Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Tego Sie Nie Da Zrobić!!!


baca350

Rekomendowane odpowiedzi

A może chodzi o jakąś elektrostaykę. Może drobiny wody są przyciągane przez mur i przez to nie osiadaja na samochodzie.

Zjawisko na pewno jest faktem i to niezależnie od wystającego dachu.

Tak czy inaczej wszystko to są strzały, a nie logika rozumowania poprata znajomością zjawisk fizycznych.

Myślę, że heso będzie musiał nam to prędzej czy później wyjaśnić.

pzdr

QbaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, nie będę Was juz wk....ł...

 

Jak to było ?

 

Wieczorem, kiedy zbliża się chłodna noc, wszelkie przedmioty zaczynają się ochładzać. Głównie przez ucieczkę ciepła promieniowaniem - wprost w otwartą przestrzeń nieba (kosmosu ?). Najszybciej tracą ciepło te najmniejsze, np. źdźbła trawy i podobne małe.

Na nich najszybciej pojawia się rosa - to wszyscy wiedzą. Nie będę już się powtarzał o zjawisku ucieczki ciepła z szyb promieniowaniem, to już omawialiśmy. W każdym razie te szyby od strony JAKIEJKOLWIEK przegrody stygną wolniej.

Jeszcze znany fakt: ciepłe powietrze w tych samych warunkach ciśnienia zawiera więcej pary wodnej, niż powietrze zimne.

Teraz drugie dno: w miarę osadzania się rosy na najzimniejszych powierzchniach SPADA początkowa duża wilgotność powietrza - te powierzchnie wysysają wodę z powietrza.

W końcu ( nad ranem) dochodzi do sytuacji, że wszystkie szyby są zimne i mogłaby się też na nich skondensować para wodna, ale... nie ma już

co się osadzać, bo powietrze zdążyło się pozbyć większości pary wodnej.

Tak to wymyśliłem. Pudło ?

Dość o wodzie, teraz to już tylko o kotłach i spalaniu. Dzięki za uwagę i zaangażowanie w sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heso: trzeba ci będzie eko-groszek do butów nasypać.

Teraz drugie dno: w miarę osadzania się rosy na najzimniejszych powierzchniach SPADA początkowa duża wilgotność powietrza - te powierzchnie wysysają wodę z powietrza.--nic nie spada! Podczas osadzania sie rosy wilg. względna jest 100% .

W miare ochładzania sie wilg. dalej jest 100% ale dalej wytrąca sie rosa . Natomiast przy niewielkim wzroście temp. dzieje sie odwrotnie- wilg. wzgl. spada i powietrze potrafi suszyc pow. mokre. Część wody z rosy spadła na glebe i wsiąkła, reszta może odparować.I rano jest sucho. Minimalne ruchy powietrza przyspieszają ten proces.

 

O kurza twarz, mój temat ma 152 wpisy! Hej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym, co piszesz, jest sporo racji. Ale ja mówiąc o zmniejszanie się wilgotności powietrza miałem na myśli może nie wilgotność względną, bo ta może pozostawać wysoka, ale raczej zmniejszanie się ogólnej ilości pary wodnej w powietrzu w miarę upływu (chłodnej) nocy.

Przecież znany jest fakt, że mroźne powietrze jest suchym powietrzem ?

 

Czuję, że naprawdę przydałby się gdzieś tu kącik przyrodniczy, mam sporo ciekawych zdjęć.

Na razie sorry za te wtręty, tak wyszło, byłem trochę wściekły na rafallle. Bylem, bo niechcący i on zmusił mnie do myślenia, powinienem być mu za to wdzięczny. Rzucilem tak sobie na temat możliwości oszczędzania opału i gorączkowo zacząłem główkować, co by tu jeszcze....? I... wymyśliłem niezłą kombinację Jak dożyję to może to być niezła rewolucja. Szkoda, że na forum naprawdę nie można wszystko pokazać. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam Panów.

Ta poruszona kwestia rosy jest dla mnie za trudna, ale moja "kobieca intuicja" mówi mi, że ma tu miejsce to samo zjawisko, co przy zbliżaniu się "operatora pogrzebacza" do dymiącego się ogniska. Otóż, niezależnie od kierunku prądu powietrza ( wiaterku) , dym po krótkiej chwili "rzuca " się na "opiekuna" ogniska???

Zarówno ciepło jak i zimno powoduje ruch powietrza jak woda w rzece lub piasek na wydmach. "Palacz " przy ognisku zakłóca napływ powietrza do ogniska i deformuje "aurę"? Ciepło ma kształt odwróconej kropli, w kotle o wnętrzu sześcianu "martwa" strefa w której odbywa się naturalna komunikacja gazów, to... kąty. Czy tak się dzieje jak sobie to wyobrażam? Proszę o sprostowanie.

Paliłem ognisko, ale się nie poparzyłem.

Wasz zuch def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Druhowie.

Roszenie ma więcej wspólnego z kotlarstwem niż by się mogło wydawać. Problem "czystej szybki" w kominkach i piecach z wizjerem jest nie we wszystkich modelach rozwiązany. Kotły "dolniaki" z dolnym odprowadzeniem spalin wytwarzają destylaty, a te roszą się na ściankach wodnych komory . To roszenie jest przecież niepożądane . Komunikacja destylatów i powietrza we wnętrzu kotła to też zaniedbane zagadnienie. Buderus a za nim Zębiec lub odwrotnie, dają na grodzi dwa "ceowniki" chyba w celu poprowadzenia nimi destylatów. Te ceowniki prawie natychmiast zalepiają się smołą i nie spełniają swojego zadania. O czyszczeniu tych ceowników chyba nikt nie myśli.

Suszenie prania jest skuteczniejsze na wietrze niż w ciepłym a cichym zakątku.

Wasza "słynna praczka" ( znacie "grę półsłówek")

zuch def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Panów.

(.....) "Palacz " przy ognisku zakłóca napływ powietrza do ogniska i deformuje "aurę"? Ciepło ma kształt odwróconej kropli, w kotle o wnętrzu sześcianu "martwa" strefa w której odbywa się naturalna komunikacja gazów, to... kąty. Czy tak się dzieje jak sobie to wyobrażam? Proszę o sprostowanie.

 

Wasz zuch def

 

Witam.

Dym z ogniska to na mój mały rozumek trochę inna sprawa, niż ruch ciepła (?). Podejrzewam, że rolę gra tu podciśnienie wytwarzane ruchem wiatru od tzw. zawietrznej kiedy dym jest zasysany w stronę palacza. Tym sposobem dym zawsze po oczach...

 

Z tym w miarę kulistym rozchodzeniem się ciepła święta racja. Na pewnym forum udowadniałem kiedyś, że tak właśnie nagrzewają się ściany pomieszczenia. Zobrazować to można sobie tak: gdyby wypełnić pokój wielkim balonem to miejsca, gdzie taki (wirtualny) balon przylega do ścian pokoju są najcieplejsze, a wszelkie zakamarki - chłodniejsze.

Stąd zapleśniałe narożniki w pomieszczeniach, bo tam ciepło dociera niechętnie, a na zimnych ścianach skrapla się para wodna.

 

Tak, to podstawy przejmowania ciepła także w kotłach, dlatego budowa powierzchni przechwytującej energię ze spalin powinna te zjawiska uwzględniać. Np. bardzo korzystne jest atakowanie gorącymi spalinami rurek wymiennika PROSTOPADLE, (a nie równolegle, jak w moim kotle... czas to zmienić). Pozdrawiam.

 

Ps "słynna praczka" - płynna s....a ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(....) A pleśń w narożach to także mały przeływ powietrza w tychże. Hej!

 

Mały przepływ powietrza oznacza jednocześnie słabe dostarczanie tam ciepła. To analogia do suszenia szyb samochodowych wentylatorem. Niewielu kojarzy że to suszenie polega na dostarczaniu szybie CIEPŁA przy pomocy powietrza, nawet zimnego, które jednak niesie jakąś energię... Bez nagrzania się szyba nie ma prawa pozbyć się wody. Im większy ruch powietrza, tym szybsze nagrzanie i suszenie.

 

Co z kotłami, bo one tu najważniejsze ? Ano szybszy ruch bardziej gorących gazów spalinowych szybciej rozgrzewa ścianki kotła, czyli poprawia wymianę ciepła pomiędzy spalinami i kotłem. Piszę "ścianki" chociaż wolałbym pisać o rurkach wymiennika.

Przy okazji : wiecie, dlaczego akurat użycie turbulatorów ( to te słynne skręcone z blachy wstążki) w wymienniku powoduje lepszą wymianą

ciepła ? Jakie zjawisko o tym decyduje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji : wiecie, dlaczego akurat użycie turbulatorów ( to te słynne skręcone z blachy wstążki) w wymienniku powoduje lepszą wymianą

ciepła ? Jakie zjawisko o tym decyduje ?

 

Witam.

 

1 - Na pewno rozgrzane gazy spalinowe będą chciały jak najszybciej opuścić taki wymiennik rurowy i jak bardzo szybko przedostaną się przez ten wymiennik to z pewnością nie oddadzą całej swojej energii

2 – Gazy spalinowe wpadając do takiej rury jeżeli nie są zawirowane to po brzegach szybko się ochładzają oddając ciepło do wymiennika a te w środku strumienia dalej mając sporo energii ulatują w komin.

 

Podsumowując: użycie turbulatorów wydłuża drogę gazów spalinowych w wymienniku rurowym, przez co mają możliwość lepiej oddać swoją energie do wymiennika i przede wszystkim są zawirowane przez co temperatura tych gazów w przekroju strumienia będzie jednakowa.

 

Znając Heso to jeszcze dopowie parę innych zjawisk.

 

Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(....) Zimne powietrze bez ogrzewania ma moc suszarniczą, czego dowodem sa moje gacie schnące właśnie na mrozie! Hej!

 

Sprytnie mnie podchodzisz... Myślałeś, że nie słyszałem o sublimacji cząsteczek wody na mrozie ? To już inna bajka, ta sublimacja. Każde dziecko wie, że bielizna schnie na mrozie. Ale też dzieci wiedzą, że jeszcze szybciej pranie schnie na wietrze i słońcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

(...)

 

Podsumowując: użycie turbulatorów wydłuża drogę gazów spalinowych w wymienniku rurowym, przez co mają możliwość lepiej oddać swoją energie do wymiennika i przede wszystkim są zawirowane przez co temperatura tych gazów w przekroju strumienia będzie jednakowa.

 

Pozdrawiam

Andrzej

 

Sporo w tym racji.

Wprawdzie turbulatory wydłużają drogę przepływu spalin, ale nie to jest istotne. Przy okazji zwiększają też lokalnie prędkość przepływu gazów, co jest b. korzystne dla procesu wymiany ciepła między spalinami i kotłem. Rzeczywiście w centralnej części kanału prędkość przepływu jest największa, a blisko ścianek - najmniejsza. Tu tworzy się rodzaj warstewki izolującej spaliny od ścianek. Zadaniem turbulatora jest właśnie przerwanie tej warstewki, poprzez energiczne zawirowanie gazów.

Turbulator nie musi mieć kształtu skręconej wstążki. Może to być np. szereg poprzecznie ustawionych przegród zmuszających spaliny do nagłych zwrotów ( meandrów).

Jak zwykle największym problemem przy stosowaniu paliw stałych jest usuwanie popiołu.

Pozdr. HS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuwaj Druchowie.

Jaki problem z popiołami?

Szanujący się inżynier wstawi do popielnika ślimakowy wygarniacz popiołu, uzbroi go w elektroniczny sterownik, pojemny pojemnik, windę do unoszenia pojemnika z piwnicy na poziom "0" i... co ja "bede" inżynierów uczył. Majestat inżyniera by ucierpiał.

Gdzie są druchny, się pytam ?

zuch def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuwaj

Wyraziłem się trochę nieprecyzyjnie: nie chodziło mi o to, co dzieje się w popielniku, tylko o to, co czepia się na ściankach kotła albo na rurkach wymiennika. To jest problem, bo skutkuje to mniejszą sprawnością -

czytaj : kocioł zje więcej paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuwaj

Heso. To było do tych ze Szwajcarii. Odrobina popiołu o konsystencji mąki nie stanowi tak dużego problemu. Mój stary kocioł pozwalał się czyścić na każdym etapie palenia i trwało to chyba mniej niż minutę. Robiliśmy to z żoną (każde osobno) za każdym podejściem do kotła. Co powiesz na to żeby "przewrócić" kocioł "syfonowy" aby kanały konwekcyjno-wymiennikowe znalazły się nad komorą spalania. Kanały a lepiej płomieniówki przez cały ,długi wymiar kotła w ciągłej pracy odbioru ciepła ?

Nie wiem czy w tym układzie może zadziałać Twoja technologia, ale wierzę w Ciebie.

def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) co powiesz na to żeby "przewrócić" kocioł "syfonowy" aby kanały konwekcyjno-wymiennikowe znalazły się nad komorą spalania. Kanały a lepiej płomieniówki przez cały ,długi wymiar kotła w ciągłej pracy odbioru ciepła ?

def

 

Prawdę mówiąc wymiennik w kotle uważam za rzecz wtórną.

Zawsze można zaprojektować sporą powierzchnię wymiany i mieć komfort czyszczenia nie tak znowu często. Najważniejsze jest otrzymanie czystego, silnego strumienia gorących gazów spalinowych.

Jak już tu pisaliśmy, nadmierne odbieranie ciepła spalinom grozi słabym ciągiem i niszczeniem komina, więc nie zawsze warto się o to starać. Dobry ciąg oznacza szybszy ruch gazów co dla wymiany ciepła jest korzystne. Pewnie istnieje jakiś złoty środek dla tych procesów.

 

Interesuje mnie ominięcie wszelkich tradycyjnych metod i odzyskanie całego wytworzonego ciepła, co nie jest takie trudne. Następnym etapem będzie coś w rodzaju "ćwierć" perpetuum mobile, bo niechcący wpadłem na trop, że dwutlenek węgla też może być "paliwem". W cudzysłowie, bo energii z tego nie za dużo, właśnie około tej ćwiartki - 25% (?). Na razie nic

nie powstało, więc to niepewne. Czuwaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze jest otrzymanie czystego, silnego strumienia gorących gazów spalinowych.

 

Witam.

 

Heso ja przyjąłem Twój tok rozumowania.

Najpierw wszystko dobrze spalić w wysokiej temperaturze. Prowadzę doświadczenia na retorcie.

Zmniejszyłem jednostkową ilość spalanego paliwa w jednostce czasu poprzez zmianę objętości palnika retorty.

Paliwo spalane nie jest tak jak sugerują w instrukcjach kotłów w kopczyku na retorcie ale w środku w górnej warstwie retorty i najważniejsze spalanie następuje w sposób ciągły bez przestojów.

Efekty bardzo ciekawe, ale muszę jeszcze trochę ekogroszku spalić aby pochwalić się efektami.

Efekt uboczny :) – brak popiołu w tradycyjnej postaci.

 

Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

c.d.

Niszczenie (korozja) przewodów kominowych ma miejsce przy "stosunku przerywanym"; pali się, nie pali się, pali się i tak dalej... Jeśli ciąg jest stały, ale nie tak intensywny, to chyba degradacja nie zachodzi. Przeciętny palacz nie jest właścicielem przeciętnego komina. Kominy są różnej wysokości o różnicy kilku metrów; jeden ledwie 6 metrów inny 14 metrów dla indywidualnego budownictwa.

Jeśli "moja" nagrzewnica dla aktualnych gabarytów kotła może podwoić długość ze 120 cm do 240 cm , bez dławienia "szybrem", to ciąg może pozostać w swojej sile o wartości pożądanej ale spaliny chłodniejsze. Do tego czyszczenie raz dziennie przy załadunku.

Jak to się ma do dopalania ? nie wiem , ale dym "chodzi" cztery razy przez kocioł...

pewnie ja jestem z innej bajki.

def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Ja przepraszam, że odgrzewam kotleta, ale zafrapowała mnie zagadka heso.

Moim zdaniem sprawa rozbija się o szybkość wypromieniowywania ciepła z szyb i innych przedmiotów prosto w niebo lub też nie. Niebo bezchmurne ma temp. 0K, więc różnica temperatury koło dwóch setek kelwinów - wypromieniowanie ciepła i kondensacja pary wodnej na szybach.

Ta szyba, która pozostaje w cieniu budynku, wypromieniowuje ciepło wolniej, bo ściana budynku ma temp ponad 200K wyższą, niż niebo,

Z tych samych względów zalecają niektórzy zasłaniać okna w domu na noc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.