Skocz do zawartości
IGNOROWANY

By Palenie Bez Dymu Stało Się Normą - Petycja Do Ministra Środowiska


Juzef

Rekomendowane odpowiedzi

Gość berthold61

W minorowym nastroju czytam te nowości, zmagam się na koniec sezonu aby spalić 2 t czegoś co moim zdaniem nie powinno trafić do sprzedaży detalicznej, wcześniej zużyłem 4,5t węgla, też no name,

ale bardzo podobnie palącego się do tych zapoznanych i zaakceptowanych wcześniej, tak mi się udawało od 3 lat, no i  masz na finiszu niespodzianka, skwierczy, dymi, spieka, zostawia "koks", sadzy od groma.

Zapewne nie palę super czysto, ale się staram, jednak do tego potrzebny jest mi odpowiedni węgiel, taki płomienny 31.2, jak za starej Polski, kiedyś w swoim najbliższym otoczeniu miałem 5-6 kopalń,  jechał

tam woźnica i po prostu taki przywoził, przez lata i do znudzenia to samo.

A teraz mądrale które pod swoje potrzeby bez końca usprawniają górnictwo urodziły wytyczne i kolejne wspaniałe normy dla Polaka szaraka, nikt w tym tempie nie umiał przymusić i dobrać się do tyłka

handlującym, żeby do domowych kotłów nie mogli sprzedawać różnych "wynalazków", nie zakazuję, ale niech je spalają super-palacze, ze "spec certyfikatami", za to prędziutko rodzi się uchwała, że ja

będę musiał kupić V klasę, dla mnie to efekt działania V kolumny złożonej z lobbystów, harujących dla producentów tych niejednoznacznie nowoczesnych i nowatorskich urządzeń, które ponoć zaczynają

wyrastać jak grzyby po deszczu.

Tego syfu w powietrzu byłoby pewno mniej gdyby ktoś zadbał o to jakie paliwo krąży po rynku.

Ale jak mówisz w starych czasach , musisz wiedzieć i pewnie wiesz że lata temu wybierano pokłady węgla grupy 200 do 300 na poziomach o 100 metrów do max 300 a teraz wedrują na poziomach od 600 do 1300 metrów pod ziemią i wybierają pokłady coraz mniej grupy 400 a przeważnie 500 a to już są węgle bardziej energetyczne i w większości koksujące

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

berthold61, przyznaję, że nie mam bladego pojęcia o takich parametrach, chociaż przez te wszystkie lata ściśle

jestem związany z górnictwem, to do niczego nie było mi to potrzebne.

Przez większość tych dziesiątek lat byłem wyłącznie beneficjentem, miałem wsio, deputat, kwit i święty spokój.

Natomiast to co z nim, tym, górnictwem wyprawiają widziałem z bezpośredniej odległości.

Ale nie warto zajmować czasu i miejsca bo opisano to we wszystkich możliwych detalach.

Bajkopisarze tworzą teraz nowe mity, kotły z V klasą, one spalą te energetyczne i koksujące, nadzieja

umiera ostatnia, kiedyś znowu poznamy prawdę. Ale jak pomyślę, że będę musiał zamienić tego już ciut

oswojonego zasypowca na ten podajnikowy a w koło czytam co z nim jest zachodu to mam wrażenie, że albo

za dużo czytam, albo nie to co trzeba, wystarczy zamiana „czarnej perły” na jakiś „jaret” i wszystko

idzie w ***, nastawy się walą, trzeba punkt ująć albo dodać albo wydłużyć lub skrócić, te komory

jakimś syfem zawalone, przesypuje, spieka, kalafiory, i ucz się tu człowieku i oswajaj na nowo.

No to sobie ponarzekałem, ale nic nie poradzisz, władza powiedziała, że trzeba to wie co mówi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 26 lat pale w kotle z podajnikiem mieszanką zrębki + węgiel. Bez względu na jakość węgla (zawsze kupuje najtańszy) zero problemów. Niestety "karzą" zmienić kocioł. Gdy zlikwidują mi kocioł na pewno nie nabędę V klasy. Nie boje się badań spalin, "boje się" urzędników znających na certyfikatach, zaświadczeniach i td. Niestety ważne będzie papier, a nie spaliny.

Nie pale śmieci, ale gwarantuje przystosowanie V klasy do tej czynności.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie z kolei ogarnia smutek gdy sobie uświadamiam, że w 2005r moje zasypowe Ogniwo było jeszcze bardzo ekologiczne, więc niektóre gminy dopłacały 50% do tego cuda techniki.

Boję się, że ten tak dynamiczny postęp spowoduje, iż jeszcze się dobrze nie nacieszę z V klasy a już radni sejmiku powodowani troską zadbają żebym musiał się przesiąść na kocioł (V+x) klasy.

Myślę, że podzielam Twoje stanowisko z tym papierem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Ależ panowie nie jest tak źle , na portalu chyba górniczym wyczytałem że aby gminy nie wypompowały się z pieniędzy na dopłaty wymyślono hasło aby dać producentom kotła zielone światło na opracowanie kotła zasypowego spełniającego 5 klasę , koszt ma się zamknąc w max 4 tys zł , więc nie jest źle i być może coś sensownego ktoś wymyśli , wiadomo ten najlepszy zgarnie kasę więc jest o co się bić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utyskujecie nad Tym Papierem "V", to dorzucę następny.

 

Ocena skuteczności metody spalania węgla i drewna „od góry” jako narzędzia do poprawy jakości powietrza w Polsce 
 
 
To jeden z tematów niedawno zakończonej XII Konferencji Naukowo-Technicznej organizowanej corocznie przez ICHPW w Zabrzu.
Przewodni temat tejże konferencji, to "Kotły małej mocy zasilane paliwem stałym. Zmiany w sektorze ogrzewnictwa indywidualnego w Polsce"
 
źródło:
 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Emisje CO (czadu) również utrzymywały się na wysokim poziomie, zarówno przy rozpale „od góry” jak i zasypie na żar. W większości przypadków nie odnotowano znacznych spadków stężenia CW porównaniu do klasy 5 czy Ekoprojektu emisje CO były od kilku do nawet dwudziestu razy wyższe przy rozpale „od góry”."

 

Kolega Last Rico nie przyjmował do wiadomości powstawania jakiegoś tam czadu przy paleniu od góry:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=3905564&viewfull=1#post3905564

 

(i wcześniejsze podobne...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie utyskuję :), mierzi mnie tylko, że zawsze najłatwiej dobrać się do mojej kieszeni, a wiele innych możliwych działań nie forsuje się z taką energią.

Może to wyłącznie moje subiektywne odczucie, ale to co czytam z codziennych doświadczeń zwykłych użytkowników, nie czempionów, bo oni

spalają wszystko i śladu nie zostawiają, nie napawa optymizmem, te kotły już są bardzo drogie, ale żeby były tak skuteczne jak im się to imputuje

to muszą zdaje się  kosztować znacznie więcej. Uchwalili, trudno, tak funkcjonuje polityka i nie ma się co obrażać, jak w "Wielkim Szu", " ty oszukiwałeś ja oszukiwałem, wygrał lepszy",

natomiast technika wymaga więcej starań i nie trawi "fajansu" jeżeli ma być pożyteczna, a u nas jak zwykle skończy się na zalaniu rynku V klasowymi bublami, przecież każdy chce zarobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 26 lat pale w kotle z podajnikiem mieszanką zrębki + węgiel. Bez względu na jakość węgla (zawsze kupuje najtańszy) zero problemów. Niestety "karzą" zmienić kocioł. Gdy zlikwidują mi kocioł na pewno nie nabędę V klasy. Nie boje się badań spalin, "boje się" urzędników znających na certyfikatach, zaświadczeniach i td. Niestety ważne będzie papier, a nie spaliny.

Nie pale śmieci, ale gwarantuje przystosowanie V klasy do tej czynności.  

 

Popieram powyższe, czeka mnie podobny problem, uważam swój kocioł może nawet lepszy od osławionej V klasy, ale nie mam i pewnie nie będę miał na niego

żadnego papierka...

Napisałeś "w kotle z podajnikiem" a to może niezorientowanych trochę zmylić, masz przecież własną konstrukcję, a nie taki zwyczajny retortowy.

Pozdr.

HS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utyskujecie nad Tym Papierem "V", to dorzucę następny.

 

Ocena skuteczności metody spalania węgla i drewna „od góry” jako narzędzia do poprawy jakości powietrza w Polsce 

 

 

To jeden z tematów niedawno zakończonej XII Konferencji Naukowo-Technicznej organizowanej corocznie przez ICHPW w Zabrzu.

Przewodni temat tejże konferencji, to "Kotły małej mocy zasilane paliwem stałym. Zmiany w sektorze ogrzewnictwa indywidualnego w Polsce"

 

źródło:

http://smoglab.pl/wp-content/uploads/gornespalanieskrot.pdf

Nie jestem jakimś entuzjastą palenia od góry ale jak czytam takie opracowwnie jak to z linku to śmierdzi mi manipulacją na kilometr. Tyle jest ono warte to sondaż lub ekspertyza prawna pisana pod zamówienie zlecającego. Ludzie używajcie własnego rozumu a nie łykajcie co się wam podaje na tacy pod nos...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości zajrzałem do prezentacji dot. "badań" IPCHW na http://www.krakowskialarmsmogowy.pl

Cytat:

"Nawet szeroka promocja palenia od góry nie przyniesie poprawy jakości powietrza w Polsce.

Może być za to tematem zastępczym usprawiedliwiającym zwłokę we wdrażaniu bardziej skutecznych działań na rzecz poprawy jakości powietrza"

 

 

Ja też nie wierzę w poprawę jakości powietrza. Ale nie dlatego, że "od góry" jest złe, tylko dlatego, że większość palaczy jest odporna na wiedzę. 

Usprawnianie palenia nie jest tematem zastępczym. Trzeba to robić tu i teraz, a docelowo oczywiście zakazać spalania paliw stałych. 

 

A co do "badań" IPCHW - mocno tendencyjny materiał. Bez podania szczegółowej metodologii to tylko "badania". 

 

P.S. Heso, Ty to pamiętliwy jesteś:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

P.S. Heso, Ty to pamiętliwy jesteś:-)

 

A owszem, pomaga też wujek G odnaleźć się w tym gąszczu.

Początek tamtego tematu nawet mnie zachwycił, że nareszcie będzie można  popisać o paleniu.

Ale potem kopara mi z lekka opadła i nie bardzo miałem ochotę "kopać się z koniem"...

Publika wiedziała tylko jedno- palić od góry, tak jakby nie istniały inne, lepsze sposoby.

Ale- było, minęło, idą inne czasy.

 

A swoją drogą, jestem ciekaw tych kotłów w V klasie, czy naprawdę da się wyeliminować zadymienie powietrza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie odbyło się badanie górniaków , ale szkoda że bez udziału nawiedzonych jego zwolenników. Dlaczego szkoda? Bo fabryczne górniaki nie posiadają Kierownicy Powietrza Wtórnego, a że KPW ma jakiś wpływ na spalanie, to możemy się nadal domyślać. Osobiście zakładam, że może z KPW byłoby nieco lepiej z tym wynikiem. Tak czy siak niedosyt i niespełnienie z niesmakiem wielu pozostanie. Teraz byłaby okazja na badanie kolejnych amatorskich wynalazków,... tylko aby nikt nie podważał akademickiego autorytetu, nic takiego się nie stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KPW podejrzewam o dostarczanie dużego nadmiaru powietrza. Jakaś jego część bierze udział w spalaniu gazów, reszta zwyczajnie chłodzi kocioł.

Co do badań, ten nadmiar powietrza byłby doskonale widoczny, w ilości tlenu w spalinach.

W paleniu od góry raz to KPW powinno dostarczać powietrza, a w fazie żaru powinno być zamknięte?

I wtedy tylko pow. od dołu? Bez kontroli grubości palącej się warstwy a także ilości (szybkości) przepływu powietrza sprawa dość beznadziejna.

 

Piszę o tym powietrzu, bo sam teraz testuję spalanie z przepuszczaniem jego przez żar i rzeczywiście każda  trochę większa ilość

znacznie obniża temperaturę spalin. Tak więc- ani za mało, ani za dużo, nie w każdym w piecu jest to możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,... bardzo celnie to ująłeś @Heso. My się cackamy, próbujemy w nieskończoność różnych ustawień,... Mam przekonanie, że na stanowisku badawczym w badanym kotle odbywa się zwykłe, beznamiętne "na pełny gwizdek" palenie, co powoduje przedmuchy części palnych lub.... studzenie. Oprócz tego w górniaku odbywa się ciche, leniwe spalanie swobodne. Wiele może się nie dopalić. Konstrukcja dolniaka z usprawnieniami pozwala na kotle wymusić spalanie w wąskim gardle palnika. Powtórzę: przy amatorskich usprawnieniach, autor powinien mieć prawo do asysty przy badaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie odbyło się badanie górniaków , ale szkoda że bez udziału nawiedzonych jego zwolenników.

Do zgnojenia idei jakiegokolwiek czystszego palenia w starych kotłach obecność kogoś spoza grupy interesu była wysoce niewskazana.

 

Nie wiem, czy mnie miał Pan na myśli jako "nawiedzonych zwolenników", ale się domyślam. Jestem nawiedzonym zwolennikiem czystszego i efektywniejszego spalania paliw stałych we wszelkich jego formach a rozpalanie od góry jest najprostszą – nie jedyną ani nie najlepszą – z nich. Niewielu w tym kraju bardziej by chciało zobaczyć rzetelne wyniki badań górniaków. A rzetelne to byłyby takie, z których wynikałoby jak paliwo i ustawienia kotła wpływają na emisję i efektywność. Z tego można by się dowiedzieć, jak danym paliwem palić, aby było jak najlepiej.

 

Publikacja KAS+IChPW o niczym takim nie mówi. Z niej ma wynikać, żeby trzymać rączki przy sobie i grzecznie kopcić w oczekiwaniu na dotację. Nie zostało opisane jak kotły były ustawione, nie wiadomo dlaczego, drewno spalali w górniaku z dmuchawą nieprzystosowanym do drewna, po czym winę za wyższą emisje b(a)p zwalili na metodę palenia, uzyskali wyniki od sasa do lasa, co w połączeniu z uwagami na poziomie elementarza palacza sprawia wrażenie, jakby badacze dopiero na badaniach uczyli się palenia w zasypowcu.

 

Podobnież na tegorocznej konferencji IChPW panienka z KAS powiedziała publicznie i otwartym tekstem, że na poziomie ministerialnym był pomysł szerokiej kampanii uczącej ludzi palenia, stąd te badania musiały ukręcić sprawie łeb ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Juzef, Szanowny Kolego, do Pana nic nie miałem, tylko reagowałem na pomyłki, które się Panu przytrafiały. Od kiedy Pan wniósł poprawki do swojej strony "Czyste ogrzewanie" , sam tę stronę teraz polecam jako wartą przeczytania. Bardzo u mnie stracił @LastRico, który chyba z własnej próżności, pozwalał aby te pomyłki psuły Pański wysiłek. Jemu przecież by Pan uwierzył,... Oprócz tego, naszemu autorytetowi przytrafiła się wpadka, .... i nie sprostował , nie przeprosił. Ja usiłowałem Panu na Priv to i owo, ale że mi Pan nie ufał, no było jak było, na forum. Szacunek za wytrwałość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.