Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Odpowiednia temperatura na piecu i na grzejnikach


marcin

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym poruszyć następujący temat. Niektórzy Forumowicze piszą o niskotemperaturowym ogrzewaniu. Rozumiem, że chodzi generalnie o takie ustawienie zaworu czterodrożnego, żeby temperatura w piecu była wysoka a na kaloryferach dużo niższa.

 

Otóż ja gdy było na dworze np. -20 musiałem robić wprost przeciwnie. Przy ustawieniu np. pieca na 70 czy nawet trochę więcej i zaworu mieszającego w pozycji środkowej kaloryfery były dość ciepłe (nie gorące) i w domu było zimno. Przekręcałem więc zawór mieszający tak, aby temperatura grzejników była wyższa. Powodowało to obniżenie temperatury na piecu (musiałem zmniejszyć ten parametr na sterowniku aby w ogóle piec osiągał taką temperaturę.

 

Nawet teraz gdy jest temperatura 0-10 stopni na dworze przy ustawieniu zaworu mieszającego tak, że temperatura na piecu jest sporo wyższa niż na grzejnikach w domu jest zimno.

 

Ale z drugiej strony obecnie (stosuję sterownik pokojowy) piec grzeje tak, że bardzo nagrzewa kaloryfery grzejąc i susząc powietrze w domu i potem się wyłącza - kaloryfery ziębną - w domu robi się zimniej i piec znowu się włącza.

 

I teraz pytanie. Czy lepiej:

- (1)ogrzewać tak, aby grzejniki były gorące, nagrzały pomieszczenia i potem piec robił sobie przerwę

- (2)ustawić zawór mieszający i temperaturę na piecu tak, aby grzejniki grzały cały czas i piec cały czas pracował mając dużą temperaturę natomiast na grzejnikach nieco niższą.

 

Drugi przypadek praktycznie w moim przypadku wyklucza użycie sterownika pokojowego (który jednak charakteryzuje się dużą bezwładnością - to znaczy przy ustawieniu 22st włącza piec przy 21,75 i wyłącza przy 22,25 - w przypadku mojego domu te 0,5 stopnia to bardzo dużo). Sterownik pokojowy w praktyce powoduje wyłączenie pieca na tak długo, że kaloryfery stygną i stają się zimne. Musiałbym zaworem mieszającym tak wyregulować temperaturę na grzejnikach i w piecu aby temperatura powietrza w domu utrzymywała się na akceptowalnym poziomie. Ale wtedy - gdy zrobi się zimniej na dworze znowu muszę to przestawiać - a może by tak automatycznie?

 

Czy wreszcie jest możliwe sterowanie piecem tak aby cały czas pracował regulując temperaturę jedynie np. zaworem mieszającym (a nie przechodząc ciągle w stan wstrzymania i wyziębiając wodę). Obecnie zawór mieszający jest sterowany ręcznie pokrętłem - czy da się jakoś to zautomatyzować?

 

Pokręciłem nieźle - ale generalnie chodzi mi o to właśnie, żeby ogrzewanie przebiegało w sposób taki, że temperatura na kaloryferach będzie dostosowywana do warunków - czyli jak jest cieplej na dworze to woda będzie chłodniejsza i odwrotnie. Obecnie sytuacja jest taka, że temperaturę na piecu i (poprzez zawór mieszający) na kaloryferach ustawiam na stałe a regulacja temperatury w domu polega na "włączaniu i wyłączaniu" kaloryferów (taki zimny kaloryfer zimą jest jednak nieprzyjemny - wolałbym, żeby miał np. 25 czy 30 stopni). Dodam, że sterownik mojego pieca chyba nie posiada możliwości obsługi zaworu mieszającego - pisze tylko coś o "pompie mieszającej" (szczerze mówiąc nie wiem co to), ale i tak można tej opcji używać wyłącznie z utrzymywaniem temperatury CWU - u mnie odpada.

 

No i jeszcze ostatnie pytanie - która z wymienionych opcji jest bardziej ekonomiczna - bo że lepsza dla pieca jest opcja 2 to wiem. Ale właśnie słyszałem że bardziej ekonomicznie jest ostro nagrzać a potem przerwa i tak w kółko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie. Marcinie, bardzo dobrze, że poruszyłeś ten temat. Jestem przekonany, że najlepszą metodą ogrzewania jest ogrzewanie ciągłe niskotemperaturowe. Ogrzewanie, w którym wykorzystuje się wysoką temperaturę na grzejnikach a póżniej wyłączenie się pieca po osiągnięciu ustawionej w pomieszczeniu temperatury nie jest ogrzewaniem do końca ekonomicznym ani komfortowym dla użytkowników. Generalnie dotyczy to posiadaczy kotłów grzewczych na opał stały, chociaż podobna sytuacja jest także w domach ogrzewanych gazem. Który użytkownik, nieważne jakiego typu pieca, nie zna takiego odczucia, że w pomieszczeniu jest temperatura niby świetna, 20-21 st C, a jest nieprzyjemnie, wilgotno, a ścian lepiej nie dotykać nieosłoniętą częścią ciała, bo przechodzi nieprzyjemny dreszcz zimna? A przecież temperatura jest bardzo dobra. Wiekszość użytkownikow sterowników pokojowych właśnie w tym zakresye ma je ustawione. Zainteresowanych odsyłam na dowolną stronę producentów takich sterowników, którzy w oryginalnym programie takiego urządzenia ujmują mniej więcej takie temp. Proszę zauważyć, że odczuwanie temperatury przez ludzi nie zależy tylko od samej temperatury, ale i od wilgotności ( o wiatrach w rozumieniu 'przeciągi' nie wspomnę ).

 

W domach wielkimi akumulatorami ciepła są ściany, podłogi, sufity. One przy zastosowaniu regulatora pokojowego nie mają szans się nagrzać w wystarczającym stopniu, a prawdę powiedziawszy nagrzewają się w minimalnym stopniu. Wystarczy dotknąć przez przypadek ściany przez sen w nocy ( zrozumieją to wszyscy ci, którzy mają łóżka przy ścianie). Jeśli one są nagrzane to stabilizują temperature w mieszkaniu na poziomie który można spokojnie określić jako komfortowy. Do utrzyamnia takiego stanu konieczne jest grzanie ciągłe nawet z przerwami, ale niezbyt długimi, niską temperaturą. U mnie w domu 156 m2 plus garaż najlepsza temperaturą na grzejnikach jest 34,5-35,5 st C.

 

Utzrymywanie niskiej temperatury na piecu na opał stały niezależnie od typu jest skrajnie nieekonomiczne, powoduje roszenie kotła, korozję niskotemperaturową a skraplająca się w piecu woda z tlenkami siarki powstałymi w procesie spalania poału stałego tworzy jakby nie patrzeć kwas siarkowy, który załatwi stalową blachę kotła szybciej niz ktos może przypuszczać ( patrz temat Piec po 5 latach ). Każdy producent kotłów zaleca utrzymywanie temp na kotle co najmniej 60-65 st C. Skraplanie spalin na blachach wymiennika w kotle i tak następuje, ale przy wysokich temperaturach następuje bardzo szybkie odparowywanie wody i brak nawet całkowity skraplania i powstawania wody i rdzy a także związków chemicznych skrajnie agresywnych dla pieca.

 

I tu dochodze do sedna problemu. Użytkownicy w naprawdę niewielu przypadkach potrzebują temperatury na grzejnikach najbardziej bezpiecznej dla kotła, tj. powyżej 65 st C. W tej temperaturze następuje przegrzewanie mieszkania, jest nieprzyjemnie duszno, więc co zrobić najprościej: wybór jest niewielki. Albo się mordować w ciepełku, przeziębiać się po każdym wyjściu na dwór albo nie grzać wcale. Więc użytkownicy kotłów wybierają trzecie rozwiązanie, a mianowicie zjeżdżają z temperatury bezpiecznej i zalecanej przez producentów kotłów ddo niekiedy czterdziestu paru stopni. I JEST TO NAJGORSZY WYBÓR Z MOZLIWYCH. Bo z pozoru jest fajnie, niska temp na grzejnikach, mieszkanie czy dom nie jest przegrzane. To jest to co widać i się czuje. A teraz co się dzieje w piecu: zimna lub chłodna woda w piecu powodyje intensywne skraplanie sie pary wodnej zawartej w spalinach. Bo każdy opał zawiera iles tam % wody, która w procesie spalania musi odparować. Sytuacja dodatkowo i znacznie pogarsza się dla użytkowników kotłów opalanych miałem, którzy dolewają do niego jeszcze wody. Więc woda skrapla sie do wewnątrz pieca, niekiedy wylewa na zewnątrz przez nieszczelne drzwiczki czy otwory wyczystne reagując ze stalą kotła i tworząc ogniska korozji. Dodatkowo razem z tlenkami siarki i tlenkami węgla powstałymi w procesie spalania tworz mało stężone ale jednak kwasy: siarkowy i węglowy. I to szczególnie masakruje blache od środka pieca. Ale tego nie widać, a w domku jest przyjemnie cieplo.

 

Jedynym rozwiązaniem jest montaż zaworu czterodrożnego. Koszt tego to 150-220 zł w zależności od średnicy i rodzaju materiału ( do c.o. polecany jest mosiężny ). Jednak jak to słusznie zauważył Kolega Marcin sam zawór nie daje dodrych efektów bo poza niewątpliwym zyskiem jakim jest podwyższenie temperatury na kotle nie ma możliwości ustawienia w miarę jednakowej temperatury na grzejnikach i trzeba się naganiać do kotłowni korygując nastawy zaworu do wartości dostosowanej do zapotrzebowania cieplnego obiektu i komfortu użytkowników. Więc silownik do zaworu i sterownik. TAKA AUTOMATYKA JEST NA RYNKU! Jeśli się kolega Marcin Admin zgodzi to dołączę film z pracy takiej automatyki u mnie w domu. Na tym sterowniku mam ustawione na grzejnikach 34,5-35,5 st C. A na piecu mam 75 stopni. Temperatura utrzymywana przez moj sterownik jest całkowicie niezależna od temperatury pieca przy zachowaniu warunku, że jest taka sama lub niższa od temp pieca. I w domu mam 21 st w dzień utzymywane przez sterownik pokojowy i 20 st w nocy. Oczywiście możliwa jest i inna nastawa i jej utrzymywanie. Pomierzyłem właśnie temperaturę: dom 21 st, na grzejnikach 34 st a ściany mają temp 23.5-25 st w zależności od miejsca pomiaru i odległości od grzejnika. Mam ze względu na precyzyjną nastawę tego sterownika oszczędności rzędu 25% na opale ( miał ). O komforcie nie wspomnę. Polecam wszystkim.

 

Jeśli ktoś przeczytal to do końca to bardzo dziękuję. Jak ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości to proszę się podzielić. Chętnie je rozwieję. Pozdrawiam serdecznie.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z tym, że mój piec (kociol) jest bardzo prosty i nie ma żadnej automatyki, a nawet pompki obiegowej, więc

moje uwagi też będą trochę "nie z tej Ziemi".

 

Palę mianowicie tak: rozpalam rano ( w nocy nie palimy) i kocioł dość wolno nabiera temperatury, oczywiście razem

z grzejnikami. Nie staram się palić jakoś szczególnie intensywnie. Jak w domu temperatura osiąga te 22 st. C, to właściwie

nie ma potrzeby dalej już podkładać i w piecu (dolnego spalania) powoli wypala sie paliwo, nawet przez parę godzin.

W zależności od potrzeby zawsze można podrzucić, czy nawet rozpalić od nowa, co nie jest trudne. Robimy zresztą przy

obecnej pogodzie dość długie przerwy w paleniu.

 

Teraz o temperaturach. Nie uważam, żeby trzymanie na piecu wysokiej temperatury było ekonomiczne. Trzeba pamiętać, że

im wyższa temperatura wody, tym sprawnośc kotła mniejsza, bo bardzo gorąca woda nie jest w stanie przechwycić ciepła

ze spalin, więc wtedy produkujemy energię trochę dla komina. Wiem, że trwałośc pieca jest ważna, ale warto może wybrać jakiś kompromis, powiedzmy max. temp. gdzieś w okolicy 60 stopni. Ja przynajmniej tak robię. Dodam, że utrzymuję ok. 150 stopni

temperatury spalin ( mam zamontowany pomiar na czopuchu), co wydaje mi się ważne- i dla ekonomii palenia i dla trwałości

komina.

 

Nie mam i nie znam się na tych trój- czy czterodrożnych zaworach, radzę sobie bez nich. Znam sie na elektryce i elektronice, ale

unikam stosowania w kotle- zawsze może zabraknąć prądu. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek-a na zasileniu kotła/powrocie wody z CO / to jaka temperaturę masz ?

Przepraszam,jak zawsze niechcący za wcześnie wysyłam.Więc wg czujki w sterowniku pieca jest 75 st C,natomiast wartości mierzone czujnikiem temp. UM55 wynoszą odpowiednio; zasilanie 69-70 st C,powrót 65-67 st C. Temp. na zewnątrz w chwili obecnej 7 st C. Grzeję w sposób ciągły 47.godz. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie konkretnie do metody pracy takiego sterownika. Konkretnie w zależności od jakich parametrów otwierany i zamykany jest zawór czterodrożny. Czy zależy to od temperatury w pokojach?

 

Czy jest to tak, że temperatura na kaloryferach jest względnie jednakowa i np. podniesie się jak będzie zimniej a obniży jak cieplej? Chętnie dowiem się więcej na temat tego sterownika bo przyznam, że szukam rozwiązania, które pozwoliłoby mi odejść od tego schematu - gorąco - chłodno i nieprzyjemnie i tak w kółko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z tym, że mój piec (kociol) jest bardzo prosty i nie ma żadnej automatyki, a nawet pompki obiegowej, więc

moje uwagi też będą trochę "nie z tej Ziemi".

 

Palę mianowicie tak: rozpalam rano ( w nocy nie palimy) i kocioł dość wolno nabiera temperatury, oczywiście razem

z grzejnikami. Nie staram się palić jakoś szczególnie intensywnie. Jak w domu temperatura osiąga te 22 st. C, to właściwie

nie ma potrzeby dalej już podkładać i w piecu (dolnego spalania) powoli wypala sie paliwo, nawet przez parę godzin.

W zależności od potrzeby zawsze można podrzucić, czy nawet rozpalić od nowa, co nie jest trudne. Robimy zresztą przy

obecnej pogodzie dość długie przerwy w paleniu.

 

Teraz o temperaturach. Nie uważam, żeby trzymanie na piecu wysokiej temperatury było ekonomiczne. Trzeba pamiętać, że

im wyższa temperatura wody, tym sprawnośc kotła mniejsza, bo bardzo gorąca woda nie jest w stanie przechwycić ciepła

ze spalin, więc wtedy produkujemy energię trochę dla komina. Wiem, że trwałośc pieca jest ważna, ale warto może wybrać jakiś kompromis, powiedzmy max. temp. gdzieś w okolicy 60 stopni. Ja przynajmniej tak robię. Dodam, że utrzymuję ok. 150 stopni

temperatury spalin ( mam zamontowany pomiar na czopuchu), co wydaje mi się ważne- i dla ekonomii palenia i dla trwałości

komina.

 

Nie mam i nie znam się na tych trój- czy czterodrożnych zaworach, radzę sobie bez nich. Znam sie na elektryce i elektronice, ale

unikam stosowania w kotle- zawsze może zabraknąć prądu. Pozdrawiam.

U mnie samoczynnie w przypadku braku prądu załącza się przetwornica i prąd mam dalej tak szybka, że żaden ze sterowników nie ma szans się wyłączyć. Zresztą nie ma takiej potrzeby. Po powrocie zasilania elektronika dalej trzyma i koryguje mi nastawy. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie konkretnie do metody pracy takiego sterownika. Konkretnie w zależności od jakich parametrów otwierany i zamykany jest zawór czterodrożny. Czy zależy to od temperatury w pokojach?

 

Czy jest to tak, że temperatura na kaloryferach jest względnie jednakowa i np. podniesie się jak będzie zimniej a obniży jak cieplej? Chętnie dowiem się więcej na temat tego sterownika bo przyznam, że szukam rozwiązania, które pozwoliłoby mi odejść od tego schematu - gorąco - chłodno i nieprzyjemnie i tak w kółko :)

Witam. Zawór czterodrożny z tym sterownikiem nie pracuje na zasadzie włącz-wyłącz tylko cały czas pracuje pod kontrolą czujnika za zaworem i na zasadzie pomiaru ciągłego temperatury ( zaprogramowanej przez użytkownika w zakresie 10-75 st C ) dodaje lub ujmuje wody ogrzanej z pieca mieszając ja z wodą powracającą z instalacji. Na grzejnikach jest wszędzie jednakowa temp plus minus 0,5 st C, co jest w tolerancji wskazań mojego miernika. Jeśli jest za chłodno programator pokojowy się załącza zwiększając temperaturę na grzejnikach do wyższej temperatury także zaprogramowanej przez użytkownika. Zakres tego ustawienia mieści się w przedziale od tego nazwijmy to dolnego zakresu do 75 st C. U mnie doskonale zdaje egzamin dolny zakres 34,5-35,5 st C a górny po załączeniu przez programator pokojowy 40,0-41,0 st C. Po wyłączeniu się pokojowego sterownik zaworu przechodzi spowrotem do kontroli dolnego zakresu. Wszystkie zakresy programowalne dowolnie przez użytkownika w każdej chwili, prościutko i skutecznie. Jeśli nastąpi brak prądu nie trzeba powtórnie programować sterownika. Komfortowo, cieplutko, oszczędnie i prosto. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin ja do swojego kotła /jak stosowałem automatykę/ zainstalowałem w pokoju termometr kontaktowy z zakresem 0-50*C

Jego czułość jest niesamowita-zmiana temp.powietrza o 0.1*C powodowała zał/wył-grzejniki nigdy do zimna nie stygły.

Natomiast proponowany przez Piotrka układ z siłownikiem i tak będzie wymagał ciągłej regulacji zakresów temperatury wody/w zależności od okresowego zapotrzebowania cieplnego mieszkania/ co uzyskujesz i tak ręcznie regulujac zawór czterodrogowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nieco inaczej zrozumiałem zasadę działania układu Piotrka.

 

U mnie teraz wszystko działa na zasadzie włącz/wyłącz piec (w zależności od sterownika pokojowego) - zawór czterodrożny ustawiony jest "na sztywno".

 

Natomiast po zastosowaniu jego rozwiązania na piecu będzie cały czas gorąco a zamiast dotychczasowego wyłączenia się pieca zawór czterodrożny będzie się ustawiał tak, żeby temperatura kaloryferów była mniejsza (ale w miarę komfortowa), dom nieco się będzie wyziębiał (ale nie tak jak dotychczas przy zimnych kaloryferach). Natomiast gdy sterownik pokojowy da sygnał, że jest za zimno siłownik ustawi zawór czterodrożny generalnie w pozycję grzej (czyli więcej "temperatury" na grzejniki).

 

Tak więc generalnie jak rozumiem układ ma powodować że na piecu jest cały czas duża temperatura natomiast zamiast włączania i wyłączania pieca będzie to niższa i wyższa temperatura na kaloryferach. Z tego co Piotrek pisał wywnioskowałem, że właśnie te 2 temperatury grzejników sobie ustawiam na tym sterowniku.

 

Wydaje mi się, że działanie tego układu nie polega na regulacji ustawienia zaworu czterodrożnego tak, aby temperatura grzejników powodowała UTRZYMANIE się temperatury, lecz podobnie jak dotychczas na zasadzie grzej/nie grzej - z tą zaletą, że piec utrzymuje stałą temperaturę a grzejniki nie stygną zupełnie lecz tylko nieco zmniejszają temperaturę - czyli temperatura nie spada tak szybko a piec cały czas ma odpowiednie warunki pracy?

 

Przypuszczam, że rozwiązanie o którym (chyba) myśli Jerryk - czyli ustawianie temperatury za zaworem 4-drożnym tak, aby utrzymać zadaną temperaturę w pomieszczeniach byłoby jeszcze lepsze (przynajmniej jeżeli chodzi o komfort cieplny w mieszkaniu), ale pewnie trochę bardziej skomplikowane w realizacji.

 

Czy dobrze myślę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to rozwiązanie jest bez komplikacj .Termometr kontaktowy załącza i wyłącza sterowanie/zamiast tego regulatora ,który- obecnie masz-trzeba podmienić.Na czterodrogowym ustawić temp wody na grzejniki np. 45-50 przy pracy kotła 60-65/na sterowniku pieca/ przy dużych mrozach-i to jedyne ręczne przestawienie-na czterodrogowym-na grzejniki-to co na piecu 60-65,żeby mogło wygrzać mieszkanie.Reszta ustawień bez zmian,bo pytasz co zrobić by nie było efektu zimno-gorąco.

Termometr kontaktowy ustawiasz raz- na jesień,a w siarczyste mrozy przestawiasz tylko -też może ze 2 razy w sezonie -czterodrogowy.I grzejniczki cały czas ciepłe-od jesieni,aż do wiosny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to rozwiązanie jest bez komplikacj .Termometr kontaktowy załącza i wyłącza sterowanie/zamiast tego regulatora ,który- obecnie masz-trzeba podmienić.Na czterodrogowym ustawić temp wody na grzejniki np. 45-50 przy pracy kotła 60-65/na sterowniku pieca/ przy dużych mrozach-i to jedyne ręczne przestawienie-na czterodrogowym-na grzejniki-to co na piecu 60-65,żeby mogło wygrzać mieszkanie.Reszta ustawień bez zmian,bo pytasz co zrobić by nie było efektu zimno-gorąco.

Termometr kontaktowy ustawiasz raz- na jesień,a w siarczyste mrozy przestawiasz tylko -też może ze 2 razy w sezonie -czterodrogowy.I grzejniczki cały czas ciepłe-od jesieni,aż do wiosny.

Witam serdecznie. Koledzy, sam zawor czy trój- czy czterodrożny nie ma szans na utrzymanie stałej temperatury na grzejnikach. Ustawienie go na sztywno uśredni jedynie pobór cirpłej wody z pieca mieszając ją z powrotem instalacji. Zapewniam, że mój sterownik utrzymuje położenie zaworu w zakresie 0 do 30% poboru wody z pieca. Nie więcej. Przy czym korekta jest na bieżąco, więc więcej wody ogrzanej wraca spowrotem do kotła. A małe wykorzystanie ogrzanej wody to znaczy wykorzystanie jej w odpowiednio dłuższym czasie, a to z kolei = oszczędność opału i komfort. Nie ma szans na uzyskanie tego przy samej sztywnej nastawie zaworu. Jeśli macie życzenie to chętnie przedstawię na priv opinie bezpośrednio zadowolonych klientów. Bo Wy, Koledzy, rozpatrujecie sprawę czysto technicznie, a komfort trudniej sobie wyobrazić. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawór 4 drogowy ma za zadanie jedynie utrzymanie takiej temp. w instalacji CO by woda była"nie za gorąca" i takiej temp. na kotle "by się nie skraplało"-w zasadzie jego przestawienie warunkuje tylko jakiś nagły skok do bardzo niskiej temperatury na dworze-podnosimy wtedy tym zaworem temp.wody na CO i mieszkanie spokojnie jest dogrzane.A zastosowanie czułego termometru kontaktowego,zamiast obecnie produkowanych "topornych regulatorów temp. z obrzydliwie dużą bezwładnością" powoduje,że kocioł jest często zał/wył i woda w grzejnikach nie ma czasu wystygnąć/chyba,że temp.na zewnątrz jest wyższa niż w mieszkaniu/

Ten układ sprawdziłem-jest na 100%-jak opisuję/taką regulację miałem na piecu gazowym i wiem co mówię/ a zastosowanie do kotła retorty da identyczny efekt.Ja palę na piecu z dolnym spalaniem bez żadnej automatyki,poddmuchów-metodą przepałek ponieważ szybkie zapopielenie rusztu uniemożliwia stosowanie poddmuchu pod ruszt-zresztą zauważyłem,że taka metoda jest najzdrowsza dla kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DODATKOWE INFO:

Termometr kontaktowy jest dokładnym i delikatnym urządzeniem laboratoryjnym wymagającym umiejętnego stosowania/łatwo o uszkodzenie/ Sposób eliminacji efektu "zimne-gorące grzejniki"podałem jako inną alternatywę dla sposobu przedstawionego przez Piotrka /bo być może ktoś ma info skąd zdobyć czuły regulator temperatury dostosowany dla potrzeb ogrzewania domu/

W każdym razie stosowania termometru kontaktowego przez "nieprofesjonalistów" nie polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym poruszyć następujący temat. Niektórzy Forumowicze piszą o niskotemperaturowym ogrzewaniu. Rozumiem, że chodzi generalnie o takie ustawienie zaworu czterodrożnego, żeby temperatura w piecu była wysoka a na kaloryferach dużo niższa.

 

Otóż ja gdy było na dworze np. -20 musiałem robić wprost przeciwnie. Przy ustawieniu np. pieca na 70 czy nawet trochę więcej i zaworu mieszającego w pozycji środkowej kaloryfery były dość ciepłe (nie gorące) i w domu było zimno. Przekręcałem więc zawór mieszający tak, aby temperatura grzejników była wyższa. Powodowało to obniżenie temperatury na piecu (musiałem zmniejszyć ten parametr na sterowniku aby w ogóle piec osiągał taką temperaturę.

 

Nawet teraz gdy jest temperatura 0-10 stopni na dworze przy ustawieniu zaworu mieszającego tak, że temperatura na piecu jest sporo wyższa niż na grzejnikach w domu jest zimno.

 

Ale z drugiej strony obecnie (stosuję sterownik pokojowy) piec grzeje tak, że bardzo nagrzewa kaloryfery grzejąc i susząc powietrze w domu i potem się wyłącza - kaloryfery ziębną - w domu robi się zimniej i piec znowu się włącza.

 

I teraz pytanie. Czy lepiej:

- (1)ogrzewać tak, aby grzejniki były gorące, nagrzały pomieszczenia i potem piec robił sobie przerwę

- (2)ustawić zawór mieszający i temperaturę na piecu tak, aby grzejniki grzały cały czas i piec cały czas pracował mając dużą temperaturę natomiast na grzejnikach nieco niższą.

 

Drugi przypadek praktycznie w moim przypadku wyklucza użycie sterownika pokojowego (który jednak charakteryzuje się dużą bezwładnością - to znaczy przy ustawieniu 22st włącza piec przy 21,75 i wyłącza przy 22,25 - w przypadku mojego domu te 0,5 stopnia to bardzo dużo). Sterownik pokojowy w praktyce powoduje wyłączenie pieca na tak długo, że kaloryfery stygną i stają się zimne. Musiałbym zaworem mieszającym tak wyregulować temperaturę na grzejnikach i w piecu aby temperatura powietrza w domu utrzymywała się na akceptowalnym poziomie. Ale wtedy - gdy zrobi się zimniej na dworze znowu muszę to przestawiać - a może by tak automatycznie?

 

Czy wreszcie jest możliwe sterowanie piecem tak aby cały czas pracował regulując temperaturę jedynie np. zaworem mieszającym (a nie przechodząc ciągle w stan wstrzymania i wyziębiając wodę). Obecnie zawór mieszający jest sterowany ręcznie pokrętłem - czy da się jakoś to zautomatyzować?

 

Pokręciłem nieźle - ale generalnie chodzi mi o to właśnie, żeby ogrzewanie przebiegało w sposób taki, że temperatura na kaloryferach będzie dostosowywana do warunków - czyli jak jest cieplej na dworze to woda będzie chłodniejsza i odwrotnie. Obecnie sytuacja jest taka, że temperaturę na piecu i (poprzez zawór mieszający) na kaloryferach ustawiam na stałe a regulacja temperatury w domu polega na "włączaniu i wyłączaniu" kaloryferów (taki zimny kaloryfer zimą jest jednak nieprzyjemny - wolałbym, żeby miał np. 25 czy 30 stopni). Dodam, że sterownik mojego pieca chyba nie posiada możliwości obsługi zaworu mieszającego - pisze tylko coś o "pompie mieszającej" (szczerze mówiąc nie wiem co to), ale i tak można tej opcji używać wyłącznie z utrzymywaniem temperatury CWU - u mnie odpada.

 

No i jeszcze ostatnie pytanie - która z wymienionych opcji jest bardziej ekonomiczna - bo że lepsza dla pieca jest opcja 2 to wiem. Ale właśnie słyszałem że bardziej ekonomicznie jest ostro nagrzać a potem przerwa i tak w kółko.

 

 

Witam, przy sterowniku, który ty posiadasz i ja również jest pewien problem w czasie pracy w podtrzymaniu. Otóż, podczas podtrzymania stygnie czynnik nie tylko w kaloryferach ale również w kotle - ustawienia serwisowe- chyba jak dobrze pamiętam do 35 st. w moim przypadku więcej czasu kocioł pracuje w podtrzymaniu, więc jest to bordzo niekorzystne zjawisko ( kondensacjia), można tego uniknąć włączając pompę c.o., zasilanie pompy ze sterownika i pok.regul. temp. w układ szeregowy, wtedy kocioł utrzymuje temp. zadaną c.o. stale. Ten sterownik ma też zalety ponieważ nie pozwala obniżyć temp czynnika na kotle poniżej 40 st. też ust. serwisowe, ( poniżej tej temp. wyłącza pompę c.o. i podgrzewa czynnik) dlatego występuje tu możliwość regulacji by nie dopuścić do wahań temp. na kotle.

Z moich skromnych doświadczeń( dwa sezony) oszczędniejsza jest praca kotła z regulatorem pokojowym w podtrzymaniu ale utrzymując stałą temp na kotle powyżej 56st.

 

Pozdrawiam. Romuuluus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DODATKOWE INFO:

Termometr kontaktowy jest dokładnym i delikatnym urządzeniem laboratoryjnym wymagającym umiejętnego stosowania/łatwo o uszkodzenie/ Sposób eliminacji efektu "zimne-gorące grzejniki"podałem jako inną alternatywę dla sposobu przedstawionego przez Piotrka /bo być może ktoś ma info skąd zdobyć czuły regulator temperatury dostosowany dla potrzeb ogrzewania domu/

W każdym razie stosowania termometru kontaktowego przez "nieprofesjonalistów" nie polecam

Witam serdecznie. Jerryk, ile kosztuje taki termometr kontaktowy i czy przypadkiem pezejście obok niego nie skutkuje załączeniem lub wyłączeniem? Nie znam tego typu termometru ale chętnie coś na ten temat bym się dowiedział. Jednak załączenie/wyłączenie sterowania jest nie do zastosowania w większości sterowników kotłów, gdyż poza załączeniem potrzebują też dodatkowego wciśnięcia 'start'. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Piotrek.

Wydaje mi sie ,że wszystkie sterowniki maja przycisk -start-ale jest to w zasadzie zwykły łącznik jednobiegunowy.Mając na myśli zastosowanie term.kontakt. mówiłem o zamianie istniejącego regulatora pokojowego tym termometrem,lub podpiecie pod odpowiednie styki sterownika/starsze typy sterowników -niestety nie maja tych styków,wtedy rozwiązuje się to w inny sposób.Ale to tylko dla zainteresowanych. Odnośnie ceny termometru-nie pamietam-kupowałem dawno.Zasada działania polega na opuszczani/podciaganiu poprzez "magnetyczną śrubę" styku w postaci drutu/reg. temp zadanej/ z słupkiem rtęci,który jednoczesnie wskazuje temperaturę.He he-aż taki czuły to on nie jest,by reagował na temp. zbliżenia człowieka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością zastosowanie czulszego termometru miałoby tę zaletę, że piec załączałby się i wyłączał w krótszych cyklach co częściowo wyeliminowałoby efekt wychłodzenia kaloryferów (i pieca). Ale to zmniejszałoby mój problem tylko połowicznie.

 

Ja mam ustawione w dzień 22 a w nocy koło 21,5 stopnia. Generalnie jest tak, że piec i tak w nocy nie pracuje (bo dom nie zdąży się tak szybko wychłodzić). No ale wtedy niby temp. w domu powyżej 20 a w okolicach grzejników przenikliwe zimno - jak przełożę termometr/sterownik pokojowy bliżej kaloryfera to znowu "centrum" domu się dziwnie zachowuje pod względem temperatury.

 

Mi właśnie zależałoby na tym, żeby zamiast wyłączenia pieca kaloryfery nie stawały się zimne, lecz ciepłe (na tyle, żeby temperatura w domu się powoli obniżała).

 

Z tego co wnioskuję właśnie rozwiązanie proponowane przez Piotra mi to umożliwi. Ale już niedługo dokonam niezależnych testów, więc sprawa i dla mnie się wyjaśni. Oczywiście nie omieszkam podzielić się wynikami na forum.

 

Przeprowadziłem "ręczne" testy polegające na zupełnym wyłączeniu sterownika pokojowego, ustawieniu stałej temperatury na piecu i przestawiania tylko zaworu czterodrożnego tak aby kaloryfery były "neutralnie" ciepłe (gdy temp. w pomieszczeniu ok) oraz "ogrzewająco" ciepłe (gdy temperatura spada). Wyniki są zachęcające - w domu przyjemniej - zużycie węgla w normie (nie mniej, ale i nie więcej) - zobaczymy jak będzie w praktyce z zastosowaniem automatyki.

 

Bo jak już zorientowaliście się jako informatyk jestem w "obozie" zwolenników wszelkich automatycznych bajerów :) Obecnie piec obsługuję raz na tydzień i to jest efekt, który mnie w pełni satysfakcjonuje. Ale człowiek zawsze dąży do ideału. A czy to właściwa droga?? Czas pokaże.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie. Dziękuję za zainteresowanie tematem. Niezależny sterownik zaworu czterodrożnego umożliwia zachowanie i utrzymanie jednakowej zaprogramowanej temp na grzejnikach niezależnie od temoeratury pieca ( oczywisty warunek: piec nie może mieć temp niższej od zaprogramowanej na sterowniku ). Ja mam cały czas na sterowniku ustawione 34,5 - 35,5 st C i jak na razie do -3 st C spisuje się rewelacyjnie. Jestem spokojny i utrzymanie temp w znacznie niższych temp na zewnątrz ze względu na załączający się drugi zakres z podwyższeniem temp na instalacji przez sterownik. Proponuję programatory pokojowe z rozdzielczością 1/4 st C. Działaja wystarczająco dokładnie. Jedyną sprawą, którą musi dobrać sobie użytkownik takiego sterownika zaworu to temperaturę na instalacji dolnego i górnego zakresu kontrolowanych przez sterownik zakresów temperatur do zapotrzebowania cieplnego ogrzewanego obiektu i własnego komfortu. Zwykle 3-4 zmiany ( ewentualnie ) spokojnie wystarczają. Jestem zwolennikiem bajerów elektronicznych jeśli przynoszą one wymierny efekt. A ten sterownik sie do takich urzadzeń na pewno zalicza.

Jerryk, nie dawaj tego termometru do zabawy dzieciom.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieciom-absolutnie-za drogi bajer.

Zastanawiam sie Marcin jak masz rozwiązane sterowanie regulatorem pokojowym-czy załącza i wyłącza on cały sterownik przed zasileniem 230 V-czy masz styki w sterowniku do podłączenia tego regulatora ?

Jeżeli chodzi o obniżanie temperatury w nocy to nie jestem zwolennikiem ponieważ nie widzę tutaj żadnych oszczędności-duża masa ścian, podłóg ,mebli itd stanowi swoisty akumulator ciepła,który rano znowu trzeba naładować.Ewentualne zmniejszone straty ciepła powodowane nieznacznym obniżeniem temperatury w mieszkaniu nocą praktycznie są niewielkie,a pozbawiają

komfortu cieplnego.21*C-20.5*C to temp.dobra na sen.Spraktykowałem to przy ogrzewaniu gazem-było identyczne zużycie.

Odnośnie rozwiązania przedstawionego przez Piotrka też pewne "rzeczy" uprościłbym.Piec by podać ciepło na instalację musi włączyć się-jego wewnętrzna pojemność cieplna nie wystarczy dla wyrównywania temperatur na instalacji tak,by grzejniki cały czas były ciepłe,a temp.pieca pozostała niezmieniona.Po jakie licho w takim razie stosować siłownik z regulacją zaworem-lekkie drgnięcie temperatury na kotle spowodowane podawaniem ciepła na ogrzaną i tak wodę w instalacji nie spowoduje takiego spadku temperatury na kotle by wystąpiło roszenie.A jak utrzymać cały czas ciepłą wodę na instalacji :Równolegle do regulatora

temperatury pokojowej podpiąć regulowany ogranicznik temperatury wody za zaworem np.czterodrogowym utrzymując temp.wody np.35 *C/regulowane ograniczniki temp. powszechnie są stosowane przy bojlerach,czy elektr. grzejnikach olejowych/

Fascynacja i pasja elektroniką nie powinna powodować,byśmy stawiali śluzy na wyschniętych rzekach-jak piec się nie załączy i nie zacznie grzać wody to żadne siłowniki i zawory w tym nie pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sterownik pokojowy wpięty jest do sterownika pieca (sterownik GECO G-403-P02 ma do tego styki).

 

Niekoniecznie chodzi o oszczędności - po prostu lepiej się śpi jak nie jest tak ciepło. A że w dzień lubię chodzić w krótkim rękawku to temperatura musi być za dość wysoka - za wysoka jak na noc. Cóż - takie już mam wymagania to i piec musi się dostosować :)

 

A co do ostatniego zdania. Cóż - niestety żyjemy już w takich czasach gdzie i tak jesteśmy uzależnieni od mediów dostarczanych nam z zewnątrz. Bez prądu, wody (czasami gazu) i tak ciężko się jest obejść. Fakt, że u mnie jak nie ma prądu nie ma i ciepła - ale mam drugi ruszt (i nawet ze 3 tony węgla zwykłego mi zostało) i w razie czego mogę chwilowo powyłączać to całe ustrojstwo i pogrzać tradycyjnie. Oczywiście wtedy to będzie już zupełnie nieekonomicznie i niewygodnie - ale przynajmniej jest taka możliwość.

 

Podobnie przecież jest np. w motoryzacji. Są osoby co narzekają na nowoczesne, naszpikowane elektroniką samochody. Ale prawda jest taka, że dzięki temu samochody spalają mniej i mają lepsze osiągi. A że są bardziej skomplikowane i zależne od specjalistów, którzy muszą je naprawiać (nierzadko częściej niż w starszych konstrukcjach) - to trzeba się zgodzić. Jednak jest coraz lepiej - kolejne rozwiązania są coraz lepsze i bardziej niezawodne.

 

A elektronika w ogrzewaniu domu stawia właśnie te pierwsze kroki - na pewno stosując rozwiązania elektroniczne mamy większe możliwości uzależniania od siebie różnych parametrów niż w rozwiązaniach mechanicznych czy też elektrycznych. Wartości te łatwiej mogą być regulowane skokowo a nie na zasadzie włącz/wyłącz. Nowoczesne sterowniki pokojowe czy pogodowe, które na podstawie zmierzonych temperatur są w stanie (oczywiście z pewną dokładnością) przewidzieć kiedy i jak grzać, żeby o zaprogramowanej porze była odpowiednia temperatura są tego najlepszym przykładem.

 

P.S. Dzisiaj rano chcę nalewać wodę do czajnika a tu - wody brak - coś strasznego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z Tobą-przecież następnym krokiem będzie sterowanie przy pomocy komputera uwzględniającego wszystkie warunki wewnątrz i zewnątrz pogodowe.Zresztą już takie są.Ja podałem tylko przykład jak w prosty sposób-dający podobny efekt-rozwiązać problem zimne/gorące grzejniki bez szkody dla pracy kotła.I w miarę tanie-bo ci co mają dużo kasy to raczej węglem nie palą.Dla wszystkich poczynań związanych z projektowaniem,modernizacją powinniśmy uwzględniać zasadę/brzytwa Ockhama/która mówi żeby również i w technice bez niezbędnej potrzeby nie wprowadzać skomplikowania.Bo gdzie będziesz szukać fachowca,który w razie awarii to naprawi,i ile będzie to kosztować./ostatnio jakas pierdóła -pewnie bezpiecznik-siadła mi w laptopie-2 dni zmarnowane na poszukiwaniu serwisu-diagnoza ok.1000 zł.,bo wycena uszkodzenia-to wie pan.../Rozkręcenie laptopa-to dokładnie strzeżona instrukcja dla danego modelu-w serwisie dzień pracy.Czyli jednorazówka/

Jeżeli chodzi o tradycyjny sposób palenia i związane z tym koszty to jak zorientowałem się z postów na forum,że są niższe niż przy stosowaniu pieców nawet z retortowym paleniskiem/nie jestem uzależniony od rodzaju opału,prądu-mam"przyjemność bawienia się ogniem" ,świadomość znikomego trucia powietrza.Po poznaniu kotła i wyrobieniu odpowiedniego sposobu palenia jest to przyjemnością-czysto-nie używam rękawiczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieciom-absolutnie-za drogi bajer.

Zastanawiam sie Marcin jak masz rozwiązane sterowanie regulatorem pokojowym-czy załącza i wyłącza on cały sterownik przed zasileniem 230 V-czy masz styki w sterowniku do podłączenia tego regulatora ?

Jeżeli chodzi o obniżanie temperatury w nocy to nie jestem zwolennikiem ponieważ nie widzę tutaj żadnych oszczędności-duża masa ścian, podłóg ,mebli itd stanowi swoisty akumulator ciepła,który rano znowu trzeba naładować.Ewentualne zmniejszone straty ciepła powodowane nieznacznym obniżeniem temperatury w mieszkaniu nocą praktycznie są niewielkie,a pozbawiają

komfortu cieplnego.21*C-20.5*C to temp.dobra na sen.Spraktykowałem to przy ogrzewaniu gazem-było identyczne zużycie.

Odnośnie rozwiązania przedstawionego przez Piotrka też pewne "rzeczy" uprościłbym.Piec by podać ciepło na instalację musi włączyć się-jego wewnętrzna pojemność cieplna nie wystarczy dla wyrównywania temperatur na instalacji tak,by grzejniki cały czas były ciepłe,a temp.pieca pozostała niezmieniona.Po jakie licho w takim razie stosować siłownik z regulacją zaworem-lekkie drgnięcie temperatury na kotle spowodowane podawaniem ciepła na ogrzaną i tak wodę w instalacji nie spowoduje takiego spadku temperatury na kotle by wystąpiło roszenie.A jak utrzymać cały czas ciepłą wodę na instalacji :Równolegle do regulatora

temperatury pokojowej podpiąć regulowany ogranicznik temperatury wody za zaworem np.czterodrogowym utrzymując temp.wody np.35 *C/regulowane ograniczniki temp. powszechnie są stosowane przy bojlerach,czy elektr. grzejnikach olejowych/

Fascynacja i pasja elektroniką nie powinna powodować,byśmy stawiali śluzy na wyschniętych rzekach-jak piec się nie załączy i nie zacznie grzać wody to żadne siłowniki i zawory w tym nie pomogą.

Witam serdecznie. Jerryk, regulowane ograniczniki temperatury, o których piszesz, nie mają szans na w miare precyzyjne ustawienie na nich temperatury. Temperatura na pokrętle - jeśli jest - to są wartości poglądowe. Przetestowałem właśnie trzy posiadane przez siebie ograniczniki. Rozbieżność ( jedna firma, jedna partia produkcyjna ) sięga +-5,78 st C przy tolerancji wskazań mojego miernika +- 0,5 st C. Pomiary przeprowadziłem serią po 10 na jeden ogranicznik. Taka rozbieżność to dla utrzymania jednakowej temp na c.o. wyklucza ich zastosowanie w instalacji, a jeśli nie wyklucza to zdecydowanie ogranicza ich przydatność. I dalej pozostaje ważna sprawa: mają wyłączyć pompę? Sterowanie? Bezwładność jest ich tak duża, że ustawienie pieca powiedzmy wył 65 st C zał 50 st daje taki sam efekt bez żadnej kombinacji. A co z użytkownikami kotłów bez takiej możliwości ustawienia na sterowniku? Co taki wrzuci lub wsypie ma w palenisku i jak ogrzaną w ten sposób wodę 'rozplanuje' w instalacji tak długo będzie miał jednakowe, przyjemne ciepełko. Piece bez podajnika ustawiając je na powiedzmy 75 st temperatura może z różnych przyczyn dojść do 85-90 st. Równie prawdopodobne są i spadki poniżej ustawionego progu. Mi zdazyło się zaobserwować w trakcie pracy ( nie rozpalania ) przy nastawie 75 st temp 62 st C. Puszczenie tego do instalacji przez uśredniony przepływ na zaworze trój- lub czterodrożnym spowoduje powstanie w określonym czasie różnicy temperatury wody w instalacji do 25-30 st C. Bo Kolego nie bierzesz pod uwagę trzech istotnych rzeczy:

 

1. Ustawiając na sztywno zawór w pozycji powiedzmy 4 ( skala 0-10 ) pompa pobiera 40% z pieca i 60% z powrotu instalacji. Wahania temperatury na zasilaniu powodują to samo na powrocie; następują również wahania temperatury powietrza w domu.

 

2. Sciany, podłogi i sufity bedąc swoistymi akumulatorami energii cieplnej nie oddają zmagazynowanej tylko do wnętrza domu ale na zewnątrz także. Co prawda docieplenie znacząco to ogranicza ale nie uniemożliwia. Dodatkowo sprawa balkonów i tarasów - to są mosty cieplne. Wietrzenie, wentylacja, otwieranie drzwi, różnica temperatur na zewnątrz powodują normalne wychładzanie i jednocześnie zwiększone zapotrzebowanie cieplne obiektu. Wtedy temperatura wody na grzejnikach, a ściślej na powrocie z grzejników jest niższa lub wyższa w zależności od podanych wyżej czynników. Niższa lub wyższa temp na powrocie z instalacji do pieca to znowu kolejne wahania temp wody na zasilaniu za 'na sztywno' ustawionym zaworem czterodrożnym.

 

3. Rozwijasz wątek samej temperatury bez poruszania sprawy korozji niskotemperaturowej, Którą sterownik mój sprowadza do minimum, gdyż on puszcza pompę dopiero po osiągnięciu przez wodę w piecu odpowiedniej, zaprogramowanej temp w zakresie 10 - 75 st C. Dopiero wtedy zamknięty na krótki obieg tylko pieca lub pieca z zasobnikiem zawór czterodrożny jest ustawiany przez sterownik z pozycji 0 ( zero ) do pozycji grzanie do wartości zaprogramowanej przez użytkownika. Po wypaleniu lub wyłączeniu pieca sterownik dalej utrzymuje zadaną temp do czasu wychłodzenia sie wody w piecu i następuje wyłaczenie pompy w zakresie też programowanym przez użytkownika i powrót nastawy zaworu na pozycję 0.

Zastosowanie sterownika umozliwia również pracę pieca w lecie, na wiosnę czy jesień gdy wrzucisz dwa kawałki drewna i podgrzejesz sobie domek na godzinę.

 

 

Bez sterownika nie ma absolotnie szans na zapewnienie sobie takiego komfortu i bezpieczeństwa kotła. Tak zaawansowanych funkcji nie mają nawet kotły drogie. I dlatego firma zajmująca się tymi sterownikami ma na nie ( w pełnym zakresie ) patent RP.

 

Jednak masz świętą rację: jak ktoś nie napali to najlepszy sterownik nie zapewni mu ciepła.

 

Pozdrawiam i polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Piotrek

Dla utrzymania temp. by grzejniki nie wystygły niepotrzebny jest ogranicznik z dużą czułością-wystarczy+/- nawet kilka st.C

Przy kotłach z automatyką/a tylko kotły retortowe wg. mnie mogą nazywać sie kotłami automatycznymi-bo te co tam się rozpala od góry to jakiś wymysł"złotej rączki" i niech ich najszybciej szlag trafi to środowisko na tym zyska i ludzie nerwów zaoszczędzą-kto raz to miał to więcej tego nie kupi/orginalny sterownik kotła zapewnia właściwą jego eksploatację-odn.punktu rosy.Być może,że uda Ci się wdrożyć swój pomysł w jakimś stopniu,ale to jest bardzo mały rynek odbiorców-Twoja propozycja dość droga-wydaje mi sie,że tylko ci,którzy mają kotły retortowe mogą być zainteresowani.Kiedyś też wszystko ulepszałem i najlepiej na tym nie wyszedłem.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie i dziękuję za odpowiedz i wyrażenie swojej opinii. Co ciekawe moj sterownik przede wszystkim jest przeznaczony do kotłów bez podajnika i z podajnikiem, z retortą i bez. Ja u siebie mam ekocentra 24 kW bez podajnika, ze sterownikiem. Montuję te sterowniki przede wszystkim u osób z tego typu piecami, choć ostatnio jeden był z podajnikiem. Nawet nie wiem jaki, jakiś wynalazek na miał. Odbiorcami tego sterownika może być KAŻDY zainteresowany z dowolnym typem pieca. A wiesz jak świetnie działa ten sterownik w piecu bez żadnej elektroniki, nadmuchu czy innego sterowania? Sam byłem zaskoczony. Mile. Jerryk, z Lublina masz do mnie 60 km. Wsiadaj w samochód i sam zobacz na własne oczy jak to działa. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.