Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Sterownik Estyma Igneo Slim, Opinie, Problemy, Lista Życzeń I Co Jest Dobre.


Rekomendowane odpowiedzi

W Estymie jasność płomienia nie jest w procentach, tylko w liczbie od zera do... iluś. Ja najwięcej co widziałem u siebie to coś koło 250. O dziwo nawet w całkowitej ciemności nie pokazuje mi zera, o czym pisałem już na tym forum w temacie o Tekli.

 

Co do podejścia producentów... Jest w naszym sterowniku podział na nastawy "ogólne" i "serwisowe" dostępne po wpisaniu hasła. I to jest dobry podział. W tych nastawach serwisowych powinno być "wszystko", a jak ktoś się nie czuje na siłach, to do nich nie wchodzi. Przecież nikt nie sprzedaje telewizorów z ustawionymi kanałami i blokadą na ich wyszukiwania. W dodatku bez możliwości zmiany kontrastu i jasności obrazu obrazu i regulacji głośności...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie znaleźliście informacje, że biawar zmienił sterownik ? Na stronie nie widzę takiej informacji.

 

Wysłane z mojego GT-I9195 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ozi80 jak trafisz na użytkownika, który chcąc zmniejszyć moc kotła zmniejsza sobie kaloryczność pelletu to będziesz wiedział o co mi chodzi. Ad tv jest coś takiego jak tryb 'hotelowy' z blokadami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie znaleźliście informacje, że biawar zmienił sterownik ? Na stronie nie widzę takiej informacji.

 

Wysłane z mojego GT-I9195 przy użyciu Tapatalka

http://www.biawar.com.pl/produkty-kotly-c-o/dokumentacja-techniczna?folder=instrukcje_obsugi%252Fkotly

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ozi80 jak trafisz na użytkownika, który chcąc zmniejszyć moc kotła zmniejsza sobie kaloryczność pelletu to będziesz wiedział o co mi chodzi. Ad tv jest coś takiego jak tryb 'hotelowy' z blokadami.

 

To też po części wina źle napisanych instrukcji. Przynajmniej ta estymowska nie nadaje się do "zielonego" użytkownika. Ja ją pierwszy raz czytałem, jak kocioł stał jeszcze nieodpakowany w piwnicy i prawie nic z niej nie rozumiałem. Po paru tygodniach użytkowania przeczytałem jeszcze raz i powiedzmy, że już połowę rozumiałem. Gdyby nie to forum, to do teraz pewnie na tej połowie bym się zatrzymał. Teraz wydaje mi się, że w 90% ją rozumiem i widzę, jak wiele tam jest niedopowiedzeń, ogólników, braków. Już to kiedyś pisałem: tabelaryczna instrukcja jest czytelna, ale za nią powinna iść "proza", gdzie każdy punkt z tabelki jest wyjaśniony i to najlepiej z przykładami. Tutaj tego brakuje. Dobry przykład dałeś z tą mocą kotła. Widzisz ją w prawym dolnym rogu ekraniku przy stanie palnika. Ale z czego ona wynika? Ani słowa o tym w instrukcji. Dopiero jak chyba nawet ty w temacie Tekli zacząłeś mi pisać wzory, to zacząłem to rozumieć.

 

A telewizora z trybem hotelowym to bym nie kupił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz patrzcie na wykres konkurencji.

 

SAS, post #725:

https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/18782-multifun-sas-slim-29-kw-na-pellet/?p=298132

 

Moc kotła, temperatura kotła zadana, temperatura CO zadana, temperatura CO zmierzona, temperatura spalin, temperatura zewnętrzna, temperatura powrotu. No po prostu bajka. I pomyśleć, że we wrześniu zastanawiałem się między SASem i Teklą i wybrałem to drugie...  :unsure:  :wacko:  :blink:

 

Ja chcę zrobić to samo, o czym kolega rymol pisze w tamtym temacie (pompa na powrocie). Ale przy sterowniku Estymy kurde nawet nie będę w stanie zaobserwować, na ile to zmieni temperaturę powrotu. No chyba, że poświęcę cały dzień i będę siedział w kotłowni z kartką, długopisem, zegarkiem i ręcznym termometrem na podczerwień, którym będę mierzył temperaturę rurki na powrocie. Bleeeeee.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo zrobisz jak ja :) kupisz dodatkowy moduł podepniesz pod niego czujniki, pozmieniasz nazwy (w "rozumie" oczywiście bo fizycznie się nie da) i tak oto temperatura dolna bufora to będzie temperatura powrotu, temp. górna bufora to np. temperatura powrotu z instalacji. Po dokupieniu następnego modułu będzie jeszcze więcej opcji. Tylko trzeba będzie pamiętać co do czego jest przypisane. No i wtedy jeszcze zadzwonię po serwis......

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na marginesie. Przy włączonej stałej pompie nie ma problemu z utrzymaniem temperatury powrotu na poziomie 45-50 przy zadanej 70 na kotle. Niby to jeszcze za mało ale i tak lepiej niż 20-30 przy wyłączonej stałej pompie.

Jednak u mnie spalanie 20% wyższe przy tej opcji.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na marginesie. Przy włączonej stałej pompie nie ma problemu z utrzymaniem temperatury powrotu na poziomie 45-50 przy zadanej 70 na kotle. Niby to jeszcze za mało ale i tak lepiej niż 20-30 przy wyłączonej stałej pompie.

Jednak u mnie spalanie 20% wyższe przy tej opcji.

To niemożliwe, coś z nastawami kotła jest nie tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo zrobisz jak ja :) kupisz dodatkowy moduł podepniesz pod niego czujniki, pozmieniasz nazwy (w "rozumie" oczywiście bo fizycznie się nie da) i tak oto temperatura dolna bufora to będzie temperatura powrotu, temp. górna bufora to np. temperatura powrotu z instalacji. Po dokupieniu następnego modułu będzie jeszcze więcej opcji. Tylko trzeba będzie pamiętać co do czego jest przypisane. No i wtedy jeszcze zadzwonię po serwis......

 

Krótko mówiąc trzeba kupić moduł do bufora nie mając bufora, po to żeby widzieć odczyt z dodatkowego czujnika temperatury, który sobie damy na powrót, a który w Vide Net będzie widniał pod etykietą "bufor dół", a który i tak nie będzie miał na nic wpływu, a tylko będziemy mogli sobie na niego popatrzeć.

Wszystko fajnie, tylko taki moduł kosztuje znowu z pięć stów.

 

Z tą temperaturą powrotu, to może dzisiaj wysmaruję jeszcze jednego posta w temacie o Tekli. Tryb pracy z mocą skokową trochę poprawił u mnie sytuację. Po wyłączeniu fuzzy logic okazuje się, że kocioł jednak potrafi pracować na niskich mocach przy wysokiej temperaturze. To dowodzi, że ten fuzzy logic nie jest super rozwiązaniem. U jednych działa, u innych niekoniecznie. U mnie nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj obiecany post w sprawie mocy skokowej:

https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/19634-opinie-na-temat-tekla-draco-bio-tekla-draco-bio-compact-12-kw/?p=298350

Dodam jeszcze, że niedoróbką Estymy jest fakt, że przy mocy skokowej nie możemy ustalać sobie poziomu mocy 1 i poziomu mocy 2 (na sztywno jest 30% i 100%) oraz temperatury kotła, przy której przechodzi on z mocy 1 na moc 2 i z powrotem (na sztywno to jest odpowiednio: zadana minus 4 i zadana minus 5). Co ciekawe Estyma w Biawarze (ja mam Teklę) ma możliwość regulowania mocy 1 przy pracy skokowej. W sterownikach konkurencji są trzy moce i można dla nich ustawiać temperaturę startu. Niedoróbką jest też fakt, że wszystko to, co wiemy o pracy skokowej, to jest tyle, ile sami zaobserwowaliśmy. W instrukcji niewiele pisze. Tak samo, jak nie znamy algorytmu fuzzy logic...

 

 

Dzisiaj jednak chciałem szerzej napisać nie o niedoróbkach, a o błędach w sterowniku.

 

Natchnął mnie dzisiaj kolejny raz, kiedy spotkałem się z błędem liczenia spalania. A mianowicie dzisiaj rano w domu sobie na telefonie sprawdziłem ile mi spalił dzisiaj paliwa. I miałem odczyt dzienny ponad 6 kg. To była godzina 6:30. Teraz przyjechałem do pracy i sobie zerknąłem na Vide Neta i co widzę? Że spaliło mi dzisiaj... 5 kg! Czyli licznik się cofnął! Zamiast spalanie wzrosnąć, bo jednak między pierwszym, a drugim sprawdzeniem ponad godzinę się paliło w piecu, to zmalało! To nie pierwszy raz taka sytuacja. Już to zgłaszałem do Estymy, wysyłałem nawet dowody w postaci obliczeń w excelu, odpowiedź standardowa: "byle się w piecu pali". Teraz też nie jest sztuką obliczyć ile minut od północy palnik pracował z mocą 100%, a ile z mocą 30%. Wiemy jakie jest podawanie przy 100% i jakie przy 30%. Prosta matematyka wskazuje mi na 9 kg. Tymczasem pokazuje 5 kg.

 

Drugi błąd, o którym już kiedyś pisałem w temacie Tekli też dotyczy licznika spalania. A mianowicie podczas zmiany w sterowniku wydajności podajnika ("Ilość paliwa test" w ustawieniach serwisowych palnika), licznik paliwa w Estymie całkowicie świruje i zmienia swoją wartość. Nie wiem po co, nie wiem czemu. Sprawdźcie sobie sami: odczytajcie ile macie spalone, zmieńcie wartość w "ilość paliwa test" i sprawdźcie ile teraz macie spalone. Oto dowód:

 
Kwestią dyskusyjną jest, czy podczas robienia testu paliwa ("Test podajnik zasobnik" w ustawieniach serwisowych palnika), licznik paliwa powinien liczyć ilość podanego peletu. Z reguły ten test robi się po to, aby "zważyć" paliwo. Puszcza się go na pół godziny, czy na godzinę, pelet wsypuje się do worka i idziemy go ważyć na wadze, a następnie odpowiednią wartość wpisujemy w "Ilość paliwa test" (patrz akapit wyżej). Na koniec zważony pelet wsypujemy z powrotem do zasobnika, więc nie jest to pelet spalony. W efekcie dni, w którym robimy test, mają mocno zawyżone spalanie.
 
Na koniec parę słów o krzywej grzewczej. Też wg mnie błędnie działa. Przykład w załączniku. Miałem ustawioną krzywą grzewczą 36-41-46. Współczynnik korekcji 10. W pierwszym przykładzie w pokoju jest 23,6 stopnia, więc do zadanej w pokoju (23,7) brakuje 0,1 stopnia, więc współczynnik korekcji dodaje do wyliczonej na C.O. 1 stopień i wychodzi mu 42,1. W drugim przykładzie w pokoju jest 23,5 stopnia, więc do zadanej w pokoju (23,7) brakuje 0,2 stopnia, więc współczynnik korekcji dodaje do wyliczonej na C.O. 2 stopnie i wychodzi mu 43,1. Wniosek prosty: jakby nie było współczynnika korekcji to na C.O. wyliczyłby 41,1 stopnia. Patrząc na krzywą grzewczą 36-41-46 wnioskujemy, że na zewnątrz musi być lekki minusik, skoro bierze liczbę z przedziału między 41, a 46. Tymczasem na zewnątrz jest... +3,1 stopnia! Na chłopski rozum powinien więc na C.O. (przy zerowym współczynniku korekcji) wyliczyć coś około 39 stopni, a nie 41,1. Żeby było ciekawiej, to wziąłem sobie nastawę "Temp. CO dla 10*C" i z tego 36 zacząłem sobie zmieniać na 20 stopni, a potem na 80 stopni. W żaden sposób to nie wpływało na wyliczoną temperaturę na C.O... Wg mnie to działa niepoprawnie, no chyba że algorytm jest jakiś inny, niż "na chłopski rozum" :)

post-69617-0-73795300-1487575851_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zużycie pelletu to traktowałbym to orientacyjnie. Jednak u Ciebie jest coś nie tak. Wskazania jasności "płomienia" w wygaszonym palniku, licznik zużycia opału oraz przeliczenie zużycia po korekcji wydajności podajnika.

Ja bym zgłosił usterkę sterownika. Tylko poczekaj do końca sezonu bo gwarant ma 28 dni na rozpatrzenie reklamacji.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u ciebie nie zmienia wartości zużytego peletu po korekcji wydajności podajnika? Sprawdzałeś? Czarny swego czasu pisał na tym forum, że u niego to samo się dzieje.

 

Wskazanie jasności płomienia przy wygaszonym palniku to z tego, co czytam, nie tylko u mnie.

 

Orientacyjnie ok. Ale bez przesady, że nagle o 4 kg w godzinę pocygani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w plumie po zmianie pojemności zasobnika zmienia się wartość zużytego paliwa, podobne zmiany następują po zaniku zasilania - następuje pewnie jakieś zaokrąglenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na marginesie. Przy włączonej stałej pompie nie ma problemu z utrzymaniem temperatury powrotu na poziomie 45-50 przy zadanej 70 na kotle. Niby to jeszcze za mało ale i tak lepiej niż 20-30 przy wyłączonej stałej pompie.

Jednak u mnie spalanie 20% wyższe przy tej opcji.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

 

To niemożliwe, coś z nastawami kotła jest nie tak

 

Z tym większym spalaniem po instalacji pompy kotłowej, w moim przypadku na powrocie z zaw. 4d (nawiasem mówiąc dobrze się sprawuje) to prawda. Nie wydaje mi się żeby to była kwestia jakichś ustawień. Jedyne co wydaje się oczywiste, to większe spalanie jest związane ze stratami ciepła po wyprowadzeniu wody z kotła. Na razie dobrze dociepliłem obieg z pompą i będę obserwował czy to coś poprawi sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że kolejny wątek zaczyna odbiegać od tematu.

 

 

Wysłane z mojego GT-I9195 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydałoby się jeszcze profile do zapisywania ustawień np lato / zim

 

Wysłane z mojego KIW-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było, że tylko narzekam, to teraz coś, co jest dobrym pomysłem. Wprawdzie nie wiem, czy to pomysł Estymy, czy też może w innych sterownikach też to jest. W każdym razie fajna sprawa.
Chodzi mi o współczynnik korekcji.
 
Niestety w instrukcji jest to tak słabo opisane, że z tego co widzę, to większość ludzi tego nie rozumie (a jednak nie obyło się bez narzekania). Ja to zrozumiałem i z "sukcesami" z tego korzystam.
 
Co mówi instukcja?
Korekcja temperatury zadanej c.o. względem zadanej temperatury w pomieszczeniu na każdy 1°C. Np. Jeżeli współczynnik korekcji ustawiony jest na 6°C, temperatura zadana w pomieszczeniu na 20°C, a zmierzona w pomieszczeniu to 20,5°C wtedy temperatura obliczona c.o. zostanie obniżona o 3°C.
 
Najlepiej wytłumaczyć to na przykładzie. Pozwolę sobie wkleić coś, co kiedyś napisałem w prywatnej wiadomości jednemu z użytkowników tego forum. On po tych obszernych tłumaczeniach z przykładami to zrozumiał.

Dla prostszego liczenia ustawiamy współczynnik korekcji na 10. Czyli dla każdego 1 stopnia różnicy między zadaną w domu, a aktualną w domu, ten współczynnik korekcji dodaje lub odejmuje 10 stopni do zadanej na C.O.
I teraz powiedzmy, że twoja krzywa grzewcza ci wylicza 40 stopni na C.O.
W domu masz zadane 21, a obecnie jest 20, więc do wyliczonej na C.O. dodaje 10 stopni. Tak więc na grzejniki nie idzie 40, tylko 50. Dom zaczyna się ogrzewać. Jest już 20,1 stopni, to współczynnik korekcji nie dodaje do wyliczonej na C.O. 10 stopni, tylko 9, więc wychodzi 49.
Dalej się dom grzeje i już masz 20,3, to współczynnik korekcji dodaje do wyliczonej na C.O. 7 stopni, więc wychodzi 47.
Dalej dom się grzeje, za chwilę masz już 20,6 w domu, więc współczynnik korekcji dodaje do wyliczonej na C.O. już tylko 4 stopnie, więc wychodzi 44.
W końcu w domu temperatura osiągnęła zadaną 21 stopni. Jeśli nie masz włączonej stałej pompy, to nagle zadana na C.O. robi się 7 stopni, pompa się zatrzymuje.
Ale jeśli masz włączoną stała pompę, to zabawa trwa dalej. Współczynnik korekcji teraz już nic nie dodaje, więc na grzejniki idzie te wyliczone 40 stopni.
Ale jako, że pompa dalej działa, to być może dom dalej się grzeje.
Jeśli tak i temperatura w domu podskoczyła do 21,2, czyli o 0,2 ponad zadaną, to współczynnik korekcji teraz nie dodaje, ale odejmuje. O ile? No o 2 stopnie, bo jeśli dla 1 stopnia ma dodawać/odejmować 10 stopni, to dla 0,2 stopnia dodaje/odejmuje 2 stopnie. W takim razie na C.O. nie idzie już 40 stopni, tylko 38.
Jeśli jakimś cudem dalej w domu temperatura ci rośnie i już jest 21,5, to współczynnik korekcji odejmuje od wyliczonej na C.O. już 5 stopni, więc na grzejniki idzie 35.
Jak jakimś cudem dogrzeje się dom do 21,7, to współczynnik korekcji odejmie od zadanej na C.O. już 7 stopni, więc wyjdzie 33.
Wtedy jeśli masz start pomp ustawiony na 33 stopnie na C.O., to pompa ci w końcu się zatrzyma.
 
To teoria, bo u mnie w praktyce, jak na grzejniki już idzie te marne 36 stopni, to w domu temperatura mi ani nie rośnie, ani nie maleje i tak sobie cały czas grzeje przez ileś godzin...
 
Teraz kwestia z temperaturą ekonomiczną.
Mija godzina 22:00, a ty masz w domu 21 stopni. Ustawione masz ekonomiczną na 19 stopni, a współczynnik korekcji na 10 stopni. Ile ci odejmuje od zadanej na C.O.? Ano aż 20 stopni! Jeśli krzywa grzewcza ci wyliczyła zadaną na C.O. 40 stopni, to teraz jest zadane tylko 20 stopni. Nie ma mowy żeby pompa pracowała. Kiedy ruszy? Jeśli dalej krzywa grzewcza będzie ci wyliczała 40 stopni na C.O., to dopiero gdy w domu temperatura spadnie do 19,7 stopnia. Dlaczego? Bo wtedy współczynnik korekcji będzie odejmował już tylko 7 stopni, więc 40-7=33. Tyle pójdzie na grzejniki, od tylu masz ustawiony start pomp.
 
Nie wiem, jak szybko dom ci w nocy się wyziębia. Ale u mnie przy obecnych temperaturach od godziny 22:00 do godziny 5:00 wyziębił mi się dzisiaj z 23,4 do 21,9 stopni, czyli o 1,5 stopnia. Zadaną na noc miałem 21,6 stopnia (wprawdzie 21,8, ale tutaj dochodzi jeszcze histereza 0,2 stopnia), więc przed tą 5:00 rano odejmował mi od wyliczonej na C.O. jeszcze 3 stopnie (bo w domu miałem za ciepło o 0,3 stopnia, bo 21,9-21,6=0,3). Widocznie na zewnątrz było ciepło, skoro nie włączył pompy. Widocznie krzywa grzewcza wyliczyła na C.O. mniej niż 36 stopni, a po odjęciu 3 stopni przez współczynnik korekcji zostało mniej niż 33, skoro o godzinie 4:55 przy temperaturze 21,9 stopnia dalej nie pracowała mi pompa.
 
Teraz jeśli ustawisz współczynnik korekcji na tylko 3, to o godzinie 22:00 jak będziesz miał w domu 21 stopni, a zadaną 19 stopni, to od wyliczonej na C.O. będzie odejmował ci tylko 6 stopni, a nie 20. Więc jak krzywa grzewcza ci wyliczyła 40 stopni, to teraz na grzejniki ci pójdzie 34 stopnie, więc pompa dalej będzie pracowała i dom wcale się nie będzie wyziębiał, a jeśli tak, to bardzo wolno.
 
Podsumowując: współczynnik korekcji musi być i to ustawiony wysoko, nie na marne 3 stopnie, bo wtedy nie spełnia on swojej funkcji. Ja mam na 10, bo tak mi się łatwiej liczy, a przy okazji też dobrze działa.
 
Jak macie jakieś pytania do tego, to walcie.
 
Ja jeszcze dodam jedną rzecz, o której Estyma nawet nie zająłknęła się w instrukcji. A mianowicie co będzie, jak ktoś nie ma czujnika temperatury pokojowej? O dziwo współczynnik korekcji nadal działa, ale zupełnie inaczej. Wtedy współczynnik korekcji będzie decydował ile stopni odjąć od zadanej na C.O. w "przedziale ekonomicznym" (czyli w nocy). Znowu przykład. Mamy czujnik temperatury zewnętrznej, ale nie mamy czujnika temperatury pokojowej. "Pogodówka" znając temperaturę zewnętrzną powiedzmy że wyliczyła zadaną na C.O. te 40 stopni. Mamy ustawiony "przedział komfortowy" od godziny 6:00 do 22:00. W tym czasie na grzejniki idzie te 40 stopni. Ale po godzinie 22:00 mamy "przedział ekonomiczny", więc od wyliczonej na C.O. odejmowany jest właśnie współczynnik korekcji. Jeśli ustawiony go mamy na te 10 stopni, to na grzejniki w nocy nam idzie 30 stopni. W moim przypadku nie pójdzie nic, bo mam start pomp ustawiony od 33 stopni na C.O.
 
Aha, bardzo ważna sprawa. Już tak poza tematem współczynnika korekcji. Zdarzyło mi się instruować przez prywatną wiadomość osobę, która myliła nastawę "MIN Tco pomp" w ustawieniach serwisowych C.O. z nastawą "Temp. MIN pomp" w ustawieniach serwisowych kotła. Ta pierwsza to - cytat z instrukcji: "Minimalna temperatura wyliczona c.o. przy której może pracować pompa obiegowa c.o.", a ta druga to - cytat z instrukcji: "Temperatura powyżej której regulator może załączyć pompy".
Mówiąc jaśniej: ta pierwsza to temperatura wyliczona, jaka idzie na grzejniki, a ta druga to temperatura kotła. Ta osoba wyczytała sobie prawdopodobnie gdzieś na forum, żeby start pomp ustawić od 55 stopni. I ustawiła, z tym, że tą pierwszą. W efekcie dopiero jak już miał w domu temperaturę mocno poniżej zadanej, to dopiero mu się włączała pompa na grzejniki. Bo dopiero wtedy "pogodówka" wyliczyła mu te 55 stopnie na grzejniki...
Z moich obserwacji wynika, że ta pierwsza powinna być ustawiona na około 33 stopnie. Dopiero wtedy czuć, że cokolwiek grzejniki robią się jakieś letnie. Nie ma sensu ustawiać tego np. na 25 stopni, bo pompa niepotrzebnie chodzi, piec traci ciepło, a my i tak w domu nic nie czujemy.
Z kolei ta druga, to jak już kilka razy na tym forum pisałem, powinna być wynikiem odejmowania temperatury zadanej kotła i histerezy. Jak ja mam temperaturę zadaną kotła 70 stopni, a histerezę 15 stopni, to ustawiam start pomp przy 55 stopniach. Jeśli ustawiłbym start pomp od np. 60 stopni, to w momencie, gdy w niepalącym kotle jest więcej niż 55 stopni, a mniej niż 60 stopni, to piec stoi i nic nie robi. Nie odpala się bo jego temperatura nie spadła poniżej histerezy. I nie oddaje ciepła, bo pompy nie pracują przy takiej temperaturze. W efekcie jest sytuacja patowa, która zmieni się dopiero wtedy, gdy kocioł sam z siebie po jakimś czasie wychłodzi się do tych 55 stopni. A to może potrwać... Z kolei niżej tego startu pomp też nie ma co ustawiać, żeby podczas rozpalania, pompy nie pracowały.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.