Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kocioł Na Drewno Koniecznie Z Buforem?


vomer1967

Rekomendowane odpowiedzi

Zdecydowałem się na opalanie domu drewnem. Skoro drewno, to wydaje mi się się, że konieczne jest dołączenie do zestawu bufora ciepła. Chcę mieć komfort cieplny w domu to znaczy by była stała temperatura , bez skoków ciepła ale też spalać drewno ekonomicznie tj. blisko mocy nominalnej kotła. A może da się bez bufora? (jest to jednak spory koszt - ponad 2.000zł)
Jeśli bufor to dobry pomysł to czy 850 litrów wystarczy? Bufor musi być nietypowy, bo ze względu na konstrukcję piwnicy nic większego i seryjnie produkowanego po prostu nie da się tam wcisnąć. Mogę zamówić bufor na wymiar u p. Przemka (p2ar).
Czy piec przez deklarowane przez producenta 3,5 godziny palenia z max. mocą nagrzeje ten bufor? Na jaki czas taki naładowany bufor wystarczy? Pytań i wątpliwości mam wiele. Może pomożecie mi w podjęciu decyzji -  będę wdzięczny.

Pozdrawiam,
Andrzej


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dom wybudowany w 1973r, podpiwniczony, piętrowy. Pow. 150m2. Ściana pustak żużlowy, pustka pow.+ cegła pełna 12cm. Dodatkowo ocieplony styropianem 10cm. Okna plastiki dwuszybowe ok. 10 letnie. Zapotrzebowanie na ciepło (wyliczone na stronie ciepłowłaściwie.pl) - 8,7 kW.
Instalacja z 1973r. - grawitacyjna, grzejniki żeliwne (niektóre niestety wymienione na panelowe - żona chciała ;))
Kocioł śmieciuch 15kW - średnio szła 1 tona na miesiąc bo ze mnie i mojego teścia palacze żadni - chłopy z bloku. Jako, że węgiel brudny, kopcący i dużo go szło, 10 lat temu przyłączyłem do tej instalacji (i zamknąłem obieg) kocioł gazowy Junkers. Przez 10 lat wydałem na ogrzewanie ponad 50 tyś. zł i stwierdziłem ,że mam dość :angry:. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykły śmieciuch nie nadaje się do prawidłowego spalania drewna.(będzie utylizacja a nie spalanie i smoła,dużo smoły w kotle i w kominie!)

Do drewna kotły DS z ceramicznym palnikiem PW (dopalającym) lub zgazowujące(b. drogie)

Bufor mógłby być ciut większy ale na zaistniałą sytuację,dobry i taki.

Ładowanie bufora do max. 85* 4-5h,ciepło powinien oddawać ok.8h.

Zimą palenie 2xna dobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolejnego optymistę ;)

Twoje zamiary są chwalebne, ale :

- bufor wymaga, oczywiście oprócz samego bufora pompę kotłową oraz zawór termostatyczny zabezpieczający temperaturę powrotu kotła

   oraz zapewniający optymalne warunki spalania drewna + jakiś prosty sterownik sterujący tym obiegiem - to koszt po za buforem ok 600zl

- po stronie odbiorczej , tej na grzejniki, zawór termostatyczny, pompa, termostat pokojowy jako sterownik temperatury w domu to koszt ok 600zł

 

- nie wiem jaki masz kocioł, ale w tak zwanym śmieciuchu drewno się niezbyt dobrze spala.

 

A teraz trochę matematyki  - teoretycznie w 1m3 wody ogrzanym do temp 90C i rozładowanym do temp 40C można zgromadzić 210MJ ciepła = 58,3 kWh ciepła.

Jeżeli masz zapotrzebowanie na ciepło ok 9kWh to z tej pojemności będziesz grzał przez 58.3/9 = 6,5h , nie uwzględniamy strat ciepła.

 

Teraz nagrzanie bufora to ok 58,3/15 = ok 4h, nie uwzględniając ciepła potrzebnego na ogrzanie domu na bieżąco.

Jeżeli dom będzie potrzebował te 9kW ciepła to do bufora odprowadzisz tylko 6kW, a wtedy bufor będzie się grzał ok 10h

- prosta piłka -przy temp -20C  palisz cały dzień a w nocy masz spokój.

 

tak wygląda matematyka bufora.

Przy wyższych/ niższych temp niż -20C wynik będzie proporcjonalny

Przy mniejszym  buforze proporcjonalnie mniej

 

Trzeba jeszcze uwzględnić straty w starych , niezaizolowanych rurach oraz jakiś fundusz na zakup zasilacza awaryjnego z akumulatorem - np 600-1000zł.

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieca jeszcze nie mam. Myslałem o Kalvisie K-2  12 kW. Zakłądając że wyliczenia Wasze są właściwe, to nie nijak nie opłaca się ta zabawa z buforem. 

 

Czy w takim razie palenie piecem na drewno (np. Kalvisem) bez bufora da mi taki komfort o jakim myślę. tzn. odwiedziny w kotłowni max. 2xdziennie i brak nagłych wzrostów i spadków temperatury?

 

Jak oprzyrządować dodatkowo układ by zapobiec tym różnicom temperatur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak oprzyrządować dodatkowo układ by zapobiec tym różnicom temperatur.

Założyć bufor.Nawet 500l pozwoli na uspokojenie pików temperatury i pozwoli lepiej spalać paliwo.Ja kupiłem za 600zł zbiornik 1000l po instalacji sprężonego powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kalvis ma stałopalność 8-12h w zależności od zapotrzebowania ciepła , przy grzejnikach żeliwnych i braku termostatów trzeba by jakiś układ stabilizacji

temp wody podawanej na grzejniki  np zaw 3-D i pompę na zasilaniu, czyli odpada grawitacja lub zdać się na pracę miarkownika,

wtedy będzie działać grawitacja, ale stabilizacja temp w pomieszczeniach będzie gorsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sambor chyba coś pomyliłeś  8-12 h na drewnie? czy może na węglu :)

 

 

To czy instalacja z buforem się opłaca to wszystko zależy od warunków instalacji i od tego ile czasu możemy oświęcić na ogrzewanie.

Jeżeli jako paliwo wybiera się drewno to zbiornik odbierający nadmiar energii staje się koniecznością. Moim zdaniem dla kotła 12kW i zapotrzebowania ok 9kW/h gdzie średnie zapotrzebowanie pewnie wyniesie 4-6kW/h to zbiornik o pojemności 600l byłby wystarczający. Oczywiście przy tej pojemności niema co liczyć na długi czas rozładowywania ale nie po to on tam jest. Jest on tam po to aby odbierać nadmiar energii oddawanej przez kocioł i stabilizacje temperatury.

 

Znam kilka instalacji gdzie kocioł -bufor są wpięte grawitacyjnie (takie duże sprzęgło hydrauliczne) a pompa i mieszacz jest dopiero za buforem.

Niema co popadać w paranoję z niską temp powrotu albowiem tyczy się to głównie stanów podtrzymania (zamkniecie powietrza w trakcie spalania paliwa) , w kotle z buforem przy starcie zawsze pracuje on z pełną mocą  więc niska temp powrotu nie powinna wyrządzić szkody, co najwyżej zwiększy się sprawność wymiany.

Moi teściowie maja starą instalacje (ok 500l w układzie) i kocioł pracujący na grawitacji  pierwszy wytrzymał 28 lat  a obecny ma 6lat  (a dawaliśmy mu max 5lat)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że zbiornik będzie służył do odbioru nadmiaru energii i do stabilizacji układu, na jak długi czas palenia mogę liczyć? Czy to będzie się opłacało? Bo gdybym nie miał bufora i przymknął wlot powietrza zmniejszając tempo spalania to miałbym mniejszą temperaturę wody, dłuższy czas palenia + gratis w postaci smoły. Jak zastosuję bufor jako odbiornik nadmiaru ciepła, więc będę palił z dużą sprawnością czyli "szybko" to może się okazać, że tylko ekologia jest beneficjentem tego układu a ja biegam dalej co 3 godz. do kotłowni i spalam dużo paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że zbiornik będzie służył do odbioru nadmiaru energii i do stabilizacji układu, na jak długi czas palenia mogę liczyć? Czy to będzie się opłacało? Bo gdybym nie miał bufora i przymknął wlot powietrza zmniejszając tempo spalania to miałbym mniejszą temperaturę wody, dłuższy czas palenia + gratis w postaci smoły. Jak zastosuję bufor jako odbiornik nadmiaru ciepła, więc będę palił z dużą sprawnością czyli "szybko" to może się okazać, że tylko ekologia jest beneficjentem tego układu a ja biegam dalej co 3 godz. do kotłowni i spalam dużo paliwa.

Może i będziesz latał przez parę godzin, nawet częściej niż co 3 godz, ale resztę dnia będziesz miał wolne.  Zaoszczędzisz też czasu i nerwów na łatwiejszym czyszczeniu wymiennika i komina.

Jeśli chcesz czysto spalać i biegać rzadziej to musisz kupić duży kocioł zgazowujący i duży bufor do niego. Raz napalisz i starczy nawet na klika dni. Tylko to będzie kosztować duuużo $ałaty.

W kwestii podłączenia można się wzorować na Atmosie: http://cdn23.pb.smcloud.net/t/files/3a/5e/5e/5c38fb87da/kociol-na-drewno-atmos-schemat-podlaczenia-1.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że zbiornik będzie służył do odbioru nadmiaru energii i do stabilizacji układu, na jak długi czas palenia mogę liczyć? Czy to będzie się opłacało? Bo gdybym nie miał bufora i przymknął wlot powietrza zmniejszając tempo spalania to miałbym mniejszą temperaturę wody, dłuższy czas palenia + gratis w postaci smoły. Jak zastosuję bufor jako odbiornik nadmiaru ciepła, więc będę palił z dużą sprawnością czyli "szybko" to może się okazać, że tylko ekologia jest beneficjentem tego układu a ja biegam dalej co 3 godz. do kotłowni i spalam dużo paliwa.

Jeżeli nastawiasz się na opalanie drewnem w kotle uniwersalnym to musisz się liczyć z częstym dokładaniem.Luksus rzadszych odwiedzin kotła będzie zawsze kosztować.Przy sprawniejszym spalaniu drewno spali się szybciej,jednak bufor nadal oddaje odebrane nadwyżki ciepła do instalacji,wiec żadna strata a same plusy.Musisz tylko zdążyć z dołożeniem opału przed całkowitym wygaśnięciem kociołka.Też nastawiałem się na opalanie drewnem,jednak rachunek ekonomiczny wraz z wizją częstego biegania do piwnicy żeby dakładać opał przekonał mnie do węgla.Spalam czysto i wcale nie płacę więcej niz za drewno,w dodatku mam mniej pracy przy gromadzeniu i przygotowaniu opału na sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli musisz kupowac drewno  to lepiej zastanów sie nad piecem typowo na węgiel DS. Przy takim zapotrzebowaniu na ciepło oszczędnosc będzie minimalna lub pomijalna, kombinacji z instalacją dużo wiecej. Mały piec i mały bufor to jednak potrzeba częstego podkładania, prwdziwy sens to duży bufor i kocioł zagazaw. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy kocioł na drewno z palnikiem ceramicznym jest kotłem zgazowującym różnica polega jednak na tym że okazjonalnie można do takiego DS-a wrzucić węgla bez obawy o zniszczenie dyszy.

Panowie nie zawsze rachunek ekonomiczny jest najważniejszy czasem warto przejść na drewno choćby dlatego że mamy o wiele czyściej w kotłowni i ładniej pachnie ;)

Widziałem kotłownie na węgiel na poziomie mieszkania z których pył i smród roznosił się po całym mieszkaniu i powiem wam że średnio to mi się podobało. Co innego jak ma się kotłownie gdzieś w piwnicy z osobnym wejściem wówczas wsio ryba czym się pali byle rzadziej tam zaglądać.

Niektórzy piszą że przy drewnie trzeba się narobić co jest już reliktem przeszłości albowiem jest w kraju coraz więcej firm specjalizujących się w sprzedaży opału gdzie kupimy drewno suchutkie, porąbane i poukładane na palecie (są też i firmy nieuczciwe ;) ) a ceny w przeliczeniu na wartość energetyczną zbliżone do węgla lub tańsze (przykładowo 5mp grabu suchego to koszt  680zł) i jest to ekwiwalent tony węgla energetycznego.

 

Ja zawsze będę bronił drewna jako paliwa albowiem jest to paliwo o wiele czystsze od węgla a przy zachowaniu odpowiedniej gospodarki leśnej  mielibyśmy wręcz niewyczerpalne źródło energii

 

W mojej okolicy powstaje coraz więcej bio ciepłowni gdzie spala się biomasę do ogrzewania osiedli a jak wiadomo tam rachunek ekonomiczny zawsze bierze górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mawiają szukajcie a znajdziecie , wystarczy pojechać na taki skład (w każdym powiecie powstają składy opału) lub bezpośrednio do tzw. ZUL-u i porozmawiać jak facet z facetem wówczas można wyrwać dobry opał za  stosunkowo niewielkie pieniądze. W  zeszłym sezonie kupiłem za 500zł przyczepę 8mp klepek z tartaku (odcinki od  dech grubości 50mm i szerokości 30cm i długości 20-35cm) wszystko suchutkie albowiem jest to odpad produkcyjny i iglaste to 55zł /mp  a buk 75zł/mp   więc  da się kupić taniej ale niestety kolejki są  straszne  (prawie jak u mnie :) )

Można też kupić drewno bezpośrednio z lasu od "drwala" (bezrobotni którzy robią tzw.  samo wyrób  i za odstępne oddają swoją asygnatę)

 

Poza tym zamiast siedzieć z d.... przed telewizorem czasem warto wyjść i trochę popracować na świeżym powietrzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie bym popracował w lesie przy  wyrobie drewna niestety wszystko zależy od leśniczego ,który ma swoich zaufanych ludzi  .Chcąc kupić oficialnie drewno z LP należy się uzbroić się w cierpliwość czas oczekiwania 2-3 miesiące i dotego doliczyć trzy wizyty u leśniczego. Obsługa inwindualnego  klienta na poziomie PRL .Powód wszystkie leśnictwa w okolicy robią drewno dla Kronopolu. Z fachowcami z ZUL nie potargujesz się  sami handlują drewnem ceny 200-250 zl przeważnie oszukanego metra.W okolicznych nielicznych tartakach obrzyny 80-100 zl  trociny 45zl i nie potargujesz się bo takie ceny płaci Kronopol. Drewno na skladzie węgla umnie kosztuje w Żarach 280mp brzozy i 270 zl dębu .Drewno na palecie ładnie poukładanie. I jak tu żyć panie Przemyslawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U was Kronopol u mnie STEICO  jednak u mnie nieco lepsze podejście jest do indywidualnego klienta w LP a  STEICO pozyskuje głównie surowiec z drzew iglastych :)  . Na moim terenie lasów jest w ..j i to głównie liściaste na wzgórzach morenowych więc aż proszą się aby ludzie robili "porządkowanie lasu" albowiem teren jest bardzo trudny i ZUL unika pracy w tych terenach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Steiko do Kronopolu to jak mrówka i  sloń  Kronopol produkuje 1,5 miliona m3  wyrobów gotowych to trochę drewna zużywa na dodatek w tym roku buduja dodatkowy kocioł pionowego spalania biomasy chcą zredukować co 2 o 27000 ton. Na dodatek w Lubuskim rośnie głownie sosna. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupuję drewno w cenie 140 zł za mp - twarde dąb, grab i buk. Pocięte na wymiar wg życzenia z transportem.  Do tego widziałem na youtube łuparkę świdrową - super działa (przynajmniej na filmie) i taką sobie zapodam. 

Doceniam walory węgla ale jak Przemysław zauważył, drewno ładniej pachnie, jest czystsze i jednak wyjdzie trochę taniej nawet jak palimy produkując smołę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba lepiej nie produkować smoły i mieć jeszcze taniej.  Z cenami drewna prawda leży pośrodku: gdy chcemy mieć tu i teraz, ładne i porąbane, to zazwyczaj trzeba za to słono zapłacić. Tak przynajmniej jest w mojej okolicy.  Ceny, jakie podajecie są u mnie nie do uzyskania. Porąbane, twarde, liściaste i z dowozem to 160-170 i w górę. Zdarzają się oferty ponad 200zł i jeszcze sprzedawcy twierdzą, że to przeciez tanio. Dlatego potrzebny czas i cierpliwość, prędzej czy później znajduje się okazyjnie tańsze drewno.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w okolicy metr nasypowy porąbanego kosztuje koło 180-200 zł (bliżej większych miast Dębica/Rzeszów drożej ze względu na modę ostatnich lat = kominki - i duży popyt na suche porąbane drewno).

Pryz okazji warto zwrócić uwagę na te słynne metry. W lesie kupujemy metry sześcienne, na składzie kupujemy metry przestrzenne lub w przypadku porąbanego to już metry nasypowe lub układane.

Tak z 1m3 kupionego w lesie (fizycznego) robi się nam około 1.5 m3p (drewno plus powietrze i kora) na składzie a z tego robi się nam pewnie 2 m3n (drewno porąbane). Pośrednicy kroją nas 2 razy :P.

 

U siebie skrzykuje ojca i brata i w 2 tygodnie spokojnej pracy popołudniami załatwiamy sobie 20m3 na gotowo. Przy okazji smarujemy piwkiem :) stawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś lubi popracować w lesie to można złożyć sobie samemu tzw"stosy" u nas zwane "kupki" z gałęziówki 1 stos jak dobrze się złoży (bez dziur) to można 3m3 drzewa mieć za 30-40 zł (chyba bo nie znam cen teraz)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.