacji grzejnikowej. Na podstawie moich doświadczeń proponuję siłownik i sterownik.

 

Niech mi teraz ktoś powie, że to trudne. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawór musi być do instalacji c. o. mosiężny. Na ogrzwaną przez Ciebie powierzchnię wystarczy 1" ( cal ). Dowolny siłownik, tylko za względu na różne typy warto, żeby był to komplet siłownika z zaworem. Polecam ESBE, Honeywell i sterownik z pogodówką lub bez niej. A w domu programator pokojowy temperatury. Nic lepszego. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam. Ja po raz pierwszy, więc proszę wybaczyć jeśli popełnię jakiś błąd. Planuję kotłownie zasilaną kotłem junkers supraclass 45 D, jako akumulator zbiornik z kwasówki 4000 L. W tym zbiorniku zainstalowałem 2 wężownice, jedna ogrzewa przepływowo wodę użytkową, a druga wodę do grzejników i podłogówki. Planuję zamontowanie LADDOMAT 21. Czy w moim przypadku również byłby lepszy zawór czterodrożny, czy przy akumulatorze ciepła wystarczy trójdrożny (czyli laddomat 21)?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Montowanie wężownicy do cwu w buforze to błąd-najlepiej dodatkowy zbiornik.Dla centralnego czasami wystarczy 30-35*C,a woda do kąpieli,czy zmywania powinna mieć przynajmniej 50*C.Najlepiej zawór 4-drogowy i 3 pompy sterowane czujnikami-do co,podłogówki i cwu

 

Podaję jeszcze raz linka dla zainteresowanych schematami grzewczymi

http://www.letorex.com.pl/por_schematy.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie w wężownicy-tylko wężownica dla cwu nie powinna być umieszczana w buforze 4000 L,ponieważ przy niższych temp. w buforze nie ogrzejesz wody dla cwu/a co w miesiącach letnich ? / Dla cwu najlepiej zast.oddzielny zbiornik z dodatkową grzałką elektryczną/na lato/ ładowany z wyjscia kotła przed zaworem 3-4 drogowym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy warto montować zawór 3d lub 4 d ? Oczywiście !!!! Gdybym nie zamatował to może bym w to nie uwierzył że tak mały element może przyczynić się do takich oszczędności. Pomijając rodzaj opału ( węgiel miał koks drewno itd itp ) zawsze proces spalania w wyższych temperaturach będzie ekonomiczniejszy. Dowodem jest długość spalania się mojego paliwa podstawowego ( drewna sezonowanego ) Dawniej po 6 godzinach w kotle żaru było stosunkowo nie wiele, tym samym osiągniecie temperatury zadanej wiązało ze zwiększoną dawką paliwa. ( brak oszczędności) Teraz po zastosowaniu zaworu ESBE MG 32 po 8-9 godzinach pracy kotła na tym samym opale w takich samych warunkach mam średnio 30 -40 % więcej żaru i tym samym wyższą temperaturę ( oszczędność ) Uwierzyłem w to jak wysoka temperatura może wpływać na zdolności ekonomicznego palenia. Myślę że po zastosowaniu odpowiedniej automatyki która posteruje pracą zaworu oszczędności jeszcze wzrosną. Moim zdaniem warto zaryzykować, zakupione elementy zawsze (w razie nie sprawdzenia się w co nie wierze) można sprzedać) A nawiązują do automatyki zarządzającej praca zaworu poprzez siłownik, chętnie poczytam o waszych rozwiązaniach sterowania zaworem 4d czy 3d Pozdrawiam Początkujący palacz kotłowyi forumowicz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

A ja od siebie dodam że generalnie kotły miałowe okresowe podatne sa na korozję czy to się zainstaluje zawór czterodrożny czy też nie....... po prostu taka ich natura. Są one wysokosprawne co powoduje z definicji znaczne wychłodzenie spalin jeszcze w wymienniku kotłowym . Powoduje to wykraplanie się kwasów ze spalin ogromnie agresywnych w obec stali wymiennika.

Ja "ćwiczyłem" taki kocioł przez 6 lat - i niestety przerdzewiał na ostatnim stopniu wymiennika i to tak że nie było sensu go naprawiać. Nie ma na to siły - kocioł za każdym startem powoduje wykraplanie się kwachów które robią swoją robotę..... mało tego one są tak agresywne że potrafią "zeżreć" nawet blachę kwasoodporną ( z wkładów stosowanych do gazu i oleju) co też osobiscie przerabiałem.

Ostatecznie przesiadłem się na retorciaka (zębiec 25kW) i jade na nim czwarty sezon. Wogóle temat bez porównania - okresowe miałowce to przeżytek tak jak te z dolnym spalaniem. Ekogroszek ma jeszcze tą przewagę nad miałem ,że nawet jak jest mokry to nie zawiera więcej wody jak 18% - a miał potrafi zgromadzić H2O nawet do 100% swojej masy.......

Co z tego jak kupuje się tańszy miał jeżeli płaci się za wodę............ Poza tym mozna kupić miał który.......się nie pali- co osobiście przerabiałem ze 2 razy.

Mam jeszcze patenta na obnizenie zuzycia groszku o 30% ( tak mniej wiecej na oko).

Chodzi o dodanie do suchego groszku tak z 5 l oleju przepracowanego na każde 100kg wegla. Oczywiście olej musi być bez żadnej nafty,ropy rozpuszczalników itp.

Mieszanina to spala sie całkowicie bezdymnie (jeżeli palenisko rozgrzane i ma wyregulowane powietrze) , spaliny nie śmierdzą - i co ciekawe nawet przy 20* mrozie z komina nie widać nic a piec jara się na maxa.......

najlepiej mieszać olej z weglem w jakimś wiekszym zasieku - zalać okoresloną ilość groszku olejem i ze 2 x przeszuflować pozostawiając do obcieknięcia. Generalnie sam groszek po takim zabiegu się lepiej wypala a struktura popiołu robi się pylista z drobnymi spiekami . Piec przy tym bardzo dobrze się oczyszcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą korozją kotłów to chyba jest inaczej. Mój kocioł ma 15 lat, u sąsiada montowałem 13 lat temu ale oba chodzą w instalacji zamkniętej, a teść po 7 latach w instalcji otwartej ma kompletne sito.

Wiem, zaraz powiecie że to zakazane ale nie o to chodzi. Tlen zawarty w wodzie ma nie mniejszy wpływ destrukcyjny na kocioł i można sobie żyły wypruć aby kocioł w środku był suchy ale ze środka i tak go cały czas "wpieprza" rdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - poniekąd masz rację co do tej korozji 'od strony wody' - ale są przeróżne środki antykorozyjne które się pakuje nawet do zalanej wody kranowej - i korozja "papa" nawet w układach otwartych.

Moim zdaniem "groszkowce" czy inne "peleciaki" na spoko mozna zapodawać do instalacji zamknietych bo ilość paliwa w palenisku ni jak nie jest w stanie zagotować zładu....... kotły te montowane mają również całkiem niezłe regulatory - cóż przepisy nie nadążyły z techniką ....tym gorzej dla przepisów.

Co do montażu miałowców(okresowych) na instalacji zamknietej - sory jest to skrajna nieodpowiedzialność.

Dlaczego ? - a dlatego że może zdażyć się sytuacja że sterownik nie opanuje paleniska ......... miałem sam taki przypadek ......i wiecej szczęścia niż rozumu..........

A było to tak :

- wziołem sobie i nabyłem pleszewskiego miałowca , zamontowałem w instalacji pompowej zamknietej ( no bo przecie elektronika pełny wypas.... pompa również - a jakże elektroniczna ze 'pielotem"..... :angry: ) no i se go tak użytkowałem ze 3 - miesiace..........

No pewnego dnia przywiozłem z okolicznego PGR-u świerzy miał po atrakcyjnej cenie.

Jak zwykle około godziny 20 załadowałem go i odpaliłem .

Około 2 w nocy obudzilo mnie ....gulgotanie w grzejnikach - myslę se - co za chlera nie daje spać ?

W kapciach (z gołą dupą) zlazłem do piwnicy...... zagladam na piec a tu....... 4 bary cisnienia na zegarze i wskazówka oparta o odbojnik , temperatura wody....120*C wskazówka też wisi na hamulcu...... se myślę : spier****ć czy ratować ....... zacząłem ratować......

Otwarłem dzwiczki załadowcze - jasnoczerwono - zasypałem palenisko od góry piachem.

Pompa wody jak dostała pary to się wyłaczyła.......... sygnalizując awarię- jak wciska się start to rusza i po chwili wyłącza się - no to francy przycisk podparłem zapałką. Na piecu tez sterownik pokazał awarię i wyłączył wentylator..... tylko co z tego.......

Jakimś cudem udało mi się ruszyć obieg i powoli go wychłodzić - jedyna strata to cisnienie rozdeło piec - moje ukłony dla spawacza - o ile pamietam jego próba szczelnosci to 1,5 Atm.

Co się stało :

....ano trafił mi się doskonały (nie oszukany ) miał energetyczny jakims cudem kupiony w PGR-rze........ sterownik nie dał rady opanować paleniska a jak pompa zobaczyła parę ( gaz) to stwierdziła że nie bedzie robiła na suchobiegu i się wyłączyła...........

Wnioski sa takie :

1. nigdy więcej nie montować pieca ze stałopalnoscia dobowa w układzie zamknietym.

2. nie montować pompy na zasilaniu instalacji tylko na powrocie -

3. tam gdzie nie występuje absolutna konieczność nie montowac pomp elektronicznych

( mądrzejszych inaczej).

4. przy każdorazowej zmianie paliwa szczególnie dokładnie nadzorować zachowanie pieca i

sterownika

5. NIGDY POD ŻADNYM POZOREM NIE ZALEWAĆ PALENISKA WODĄ TYLKO ZASYPAĆ PIACHEM , POPIOŁEM , CEMENTEM itp

 

pewnikiem ten piach uratował mi życie .................. a może co ma wisieć nie utonie ? :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, nie każdy piec nadaje sie do takiej instalacji a już napewno nie z górnym spalaniem. Ja mam piec z dolnym spalaniem i zanim go podłączyłem do instalacji zamkniętej przekonałem się że piec bez dopływu powietrza zgaśnie i dlatego na taką instalację się zdecydowałem. Wierz mi że przez ten cały czas ani raz nie wzrosło mi ciśnienie powyżej 1,1 bara. Nie popieram montowania kotłów wbrew przepisom bo takie instalacje mogą być montowane tylko u siebie i jeszcze trzeba wiedzieć co się robi. Mam jedynie wątpliwości w stosunku do naszych prawodawców że piece z podajnikiem także podlegają temu rygorowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie - przepisy w tej częsci są "nieżyciowe" - ale poniekąd jest w tym sens ..........

albowiem zawsze moze trafić sie sytuacja gdzie sterownik ( z róźnych przyczyn) nie da sobie rady z opanowaniem paleniska. Swiadczy to również o 'niedojzałości" konstrukcyjnej tych kotłów patrząc jako na calość.

W retorciaku moze się trafić awaria polegajaca na uszkodzeniu obwodu podajnika - w ten sposób że działa on cały czas - to samo moze dotyczyć obwodu wentylatora ( co też mi się przytrafiło)....po burzy . Wyszło ,że podajnik i wentylator chodziły na maxa - zawalając całą komorę popielnika rozżarzonym weglem i zagotowując piec......... Niestety te urzadzenia sa zbyt jeszcze prymitywne aby można zmieniać przepisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ulegnie uszkodzeniu elektronika i podajnik cały czas bedzie podawał to piec musi wygasnąć bo wypychając z retorty lub płyty paleniskowej żar nie ma się co palić. Poza tym wszystkie sterowniki mają dodatkowe zabezpieczenie bimetaliczne które po przekroczeniu temperatury 90stopni wyłączają wszystko oprócz pompy obiegowej. A więc jest taki kocioł dobrze zabezpieczony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... niby teoretycznie tak - ale nie koniecznie.......jeżeli przy okazji wentylator pójdzie na ful to z paleniska bedzie sie przewalał rozżarzony wegiel...... a konkretny mój kocioł nie posiada dodatkowych zabezpieczeń np. bimetalicznych( o których Piszesz) poza tym czujnikiem rezystancyjnym na retorcie który akurat przy omawianej awarii nic nie pomoże.......

Być może inne sterowniki sa bardziej "dojżałe". To o czym piszę - jest oparte na awarii którą miałem 2 lata temu we własnym piecu.

Dodam jeszcze że tzw"elektronika" wiekszosci sterowników nie posiada zadnych układów zabezpieczajacych przed przepieciami a końcówki mocy sterujace urzadzeniami zewnętrznymi ( zbudowane na triakach lub tyrystorach) nie są dosłownie niczym chronione. Urzadzenia te wymagają bezwzglednie instalacji zabezpieczonej przed przepieciami i to w dośc wysokim stopniu.

Dana fala przepieciowa oddziaływuję na końcówki mocy (zrównoleglone między sobą i zasilane przez bezpiecznik prosto z sieci) w ten sam sposób - dlatego też mozna sie spodziewać dokładnie takich samych uszkodzeń. Toteż prawdopodobieństwo ,że wentylator i podajnik pójdą na ful razem - jest bardzo duże.

 

Kotły nadmuchowe (okresowe i retortowe) eksploatuję od 12 lat - "zajeździłem" w sumie 3 miałowce ( najwiekszy miał 170kW)- a teraz gniotę retorciaka i kilka kogeneratorów synchro - i asynchronicznych w róźnych konfiguracjach do Pe= 315kW ( najczęściej na gazie ziemnym i śmieciowym).

Obecnie również zajmuję się wdrażaniem do eksploatacji układów kogeneracyjnych pracujacych na syngazie uzyskanym z termicznego rozkładu i zgazowania biomasy w podcisnieniowych zgazowarkach tlenowo-parowych. Za pare lat bedzie to przyszłość energetyki tzw. "rozproszonej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

witam

jestem po raz pierwszy więc serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów. Mam pytanie odnośnie zaworu trójdrożnego. Ale na początek moja sytuacje"grzewcza" Instalacja na parterze robiona grawitacyjnie, potem rozbudowa pietra, już na cienkich rurkach, dodana pompka, kilka zaworów i od lat działa bez zarzutu. Nie mam problemów z dogrzaniem czy też przegrzewaniem pomieszczeń.

 

Aktualnie zaczynam remont kuchni. Wyrzucam stare deski i dalsze wykladizny które na nich przez lata nakładano. Stan który będe miał po rozbiórce to goły, nierówny strop na dwuteownikach. Co dalej, co doradzacie w sprawie technologii wykonania dalszych czynności. To po pierwsze. Druga sprawa zawór trójdrozny' Czy mogę go zainstalować na bazie wyjścia i wejścia wymontowanego grzejnika, gdyż będzie on tylko "obsługiwał" podłogowe ogrzewanie w kuchni. Kotłownia jest pod kuchnią, więc w razie co zero problemów, ale czy jest sens wpinać się w grube rury dwa i pół cala przy piecu. Czy zawór spełni swoją rolę w miejscu wymontowanego grzejnika. jeśli pisze bzdury proszę o wyrozumiałość i cieprliwość,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
Dodam jeszcze że tzw"elektronika" wiekszosci sterowników nie posiada zadnych układów zabezpieczajacych przed przepieciami a końcówki mocy sterujace urzadzeniami zewnętrznymi ( zbudowane na triakach lub tyrystorach) nie są dosłownie niczym chronione. Urzadzenia te wymagają bezwzglednie instalacji zabezpieczonej przed przepieciami i to w dośc wysokim stopniu.

Dana fala przepieciowa oddziaływuję na końcówki mocy (zrównoleglone między sobą i zasilane przez bezpiecznik prosto z sieci) w ten sam sposób - dlatego też mozna sie spodziewać dokładnie takich samych uszkodzeń. Toteż prawdopodobieństwo ,że wentylator i podajnik pójdą na ful razem - jest bardzo duże.

 

 

Zabezpieczenie elementu wykonawczego jakim jest triak pracujacy w obwodzie sieci jest praktycznie nie możliwe.Tu jest całkiem inna zagrywka niż np we wzmacniaczach mocy gdzie nie raz się słyszy że gość zwarł głośnik i bezpiecznik uratował końcówke mocy. Już tłumacze gdzie jest "myk", chodzi po prostu o czas przepalenia się bezpiecznika i prąd zwarcia.

 

Końcówka mocy we wzmacniaczu jest zazwyczaj zasilana poprzez jakiś transformator. Choćby nie wiem jaki był to jego prąd zwarcia jest ograniczony i w porównaniu do możliwości zwarcia w sieci 220 praktycznie zerowy. Podczas takiego zwarcia przez końcówke popłynie kilkukrotny prąd maksymalny, który w krótkim czasie (potrzebnym do przepalenia bezpiecznika) jest tolerowany.

 

Jak to wygląda w sieci 230V, czyli sterownik i triak?

Bezpiecznik znów potrzebuje jakiś określony czas na spalenie. Dodatkowo przy napięciu sieciowym nie kończy się na przepaleniu drucika, bo bezpiecznik lubi pociągnać jeszcze łuk czyli... dalej przewodzi.

Podczas takiego zwarcia prąd momentalnie osiąga wartość kilku kA, a takiego kopniaka nie przeżyje żaden półprzewodnik. Triak skutecznie zabezpieczy bezpiecznik przed spaleniem ;)

O bezpiecznikach resetowalnych (polimerowe) już nie wspomne, a jednak widziałem kilka sterowników z czymś takim.

 

Tu przy okazji napisze żeby się ktoś nie zdziwił dlaczego zwierając dmuchawe padł sterownik a nie bezpiecznik. Bezpieczniki stosuje się po to aby zapobiedz (że tak powiem) długoterminowym skutką zwarcia- czyli np pożar, odparowanie scieżek.

 

Po częsci godze się z tobą co do przepięc typu burza. Też nie jest tak wesoło, owszem może łagodzić ich skutki, ale 90% sterowników ma tak ubogie obw. wyjściowe że pewnie padnie przy szczale z zapalniczki piezo (tej co kopie). Takie zabezpieczenie to już lepiej zapiąć na całą instalacje w domu (jak kogoś na to stać), a i tak nie ma sie 100% gwarancji.

 

Sterowanie takimi elementami jak dmuchawa też jest określone przepisami, jeśli ktoś zrobi sterownik wg nich to jest naprawde nikłe prawdopodobieństwo że padnięty sterownik uruchomi dmuchawe- tutaj nawet nie trzeba dodatkowego termika (z nim to spokojnie powiem że ma się 100% gwarancji, pod warunkiem że pan czesio sobie go nie wypierdzieli, albo powiesi koło pieca)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Pomocy!Powiedzcie czy musz emontowac zawor trojdrogowy na piecu jesli mam zastosowany wymiennik płytowy?Brat "fachowiec" wysmial mnie ze montuje, natomiast hydraulik, ktory mi go mintuje mowi ze musi byc on gdyz strace gwarancje na piec.Jak to jestw rzeczywistosci?Hydraulik mowi ze wlasciwie jest on niepotrzebny ale musi byc dla gwarancji...pomozcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zadzwon do producenta i zapytaj co ma robic ten zawór a bedziesz wiedział czy zalezy mu na własciwej exploatacji kotła czy tylko to jest pretekst do naciagania klienta

Twój brat dobrze ci radzi dlaczego nie dajesz wiary w to co mówi

i zapytaj jeszcze ile kotłów na gwarancji wymienił ten producent , to wazne

zapewne nigdy nie wymienił ale nie dlatego ze były zawory

ten hydraulik jest dosc tepawy w sztuce jesli tak ci tłumaczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.