Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Dworek Mzn 29Kw Jak Przerobić Na Dolne Spalanie I Dobrać Ilość Szamotu


szymoszek1986

Rekomendowane odpowiedzi

:D Fidel nalot  to się zgadzam  zbiera się tam tych pyłów w cholerę i tak jak mówisz przegrzewacze trzeba ostukiwać ale sadzy jako takiej tam niema za to w kotłach na biomasę zdarzają się nawisy kreozotu po 0.5m  :)

 

Co do kolegi LIban to masz pewnie rację ale z drugiej strony  jak będzie często dbał o wymiennik z początku użytkowania to być może wejdzie mu to w krew  i wykonywał będzie to automatycznie jak czyszczenie popielnika. Ja tak mam i żonę już też uczuliłem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sambor...  u mnie wyjęcie rusztu zeliwnego w celu położenia cegieł szamotowych nic nie da bo równo z r.żeliwnym mam zęby od przegarniacza rusztu...

 

Przemku cieszę się że "zaakceptowałeś " mój wymiennik ;) :)..... a co do balansu ekonomiczno - ekologicznego to w moim przypadku mogę być bardziej ekologiczny i dawać więcej powietrza i w komin z racji posiadania "kilku " drzew ;)

 

@Fidel24.... Oczywiście mój zapał będzie pewnie proporcjonalnie spadał do ilości czasu przebywania w kotłowni.... teraz szukam optimum i się uczę kociołka... zeby później nie mieć z nim problemów i z kominem..... ;)

 

 Drewno ma jedną wadę.. przygotowanie go od samego początku jest "dość pracochłonne i czasochłonne"... chodzi o drogę od ścięcia do kotła...  Ja tam lubię piłą spalinową poszaleć, tylko to sprzątanie później mnie dobija.... ;) :)

 

W przypadku kotła KUS I czyszczenie wymiennika to kilka minut i zero gimnastyki... dlatego będzie czyszczony często a to będzie dobre i dla kotła i mojej kieszeni.. :)

Jak jest łatwy dostęp to się chce, a jak widzę w "niektórych" konstrukcjach sposób dostępu do wymienników to napewno odechciało by mi się czesto to robić.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemo pewnie było tak jak piszesz, ja z racji gabarytów jakie wtedy posiadałem zostałem zatrudniony do tego zadania ciekawa robota. Pamiętam jeszcze, że kocioł był spawany przez jakiś super fachowców z UDT spawarką wirową niestety spawarka padła i robotę kończyli na radzieckim Sfarocznym Transformatorze nabytym na placu, posiadam go dziś i spawa świetnie prawie jak inwerter synergiczny... :D Tyle tytułem off topu

 

Liban nie neguje Twojego zapału wręcz jestem skłonny motywować Ciebie do dalszej pracy, ale przepustnicę w drzwiczkach zrób ładniejszą bo estetyka kotła - 10 do lansu ;)

 

A co do przygotowania drewna to temat rzeka, właśnie w zeszłym tygodniu skończyłem robotę z ok 25 m3 świerka i naprawdę sama robota z drewnem to relaks o ile ma się porządną piłę a nie taką od cygana i jakiegoś Fiskarsa do rąbania.

 

Problem zaczyna się z pozyskaniem pomimo, że mieszkam w praktycznie w lesie to kupno drewna zaczyna przypominać batalię. Oby nie zostać orżniętym na dzień dobry na przeliczaniu m3 na MP musisz sam pojechać do lasu co u mnie w górach wcale nie jest takie proste bo czasem trzeba wjechać do takiego gronia, że jedynie Pragi dają radę albo jakoś kosmicznie poprzerabiane Fadromy i wtedy transport potrafi kosztować więcej niż drewno dodatkowo dochodzi cała biurokracja w nadleśnictwie rodem z filmów Bareji. Ale pomimo tego udało mi się zgromadzić ok 40m3 różnych sortów drewna a jeszcze rębak skończony tylko nie ma co w nim na razie przepuścić...

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...przepustnica będzie pomalowana(teraz tylko przeszlifowana).. na razie wywierciłem w niej jeszcze otwory i przyspawałem śruby od spodu...

... to jak "zeszedłem" do -5 do lansu ;) :)
c508e2b090cd52564c87698ea0497b92.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję ten tekst na żart miesiąca.   Albo jesteś wyjątkowym magikiem spalania, albo Twoje pojęcie bezdymnie jest bardzo elastyczne i względne.

Do zwykłego GS z KPW ładujesz suche drewno, rozpalasz od góry i masz bezdymne spalanie drewna - i niema w tym żadnej magi.

Ale ekonomi również niema w takim spalaniu drewna.

 

 

Filmik, który zamieściłeś, jest bardzo ciekawy. Można powiedzieć, że gość zbudował sobie piecyk według idei Stropuvy. Tylko jedno nie pasuje do bezdymnego spalania: na dworzu widać mróz, a jemu nie leci z komina choćby para wodna. Link do takiego samego piecyka, gdzie nie ma ściemy i z komina leci dym:

http://www.youtube.com/watch?v=ArHYOaDgHkE&feature=player_embedded

Nie wiem według jakiej idei został zbudowany ten piecyk ale wiem że w sieci można znaleźć bardzo dużo przykładów

takiego spalania drewna czy trocin i działa to na zasadzie pieca zgazowującego drewno.

W tego typu piecach drewno układa się bardzo ciasno żeby następowało powolne zgazowywanie i spalanie, tak jak widać to na moim filmie.

Natomiast na Twoim filmie widać że gościu nasypał luźno opału, zapalił i dość szybko zamknął

dopływ powietrza, więc palnik na pewno jeszcze nie zaskoczył i stąd ten dym.

Inna sprawa to czy on spalał suche, wysezonowane drewno, czy też mokre, świeże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sambor...  u mnie wyjęcie rusztu zeliwnego w celu położenia cegieł szamotowych nic nie da bo równo z r.żeliwnym mam zęby od przegarniacza rusztu...

 

Przemku cieszę się że "zaakceptowałeś " mój wymiennik ;) :)..... a co do balansu ekonomiczno - ekologicznego to w moim przypadku mogę być bardziej ekologiczny i dawać więcej powietrza i w komin z racji posiadania "kilku " drzew ;)

 

Mylisz się... do wyciagnięcia przegarniacza rusztu potrzebujesz klucz imbus 8 i 3min wolnego czasu :)  albowiem po odkręceniu jednej śruby od strony popielnika wyciągasz rączkę przegarniacza i ruszt ruchomy opada . To tak w ramach wyjaśnień

 

 

 

 "Drewno ma jedną wadę.. przygotowanie go od samego początku jest "dość pracochłonne i czasochłonne"... chodzi o drogę od ścięcia do kotła...  Ja tam lubię piłą spalinową poszaleć, tylko to sprzątanie później mnie dobija.... ;) :)"

 

Ścinasz wrzucasz całość w rębak i nie dość że mało roboty to i nic się nie marnuje :)

 

 

 

"W przypadku kotła KUS I czyszczenie wymiennika to kilka minut i zero gimnastyki... dlatego będzie czyszczony często a to będzie dobre i dla kotła i mojej kieszeni.. :)

Jak jest łatwy dostęp to się chce, a jak widzę w "niektórych" konstrukcjach sposób dostępu do wymienników to napewno odechciało by mi się czesto to robić.. " :)

Wszystkie kotły staram się tak robić aby otworzyć, wyczyścić  i zapomnieć ... na tydzień :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ robit  ten bajcyk ma niewiele wspólnego z zgazowywaniem drewna  jest to spalanie od góry w PIECU a jak wiadomo piec niema płaszcza wodnego to i sam proces spalania przebiega sprawniej.

Swoją drogą niema takiego drewna czy też innego paliwa które podczas spalania nie uwalnia pary wodnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ przemyslaw2rar - obejrzyj może dokładniej ten film i jemu podobne to może zrozumiesz zasadę

 działania tych piecy - wytwarzających i spalających gaz drzewny. :D

I "swoją drogą" niema to wielkiego znaczenia czy jest paliwo które nie wytwarza pary wodnej czy też go niema.

Gościu tak to nagrał, może to wina odległości, może oświetlenia, może rozdzielczości a może po prostu na wschodzie tak już mają.

A może z Twojej strony to kwestia niezrozumienia procesów zachodzących przy tego typu

spalaniu i czepiania się mało istotnych szczegółów.

No bo np.para wodna powstaje przy spalaniu gazu ziemnego w Kotle CO podłączonym pod komin

jak i w kuchence gazowej podłączonej pod wyciąg - ale tej pary z wyciągu nie zobaczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może masz i rację ja tych procesów zachodzących przy spalaniu nie znam  tak jak i nie widać pary wodnej wydobywającej się z wyciągu przy minusowej temp.

To pewnie jak stoisz na mrozie i wydychasz powietrze o temp 37*C to też nie widać skraplającej się pary ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przepaliłem sosną...

Niestety nie udaje mi się całkowicie bezdymnie spalać suchutką sosne... zawsze jakiś dymek delikatny kominem leci i znika 1-2 metry od komina... i to od razu widać na wymiennikach na których jest sadza ale cieszy mnie że smoły nie ma nawet grama... ale to chyba zasługa poziomej szamotki którą Przemo kazał mi podciąć na bokach i wsunąć 1cm w głąb palnika żeby płomień się zawijał.. wcześniej na wymienniku nad palnikiem w jednym z kanałów miałem delikatny film smolny( widać to na moich fotkach które zamieściłem chyba w innym temacie) a po podcięciu jak ręką odjął...

 

 

Może @robit mnie poinstruuje jak bezdymnie spalać sosne, skoro to żadna sztuka.... ;) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może @robit mnie poinstruuje jak bezdymnie spalać sosne, skoro to żadna sztuka.... ;) :)

Pisałem kilka postów wyżej, więc wystarczy jak przeczytasz. ;) :)

Ale ja uważam że spalanie drewna w zwykłych kotłach to barbarzyństwo a nie ekologia.

Drzewo możesz wyciąć i spalić w kilka dni natomiast rosnąć musi przez 100 lat.

Węgla, puki co mamy w bród więc dlaczego niszczyć lasy ?

A jak już koniecznie chcesz spalać drewno to zainwestuj w odpowiedni

kocioł z buforem i spalaj je jak się należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie jak stoisz na mrozie i wydychasz powietrze o temp 37*C to też nie widać skraplającej się pary ;)

 

A jak to powietrze dmuchniesz przez 20 metrową rurkę to również na końcu będzie widoczna para ?

Z tego piecyka wychodzi rura biegnąca przez 20 metrową szklarnie więc para niema szans dolecieć do końca. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robit ja powietrze daje tak jak należy i gdzie trzeba...kocioł mam prawie (wiem prawie robi wielką różnicę :) ) do spalania drewna..bufora nie potrzebuje bo tylko przepalam drewnem , 2-3 godzinki ostrego palenia 70-80*C i grzejniki odkręcone na maksa grzeją domek do 25* C... kociołek nie pracuje wcale w podtrzymaniu..non stop na wysokich obrotach...tylko dla mnie spalanie bezdymne tzn.zero dymu....komin nieczynny.... każde drewno spalam bezdymnie tylko sosna mi się " stawia" i delikatnie dymi...

 

Uważasz że mój dolniak nie nadaje się do ekonomicznego i ekologicznego spalania drewna...?

Oczywiście zdaje sobie sprawe że są konstrukcje typowe i tylko na drewno...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak to powietrze dmuchniesz przez 20 metrową rurkę to również na końcu będzie widoczna para ?

Z tego piecyka wychodzi rura biegnąca przez 20 metrową szklarnie więc para niema szans dolecieć do końca. :)

Para się skondensuje i przy odpowiednim spadku albo wyleci końcem rurki albo cofnie sie do ust. W przypadku tej instalacji skondensuje się i będzie wracać w stronę piecyka , trafi na rozgrzaną rurę i znowu odparuje.

Nie ty jeden spalasz drewno i nie ty jeden znasz się na procesach spalania .

Na tym filmiku jest coś jeszcze co mnie ujęło, a mianowicie utylizacja plastików i oleju! to też się bezdymnie spala?

 

Poza tym nie trzeba spalać drewna ale można np. trzcinę która ma zerowy bilans CO2 (choć uważam że co nie jest takie straszne)  oraz podczas spalania nie uwalnia się siarka, benzen i inny szkodliwy dla środowiska syf.

Balans zawsze jest najważniejszy i gdyby była prowadzona odpowiednia gospodarka zasobami leśnymi to by nam drewna nie zabrakło.

Węgiel też może być ekologicznym paliwem ale w odpowiednich (czyt. przemysłowych) instalacjach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wyłożyłem całą powierzchnie płaszcza wodnego szamotem jak i po bokach palnika dałem cegły. Ponadto ruszt wodny też została zasłonięty szamotem i boki komory załadowczej na wysokość jednej cegły na sztorc.

 

Znacząco przestało kopcić z komina( widać delikatną białą mgiełke) ale jeśli chodzi o stałopalność i temp. zadaną to nic się nie zmieniło. Dalej kocioł nie potrafi dojść do temperatury zadanej tj 70st a jak już dojdzie to szybko się wychładza po załączeniu pompy od CWU i podłogówki. Nie wiem co nadal robie źle, gdzie popełniam błąd. Może ten ''typ'' nie zmieni się i musi zostać po staremu czyli górniak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, widzicie Koledzy, pakowanie szamotu gdzie popadnie wcale nie musi przynieść super rezultatów. Podobnie jak tendencja, która jest obecna na forum do wciskania kotła 15KW na stary 200 metrowy dom. U mnie już kilka osób z forum było pooglądać mojego HEF-a i byli zadowoleni, że kupili mocniejszy kocioł także jak to zwykle bywa wszytko zależy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fidel... w moim przypadku wyłożenie rusztu szamotkami i zawężenie palnika spowodowało ,że kocioł pracuje stabilniej, wahania temp.spalin dużo niższe ( 210-270, głownie temp.spalin oscyluje w okolicach 240*C) ( kiedyś 240 - 330 ),czas odgazowania dużo dłuższy i bardziej stabilny,ogólnie temp.spalin się obniżyła bo nie ma nagłych intensywnych wzrostów ilości gazu drzewnego ,wypala się on ze "stałą prędkością" i przez to dłużej....Kociołek troszke dłuzej osiąga wyzsze temp.ale jak już osiągnie to nie ma większych wachnięć,piszę o temp.wody

( temp.wody oscyluje wokół 70*C)... oczywiście sprawa dotyczy drewna i to najgorszego bo sosnowego... ale suchego jak pieprz....nawet nie syknie jak zapakuje go do komory zasypowej.. :).. jest po tym paliwku sadza ale zwykła zmiotka z nią (sadzą) wygrywa...taki urok sosny  ;) :)

..U mnie po tym delikatnym tuningu wszystko gra jak nalezy....  ale Masz racje nie u kazdego wszystko zadziała.... :) ;)

 

...szczerze mówiąc bardzo polubiłem drewno nawet za cenę częstszych wizyt w kotłowni...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wyłożyłem całą powierzchnie płaszcza wodnego szamotem jak i po bokach palnika dałem cegły. Ponadto ruszt wodny też została zasłonięty szamotem i boki komory załadowczej na wysokość jednej cegły na sztorc. Znacząco przestało kopcić z komina( widać delikatną białą mgiełke) ale jeśli chodzi o stałopalność i temp. zadaną to nic się nie zmieniło. Dalej kocioł nie potrafi dojść do temperatury zadanej tj 70st a jak już dojdzie to szybko się wychładza po załączeniu pompy od CWU i podłogówki. Nie wiem co nadal robie źle, gdzie popełniam błąd. Może ten ''typ'' nie zmieni się i musi zostać po staremu czyli górniak.

Czyli efekt jest , teraz trzeba zwiększyć moc kotła, gdyż tego w nim brakuje - a moc jest powiązana z ilością paliwa i powietrza dostarczanego do  paleniska w jednostce czasu.

Jednym słowem więcej powietrza!, nie dusić tego kotła.

Spróbuj palić z nie zamkniętymi drzwiczkami do popielnika  lub klapka od miarkownika otwarta na full oraz otwartymi dolnymi drzwiczkami przy ruszcie.

 

Innym rozwiązaniem jest powiększenie przekroju dyszy palnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie wyciągnąłęm z płaszcza wodnego cegły pozostawiając jedną warstwe szamotu na sztorc i zostawiłem płytke pod rusztem i na niej kliny szamotowe. Co zaobserwowałem to przy początku rozpalania zero dymu tylko bezbarwne ruchy gorącego powietrza w dalszej fazie już trochę dymi.

Jeśli chodzi o temp. zadaną to zdecydowanie łatwiej i szybciej kocioł do niej doszedł i ją później utrzymywał.

Także chyba za dużo cegieł nie służy mojemu kotłowi co koliduje tu z wypowiedziami forumowiczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli efekt jest , teraz trzeba zwiększyć moc kotła, gdyż tego w nim brakuje - a moc jest powiązana z ilością paliwa i powietrza dostarczanego do  paleniska w jednostce czasu.

Jednym słowem więcej powietrza!, nie dusić tego kotła.

Spróbuj palić z nie zamkniętymi drzwiczkami do popielnika  lub klapka od miarkownika otwarta na full oraz otwartymi dolnymi drzwiczkami przy ruszcie.

 

Innym rozwiązaniem jest powiększenie przekroju dyszy palnika.

Sambor robiłem tak jak piszesz, czyli drzwiczki od popielnika od miarkownika na full pomimo tego szybko się zasyp wypalił a temperatury jak nie było tak nie było.

 

Co do przekroju palnika to cegły 6cm na których stała przegroda zostały poprzycinane aby wlot palnika był szerszy a wylot węższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz że jest reakcja na zmiany , więcej powietrza to też zwiększenie przelotów - po prostu na początku za mocno zmniejszyłeś przeloty,

i nawet dodanie powietrza nic nie poradziło.

można jeszcze cegły za zwężeniem dać krótszym boku -12cm , jak wcześniej sugerowałem - bodaj na str 2.

 

Aby był cały kanał dopalający wyłożony szamotem to musi być wymiennik o dużej sprawności np rurowy z zawirowywaczami ,

taka konstrukcja nie potrzebuje odbioru ciepła w kanale dopalającym, gdyż wymiennik sam odbierze ciepło ze spalin.

 

jeszcze kilka zmian kosmetycznych i będziesz gotowy na zimę. :)

 

Pozdr.

 

PS

Ale za każdym razem 1 zmiana i palenie i porównanie efektów - lepiej , to zostaje, źle to wracamy i zmieniamy co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szymoszek  Problemem u Ciebie zdaje się być brak PW lub złe jego doprowadzenie. Jak sam napisałeś na początku jest ok albowiem masz dostęp powietrza z pod rusztu, gdy ten dostęp zostaje ograniczony przez popiół/żar to następuje niedobór tlenu, gorsze spalanie i spadek wydajności kotła . Ratując sytuację zaczynasz podawać więcej PP co w konsekwencji prowadzi do zwiększonej produkcji gazów palnych które nie ulegają spaleniu ze względu na złą mieszankę stechiometryczną  a dodatkowo kocioł ulega przewentylowaniu.

Moja rada ustaw na bokach paleniska płytkę szamotową na długim boku . Ruszt poprzykrywaj szamotem tak aby po bokach zostały ok 2cm szczeliny na zrzucenie popiołu. W tzw palniku też ustaw płytki tyle że na "sztorc" a spód palnika przykryj jedną płytką w taki sposób aby zostawić szczelinę pomiędzy tą leżącą płytką a tymi stojącymi.

 

PW podaj w popielnik a PP nad ruszt i to wszystko. Gdy w kotle utworzy się warstwa żaru to można zmniejszyć ilość PP i wyregulować PW  do momentu samozapłonu gazów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przemek zrobiłem tak jak mi radziłeś czyli wyłożyłem ruszt płytkami 3cm zostawiając po bokach szczeliny. Ponadto wewnatrz palnika dodałęm drugą warstwę płytek na tylną ścianę czyli w sumie wysokość 22cm. Co zauważyłem to w końcu brak dymu z komina(może minimalny i sporadycznie jak się dłużej przyjże), czystsze wymienniki poziome i temperatura spalin ponad 200st. Co nadal mnie irytuje to ciężko rozgrzać wodę w instalacji- trudno jest rozhulać kocioł do temp. zadanej. Jak dojdzie już to trzyma. Jak zwiększyć odbiór tego ciepła z kotła do instalacji.? Jeszcze zauważyłem, że dość często muszę dokładać drewna do kotła ale może to cena czystego bezdymnego spalania.

Nie pisałęm wcześniej bo robiłem różne kombinacje np.zmniejszając wlot palnika, zmniejszając szczelinę międzyy przegrodą szamotową a tylną ścianką płaszcza wodnego ale efekty były marne i powróciłem do poprzedniego stanu dokładając płytek na ruszt i tylną ściankę.

 

A co sądzisz o pomyśle @Dikij.Petii z forum muratora żeby tą drugą warstwe plytek 3cm na tylnej ściance podnieść na wysokość 5cm iżeby w ten sposób lepiej mieszało się PW dopalając wszelki dym.

post-54248-0-26730300-1415125581_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Panowie dalej mam problem z moim kociołkiem i nie potrafie sobie z nim poradzić. Kociołęk pracuje bardzo niestabilnie tzn. czasem potrafi tak skoczyć na nim temp. tak jak dzisiaj blisko 100st a później z zadanej temp 70st spadnie na 50st przy ciągłym dokładaniu drewna sosnowego. Mam wrażenie, że jest słaby odbiór ciepła przez poziome wymienniki ponadto płaszcz wodny jest zasłonięty płytkami szamotowymi na wysokość dwóch płaskich płytek co może moim zdaniem osłabiać znacząco kociołek.

 

Jak zwiększyć odbiór ciepła przez kocioł. Zmniejszyć przeloty w palniku między grodzią szamotową a płaszczem wodnym z 9cm na np5cm czy może jeszcze zwiększyć. Może wlot palnika zwiększyć z 11cm na więcej może wtedy będzie to sprawniej się odbywało.Co mam dołożyć a co ująć żeby to miało sens. Dodam, że dymu z komina praktycznie nie widać, na wymiennikach troszke smoły niestety.

 

Szkoda, że nie trafiłem na to forum przy wyborze i kupnie kotła bo bym sobie oszczędził wielu problemów. Cóż...mądry Polak po szkodzie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta zbudowana przegroda ma bardzo zróżnicowany przekrój i to może powodować problemy z kotłem.  Trzeba, żeby na całej długości przekrój był taki sam lub się powiększał. Kontrolnym wymiarem jest przekrój wlotu do wymiennika. To miejsce ma być minimalnie szersze od zbudowanego kanału. Na przykład, przekrój pionowego kanału jest  70%  od wlotu do wymiennika, a skośny kanał 95-100%. 

Po zbudowaniu przegrody, robiącej z GS DS, bez żadnych palników zwężeń, szamotów w kanale dopalającym, natychmiast od rozpalenia(rozpalać trzeba tuż przy wlocie do kanału), zbudowany kanał ma intensywnie wciągać płomień wydając charakterystyczny dźwięk (trzeba jeszcze przykryć ruszt pod tym kanałem, żeby nie blokować PG). Jeżeli tego się nie dzieję, to znaczy, że kanał jest źle zrobiony i trzeba szukać przyczyn tego w jego nieprawidłowym przekroju, lub są problemy z kominem.

Jak już wszystko gra, wtedy można się bawić w szamoty, palniki i inne cuda, które polepszą dopalanie gazów, obniżą moc i przedłużą stałopalność. Bez tych dodatków, jeżeli wszystko zrobione prawidłowo, kocioł na drewnie ma bardzo szybko nabierać temperaturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.