Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Bieda Podajnik Do Pelletu


piastun

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

@sambor

dawka będzie ustalana czasowo. Jeżeli to urządzenie będzie w ogóle spełniało moje założenia to przeprowadzę pomiary czasu działania odkurzacza do ilości paliwa.

Zastanawiam się też czy takie coś by było w stanie groszek przetransportować. Jeżeli tak to co 1-2h dozowałbym 1kg opału i cieszył się brakiem obsługi i spalaniem w warstwie.

 

@jurgonka

co do twojego podajnika nie każdy ma miejsce i zdolności do skonstruowania takiego czegoś. Gdybym miał miejsce na beczkę i możliwości konstrukcji to pewnie i coś takiego bym umieścił

 

pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,,, Mógłbys wyjaśnić o co chodzi z tym ciężarem właściwym?

 

Nie wyjaśnię, sam się domyśl.

 

Tutaj masz producenta spiral i ślimaków http://www.spirale.pl/index.php?cPath=1 .

Rurę i kształtki PCV chyba wiesz gdzie kupić, jakiś silnik do kompletu np. z wycieraczek od samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolega @piastun za wszelka cenę chce znaleźć "prace" temu odkurzaczowi :)

 

jak uda mu się oszukać fizykę tym odkurzaczem, to będzie musiał założyć dobry filtr na wylot z tego "sławetnego" odkurzacza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając inne absurdy tego rozwiązania, główny problem widzę w tym, że pellety ściśnięte na dnie zbiornika

nie będą miały ochoty ani możliwości przedostania sie do rury ssącej.

 

@ piastun- proponuję Ci proste doświadczenie- rura do beczki, całość zasypujemy pelletem. Włączamy odkurzacz, oczywiście

taki normalny, z workiem. Intuicja podpowiada mi, że  bez wykonywania żadnych ruchów nie uda się

napełnić worka tym pelletem, wpadnie tylko parę sztuk.

Pozdr.

HS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podajnik beczkowo/rurowy poradzi sobie z silniczkiem kilkadziesiąt watów, podajnik żmijkowy/ślimakowy sto watów, może dwieście. Odkurzacz to moce rzędu 1-2kW. Pomijając problem z podciśnieniami w kotle i zasysaniem spalin, pomysł nie ma żadnego sensu ekonomicznego. Jak pisze Andrzej_M_ , zrób sobie odkurzacz do sprzątania kotłowni z separatorem popiołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując żaden z tych podajników nie kwalifikuje się do kategorii "bieda"

Wszystkie wymagają prądu, silników, podajników, sterownika.

 

Jedynym "bieda podajnikiem" może być podajnik z linku podanego w poście #2.

Do niego nie potrzeba prądu, silników, sterowników - regulacja przez kąt pochylenia i wielkość otworu wrzutkowego -

prościej to już nawet @jurgonka nie wymyśli. :P

 

PS

Kilka razy odkurzaczem przemysłowym wybierałem pellet z zasobnika - idzie jak burza, nic się nie przytyka, nawet z rury wciśniętej w zasyp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam "troszkę" doświadczenia z transportem materiałów sypkich. Czym prościej tym lepiej, ale... w wypadku pieca (kotła) trzy problemy - zapalenie całości - dyskwalifikacja pomysłu. Zawieszanie opału - dyskwalifikacja pomysłu. I najciekawsze płynna regulacja mocy - ponieważ mam nietypowe podejście do regulacji, reguluje tylko ilość opału, ilość powietrza "reguluje się sama". 

"Mój" podajnik to druciarstwo, ale nie ma możliwości zapalenia całości opału, którego może być tyle ile chcesz np 20 do 500 litrów. (ilości wypraktykowane) Nie ma możliwości zawieszenia opału, ewentualny śmieć zostanie w podajniku nie zakłócając jego pracy. Pozwala bardzo precyzyjnie dozować opał, palący się nawet na ruszcie (przysłoniętym szamotem).

"bieda podajnik" budowa = złom + sterowanie (kupiłem) koszt prądu poniżej 100 zł sezon grzewczy. Największa wada- bezawaryjna praca - u mnie 25 lat. 

Ps. ponieważ nie ma urządzeń (w/g niektórych) działających bezawaryjnie powyższy post to spam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra jest zrobiłeś gadzet który działa i chwała Ci za to wady to -zakup spawarki ,tokarki ,większa kotłowna o pare metrów kw ? Reasumując zwykły zarękawek z korporacji wydaje 800 zł na firmowy podajnik a nie doliczyłem jeszce ceny odkurzacza  :P .poz Hermogenes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł (wymysł) kolegi Piastun ma podstawową wadę (sprawa dotyczy także "beczki" Jurgonki), otóż jest nim sposób podawania opału.

 

Chłodny opał wrzucany jest z góry, "na dodatek chaotycznie" na powierzchnie rozgrzanego paleniska.

Taki sposób podawania opalu zapewne powiększa straty  niezupełnego spalania i zapewne "zaburza" proces spalania na powierzchni paleniska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł (wymysł) kolegi Piastun ma podstawową wadę (sprawa dotyczy także "beczki" Jurgonki), otóż jest nim sposób podawania opału.

 

Chłodny opał wrzucany jest z góry, "na dodatek chaotycznie" na powierzchnie rozgrzanego paleniska.

Taki sposób podawania opalu zapewne powiększa straty  niezupełnego spalania i zapewne "zaburza" proces spalania na powierzchni paleniska.

Gdy minimalną ilość opału wrzucamy na już palący się opał leżący na płycie szamotowej to jest OK. Jeszcze lepiej jest na palniku, nie ma dymienia i widocznych minusów. Też można zastosować zapalarkę, dmuchawę. W/g mnie też jest piroliza lecz to tylko moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie jeszcze jeden komentarz do mojego drugiego pomysłu.

Raczej sam pomysł nie ma chyba, żadnego sensu bo powietrze będzie zasysane głównie przez tą rurę do której miał opał wpadać :).

pozdrawiam

 

To nie jest prawdą co wytłuściłem w Twoim poście.

 

Ty nie będziesz zasysał rurą powietrze tylko spaliny z komory spalania kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju - tu nie masz racji z tym wrzucaniem - tak pracuje wiele palników na pellet i spalanie ma się dobrze. ,,,,

Palniki do spalania pelletu widziałem tylko na zdjęciach.

Nie wyobrażam sobie, by ten pellet do palnika był chaotycznie wrzucany, raczej spada siłą ciężkości i "układa się" przy tylnej ściance długiego poziomego palnika.

 

Natomiast jestem ciekaw jak proponujesz podgrzewać pellet przed wrzuceniem?

No właśnie, jak świeży i chłodny pellet ułoży się z tyłu palnika i "cierpliwe chwilę poczeka", to w naturalny sposób poprzez promieniowanie cieplne się podgrzeje i wysuszy z wilgoci.

 

Tak to sobie wyobrażam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palnik z którym się męczę od 4 lat wygląda tak:

Prosto jak konstrukcja cepa, paliwo wpada chaotycznie na ruszt, zgazowuje się i dopala na końcu palnika.

 

Teraz pyt do Andrzeja : Co się stanie z tym paliwem wysuszonym i podgrzanym, które cierpliwie czeka z tyłu palnika?

Jak zostanie podany na przód?

post-18578-0-20271000-1441227257_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sambor nieco spóźniona odpowiedź na Twój post skierowany do mnie.
 

,,,, Teraz pyt do Andrzeja : Co się stanie z tym paliwem wysuszonym i podgrzanym, które cierpliwie czeka z tyłu palnika?
Jak zostanie podany na przód?

 

Po prostu pellet ten zostanie odgazowany a pozostałość struktury węglowej pelletu ulegnie w tym miejscu  spalona.
 

 

Bardzo dobrze, że zamieściłeś przekrój Twego palnika do pelletu, wraz z opisami.
Całe zamieszanie wynikło raczej z mego „niedoskonałego” wpisu z poprzednim moim poście. 
 

Palniki do spalania pelletu widziałem tylko na zdjęciach.
Nie wyobrażam sobie, by ten pellet do palnika był chaotycznie wrzucany, raczej spada siłą ciężkości i "układa się" przy tylnej ściance długiego poziomego palnika. ,,,,

 

Sambor, ja zdania nie zmienię, ale z opisem to raczej się nie popisałem.
 
Dalej twierdzę, że wpadający do palnika siłą ciężkości pellet będzie się układał w tylnej części długiego i wąskiego poziomego palnika przeznaczonego do spalania pelletu.
Nawet jak część pelletu „sturla” się nieco dalej po skośnej powierzchni żaru, to i tak moim zdaniem będzie to tylna część długiego, wąskiego palnika.
 
Ten „ nowy chłodny”pellet, który trafi i spocznie na powierzchni rozgrzanego żaru, będzie gwałtownie się rozgrzewał i odgazowywał.
 
Cała idea Twego palnika tkwi w tym, że te produkty pirolizy pelletu (nawet tego ułożonego na powierzchni żaru) nie ulecą do góry, w prawo, w lewo czy nawet w dół, lecz zostaną zassane przez wir gorących gazów, w miarę dokładnie ze sobą wymieszane, zwiększając przy tym swoją temperaturę, a także czas przebywania w optymalnych warunkach. 
Na koniec utlenią ( spalą ) się na powierzchni tego wiru.
 
Tak to sobie wyobrażam. Niestety nie potrafię w miarę szybko tego bardziej precyzyjniej opisać.
 
 
Niejako w sukurs przyszedł mi kolega Dz1q, który na forum opisał swoje problemy z kotłem i palnikiem  (smołowanie) przeznaczonym do spalania pelletu.
 
Sambor poniżej zamieszczam film zamieszczony przez producenta tego kotła i palnika.
 
Porównaj to co zobaczysz na tym filmie, z tym co widujesz w swoim kotle i wtenczas być może bardziej będzie zrozumiałe to co chaotycznie napisałem powyżej. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten przykład z kotłem Fu-Wi to antyreklama całego sektora pelletowego , to po postu koszmar.

Jak mniej więcej  powinno wyglądać spalanie jest poniżej 

  

 

Co do podawania na tylną część palnika to do tego celu służy klapka hamująca zbyt gwałtowne wypadanie paliwa na przednią część.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
 

 

 

oczami wyobraźni właśnie tak jak na filmie widziałem ten "bieda zestaw pelletowy" kolegi @piastuna (bez odkurzacza oczywiście :) )

 

a tu ktoś już to wcześniej zrobił i do tego opatentował :)

 

http://tech.money.pl/przemysl/patenty/pl-208898-91311.html

 

e: jakoś nie wyszło mi zacytowanie postu kolegi @Andrzej_M_    a o Jego film mi chodziło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.