Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Szybkie Rozpalanie W Kotle


Mancio

Rekomendowane odpowiedzi

Kolego Kaibuk. Jak otworzysz maksymalnie PW wychładzając kocioł, to spaliny też będą ładne. Paradoksalnie przy słabszym węglu  spalanie z pewnym niedomiarem PW i lekkim dymem może okazać się ekonomiczniejszym. Zauważyłem na podstawie obserwacji swojego kotła i korzystając z czujnika temperatury spalin, że skuteczność powietrza wtórnego podawanego z rozetki jest największa w fazie intensywnego odgazowania węgla i objawia się mocnym wzrostem temperatury spalin spowodowanym dopalaniem się gazów w okolicy drzwi zasypowych i wlotu do wymiennika. Słychać wtedy specyficzny dźwięk niekontrolowanego płomienia wciąganego w otwory wymiennika. Kocioł mógłby wtedy pracować w zasadzie na samym powietrzu wtórnym. Czas i intensywność odgazowywania zależą przede wszystkim od ilości rozpalonego wsadu i intensywności spalania (dlatego ważne jest powolne rozpalanie zasypu), typu węgla, ale również i jego granulacji. Może okazać się, że będzie większy problem z okiełznaniem groszku typu 32.1 z Chwałowic, niż z grubego orzecha 34.2 z Knurowa (nieco trywializując węgle płomienne szczególnie w grubszych sortach spalają się same) Po odgazowaniu większości wsadu powietrze wtórne powinno zostać przymknięte, lub zamknięte całkowicie i ewidentnie widać wtedy, że jego zamknięcie podnosi temperaturę spalin, a otwarcie wyraźnie obniża i to nawet od kilkunastu do nawet dwudziestu kilku stopni. Ja nie mając czasu na zabawy otwieram rozetkę przy rozpaleniu i zamykam po odgazowaniu jak tylko jestem w okolicy.Tak naprawdę nikt kto spala węgiel od góry, nie spala go do końca prawidłowo. Prawidłowe spalanie w kotle górnego spalania w tzw. warstwie opisał pięknie kiedyś Vlad, a ja dodałbym jeszcze do tego tradycyjne spalanie kostki nawet w wyższych zasypach, którą to kostkę z powodu jej małej powierzchni odgazowania przy dużych zładach wody można spalać nawet na stałych nastawach powietrza głównego, bez miarkownika.

Co do "fetyszu kierownicy powietrza wtórnego", to w większości przypadków kierownica wcale nie pomaga podając powietrze tylko punktowo i osobiście uważam, że jest bardzo mocno przereklamowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobne odczucia do PW gdy paliłem ziemowitem.Rozpalałem na zamkniętym PW,a gdy kociołek osiągnoł TZ otwierałem PW ,by je ponownie zzamknąć gdy nastąpiło wytlewnienie zasypu okolo 3-5 godzin.Liczyłem podając te wyniki spalania,że ktoś je poròwna ze swoimi osiągami na tym polu.Miał bym porównanie czy kociołek gwiazda ,a palacz .....a reszte sobie dopisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Juzef na swojej stronie ma rysunek, który przeczy zasadom fizyki. Zimne powietrze z drzwiczek płynie do góry w komin mijając palenisko. Kierownica PW to kieruję gdzie trzeba. Moim zdaniem plusem kierownicy jest to, że spalanie laminarne jest zamieniane dzięki jej na turbulentne, co przy mniejszych rozmiarach paleniska może poprawić dopalanie. Ale jej forma, kierunek, przepływ PW ma być precyzyjnie dobierane, z rozumieniem procesów odbywających się podczas spalania i ruchu gazów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierownica ma rozdmuchać kilka kęsów na górze zasypu, żeby utrzymać temperaturę zapłonu gazów, czyli podać PW punktowo, niejako pod ciśnieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że z dołu.

Tak było na początku tasiemca na forum muratora. A potem nastąpiła ewolucja, a może mutacja... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prosty przykład: długa kierownica skierowana w środek zasypu i z tyłu paleniska wyjście na wymiennik. Powietrze przyspiesza w kierownice i wlatując do paleniska robi kanał powietrzny który odbija się w  środku od zasypu i kieruje się ku wymienniku, większa część PW nie bierze udziału w spalaniu.

A z dołu to raczej PG idzie, chyba że jakimś kanałem, żeby nie rozpalać węgla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pracy na samym PW to potwierdzam. Zwłaszcza przy paleniu metodą "stożkową". Teść mój ma to opanowane do perfekcji, za skarby świata nie dał się namówić na palenie od góry. Zresztą nigdy nie udało mi się tak "wyczyścić" wymiennika, jak jemu, paląc od góry. Na moim (naszym) przykładzie mogę potwierdzić, że palenie od góry jest bardziej ekonomiczne za sprawą niższej temp spalin, ale jednocześnie bardziej brudzi wymiennik ;) Cały czas pamiętajmy, że kocioł jest 3x przewymiarowany (wg cieplowlasciwie.pl)

W moim kotle stosuję zamiast kierownicy blachę, ktora powietrze z oryginalnego wlotu powietrza w drzwiczkach kieruje w rejony poniżej drzwiczek. Zresztą na początku wspomnianego przeze mnie wątku była mowa o tym, że otwór PW lepszy w formie szczeliny.

@genab

niektórzy twierdzą, że PG chłodzi zasyp poniżej odgazowywanej aktualnie warstwy, poza tym kocioł bez PW też działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta metoda stożkowa to znaczy od dolnych drzwiczek mniej a na tylniej ściance więcej opału?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to znaczy rozpalasz tradycyjnie na ruszcie tylko tak konkretnie, a potem sypiesz węgiel tak, aby nie zakryć całego rusztu, przy czym drewno rozpałkowe musi być w fazie płomienia, nie wegla drzewnego. Wymagana duża komora zasypowa. U nas pryzma jest od strony drzwiczek.

Póki się dobrze nie rozhajcuje, nie zamykać PG. Zresztą oryginalnie to na stałej nastawie powietrza szło, aż "węgiel się przepali" czyli odgazuje.

Wg niektórych nie ma ten sposób nic wspólnego z czystym paleniem wegla, więc przytaczam jako ciekawostkę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co znaczy lepiej? Doprecyzuj pytanie.

Ale póki co... szybciej osiąga się temperaturę CO, ale wiecej w atmosferę przy okazji ciepła wysyła. Na oko sprawność niższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, ale nie będę pytał, bo znowu od filozofów mnie zwyzywa :D Chyba, że chodzi Ci o to, co ja na ten temat uważam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Sony,  wiarygodność twoich słów ma taką wartość: " Możesz rozwinąć myśl. Co Twoim zdaniem jest złego w spalaniu drewna na ruszcie ? Przyznam, że jak jeszcze nie bardzo ogarniałem o co chodzi w kotle DS też przez kilka dni miałem szamotowe, szczelne dno w swoim kociołku ale znudziło mi się wygarnianie popiołu do wiaderka co drugi dzień. Owszem podnoszenie temp. warstwy dobre i utrzymywanie zapasu żaru do następnego rozpalania też fajne ale jak zawsze coś za coś. Równie dobre efekty mam z rusztem a wygoda lepsza i w każdej chwili mogę sobie np. załadować węgla."Do niedawna twardo twierdziłem że węgla się nie da spalić na ruszcie szamotowym,osobiście widziałem że się da ;) .No cóż na naukę nigdy nie jest za póżno ^_^ .Lysy, twoja wiarygodność a reklamy w telewizji trochę  się różnią, oni tyle nie kłamią  ;) :      

 

 

http://forum.info-og...-18#entry179859

http://forum.info-og...złość/?p=178647

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu szybkiego rozpalania łopatka trocin i suszarka albo opalarka - rozpalenie błyskawiczne, co do palników też się bawiłem z szamotem ale u mnie zauważyłem jedynie mniejszą moc i wolniejsze dochodzenie do temp zadanej, palę metodą kroczącą od tyłu , w kolejności drewno, węgiel , flot lub miał , na to trochę popiołu, wypala się w od pierwszej przegrody w stronę drzwi , żar osłonięty zwilżonym flotem lub miałem ,  co sądzicie o podawaniu dodatkowego powietrza pod pierwszą przegrodę ale ogrzanego do temperatury żaru, główne mam pod ruszt z klapki w popielniku, kociołek SAS NWT z pionowym wymiennikiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Sony,  wiarygodność twoich słów ma taką wartość: " Możesz rozwinąć myśl. Co Twoim zdaniem jest złego w spalaniu drewna na ruszcie ? Przyznam, że jak jeszcze nie bardzo ogarniałem o co chodzi w kotle DS też przez kilka dni miałem szamotowe, szczelne dno w swoim kociołku ale znudziło mi się wygarnianie popiołu do wiaderka co drugi dzień. Owszem podnoszenie temp. warstwy dobre i utrzymywanie zapasu żaru do następnego rozpalania też fajne ale jak zawsze coś za coś. Równie dobre efekty mam z rusztem a wygoda lepsza i w każdej chwili mogę sobie np. załadować węgla."Do niedawna twardo twierdziłem że węgla się nie da spalić na ruszcie szamotowym,osobiście widziałem że się da ;) .No cóż na naukę nigdy nie jest za póżno ^_^ .Lysy, twoja wiarygodność a reklamy w telewizji trochę  się różnią, oni tyle nie kłamią  ;) :      

 

 

http://forum.info-og...-18#entry179859

http://forum.info-og...złość/?p=178647

       Słabo szukałeś :P .

      Jeszcze pod koniec ubiegłego roku miałem inny kocioł przerobiony na DS-a. Miał on ruszt wodny. To w nim robiłem moje pierwsze przeróbki. Zarówno pełny ruszt szamotowy jak i ze szczelinami do usuwania popiołu. I tam ten szamotowy ze szczelinami był ok. bo alternatywą był wodny (czyli tylko gorzej), więc sam widzisz, że nic nie ściemniam. W nowym mam fabrycznie założony żeliwny sztabkowy ale i w nim robiłem testy z szamotowym i wyniki takie jak wcześniej pisałem, czyli żadnej różnicy poza upierdliwością obsługi. Jak już coś piszę, to staram się najpierw to sprawdzić na wszystkie sposoby a nie tylko powtarzać to co zasłyszałem od innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja postanowiłem iść za radą kol.doc LYSY i skorzystać z jego sugesti,aby nie szybko ,a wręcz przeciwnie,powoli rozpalać.Sterownik miałem tak ustawiony ,że TZ kocioł osiągał w 40 min.dzisiaj TZ osiągnoł po 1,5h.Zaspy to 18 kg Ziemowita może z nieg pójdzie coś więcej wydusić .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-3430-0-44631700-1416870539_thumb.jpgDorobiłem na szybko podawanie powietrza dodatkowego pod pierwszą przegrodę w strefę spalania, powietrze to wędruje z klapki popielnika przez żar , nagrzewa się i  potem w strefę ognia, główne pod ruszt też z tej samej klapki , dodatkowo zmniejszyłem komorę załadunkową ale w strefie drzwi paleniska, kocioł pracuje ładnie , szybko się rozbujał a teraz pracuje na 2 x mniejszym uchyle klapki niż normalnie,załadowałem 55 kWh opału, po 5 godzinach kocioł daje radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podgrzane powietrze bezpośrednio w strefę spalania? Skleroza wali w dekiel, coś mi we łbie dzwoni. Ktoś na forum opisywał przeróbkę kotła GS, chyba dużego miałowca, na kocioł DS. Powietrze wtórne podawał rurą przeprowadzoną przeciwprądowo przez kanał spalin. Chwalił sobie efekty. Z kolei kolega Def opisywał modyfikację z podobnym podgrzewaniem powietrza od spalin. Tyle, że on podaje gorące powietrze pierwotne nad zasyp węgla w kotle DS. W niektórych kociołkach są zastosowane fabrycznie pewne rozwiązania z podgrzewaniem wtórnego: Defro DS ma grzane od płaszcza wodnego i dalej ceramiczna dysza na cała szerokość. Dakon DOR ma dwa krótkie kanały z popielnika nad strefę żaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Dakon DOR ma dwa krótkie kanały z popielnika nad strefę żaru.

 

 

Zależy od mocy. U mnie dor12 jest jeden. Ale w zasadzie PW z popielnika wystarcza do spalania bezdymnego. Boczne rurki z trzecim powietrzem zaślepiłem. Temperatura spalin skoczyła o 25st.C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.