Skocz do zawartości

gtoni

Rekomendowane odpowiedzi

Jak napisałem też myślałem że podajnik będzie o wiele głośniejszy a nie jest. O ile w trakcie dnia było by to niezauważalne w środku nocy, może?

Zresztą do wszystkiego można się przyzwyczaić u mnie na wiosce raz w tygodniu w nocy psy dają koncert i całą noc szczekają, raz na kilka godzin na oddalonych o ok. 1km od domu torach przejeżdża pociąg i trąbi na każdym przejeździe pociąg jak to pociąg zawsze słychać. Nie stanowi to dla nikogo żadnego problemu.

Myślę że najlepiej zrobisz jak posłuchasz jak pracuje podajnik z danego kotła zasypany węglem i wszystko będzie jasne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na necie zawsze zachwalają osoby to co mają.  Taka jest prawidłowość.  Najlepiej iść do znajomych i poprostu obejrzeć co i jak działa i ocenić czy mają ciepło. 

Ja znam tylko 1 osobę co ma gaz i ma w miare ciepło, choć szału nie ma. Reszta marznie ale udają że jest OK i wogóle nie ma tematu dla nich.  Dlatego wybrałem piec z podajnikiem bo jak wchodziłem do takich domów to od razu po przekroczeniu progu miałem w myślach:  wow  ale ciepło. 

Pewnie mnie teraz zjedzą gazowicze ale takie mam doświadczenia,  może mam złych znajomych...  nie wiem.  Wybrałem po prostu ciepełko.  A to że raz na tydzień trzeba pół godzinki pogimnastykować się przy nim to chyba dobrze,  bo czasami trzeba coś porobić w tym domu a nie tylko przed kompem i tv siedzieć  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest że "gazownicy" zwykle w domach mają raczej chłodno w porównaniu do "weglowcow" skąd taka różnica? Zwykle ustawienia temp. żądanej są zbliżone, czyżby odczucie ciepła? Spotkałem się z opinia że ciepło z gazu jest inaczej odczuwalne niż węgla ale nie wiem dlaczego. Pytanie dla osób które grzeja gazem: czy obniżanie w nocy temp i w czasie gdy nie ma w domu domowników jest faktycznie oszczędne czy lepiej trzymać stała temperature cały czas?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wspomnienia co do gazu:piec Bepis czy jakoś tak 25 kw ,16 stopni rano w domu,rachunki ponad 1000-ale kiedyś to byly zimy,rekord-1600 na miecha.Ale była wygoda.10 lat kawał czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skąd taka różnica?

czy obniżanie w nocy temp .. jest faktycznie oszczędne

1 z przegrzewania domów przez użytkowników kotłów węglowych i lepszej sterowalności kotłów gazowych

2 Jest oszczędne w domach o lekkiej konstrukcji, w murowanych i betonowanych bunkrach nie sprawdza się z powodu ogromnej bezwładności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównując gazowników do górników:)

Gazownicy im niżej zejdą z temperaturą tyle zaoszczędzą na rachunkach za gaz, często ratują się kominkami w których często jednej zimy przez komin wylatuje kilka-kilkanaście kubików drewna.

My palący węglem wiemy że co by się nie działo kocioł musi łyknąć przynajmniej 20kg na dobę i za cholerę nie da się tego obejść. Owszem da się kocioł wygasić i spokojnie przetrzymać w wygrzanej chałupie kilkanaście godzin nawet ja dziś wygasiłem ekogroszek na dworze 5oC i słoneczko pięknie świeci w okna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie - jakie Koledzy "ekogroszkowcy" mają patenty na okresy przejściowe?

Bo mam pewien problem - przy małym rozbiorze ciepła i temperaturach około +5 stopni mój piec i sterownik buntują się - piec się nudzi, smoli w podtrzymaniu, a i tak woreczek groszku dziennie łyka, generalnie dobrze czuję się od około 0 stopni w dół. W budynku nie muszę mieć stałej temperatury - aktualnie prace wykończeniowe - myślę, że wystarczy mi, aby nie spadało poniżej 16 stopni (aktualnie trzymam 18-20 stopni, regulacja głowicami).

 

Czy myślicie, że np. przepalenie 24 godziny do załóżmy 22 stopni w budynku, potem 48h przerwy i od nowa - będzie dobrym pomysłem? (miałem ostatnio przymusową przerwę w grzaniu 48 godzin i wykończeniowcy nie narzekali, acz wg mnie już zaczynało być chłodno w budynku, temperatura startowa 18 stopni a na zewnątrz okolice 0).

I dalej - jeżeli tak, to może warto pójść dalej, założyć ruszt awaryjny i po prostu ostro przepalić np 4 godziny co dzień?? (tyle czasu jestem w stanie być na budowie praktycznie codziennie, mógłbym pieca przypilnować).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najekonomiczniej jest przepalać ale tak aby palnik się nie wyłączał z do momentu aż w domu zrobi się ciepło. Przepalanie na ruszcie awaryjnym się nie opłaca, chyba, że darmowym opałem np. drewnem z sadu czy z budowy. Tak jest u mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wygrzejesz i wysuszysz dom to będzie spalanie mniejsze. A za kilka dni ma sie oziębić więc sobie popracuje kociołek. Przepalanie nie daje oszczędności - wygrzanie zimnych i mokrych murów pochłania więcej niż trzymanie stałej, nawet niższej temperatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@balbulus,  ja w trakcie budowy paliłem troche węglem a trochę drewnem.  Jak ktoś był od rana to paliliśmy drewnem - odpady z budowy, na ruszcie awaryjnym. 

3 klocki drewna i 80 na piecu było,  wtedy puszczałem troche na podłogę  bo była nie wygrzana a resztę ciepła ostro na kaloryfery, jak najwięcej,  bo i tak przy paleniu drewnem, za jakiś czas -  spadała temperatura na piecu -  więc były takie interwały.

Na węglu stabilnie sobie grzałem równomiernie jedną temperaturą. Choć wiadomo że połykał a efekty były marne przez mokre ściany i podłogi.  Ja akurat miałem taką sytuację że spóźnili mi się z drzwiami wejściowymi i miałem tymczasowe mało szczelne i dobrze mi się wietrzyło wszystko przez to - w naturalny sposób.

W ten sposób spaliłem 2 tony i  trochę drewna którego raczej nie oszacuje bo to były odpady budowlane w nieładzie.

 

A obecnie w okresie przejściowym to proponuje grzać samą podłogówką jeśli posiadasz,  piec pali połowe mniej ,  w temp. zew. +5 do +8*C  dawałem  na podłogę 26*C  i było ciepło.  Także @szari,  spokojnie da się zejść poniżej 20kg - przynajmniej mi się udało bo miałem bodajże ok. 12kg na dobę - razem z CWU 250L

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że da się zejść poniżej 20kg na dobę u mnie w grzaniu bierze 19,5kg jednak mam małą chałupkę, jeśli jutro będzie cieplej sterownik przełączam w tryb auto lato. i kocioł na stać w podtrzymaniu. Bo tak jak dziś kocioł się studził ale na niebie nie było żadnej chmurki więc solary podgrzały troszkę podłogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak awaryjnie będziesz palił sosną, to rób to w małych porcjach i ostro, bo nie dasz rady z czyszczeniem komina i wymiennika ze smoły. Najlepiej to wstawić kozę i tam spalić tą sosnę. A podłogówkę ostroznie traktuj jak świeża. Posadzka musi sie wygrzewac powoli, żeby nie popekała. Anhydrytowa jest tu lepsza jak cementowa bo nie pęka i nie odkształca się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja palę na okręte cały rok. Głowice termostatyczne robią całą robotę. 22 st w pomieszczeniach grzejniki off i czynnik idzie przez samo CWU. Jedyne co robię późną wiosną to wyłączam pompę bo CWU grzeje latem grawitacyjne. Przychodzi wrzesień załączam pompe, robi się trochę chlodniej głowice puszczają i po temacie. Żadnego kręcenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że da się zejść poniżej 20kg na dobę u mnie w grzaniu bierze 19,5kg jednak mam małą chałupkę, jeśli jutro będzie cieplej sterownik przełączam w tryb auto lato. i kocioł na stać w podtrzymaniu. Bo tak jak dziś kocioł się studził ale na niebie nie było żadnej chmurki więc solary podgrzały troszkę podłogę.

 

Mi się udało zejść najniżej  od 2 listopada do 16 listopada 125kg, 14 dni, średnia 8,9kg

a najwięcej  od 1 stycznia  do 6 stycznia, 120kg, 118godzin, 24,4kg na dobę

Tylko że ja nie mam solarów.  W domu od 21 do 23*C, w zależności od pomieszczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie jestem na etapie zastanawiania się czy wygaszać kocioł kiedy słońce pięknie świeci czy przełączać go w tryb auto lato temp. Jednak dziś przy takim nastawie kocioł pracował i grzał wodę choć nie powinien zadana była przekroczona o 11oC a kocioł grzał podajnik chodził, dlatego wygasiłem go. I niestety wieczorem znów rozpalanie które pochłania spore ilości paliwa.

U mnie wg. statystyk na razie na dzień spala 16kg węgla ale niech zleci miesiąc to będzie można robić statystyki bo z kilku dni to nie statystyka kocioł teoretycznie chodzi na 2,9kW choć od wczoraj zacząłem ładować cały bufor a nie tylko cwu. zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.