Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Izolacja Dachu - Kondensująca Para Wodna


piastun

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

Panowie w listopadzie dociepliłem poddasze.

Wełna 10-15cm między krokwie + 15cm na stelażu. Wełna to Knauff ekorolka.Dach jest deskowany, na to papa i gont bitumiczny.

Nie położyłem jeszcze folii paro-izolacyjnej (będe robić to na dniach) na stelażu a karton-gipsu obecnie nie planuję dawać.

Dzisiaj zauważyłem pewien fakt, który trochę mnie niepokoi a mianowicie wełna, która znajduje się od strony desek jest "delikatnie wilgotna" lub ma zamarznięte krople wody na swojej powierzchni. 

Na strychu panuje temperatura 10oC na dworzy była -10oC. Przy temperaturach w okoliach 0oC nie zauważałem faktu kondesacji, oczywiście strych nie jest ogrzewany.

To, że  kondesacja będzie występywać to fizyka i tego nie oszukam ale zastanawiam się czy to, że czuję to organoleptycznie to nie są jakieś niepokojące objawy?

Zastanawiam się, czy położenie folii rozwiąże mój problem (suszące się pranie nie będzie oddawać wilgoci) czy raczej pogłębi (tj. wilgoć będzie jeszcze bardziej zamknięta).

Strych jako taki nie jest obecnie w żaden sposób wentylowany. Wełna ma szczeliny, wentyalaycjne, w podbitce są wloty powietrza itp itd.

 

Co robić, jak żyć panowie :) ?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli pod deskami nie masz żadnej membrany? A deskowanie kiedy robiłeś? Może deski jeszcze oddają wilgoć? Wtedy trzeba by mocniej dogrzać strych, pranko też nie polepsza sytuacji. I bez niego para wodna leci w górę z domu, u mnie okna dachowe przestały się rosić dopiero jak załączyłem na stałe reku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro strych nie jest ogrzewany, nie powinien być ocieplony, ocieplenie powinieneś mieć na stropie. Ale skoro jest jak jest, nie wnikając teraz jak bardzo zawilgocona jest wełna najlepiej by było wykonać paroizolację od wewnątrz a strych MUSI być wentylowany. Wtedy latem sprawdzisz stan wełny i będziesz się zastanawiał co dalej, nie piszesz czy będzie on użytkowy.

Rozumiem że pod deskami jest szczelina wentylacyjna i membrana?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, szkoda zakiszać tę wełnę, nie przykrywaj wilgotnej folią. A jaką dajesz? Mam nadzieję, że nie żółtą z marketu? Chociaż ja ze swojej aluminiowej też nie jestem zadowolony, teraz nie da się rozmawiać przez komórkę na poddaszu :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strych będzie ogrzewany. Tak do 15stopni pewnie. Sam strych będzie wentylowany. Co do wilgoci to jak pisałem wilgoć jest wyczuwalna na welnie od strony desek. Druga warstwa wolny na 100% jest sucha jak pieprz.

Co do wentylacji wełny to skosy są wentylowane w niektórych miejscach po Bożemu tj. ze 2cm pustką powietrzną w innych jest gorzej albo wcale ale stan kondensacji jest podobny we wszystkich miejscach na skosach.

W ścianach szczytowych są dwie kratki wentylacyjne na przestrzał, więc część z sufitem "płaskim" jest na pewno dobrze wentylowana, tylko tam akurat nie sprawdzałem czy występuje kondensacja.

Jutro chyba przeprowadzę bardziej profesjonalne pomiary i włożę taki prymitywny higrometr w wełnę + termometr i będę miał jakieś precyzyjne dane. Poobserwuję przez kilka dni i pomierzę i wtedy coś będę wiedział.

W teorii te pustki powietrzne na skosach mają odprowadzać parę wodną, zastanawia mnie tylko jak szybko ten proces występuje w prawidłowo zrobionym ociepleniu i czy ma wtedy prawo wystąpić kondensacja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki że tak punktami ale łatwiej ogarnąć.

 

1. Przy obecnym układzie który podałeś teoria jest taka ze para przenika przez tą wełnę i jest wywiewana tą "pustką powietrzną", jeśli gdzieś tam, pustka ma 0cm na szerokość między krokwiami, to blokuje obieg powietrza na całej szerokości i wysokości między tymi dwoma krokwiami i zbiera się tam wilgoć w miejscu styku z zimnym deskowaniem.

 

2. Dach ma swoje lata i był robiony przez teścia, więc jakość wykonania też jest niepewna, (chociaż przy "fachofcach" niekoniecznie znaczy że gorsza  ;) ) więc dach też może przeciekać, chociaż to by było pewnie bardziej spektakularne niż opisujesz, ale właśnie między innymi na taki wypadek powinna być tam membrana.

 

3. Te 0-2 cm pustki to to poniżej minimum, powinno być conajmniej 2 a właściwie do 5, poza tym właściwie to nie pustka tylko szczelina wentylacyjna, być może słowo pustka jakoś podświadome umniejsza Ci znaczenie tego czegoś choć wiesz poco jest. Trzeba tam dać łaty (można rozpinać drut żeby wełna nie wpychałą się między łaty), membranę, wełnę, folię paroizolacyjną.

 

4. Z tego co piszesz ciągle wynika że poddasze ma być nieużytkowe, ogrzewanie do 15st. to za zimno żeby tam siedzieć, więc poco?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) problem występuje w miejscach gdzie jest przerwa 2cm (jestem tego pewien bo wydłubywałem piankę pomiędzy dachem a cegłami oraz sznurowałem dystans dla wełny) oraz tam gdzie jest pomiędzy 0-2cm.

2) dach chyba nie był robiony przez prawdziwych dekarzy. Są przecieki ale akurat nad nimi panuję i występują raczej przy obróbkach kominów....

3) wiem, że 2cm to minimum ale żeby to działało to też musi się wentylować. W moim przypadku ktoś miejscami nasmarkał sporo pianki i nie wszędzie jestem w stanie to wydłubać. A są miejsca w jakiś dziwnych łukach, gdzie wentylacja nie jest w ogóle możliwa. Wełna już jest ułożona i na razie nie mam zamiaru tego zdejmować i robić od nowa :). Poobserwuję jak to się będzie zachowywać i ewentualnie będę kombinować, żeby jednak te 2cm pustkę wymusić (mam na to pewien pomysł)

4) te 15stopni to tak strzeliłem. Generalnie jest to poddasze, które docelowo kiedyś może stanie się mieszkalne. Obecnie jest tam graciarnia, kobiety suszą pranie, może sobie jakiś kącik sprawię. Jak przykleję folię i porządnie wymiotę to coś tam się zacznie kombinować.

 

Mnie to ciekawi fakt, że jak słyszę jak lokalni fachowcy instalują wełnę to aż głowa boli. Pakują ludzie między krokwie ordynarnie najdroższe wełny skalne i nie patrzą na żadne pustki. Co gorsza nawet piankują takie dachy jak jest u mnie i to już jest dramat. Przecież u mnie wilgoć ma jeszcze szansę odparować a jak jest pianka? Poobserwuję i pod koniec sezonu będę wiedział, czy mam się dalej kombinować czy nie.

Myślałem, że ktoś na forum podpowie czy taki stan wykraplania pary wodnej na styku izolacji i desek jest w miarę "normalny" i że należy tylko to mieć na oku i obserwować, czy raczej trzeba dach zrywać i do urzędu o pozwolenie na budowę się prosić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chłopski rozum to jak na deski położono papę i na to płytki bitumiczne to jak ta wilgoć ma wyjść ?. Między wełnä a deskowaniem powinna być porządna wentylacja. Lepiej byłoby nie izolować strychu tylko odizolować pomieszczenia ogrzewane od tego strychu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, śledzę to Forum od 1,5 roku i odnoszę wrażenie, że niektórzy użytkownicy mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Kolega Piastun opisuje konkretny problem i widoczne jest, że teoria jest Mu znana. Wpisy, że powinna być membrana lub pięciocentymetrowa szczelina między wełną a deskami są więc bez sensu. Ja u siebie mam też pełne deskowanie i papę. Między wełną a deskami zostawiłem 2-3 centymetrową szczelinę i od 15 lat nie mam żadnych problemów. Zdarzały się przecieki przy kominach, ale zawilgocenia wełny są likwidowane przez tą skromną wentylację bardzo skutecznie, a nie dam sobie uciąć głowy, że ta szczelina jest ciągła na całej połaci dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

dzięki za aktywność w wątku.

Jak już pisałem izolacja o dziwo nie jest zamoczona (fakt, że nie położyłem tej folii ale z tym poczekam aż się ociepli i wilgoć odparuje), tylko występuje szron na wierzchniej warstwie wełny i to zarówno na skosach gdzie dystans jest prawidlowy.

Przemyślałem sprawę, zrobiłem inspekcję i jestem w 99,9% pewien, że po tynkowaniu domu zostały uszczelnione szczeliny, przez które śmigał wiatr. Oczywiście bez wchodzenia (dach był robiony przez domorosłych dekarzy )w szczegóły byłem tego świadomy i teoretcznie jednym kanałem miał wpadać wiatr ale jak pokazało życie nie do końca to działa jak chciałem.

Na połowie połaci ze skosami jak uda mi się wydłubać piankę to problem roszenia powinien ustać. Jeżeli tak się stanie to na pozostałych kawałkach dachy będę musiał zainstalować takie wywietrzniki połaciowe jak na zdjęciu:

 

wywietrznik-polaciowy-do-gontu-i-papy-br

 

i to powinno chyba rozwiązać moje jeszcze niedoszłe problemy tj. zawilgocenie izolacji i zagrzybienie połaci.

Trochę drogie jest to cudo bo prawie 50zł za sztukę a mi będzie potrzeba min 8-12 sztuk ale co innego mi zostanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam na dachu kilkanaście takich i nic się nie dzieje. Przecież działa to w połączeniu z listwą nadrynnową, wiatr śmiga po membranie pod dachówką i nic tam się nie zgromadzi. Za to w lecie dach nie przypomina płyty grilla :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to w takim razie jak wentylować tą pustkę gdy się nie ma mebrany? 

Przecież przez szpary też wleci trochę śniegu .

Kolego @Hogan rozumiem, że ty masz wlot powietrza pod listwą nadrynnową a wylot na szczycie przy pomocy tych wywietrzników?

Napisałeś, że masz tego sporo. Rozumiem, że masz jedną sztukę pomiędzy jedną krokwią z drugą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, śledzę to Forum od 1,5 roku i odnoszę wrażenie, że niektórzy użytkownicy mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Kolega Piastun opisuje konkretny problem i widoczne jest, że teoria jest Mu znana. Wpisy, że powinna być membrana lub pięciocentymetrowa szczelina między wełną a deskami są więc bez sensu. Ja u siebie mam też pełne deskowanie i papę. Między wełną a deskami zostawiłem 2-3 centymetrową szczelinę i od 15 lat nie mam żadnych problemów. Zdarzały się przecieki przy kominach, ale zawilgocenia wełny są likwidowane przez tą skromną wentylację bardzo skutecznie, a nie dam sobie uciąć głowy, że ta szczelina jest ciągła na całej połaci dachu.

Gdyby teoria była mu znana, to by nie zostawił na zimę warstwę ocieplenia w zamieszkałym domu bez paroizolacji!

A tak, jak widać, zawraca gitarę i szuka przyczyny tam gdzie jej nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jakich szparach myślisz ?

no pisałeś, że jesteś ciekawy co się będzie działo w trakcie zadymy śnieżnej :).

 

Gdyby teoria była mu znana, to by nie zostawił na zimę warstwę ocieplenia w zamieszkałym domu bez paroizolacji!

A tak, jak widać, zawraca gitarę i szuka przyczyny tam gdzie jej nie ma.

Kolego jeżeli masz coś do powiedzenia to pisz. Ja przyjmę każdą krytykę na klatę.

Opisałem jaki jest stan i co mnie martwi. Paraizolacji nie zamontowałem ale juz tego nie zmienię. 

Pytanie jest czy sensowne jest instalowanie jej teraz, czy czekanie aż ta wilgoć sama wyparuje i dopiero wtedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dobierali te dachówki wentylacyjne dekarze. Szło po jednej na mniejszą płaszczyznę, dwie na większą. W sumie jakieś 14 na 350 m2 dachu. Tą listwę na dole nazywali "wróblołap". W lecie to pewnie krąży z dołu do góry, w zimie nie wiem. Pierwszą zimę miałem tylko membranę bez wełny, więc widziałem, że nic tam nie cieknie czy prószy. W Twoim przypadku to już raczej po temacie, chyba że wyjmiesz wełnę, ale to i tak słabo, bo jak przybijesz membranę, od spodu? Temat raczej ku przestrodze kolegom, którzy dopiero planują budowę czy ocieplenie dachu. Przy okazji to dodatek do dyskusji nad izolacją poddasza pianą natryskową - widzicie analogię z tym, co zrobił kolega Piastun?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie sytuację da się naprawić (chyba?).

Mam w miarę dobry dostęp do tych miejsc gdzie jest pustka i jeżeli zajdzie taka potrzeba to mogę tam wcisnąć np takie plastikowe "prowadnice" dla powietrza zrobione np z podbitki. PAtrzyłem i one mają około 1-1,5cm grubości i można kupić już ponacinane. 

W miarę potrzeby dodam te nawiewy no i muszę dodać tą paroizolację :). Kolega Vlad24 mnie zmotywował i moze do środy uda mi się ogacić stryszek a najpóźniej do soboty.

Jako ciekawostkę dodam, ze obserwowałem domy sąsiadów i część z nich nawet podbitkę ma bez perforacji. zero nawiewów itp, poddasza poocieplane....

Coś czuję, że za kilkanaście lat dekarze będą mieli co robić.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.