Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Defro - Jaki Najlepszy Model Do Spalania Groszku I Ewentualnie Miału?


Krystek84

Rekomendowane odpowiedzi

Plumpi, dnia 17 Gru 2016 - 19:30, napisał: snapback.png

Zapominasz, że kotły Ogniwo Eko Plus M to 5 klasa i dlatego głównym paliwem jest ekogroszek odpowiedniej jakości.
Co do Ogniwa to są to dość fajne, oszczędne kociołki, ale wymagają dobrego paliwa, a nie miału, ponieważ mają dość wąskie kanały z zawirowywaczami, które lubią się zapychać jak się używa kiepskich paliw. Natomiast na dobrych węglach "biją" konkurencję sprawnością.

Co to znaczy "poległ"? Co się z nim stało i po jakim okresie użytkowania?

Swego czasu uruchamiałem naprawdę dużą ilość jako serwisant z tymi palnikami i nie miałem z nimi większych problemów.

Jedyne problemy to konieczność częstszego czyszczenia wymiennika, nierzadko co kilka dni. Zazwyczaj kończyło się tym, że użytkownicy wyrzucali "miecze" z kanałów dymowych, aby mieć spokój.

Innym mankamentem tych kotłów była zbyt szybka korozja jak pracowały w starych instalacjach grawitacyjnych bez mieszaczy, ale awarii palników raczej nie było.

W DTR-ce piszą o paliwach: podstawowe to ekogroszek, zaś zastępczo mieszanina ekogroszku i miału. Producent nie pisze o samym miale.

 

Nie wydolił powyżej 15 kW, a ma niby 26 kW - poszukaj - przypadek Bietki.

 

Kocioł był nowy, wymieniono go na RBR Ekouniwersal o niższej mocy, który na tym samym ekogroszku "z palcem w nosie" daje radę ogrzać ten sam budynek.

 

Sprawnością prawie dogonił Skam-P o konstrukcji badanej kilka lat przed nim więc za konkurencją trochę jest zwłaszcza, że odpowiednikiem kotła w 5 klasie jest Skam-PV z najnowszym palnikiem rurowym SV-200.

 

Nie wiedziałem, że użytkownicy wyrzucają zawirowywacze z Ogniwo Plus M bo się wymiennik zapycha - przecież przez to spada sprawność i może nawet 4 klasy by ten kocioł nie wyrobił ?

Do tego piszesz o szybkiej korozji - czy to na pewno w Plus M, które są dostępne od 2 sezonów ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie dam rady doczytać całego tego wątku do końca :)

 

W skrócie w sprawie Bietki

 

Dom nieocieplony 400m2

Instalacja bez zaworów termostatycznych i bez regulacji temperatury. W tym układzie zawór mieszający bez siłownika i zabezpieczenia powrotu kotła, wyrządza więcej problemów niż jego brak.

Ogniwo Eco Plus M z eCoal - ze względu na modulację i złożone algorytmy prowadzenia spalania, taki kocioł powinien być inaczej podłączony do instalacji.

Kiepski węgiel - ten kocioł nie nadaje się do spalania kiepskich paliw.

 

Bietka napisała, że wcześniej spalali 100kg węgla dziennie. Daje nam to moc grzewczą ok. 20kW dla w miarę dobrego węgla o wartości opałowej 25MJ/kg i sprawności starego kotła 70%.

Raczej ani nie palili tak dobrym węglem, ani też stary kocioł nie miał już takiej sprawności 70%

Możemy zatem przyjąć, że zapotrzebowanie mocy tego domu nie było większe od tych 20kW. Tyle, że zapotrzebowanie średnie dobowe. Kiedy temperatury w nocy "idą" w dół to zapotrzebowanie rośnie, aby znów zmaleć w dzień.

Bietka nie podała jaki wcześniej kocioł był użytkowany, ale z pewnością był większej mocy, bo z dyskusji można to wywnioskować, gdyż pytała, czy ten z Ogniwa 26kW wydoli. Gdyby używali wcześniej kotła o takiej samej czy mniejszej mocy to zapewne takiego pytania by nie zadawała. Poza tym dawniej kotły robiło się przewymiarowane, bo nikt ich nie badał, a dodatkowo brano pod uwagę, że ludzie będą palić byle czym i żeby klienta nie marudził i nie odstraszał innych klientów to każdy kocioł, zwłaszcza zasypowy miał zapas mocy. Podawana była przez producenta tzw. moc znamionowa, ale moc maksymalną taki kocioł mógł osiągnąć nierzadko i o połowę większą niż jego moc znamionowa.

Poza tym kocioł, któego używano był kotłem zasypowym bez automatyki.

W takim kotle po rozpaleniu nic się nie dzieje, kiedy rusza obieg i powraca przez kilka godzin zimna woda do kotła. Tzn. nic się nie dzieje ze sterowaniem i automatyką. Kocioł sobie grzeje, a temperatura wody w obiegu stopniowo rośnie.

Podobnie tez powinien zadziałać nowy kocioł, ale ze względu na zainstalowaną automatykę tak nie zadziała.

 

W przypadku kotłów 5 klasy jaką produkuje Ogniowo podawana jest moc maksymalna, przy jakiej jeszcze ten kocioł spełnia wymagania tej klasy.

Poza tym podawane parametry przez producenta odnoszą się do określonego rodzaju i gatunku paliwa, a zatem kocioł dysponuje mniejszą mocą i musi dłużej pracować zanim rozgrzeje układ. Niestety kocioł ten wyposażony jest w nowoczesną automatykę, która jest przystosowana do instalacji o małym zładzie (ilości wody w obiegu). Automatyka takiego kotła bardzo szybko reaguje na wszelkie zmiany temperatur, a steruje obiektem, który z jednej strony bardzo długo się nagrzewa, a przy tym zakłóca pracę tej automatyki gwałtownymi skokami temperatury, kiedy rusza pompa obiegowa.

Kocioł się nagrzewa, pompa stoi. Automatyka w tym czasie stwierdza, że kocioł jest już dogrzany i próbuje zmniejszyć spalanie, ale kiedy zostanie osiągnięta temperatura załączenia pompy CO i pompa ruszy to natychmiast wychładza kocioł. Kocioł wtedy próbuje palić dużą mocą, ale do kotła powraca coraz zimniejsza oda i po pewnym czasie sterownik kotła uznaje, że jest problem z podajnikiem lub brak opału i przechodzi w tryb wygaszania. W część instalacji jednak trafia gorąca woda częściowo grawitacyjnie, a częściowo za sprawą uruchamianej pompy i w niektórych pomieszczeniach robi się ciepło.

Kocioł pracuje niestabilnie, a automatyka szaleje. W retorcie pojawia się masa niedopalonego węgla, a palnik kopci, bo automatyka dostaje błędne pomiary.

 

Niestety problem polega na tym, że Bietka jest pechowcem i w tym przypadku natrafiła na kilka osób, które były nieudolnie :)

Po pierwsze ciała dał instalator, który nie wie, że takiego typu kotły powinno się podłączać do takich instalacji nieco inaczej jak zwykłe śmieciuchy lub kotły tego typu nowoczesne kotły, ale współpracujące z instalacjami o małym zładzie.

 

W tym przypadku mamy nowoczesny kocioł, który ma niewielki zapas mocy, nastawiony na bardzo wysoką sprawność z bardzo szybką automatyką, który musi nagrzać 1000 litrów wody w instalacji. Do tego wody, która cały czas stygnie, a powrót zalewany jest zimną wodą.

 

Czy ten kocioł wydoli w takim układzie?

Myślę, że gdyby był prawidłowo zainstalowany i prawidłowo użytkowany to mógłby wydolić i tu myślę, że kol. Zawijan miał rację. Choć osobiście zaproponowałbym kocioł o nieco większym zapasie mocy.

 

W tak dużej instalacji nie da się takiego kotła wpiąć bezpośrednio, ale tylko i wyłącznie poprzez układ stopniowego ładowania ciepła - tak jak się ładuje bufory i to jeszcze najlepiej z użyciem sprzęgła. Kocioł powinien mieć zamontowany na powrocie zawór temperaturowy, który zabezpiecza kocioł przed gwałtownymi spadkami temperatury na powrocie i nie dlatego, żeby nie korodował, bo taki kocioł uruchamia się raz na początku sezonu, ale dlatego, żeby mógł łagodnie wystartować i stopniowo rozgrzewać układ, bez wprowadzania automatyki w błędne stany.

Tu niestety większość doradców nie popisało się wiedzą czy doświadczeniem doradzając całkiem przypadkowe regulowanie i ustawianie.

Choć pojawiały się także i rozsądne głosy proponujące zamknięcie i stopniowe otwieranie zaworu mieszającego, ale chyba nikt ich nie chciał słuchać.

Nie tędy droga, bo te regulacje, które proponowano to się dopiero ustawia jak już warunki pracy kotła są opanowane i stabilne. Dopiero, kiedy instalacja jest już rozgrzana i termostaty zaczynają działać, przychodzi kolej na ustawianie parametrów spalania.

 

Takie rozgrzewanie można przeprowadzić ręcznie poprzez zamknięcie zaworu mieszającego i stopniowe jego otwieranie lub poprzez wydłużoną pracę w trybie ręcznym z ustawioną pełną mocą, ale przy tak małym zapasie mocy proces taki może trać kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt godzin.

 

Reasumując:

Ogniwo Eco Plus i Eco Plus M to dobre kotły o wysokiej sprawności, ale żeby docenić ich zalety to trzeba wiedzieć jak je zainstalować i jak użytkować.

 

Nie wiedziałem, że użytkownicy wyrzucają zawirowywacze z Ogniwo Plus M bo się wymiennik zapycha - przecież przez to spada sprawność i może nawet 4 klasy by ten kocioł nie wyrobił ?

 

 

W przypadku Eco Plus M nacisk położono na wysoką sprawność i spełnienie wymagań ekologicznych, ale pod warunkiem używania odpowiedniego opału.

Na to co robi klient ze swoim kotłem, producent nie ma wpływu.

A może by tak wprowadzić obowiązkowe, cotygodniowe badania techniczne?

Chyba znalazłem niszę, na której można nieźle zarobić, a przy tym wspomóc 500+ :)

"Brawo ja"

 

Do tego piszesz o szybkiej korozji - czy to na pewno w Plus M, które są dostępne od 2 sezonów ?

 

Większość doświadczeń mam z  Eco Plus, ale różnice pomiędzy tymi kotłami są niewielkie. Ogólna zasada budowy i pracy dla uzyskania wysokiej sprawności jest taka sama.

Duża sprawność to bardzo niska temperatura spalin. Wystarczy niewielkie obniżenie temperatury powrotu i kocioł zaczyna korodować. Dlatego trzeba myśleć o dobrym zabezpieczeniu powrotu.

Co Cię tu dziwi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.