Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Piec Z Podajnikiem Nie Osiąga Temperatury Zadanej.


anon92

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, od 3 dni walczę bezskutecznie z piecem. Wszyscy rozkładają ręce dlatego uderzam na forum.

Do ogrzania 180m2+CWU 140 litrów, piec 35kW - czyli zdecydowanie więcej niż na ten metraż potrzeba, sterownik Ignis alfa.

Kiedy pompka jest włączona (np. ustawiona na załączanie przy 40 stopniach) piec nie może osiągnąć więcej niż 46 stopni, nie ważne czy zadam 50 czy 60 stopni i tak nie osiągnie więcej niż 46. Jak przestawiłem piec na 50 stopni i pompkę na załączanie przy 50 stopniach to piec spokojnie dochodził do 50 stopni i przechodził w tryb czuwania, następnie załączała się pompka i momentalnie temperatura na piecu spadała. Podajnik zaczynał sypać dmuchawa wiać a mimo to temperatura cały czas spadała i spadała. Pompka się wyłączała bo piec spadł poniżej 50 stopni, a woda na piecu nadal spadała aż do gdzieś około 42 stopni, dopiero wtedy piec zaczynał ponownie zwiększać temperaturę i tak w kółko. Osiągnął 50 stopni, przez jakąś minutę pompka pochodziła a następnie temperatura spadała drastycznie i piec próbował ją odzyskać.

Paliwo ekogroszek z Nomi - 22MJ, 16zł za worek 25kg. - na tym paliwie ciężko żeby piec z wyłączoną pompką doszedł w ogóle do 55 stopni...

Kupiłem droższy ekogroszek 24-28MJ - na tym bez pompki spokojnie dochodzi do 60 stopni (wyżej nie sprawdzałem). Natomiast jak ustawię zadaną na 60 i pompkę na 60 to sytuacja jest identyczna. Po osiągnięciu 60 stopni uruchamia się pompka a piec przez jakieś 7 minut chodzi w trybie podtrzymania po czym znowu zaczyna drastycznie spadać temperatura do 52 stopni i dopiero zaczyna rosnąć z powrotem a powrót do temp zadanej zajmuje mu jakieś 20-30 minut. Piec męczy się pół godziny żeby osiągnąć jakąkolwiek temperaturę a potem pompka rozprowadza ciepło przez jedynie 7 minut po czym znowu staje. Dodam że przy tym całym procederze piec pożera jakieś 75kg węgla na dobę a w domu wcale nie jest za ciepło a woda w boilerze jest też niezbyt gorąca (bo jaka ma być jak temperatura pieca skacze między 42 a 50 stopnie non stop, a przy włączonej pompce na stałe osiąga jakieś 45-46 stopni).

Zadałem 60 stopni i testowałem różne ustawienia np.

10 sekund pracy podajnika, 40 sekund przerwy, minimalna moc dmuchawy 30%, maksymalna moc dmuchawy 55%

10 sekund pracy podajnika, 40 sekund przerwy, minimalna moc dmuchawy 30%, maksymalna moc dmuchawy 40%

7 sekund pracy podajnika, 53 sekundy przerwy, minimalna moc dmuchawy 30%, maksymalna moc dmuchawy 45%

7 sekund pracy podajnika, 53 sekundy przerwy, minimalna moc dmuchawy 30%, maksymalna moc dmuchawy 40%

15 sekund pracy podajnika, 60 sekund przerwy, minimalna moc dmuchawy 30%, maksymalna moc dmuchawy 55%

i jeszcze wiele innych wariacji których parametrów dokładnie już nie pamiętam... Starałem się stosować do porad z internetu czyli aby nie zostawał niedopalony węgiel, lub by ogień nie był postrzępiony itd, ale co ciekawe przy wszystkich ustawieniach piec zachowuje się podobnie. Jak by nie był po prostu w stanie ogrzać tej wody (a przecież ma 35kW!). Każdy kto na to patrzy stwierdza że ten piec w moment powinien zrobić upał w tym domu i bardzo szybko osiągnąć zadaną temperaturę czy to 50, 60 czy 70stopni (o tylu to mogę pomarzyć ;o)

 

Obecnie wyłączyłem pompkę, dałem węgiel mieszany (trochę lepszego, trochę gorszego), dałem 10 sekund pracy podajnika i 53 sekundy przerwy, minimalna moc dmuchawy na 40%, maksymalna też na 40% i piec osiąga temperaturę zadaną (50 stopni) po czym z rozpędu dochodzi do 53-54 i zaczyna spadać powoli z powrotem. Przez jakieś 23-27 minut pracuje w trybie podtrzymania a potem jakieś 20 minut znowu w trybie grzania (temp. spada do 46 stopni i znowu wędruje w górę). W końcu piec pracuje dłużej w trybie podtrzymania niż w trybie grzania... Choć nie uważam tego za sukces bo temp. zadana jest tylko 50 stopni i pompka jest wyłączona(woda nadal krąży grawitacyjnie, lecz dużo wolniej niż z pompką).

 

 

Ogólnie rzecz biorąc tragedia. Spala dużo opału, a nie jest w stanie nagrzać wody.

Nawiasem mówiąc to ile czasu piec powinien pracować w trybie grzania a ile w trybie podtrzymania? To by mi dało jakiś pogląd bo nawet nie wiem jak powinien pracować taki kocioł.

To mój pierwszy taki piec, nie wiem co robię źle, nie wiem czy być może coś z nim jest nie tak.

 

Byłbym wdzięczny gdyby ktoś podpowiedział coś odnośnie nastawów albo tego co sprawdzić. Dorzucam filmik z pieca w trybie grzania przy nastawach 10 sekund pracy podajnika i 53 sekundy przerwy, minimalna moc dmuchawy na 40%, maksymalna też na 40%.

https://www.youtube.com/watch?v=kaYFkldCXac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaką masz dmuchawę? U mnie przy 40% (mam ten sam sterownik) w kotle panuje huragan - być może ciepło ucieka Ci przez komin, ewentualnie masz niepoprawnie zmontowany palnik (np. nieuszczelniony, jeżeli w Twoim palniku to wymagane) i wieje gdzieś bokiem zimne powietrze do kotła.

Bo przy stosunku podawania do przerwy 1/5,3 moc powinien piec osiągać słuszną, nawet przy węglu średniej jakości (groszek 24-28 co masz na myśli? 24MJ wartość opałowa 28 ciepło spalania? Jeżeli tak, to towar taki średniawy, ale powinno być łatwo go w miarę dobrze spalić - takie moje doświadczenia).

 

Z resztą moc ma - skoro dochodzi do zadanej. Aczkolwiek ta zadana jest bardzo niska - przy 50 stopniach zadanej powrót pewnie jest ledwo ciepły, chłodna woda wraca do kotła i go skutecznie studzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hym, ja też mam 35 kW mocy nominalnej i każdą temperaturę nawet na groszku czeskim mam na zawołanie nawet przy minus 20C na dworze. WIec to niemożliwe - coś musi być nie tak, albo palnik żle skręcony, gdzieś wieje lewe powietrze, albo zbyt mocny nadmuch i ciepło wydmuchuje kominem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, sprawdziłem tak jak koledzy radzili. Nadmuch zmniejszałem ale nadal kocioł pracuje tak samo. Komin zamknąłem tak by ciepło nie uciekało i nadal jest tak samo...

Na wszeli wypadek obleciałem cały palnik i wszystko co się dało silikonem żeby uszczelnić ale nadal nic to nie dało. Zastanawiam się czy coś z palnikiem może być nie tak bo fabrycznie ten piec miał podajnik z prawej strony, natomiast ja potrzebowałem podajnik z lewej strony i panowie którzy montowali piec robili przeróbkę i przekładali palnik i podajnik na lewą stronę. Nie jest to jakaś skomplikowana konstrukcja, raczej nie da się tego źle złożyć. Wszystko jest na pewno szczelne, nie łapie lewego powietrza. Nadal niezależnie od nastawów piec nie może osiągnąć temperatury.

 

Mam kilka pytań:

1. Czy pompka powinna chodzić cały czas załączona? I mimo cały czas załączonej pompki piec powinien osiągać temperaturę zadaną np 70 stopni? Czy może to normalne że pompka gdy chodzi to uniemożliwia osiągnięcie większej temperatury i powinna być załączana tylko raz na jakiś czas gdy piec osiągnie temperaturę a następnie wyłączana?

2. Ile czasu powinno zająć piecowi osiągnięcie temperatury zadanej? (około - wiadomo że każdy dom, każdy kocioł i opał jest inny ale chcę wiedziec czy to ma być czas rzędu 10 minut czy raczej 1 godziny)

U mnie przy zadanej 50 i pompce ustawionej na 50 gdy piec osiągnie te 50 i pompka się załączy to temperatura spada do 42 stopni a powrót do 50 zajmuje jej jakieś 20-30 minut co wydaje mi się trochę dużo.

3. Po osiągnięciu temperatury zadanej ile czasu piec powinien chodzić w trybie czuwania? (fabrycznie miałem ustawione że piec w trybie czuwania ma podawać węgiel co 30 minut a u mnie piec w trybie czuwania jest najwyżej 5 minut przy włączonej pompce albo około 25 minut przy wyłączonej pompce więc chciałbym ustalić jak daleko od normalnej pracy kotła jestem)

 

Jakby ktoś jeszcze miał jakiś pomysł co może być nie tak to proszę o pomoc! Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1 - pompa powinna pracować ciągle, piec powinien osiągać temperaturę zadaną przy pracy z obciążeniem - grzejąc CWU i CO

Ad 2 - najlepiej tak ustawić, żeby piec bardzo powoli dochodził do zadanej temperatury - takie powolne dochodzenie oznacza, że mocy jest dość (bo osiąga zadaną), a nawet lekki zapas (bo jednak przechodzi w podtrzymanie).

 

U Ciebie teraz jest tak, że pompka załącza się w momencie, w którym piec wchodzi w podtrzymanie. Czyli w momencie, gdy przestaje produkować energię - układ zaczyna ją odbierać... Woda idzie w grzejniki, wychładza się, wraca do pieca, a on w tym czasie stoi w podtrzymaniu, nie ma jak podgrzeać wody - stąd duży spadek.

 

Ustaw załączenie pompki na 40-45 stopni, a zadaną pieca na 60.

Ustaw pompe CO na najniższy bieg, na którym grzeją wszystkie grzejniki - a w ogóle, masz jakieś termostaty, czy ile w piecu, tyle na grzejnikach?

 

PS.

Mam taki sam sterownik, moje ustawienia w miarę trafione - może spróbuj:

zadana 60  (histereza 1)

załączanie pompy co 45 (histereza 2)

podawanie 5s

przerwa 40s

nadmuch 30% - przesłona wentylatora otwarta na 2 do 2,5cm (ale nie wiem, jaki masz wentylator - płomień spokojny, szeroki, bez czerwonych końcówek)

Wiadomo- masz inny piec, inny dom i instalację, może się to nie sprawdzić, ale jakiś punkt wyjścia jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc piec powinien chodzić cały czas w trybie grzania? ;o a ja myślałem że powinien chodzić większość czasu w trybie czuwania, no proszę, całe życie w błędzie ;p

Tak, cały czas chodzi o pompkę CO. Termostatów żadnych nie mam. Temperatura powrotu w sumie nie wiem jaka jest ;o Postaram się to ustalić. Bieg pompki drugi gdyż na pierwszym ogrzewanie działa tak jak by tej pompki nie było (prawdopodobnie grawitacyjnie woda krąży prawie tak samo jak na pierwszym biegu pompki). Instalacja jest w tym domu od 20 lat i sprawowała się zawsze dobrze (z innymi piecami - zwykłymi, bez podajnika). Szczegóły instalacji - to znaczy co dokładnie miałbym podać?

 

Dziękuję za podpowiedzi, wrócę do domu to pokombinuję jeszcze i dam znać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

Niezbyt dokładnie widać na filmie, ale nie wiem czy nie masz za małej ilości podawanego węgla. Każdy kocioł i podajnik jest inny, ale u mnie np. przy ustawieniu poniżej 15 sek podawania i powyżej 45 sekund przerwy kocioł baaardzo długo dochodzi do zadanej (mam 25kW). Gdy eksperymentowałem z niższymi ilościami podawanego węgla czy dłuższymi przerwami to często wyglądało to dobrze, ale jednak ciepło nie dawało tyle ile trzeba. W efekcie temperatura była niby osiągana (chociaż z trudem), ale bardzo długo to trwało i spalanie mimo teoretycznie mniejszego podawania węgla było wyższe.

 

Czy na palniku masz "kopczyk" czy też węgiel wygląda na zapadnięty pod płaszczyznę palnika (można trochę pogrzebaczem pogrzebać czy się nie zapada)? - tego właśnie na filmie dokładnie nie widać ale tak widzę, że chyba jest trochę mało go na palenisku.

 

Tak czy inaczej spróbowałbym ustawień typu 15/45 czy nawet nieco więcej niż 15, no i utrzymywać węgiel cały czas ponad płaszczyzną palnika.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin,

 

Z powyższego  wychodzi na to, że dajesz bardzo dużą moc (1:3). Nie dziwi mnie zatem, że przy takiej mocy kocioł szybko dochodzi do zadanej.

Interesuje  mnie natomiast:

- jak szybko osiąga zadaną, np. ilość podań w jednym cyklu, lub czas w minutach

- jak długo po osiągnięciu zadanej piec jest w podtrzymaniu/odpoczywa?

- jakie masz spalanie dobowe przy takich ustawieniach?

 

Zdania są na forum bardzo podzielone. Jednie podobnie jak Ty twierdzą, że jak się daje ostro w palnik z mocą – wtedy spalanie jest ekonomiczne. Druga grupa osób z kolei twierdzi, że na częstszej pracy pieca (zazwyczaj z minimalną mocą) jest mniejsze spalanie.

Interesuje się tym ponieważ sam od jakiegoś czasu szukam złotego środka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie prowadziłem pomiarów czasów o które pytasz, gdyż nie mają one dla mnie znaczenia (liczy się ogólne spalanie).

 

Natomiast w ten sposób osiągam trzy rzeczy:

1. Najniższe osiągalne dla mnie spalanie (obecnie około 35 kg dziennie z CWU, przy -30 st. C -50 kg)

2. Nie muszę zmieniać ustawień kotła przy każdej zmianie zapotrzebowania na ciepło (czytaj: temperatury na dworze). Ustawiając kocioł mniej więcej do potrzebnej mocy musiałbym przy większych zmianach temperatury tą moc regulować. Przy pracy w trybie moc maksymalna/przerwa nie muszę.

3. Przy takiej pracy kocioł (przynajmniej mój) wymiennik dużo mniej się brudzi.

 

Nastawy 15/45 ustawił mi producent kotła (który go także montował) i z perspektywy doświadczeń z setkami innych takie okazały się najlepsze.

 

Dodam jeszcze jedno co zauważyłem. Kocioł kupiłem w początkach technologii podajnikowej i wtedy przez 2 sezony zupełnie nie czyściłem wymiennika bo był on całkowicie czysty. Również ja po załadunku kotła byłem całkowicie czysty. Niestety od pewnego momentu kocioł przestał być czysty a ja po załadunku jestem kompletnie zakurzony. W pierwsze 2 sezony spalanie było dużo niższe - nigdy później nie udało mi się do niego zbliżyć. Węgiel kupuję od zawsze ten sam: ekogroszek Pieklorz prosto z ZG Piekary, który jest uznawany za jeden z najlepszych. Pozostałe warunki również się nie zmieniły (dom, instalacja). Wniosek jest dla mnie jeden - obecnie ekogroszek jest gorszej jakości.

 

Tutaj moje spalanie w 2007 roku: https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/239-ustawienia-i-osiągi-naszych-kotłów/?p=1021 (było maksymalnie 35 kg dziennie a średnio 20 kg - wtedy nie miałem jeszcze ocieplonego stropu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, podobnie jak Wilchelm, poszukuję metody na spalanie dobre i oszczędne.

 

U mnie niestety "ostre" prowadzenie się nie sprawdza - żeby przepalić węgiel podawany w stosunku 1/3 muszę mocno dmuchać, co powoduje straszne spiekanie popiołu (węgla póki co będę się trzymał jednego rodzaju, najłatwiej dostępnego - dosłownie za płotem).

 

Z kolei podanie 5/40 mam wrażenie daje lepsze efekty niż 3/24, choć stosunek ten sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też zaraz po zainstalowaniu i odpaleniu kotła miałem nastawy 15/45 z nadmuchem chyba 50%. Nie sprawdziłem wtedy ile spala, ale na pewno mieścił się w 5 minutach, żeby dojść do zadanej.

Teraz jadę na bardzo małej mocy i tej mocy jeszcze starcza, ale trudno mi ocenić jak się to przedkłada na spalanie. Chyba wykonam mały test w jedne dzień zostawię moc jaką mam i zaypie do pełna, pod klapę i po 24h będę wiedział ile zjadł. Potem dam ostro z mocą 15/45 i po 24h będę też wiedział ile zjadł.  Znajomi powiedzieli, że więcej spalę na dużej mocy, gdyż mieszkanie nie będzie w stanie odebrać tego ciepła i będzie to zwykła strata. Ale zobaczymy.

 

Marcin, przy ustawieniach 1:3 jaką masz moc nadmuchu? Masz bardzo dobry ekogroszek, czy nie masz spieków przy takiej mocy?

Balbulus, tez jestem zdania, że każde podawanie poniżej 5 sekund jest niekorzystne. Teraz podaje 5/50. Prawdopodobnie delikatnie będę zwiększał moc, bo niby jej jeszcze wystarcza, ale jak jest wieczorem duże zużycie CWU to wtedy piec zaczyna mieć kłopoty, kręci di zadanej ok. 45 minut. Chyba zmienię 5/45.

 

Więcej się udzielam w swoim wątku - https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/18308-polspaw-ekomix-u-mg-25-kw-spieki-prosz%C4%99-o-pomoc/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam jako takiej regulacji mocy nadmuchu (tylko ręczną przysłonę przy dmuchawie - jest w 60-70% zasłonięta + taki dorabiany ogranicznik obrotów - jego też ustawiam "na oko" - generalnie nie dmucha za mocno bo wtedy mi i przy 25/45 żar wpada w palenisko). Delikatne spieki mam jak bym nie ustawiał. Tak czy inaczej z 270 kg ekogroszku mam 1-1,5 wiadra popiołu, także objętościowo nie ma tych spieków dużo.

 

Co do tych parametrów nie są one do końca porównywalne - są różne kotły i różne podajniki - nie jest powiedziane że moje 15/45 to to samo co u Was czy u autora tematu. U mnie ustawienie 5/50 jest w ogóle nie do pomyślenia - nawet maksymalnie tłumiąc dmuchawę to by się momentalnie wypalało i wpadało w głąb paleniska - o temperaturze na kotle nie wspomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choroba, ja mam półtora wiadra popiołu ze 100 - 150 kg... Albo węgiel mam do baniaka, albo taki ze mnie palacz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jedno i drugie :)

Ja palę RETOPALEM i popiołu mam także bardzo dużo. Myślę, że nawet więcej niż Ty mam tego popiołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anon zacznij od podania danych domu, czyli m2, jaka izolacja, okna itp itd. Następnie opisz instalację oraz umieść zdjęcia kotła i rur wychodzących oraz napisz dokładnie jaki to kocioł i czym sterujesz temp na instalację.

Opał i resztę na razie zostaw w spokoju, będzie wyraźnie napisane ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom 180m2 + CWU 140L, izolacja styropian 10cm, okna stare drewniane, dziurawe choć mimo to dom jest sam w sobie dość ciepły. Instalacja z grubych rur, dawała radę bez problemu przy zwykłym piecu 15kW robiąc saunę w domu. Woda krążyła przy poprzednim piecu grawitacyjnie ale ten piec który mam teraz ma wyżej powrotkę i na wszelki wypadek zastosowałem pompkę. Piec to Pleszewski Domino P 35kW, palnik Pancerpol, dmuchawa M plus M, sterownik Ignis alfa.

 

Zmierzyłem temperaturę powrotki. W stanie ustalonym woda wpływająca do pieca jest około 5 stopni chłodniejsza niż temperatura na piecu.

 

Kupiłem jeszcze droższy węgiel (1zł za 1kg) i przeprowadziłem testy. Temp zadana 60 stopni, załączenie pompki przy 40 stopniach, pompka na drugi bieg, a następnie:

Praca podajnika 8s, oczekiwanie 52s, dmuchawa 40%, kocioł osiągnął 46 stopni

Praca podajnika 12s, oczekiwanie 52s, dmuchawa 40%, kocioł osiągnął 50 stopni

Praca podajnika 12s, oczekiwanie 48s, dmuchawa 40%, kocioł osiągnął 52 stopnie

Praca podajnika 12s, oczekiwanie 48s, min obroty dmuchawy zostawiłem 40%, a maksymalne obr zwiększyłem do 45%, kocioł osiągnął 55 stopnie

 

Z powyższych danych wnioskuję że powietrza chyba nie jest nadmiar skoro przy ostatniej próbie po zwiększeniu powietrza piec osiągnął większą temperaturę której nie mógł osiągnąć wcześniej. Ostatecznie udało mi się rozgrzać piec do 55 stopni zwiększając ilość węgla (no i trochę powietrza na koniec). Czyli mam za małą moc? Gdy zwiększam moc to i kocioł jakoś osiąga większą temperaturę. Doszedłem do stosunku 1:4. Wydaje mi się że przy tym stosunku pożera spore ilości węgla (no i rozgrzewa się tylko do 55 stopni) - to normalne?

 

Dorzucam filmik z paleniska przy ustawieniach Praca podajnika 12s, oczekiwanie 48s, dmuchawa 40%, kocioł osiągnął 52 stopnie:

 

Oraz filmik jak wygląda mniej więcej kotłownia (zapomniałem ująć sterownik :wacko: )

 

Coś wam się nasuęło koledzy palacze? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

1. Najniższe osiągalne dla mnie spalanie (obecnie około 35 kg dziennie z CWU, przy -30 st. C -50 kg)

2. Nie muszę zmieniać ustawień kotła przy każdej zmianie zapotrzebowania na ciepło (czytaj: temperatury na dworze). Ustawiając kocioł mniej więcej do potrzebnej mocy musiałbym przy większych zmianach temperatury tą moc regulować. Przy pracy w trybie moc maksymalna/przerwa nie muszę.

3. Przy takiej pracy kocioł (przynajmniej mój) wymiennik dużo mniej się brudzi.

 

Nastawy 15/45 ustawił mi producent kotła (który go także montował) i z perspektywy doświadczeń z setkami innych takie okazały się najlepsze.

 

Dodam jeszcze jedno co zauważyłem. Kocioł kupiłem w początkach technologii podajnikowej i wtedy przez 2 sezony zupełnie nie czyściłem wymiennika bo był on całkowicie czysty. Również ja po załadunku kotła byłem całkowicie czysty. Niestety od pewnego momentu kocioł przestał być czysty a ja po załadunku jestem kompletnie zakurzony. W pierwsze 2 sezony spalanie było dużo niższe - nigdy później nie udało mi się do niego zbliżyć. Węgiel kupuję od zawsze ten sam: ekogroszek Pieklorz prosto z ZG Piekary, który jest uznawany za jeden z najlepszych. Pozostałe warunki również się nie zmieniły (dom, instalacja).

Marcin,

Jak u Ciebie wychodzi spalanie przy takich pogodach? Ciągle palisz groszkiem z Piekar i zadowolony jesteś?

Ja dziś sypnę tego niby piekarskiego i zobaczymy czy nie będzie koksu i żużlu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spalanie około 35-40 kg (około tydzień na zbiornik 270 kg). Popiół z tego ekogroszku nie wychodzi u mnie jakiś super książkowy - są spieki (i nie jestem w stanie tego zlikwidować jak bym kotła nie ustawiał), ale z całego tygodnia mam tylko lekko przepełnioną szufladę - jakieś 2 wiadra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że jak na tak ciepłe dni, to spalasz bardzo dużo opału… Pomyśleć co będzie jak przymrozi np. choćby do -10 st.

 

Ja dziś będę testował właśnie piekarski i jestem bardzo ciekaw jak się sprawdzi. Mój sąsiad nim pali (tyle, że kupił z poprzednich dostaw) i jest bardzo zadowolony.

Masz spieki z niedopalonego węgla czy raczej spieczony popiół – żużel ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy -20 będzie 45-50 kg - tak jakoś ten mój kocioł działa.

 

Mam spieczony popiół, wszystko jest dopalone. Chciałem tylko zasygnalizować, że nie jest jak legendarny "popiół z papierosa" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam forumowiczów. Miałem przerwę od forum gdyż udało mi się ustawić piec aby działał jak należy i w miarę oszczędnie. 

Przeczytałem problem autora tematu i postanowiłem dodać parę słów od siebie. Nie jestem żadnym ekspertem gdyż sam też szukałem pomocy na tym forum oraz uczyłem się na własnych błędach.

Wracając do tematu, według moich doświadczeń musisz zwiększyć moc przez zwiększenie ilości podawanego węgla. Musisz przyjąć sobie za priorytet osiągnięcie temperatury 60stC na piecu. Gdy to osiągniesz potem będziesz stopniowo schodził z ilością węgla aby się "nie przesypywał".  Ustaw sobie stosunek podawania 1/3 i zobaczysz co sie będzie działo po KILKU GODZINACH. 

W moim piecu 50kW ma ustawienia 13s/37s dmuchawa 60%, przypomnę, że dom do ogrzania 380m2, CWU 300l + podłogówka. Może się wydawać że grubo przesadzam z ilością węgla ale jest zupełnie inaczej, piec pracuje spokojnie, w dość krótkim czasie dochodzi do temp zadanej 68stC, CWU zadana na 53stC. Lekkie spieki się robią ale nie da się tego wyeliminować niestety. Spalanie jest stosunkowo niskie jak na temperaturę na zewnątrz około 0stC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam forumowiczów. Miałem przerwę od forum gdyż udało mi się ustawić piec aby działał jak należy i w miarę oszczędnie. 

Przeczytałem problem autora tematu i postanowiłem dodać parę słów od siebie. Nie jestem żadnym ekspertem gdyż sam też szukałem pomocy na tym forum oraz uczyłem się na własnych błędach.

Wracając do tematu, według moich doświadczeń musisz zwiększyć moc przez zwiększenie ilości podawanego węgla. Musisz przyjąć sobie za priorytet osiągnięcie temperatury 60stC na piecu. Gdy to osiągniesz potem będziesz stopniowo schodził z ilością węgla aby się "nie przesypywał".  Ustaw sobie stosunek podawania 1/3 i zobaczysz co sie będzie działo po KILKU GODZINACH. 

W moim piecu 50kW ma ustawienia 13s/37s dmuchawa 60%, przypomnę, że dom do ogrzania 380m2, CWU 300l + podłogówka. Może się wydawać że grubo przesadzam z ilością węgla ale jest zupełnie inaczej, piec pracuje spokojnie, w dość krótkim czasie dochodzi do temp zadanej 68stC, CWU zadana na 53stC. Lekkie spieki się robią ale nie da się tego wyeliminować niestety. Spalanie jest stosunkowo niskie jak na temperaturę na zewnątrz około 0stC

Masz cykl 1 : 2,8

 

to dużo ,ile na dobę Ci węglą wyszarpnie. 

 

u mnie teraz  przy -12*C  to 1:8,8

 

mam prawie 450m2 po podłogach /kocioł 38kW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.