Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Opowiastki- Tematy Różne


heso

Rekomendowane odpowiedzi

Bez tłumaczenia, po co taki tytuł?  spróbuję wrzucić dwa przykłady.

 

Jeszcze jesienią przy drodze przez las wyrzucono tak na oko całego TIR-a zużytych opon.

Złapałem się za głowę na takie zaśmiecanie terenu- jak tak można ? Jako że co jakiś czas jeździłem tamtędy, widziałem, że ta

sterta jakoś coraz mniejsza, aż w końcu zniknęła. Podzieliłem się tą uwagą ze znajomym, on mnie oświecił:

" to nie wiesz, że cała wieś tym paliła?" No, tak...

 

Opowieść zasłyszana przy okazji świątecznej wizyty rodzinki:  starsza pani, daleka krewna, doczekała się wizyty

straży miejskiej, oczywiście w sprawie palenia. Pooglądali, mieli ze sobą eksperta, pobrał próbki z pieca i komina,

przysłali decyzję- 500 zł mandatu za spalanie odpadów. Ciotka zdumiona, poleciała z tłumaczeniem, że

ogrzewa się węglem- brunatnym. Jasne, że kopci i śmierdzi, ale to nie śmieci czy odpady... "No to kierujemy sprawę do sądu"

Wygrała, ale kosztowało ją to mnóstwa nerwów i tłumaczeń. Nawet taki drobiazg, jak paragon na zakup tego węgla okazał

sie przydatny.

Refleksja- każdy może nasłać na sąsiada strażników, nawet jak sąsiad  pali legalnym węglem, to albo zapłaci dla świętego spokoju, albo

będzie się szarpał po sądach bez gwarancji wygranej. 

 

I jeszcze dziś zasłyszane w radiu- dlaczego mimo wszystko jet tak mało kontroli tych, co kopcą?

Dość proste tłumaczenia- burmistrz, który nęka ludzi kontrolami i mandatami, nie ma żadnych szans na wygranie następnych wyborów...

HS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na faktach: Sąsiedzi zdziwieni że zamawiam wywóz szamba, jeden z nich z którym trzymam najlepiej, pyta czemu nie wypompowuje za dom, przecież masz dużo terenu. On wylewa nawet co niecałe dwa tygodnie całe życie, ja zamawiam, bo kosztuje ok.9 zł na 1m3, jest to cena naprawdę rozsądna. Mówię że mógłbym wylewać, jak najbardziej, ale skąd mam wiedzieć kto jest życzliwym sąsiadem w okolicy, a nawet nie musi, wystarczy że  rowerem będzie ktoś przejeżdżał i fotę pyknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie czym się różnią moje bakterie ze złoża od tych z oczyszczalni miejskiej.Tym że ja pilnuję aby nie stosować agresywnych środków czyszczących i antybiotyków co w miejskiej jest nie do uniknięcia.Zamawiam też dla sąsiadów biologiczne środki czyszczące,i aktywatory ( niektórzy zamawiają już sami). Wieś nie jest taka ciemna potrzebuje tylko wędki.poz .Hermogenes 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w 2000 budowałem poprzedni dom, to życzliwy sąsiad , widząc  jak wkładam zbiornik szamba do wykopu, spytał a sąsiad otwory w dnie zrobił ?

Jakie otwory panie Wacławie?

No takie aby nie trzeba było za często wybierać, 10-20 otw po 15mm wystarczy, jak pan nie masz wiertła to pożyczę.

Podziękowałem , gdyż to była oczyszczalnia przydomowa

Po kilku miesiącach sąsiad ponownie zagaił -

Widzę, że jeszcze pan nie wybierał to jednak pan zrobił te otwory 

Nie musiałem robić, były zrobione w fabryce

No popatrz.

Pan wiedział gdzie kupić dobre szambo! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że starzy osadnicy wylewają to po części rozumiem, ale ja syfu nie muszę sobie robić. Z drugiej strony, zdziwieni, że nie wylewam, a jakbym wylewał, to by było gadanie, że proszę chatę postawił, a nie stać go na wywóz szamba za parę złotych. Taka mentalność ludzka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W latach 50-tych i 60 to była norma.

Na dno dawało się warstwę żwiru i gruzu, tylko w miejsce gdzie miał wchodzić wąż od szambiarki był wylany mały placek aby nie podciągało tego żwiru i gruzu.

A wybieranie średnio co dwa lata.

To była oszczędność! ;)

Obecnie u mnie tani "szambelan" bierze 140  za przyjazd, droższy 180, przyjazdów jest 6 w roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 lat temu na wsi montowalem komus szambo i od razu pytanie "a przelew to pan zrobiles?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś przelew, dorwałem jeszcze w latach 80 broszurę, gdzie było wszystko wyjaśnione i narysowane.

Szamba wielokomorowe, murowane, gdzie zawartość wędrowała meandrami w górę i w dół, zanim opuściła

zbiornik. Czas tej wędrówki był liczony na parę dób, co wystarczało do zneutralizowania wszelkich szkodliwych

biologicznych "dodatków". Bardzo mi to odpowiadało, wymurowałem i użytkowałem jakieś 10 lat.

Książeczkę zachowałem do dzisiaj, teraz mamy na wsi porządną centralną kanalizację- także oczywiście wodociąg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Link  z siostrzanego forum o smogu w Skale,  zainteresował  mnie ten fragment;

 

"Z ekologicznymi piecami na ekogroszek jest taki problem, że po tym, jak zostaną zrobione odbiory, użytkownicy często usuwają z nich takie specjalne urządzenie, które ma zatrzymywać emisję toksycznych substancji - wyjaśnia. - W ten sposób pali się lepiej, ale kosztem zanieczyszczeń - mówi przedsiębiorca."

 

Całość tu:

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/smog-w-polsce-skala-krakow-piece,198,0,2232518.html

 

Czy ktoś kojarzy, o co chodzi z tymi "specjalnymi urządzeniami" czy to po prostu jakaś ściema?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było to odprowadzenie do wiejskiego potoczku..

Niestety. I tak byłem w tym lepszy, było wielu takich co wprost ze zlewu czy łazienki.

Takie były czasy.

Dokladnie. W tym domu ze zlewu i wanny szlo prosto do potoku za domem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np. o taką baterię zawirowywaczy:

 

 No... tak, wygląda dość groźnie.

Raczej się nie dziwię, że wyrzucają, bo domyślam się też, że dość szybko te "filtry" zwyczajnie zapychają się...

 

Na wspomnianym TVN oglądałem następną rewelację: dwóch strażaków (a jakże!) podpalało kawałek plastiku, wkładali to do menzurki

i pokazywali, jak strasznie kopci. Potem Pani laborantka przytykała przyrząd do palącej się gąbki, żeby pokazać, jaka trucizna sie wydobywa.

 

Nie mam specjalnie pretensji, trzeba ludzi straszyć, ale jeżeli to ma być robione uczciwie, to niechby przy okazji pokazali też dokładnie,

co wydobywa się z tak byle jak spalanych kawałków węgla. Niekoniecznie dobrej jakości, tylko takiego najbardziej kupowanego.

 

A jeszcze-  dlaczego nie zająkną się o dobrej klasy kotłach, np. dolnego spalania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś na Polsacie w wiadomościach podano, że w ubiegłym roku sprzedano 120 tyś. śmieciuchów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dziwnego, ponieważ tego typu kotły jako jedyne spełniają najważniejsze potrzeby przeciętnego Polaka, zapewniając mu to, co w dużej skali zwykło się zwać bezpieczeństwem energetycznym. Przy tym wszelkie ich wady są dla nabywców mniej istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.