Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Carbo Smar-Płynny Dodatek Do Kotłów Spalających Węgiel Z Podajnikiem Ślimakowym


Carbosmar

Rekomendowane odpowiedzi

Powiem tak - żona narzekała na hałas podajnika (notabene dosłownie zza ściany).

Zadzwoniłem tu i ówdzie (w tym do firmy, która sprzedała mi kocioł) i zaproponowano mi właśnie carbosmar.

Jako, że dostałem na test za friko to wlałem zgodnie z zaleceniami na etykiecie i powiem tak: jest ciszej. Dla mnie odrobinę, dla żony zauważalnie i już mi zapowiedziała, że mam zamawiać dużą bańkę ;)

Co do samego spalania to nie zauważyłem jakiejś zmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - żona narzekała na hałas podajnika (notabene dosłownie zza ściany).

Zadzwoniłem tu i ówdzie (w tym do firmy, która sprzedała mi kocioł) i zaproponowano mi właśnie carbosmar.

Jako, że dostałem na test za friko to wlałem zgodnie z zaleceniami na etykiecie i powiem tak: jest ciszej. Dla mnie odrobinę, dla żony zauważalnie i już mi zapowiedziała, że mam zamawiać dużą bańkę ;)

Co do samego spalania to nie zauważyłem jakiejś zmiany.

lepiej zamów cała cysternę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A spróbuj podebrać żonie olej z lodówki i wlać do paliwa - dla smarowania ślimaka będzie podobny efekt a na pewno taniej.

Dobry pomysł, sprawdzę przy następnym zasypie ;)

 

lepiej zamów cała cysternę

Testowałeś to u siebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam sambor ja to stosuje i powiem tam podawanie węgla dużo ciszej i nic poza tym, zobaczę jak dam pół szklanki oleju z biedronki czy  jest to samo przypuszczam że tak. Niestety producent na opakowaniu nie  był łaskaw zamieścić informacji o składzie carbo smaru a to błąd ponieważ użytkownik powinien wiedzieć czy jest to bezpieczne dla różnych kominów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Stosuję Carbosmar od ponad 2 tygodni i uważam, że produkt spełnia swoje zadanie bardzo dobrze.

 

Podajnik pracuje dużo ciszej, nie doszło w tym czasie do zerwania zawleczki ani razu.

 

Ekogroszek jest lepiej dopalony, mniej popiołu. Do stosowania Carbosmaru skłoniło

 

mnie zrywanie zawleczki ślimaka podajnika i związane z tym utrapienie - wygaszony

 

piec oraz usuwanie paliwa z podajnika. Miałem tego po prostu dość. 

 

Carbosmar jest dobrym remedium na tą bolączkę jak również jest skutecznym

 

środkiem eksploatacyjno-konserwacyjnym. Stosuję go i będę go stosować.

 

Mam po prostu święty spokój. Piecyk sobie cicho pali a ja mogę

 

skupić się na innych rzeczach. Pozdrawiam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 3 tygodnie później...

  1. Kupiłem raz bańkę Carbosmaru,do do spalania nie widziałem żadnej różnicy,oprócz cichszej pracy i pustszego porfela.Teraz kupuję przy okazji w Biedronce ze 2-3 kanisterki najtańszego jaki jest jadalnego,w kotłowni trchę pachnie przy nasypie frytkami,ale różnicy pomiędzy Carbosmarem nie widzę,a mogę dużo bogaciej nalać specyfiku,a też od czasu do czasu opróżniam zasobnik i pędzluję olejem ściany wewnętrzne,całkiem przyjemnie wyglądają.Ileż to oleju mogę nabyć za bańkę tego cuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Zaryzykowałem i kupiłem 1l tego balsamu.

Zużycia prądu nie mierzę, ilości popiołu nie porównuję ale mogę stwierdzić z całą odpowiedzialnością ze podajnik pracuje ciszej.

Być może taki sam efekt uzyskałbym lejąc szklankę oleju z biedronki, tego nie wiem :D, może to kiedyś sprawdzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Odnosnie prądu  to jakaś MEGA ściema:

wg tych badań

w 1-wszej godzinie energia potrzebna na przepchanie 1kg to: 0,0178 kwh

w 18-tej godzinie energia potrzebna na przepchanie 1kg to: 0,011 kwh

 

różnica to: 0,0178-0,011= 0,0068 kwh

licząc średnią cenę  za 1kwh 0,65pln,    daje oszczędność 0,00442 pln na 1 kg przepchanego groszku :)

 

teraz niech każdy policzy sobie ile przepycha groszku za dzień - ja przy aktualnych temperaturach na zewnątrz biore 15 kg, czyli oszczędność dzienna to 0,0663 pln !!!

 

Pytanie do autora: Skąd dane: 0,7kwh oszczędności za dzień ?? tj 0,65*0,7=0,455pln  skąd taka różnica w wynikach ?

Jaki silnik jest w tym podajniku ? i ile pracuje przez dzień ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz już po sprawdzeniu Carbosmaru zastąpiłem go na bogato olejem rzepakowym kupowanym luzem u Producenta za 3,20 zł/litr. Efekt ten sam, przed sezonem przy przeglądzie i czyszczeniu i uszczelnianiu ślimaczek jak lala, choć wiekowy. Efekty akustyczne identycznie ustały jak w Carbosmarze, do tego jeszcze posmaruję nieraz zbiornik od wewnątrz, bo ten wilgotny opał go zeżre. Nie miał bym nic przeciwko dedykowanemu specyfikowi, jeśli jego cena nie byłaby z kosmosu. Producentowi dziękuję na zwrócenie uwagi na te hałasy i naprowadzenie na ich wyeliminowanie. O prądzie i popiele, ani składzie spalin się nie wypowiadam, bo nie widzę różnicy pomiędzy tym specyfikiem, a zwykłym olejem nierektyfikownym z pierwszego tłoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok 1 l na pełen zasyp, toć to też się pali i daje kalorie, więc po co żałować. Latem na tym jezdza u nas taksówkarze i sobie chwalą. Jadę z bańką 20l i płacę 64 zł, więc żałować go nie trzeba. Nawet koneweczkę plastikową mam do dozowania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, a jak to dolewacie do zasobnika?

Mieszacie z ekogroszkiem czy po prostu polewacie z wierzchu i to sobie spływa?

Nie ma jakichś przecieków z podajnika?

Zaciekawiło mnie to bo widzę że rudy zaczyna żreć zasobnik od środka. Na razie małe ogniska, ale szybko to poleci dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na YouTube jest wszystko.

Na rdzę kosza nie pomoże, na ślimaka może coś tam da.

Mi się skończył, sam nie wiem czy dokupić czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leję 1 l do zasobnika po pełnym załadowaniu. Staram się co 2 zasyp doprowadzić do prawie całkowitego wypalenia ekogroszku i czyszczę zasobnik i smaruję go też olejem. Może nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi. Teraz jak już znalazłem niedaleko lokalnego producenta oleju to za 3,2 zł/l niewielki wydatek. Stosuję już 3 kata i system podający zawsze przed sezonem rozbieram i jest jak nowy, normalnie ślimak byłby do wymiany, a tak jak porównuję go z kiedyś wymienionym to jest jak nówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wsypałem wczoraj 25kg do testu, wlałem ok 150ml. No i ciszej troszkę jest rzeczywiście.

 

Ale... minęła prawie doba..

 

Po otwarciu drzwiczek wara mi opadła...

1-W kotle zrobiło się czarno i pojawiła się sadza na ściankach -wcześniej tylko szary pyłek był

2-Zauważyłem że płomienie zaczęły kopcić.

3-Palnik zaczął produkować spore spieki żużlowe (nawet wielkości pięści).

 

Przed eksperymentem nie występowały takie rzeczy.

 

Wybaczcie, ale ja się już wyleczyłem z tego cudownego dodatku.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś jadalny znalazłem w kuchni ( obser widzę podobny stosuje)

150ml na 25kg to przy pełnym zasypie wychodzi 0,75l -chyba nie mało...

Kolor płomienia się zmienił na ciemno-pomarańczowy, kopcił i produkował sadzę.

Chyba połączę silnik przez sprzęgło kłowe i pozbędę się tak tego brzęczenia przy prawie pustym zasobniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą sadzą to rację masz, tylko ja zauważyłem, że i tak się worzy tyle samo, tylko przy oleju ciemniejsza, ale za to łatwo usuwalna. Ja i tak jestem zadowolony z przejścia z zasypowca, że mam cholerną presję na czystość. Co 2 dni przeznaczam z 2 minuty na lekkie wyczyszczenie pieca z tego co tam się naprodukuje, a co sobotę jest gruntowne czyszczenie, że górny wymiennik wygląda jak poniklowany. Sadza po oleju nie jest tłusta, choć czarniejsza. Dodatkowym objawem jest nieraz w nadzorze lekki płomień nad kopczykiem. Może i jakby zostawić na kilkanaście dni kocioł bez czyszczenia coś by tam było gorzej, ja robiąc to na bieżąco nie zauważyłe. Porównując to z sadzą z Taurona,gdzie piec produkował 15 kg sadzy na dobę to pikuś.Może to zboczenie z tym czyszczeniem, ale jakoś tak mi się wydaje że poświęcając 2 min coś tam podniosę efektywność, a za tym oszczędność. Do zasypowca schodziłem z 5 razy dziennie i  też go czyszciłem i ropalałem co 2-4 dni. A po solidnej 30-50 min pracy w soboty łącznie ze zmyciem kafelków w kotłowni czuję się jak Bohater Domu.

Co jeszcze zrobił olej. Jak ostatnio próbowałem Skarbek z Bobrka chciałem być pewien i nie mogłem doczekać do całkowitego wypalenia Prestige, więc podstawiłem węglarkę i odkręciłem rewizję. Jak poleciało to na dole zbiornika stworzył się taki zator z miału i peletu Varmo, co nim paliłem ponad miesiąc temu nie dodając oleju. Wszystko ładnie wyczyściłem i włączyłem ładowanie, aby trochę pociągło do retorty i zobaczyłem lśniiący podajnik. Dziś jak się uda z czasem jadę po olej, bo bańka robi się pusta tylko koneweczka pełna.. Palę już 12 lat, jak zacząłem palić z olejem to skończyły się trzaski kruszonego węgla i prawie nie słyszę podajnika. Myślę, że na gwoździe, kamienie nic nie poradzi, zawleczka pójdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zauważyłem większej ilości sadzy w tym samym opale, jednak jest to sadza troszkę inna, ciemna i fajnie się ją zbiera, lepiej niż nornalną pylistą. Zakup oleju zrobiony za 100 zł naleli 32l więc do połowy następnego sezonu spokój i nie potrzeba żałować. Myślę, że Carbosmar to też mieszanka oleju z jakimiś emulgatorem i barwnikiem. Tu sama natura, ciemny olej prosto z tłoczenia rzepaku bez żadnych dodatków i bez rektyfikacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.