Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Stary Ocieplony Dom Drewniany 80M2-Jaki Kocioł


Tomr

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

Planuję zmianę starego pieca zasypowego na kocioł z podajnikiem.

Mieszkam w drewnianym domu typu fiński z lat 40/50-tych (może ktoś z was się z takim spotkał)  o powierzchni 80m2 dom ocieplony wełną mineralną 10cm.

Planuję zamontować wymiennik 80L do c.w.u. (trzy osoby, prysznic) powinno wystarczyć.

Czy macie jakieś sugestie co do mocy oraz ewentualnie modelu kotła z podajnikiem.

Oczywiście cena też ma znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może coś o instalacji napisz. Czy masz podłogowe czy tylko grzejnikowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem w planie kocioł z podajnikiem,ale w końcu zdecydowałem się na gaz , całość inwestycji ,podłączenie gazu + kocioł gazowy kondensacyjny, wyszła mniej więcej tyle co koszt samego kotła węglowego z podajnikiem.

 

PS. Przy takiej powierzchni do ogrzania nie pakuj się w węgiel,naprawdę nie warto !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomr, najmniejszy kocioł z podajnikiem i tak będzie  za duży tj. 10kW. Nie sugeruj się nazwami handlowymi, bo niektórzy producenci się wycwanili (windują ceny) i w nazwie podają np. 8kW, a w rzeczywistości to jest 10kW, wystarczy spojrzeć w dane techniczne.

 

Ile płacisz za tonę groszku? Przy tej powierzchni to jeszcze bardzo poważnie pomyślałbym nad pelletem, będzie drożej niź ekgroszek, ale znacznie, znacznie czyściej, np. popiół wynosisz raz na miesiąc rozsypując w ogródku. Gaz + kominek i miałbyś idealnie, ale jak mówisz koszty, to koszty.... liczyłeś?

 

Czemu zmieniasz ogrzewanie? Znajomi mają taki podobny domek, może większy o kilka m2, palą węglem od góry i na ogrzewanie CWU zużywają 1,5t węgla. Jeśli u ciebie jest podobnie, a z całą pewnością jest, to szkoda tej kasy na podajnik zwłaszcza, że węgiel i tak musisz wnieść, popiół wynieść, wymiennik wyczyścić i inne cuda jak to z węglem. Wyplujesz teraz 10k zł ....

 

Domki tego typu jak twój, nie specjalnie opłaca się grzać cały czas, na pewno to wiesz, jak gaśnie w kotle, to szybko się wychładza. W takim wypadku dobrze sprawdza się ich ogrzewanie gazem, prądem i właśnie pelletem + ewentualnie kominek dla klimatu, grzejesz tylko wtedy kiedy trzeba i ile trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro kolega chce kocioł na węgiel, to ma ku temu jakieś powody i gadanie w typie 'poco pchać się w podajnik, weź gaz, olej, prąd' jest bez sensu.

 

Uważam, że na taki mały domek, dobry będzie kocioł jak najmniejszy z dostępnych, ale odradzałbym kupowanie konstrukcji marketowych.

 

I ważna jest sama instalacja - tu trzeba zadbać o odpowiednie obniżanie temperatury, coby kocioł mógł hulać na wysokich parametrach nie przegrzewając jednocześnie domu.

Zawór 4d to absolutne minimum, a ideałem byłoby zrobienie małego obiegu kotłowego i dużego - grzewczego, 

Chodzi o to, by nie modulować jego pracy, tylko ustawić na wartościach zbliżonych do nominalnych i wysoką temp zadaną, bo to są optymalne warunki w jakich on ma pracować.

 

Zatem każdy jaki nie kupisz, będzie przewymiarowany, ale skrojenie instalacji z głową i mądre prowadzenie kotła, nie doprowadzi do żadnych problemów.

Palę już czwarty sezon i nie zauważam żadnych kłopotów, a te zaczynały się w momencie modulowania palnika na mniejszą moc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro kolega chce kocioł na węgiel, to ma ku temu jakieś powody i gadanie w typie 'poco pchać się w podajnik, weź gaz, olej, prąd' jest bez sensu.

 

Uważam, że na taki mały domek, dobry będzie kocioł jak najmniejszy z dostępnych, ale odradzałbym kupowanie konstrukcji marketowych..

Ma sens, bo to mały domek   to są większe możliwości wyboru kotła ,a przy takim metrażu pchanie się w węgiel to tylko przez naszą Polską mentalność .

Kocioł na węgiel najmniejszy jaki jest będzie i tak przewymiarowany , musi spalać na niskiej sprawności,w dodatku częste przestoje ,będzie marnować  opał i gdzie tu oszczędności ,tylko zajęcie palacza na etacie :D .

Kocioł gazowy kondensat  i trochę dołożyć styropianu,wentylacja mechaniczna ,w dodatku można pozbyć się komina rozebrać  (spaliny przez ścianę) i pomieszczenie dodatkowe na pralkę i suszarnię będzie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz... nie uważam, że to, co piszesz o rozbieraniu komina, dokładaniu styropianu i robieniu dodatkowego przyłącza gazowego w przypadku kolegi - wątkotwórcy, miało sens ekonomiczny.

Nie chodzi tu o żadną polską mentalność. Bardziej skłaniam się do rachunku ekonomicznego.

 

Zobacz sobie ile kosztuje pozyskanie jednostki ciepła z węgla - jak jest spalany w warunkach kontrolowanych, to jest to jak najbardziej ekologiczny proces, a ile kosztuje pozyskanie tejże jednostki z gazu sieciowego, LPG, oleju opałowego, prądu...

 

Jeżeli ktoś chce forsować pogląd, że spalanie węgla jako źródło ciepła jest mniej ekologiczne niż spalanie gazu, czy oleju opałowego, to przypomnę, że te też są paliwami kopalnymi i też zwiększają emisję co2 do atmosfery.

Jedynym naprawdę ekologicznym opałem jest drewno, to ono się odnawia - drzewa w procesie wzrostu absorbują tyle co2, co emituje się w procesie jego spalania, zatem bilans jest zerowy.

Gadanie zatem, że to jest jakieś 'polskie myślenie' jest dla mnie przejawem zwyczajnej ignorancji i efektem zmanipulowania przez media.

 

Węgiel jest tak samo dobry, jak gaz, czy olej, ale z uwagi na to, że go po prostu mamy i nie musimy importować po zawyżonych cenach, to jest dla nas najlepszą alternatywą.

 

Co do modulowania palnika, to już wypowiadałem się w temacie nie raz, ale widzę, że muszę to zrobić po raz kolejny.

 

Z praktyki wnioskuję, że palnik pracujący z mocami zbliżonymi do nominalnej, zachowuje się i pracuje najlepiej i najefektywniej. Przy tym najmniej zużywają się elementy eksploatacyjne kotła i komina, a okresy przestoju będą zawsze, nawet jeżeli kocioł jest dobrany na sztywno. Pamiętaj, że tak naprawdę nigdy nie dobierzesz sobie kotła idealnie, bo wartość obliczeniowa -20 stC jest umowna, z zdarzają się temperatury niższe, ale głównie występują wyższe i jaki kocioł nie weźmiesz, to i tak będzie on pracował w trybie dwustanowym i będzie miał okresy przestojów. Stawianie na modulowanie palnika aż do momentu, kiedy pracuje on ciągle, jest nieporozumieniem, bo ten rodzaj kotłów po prostu tak nie działa, a to, co się lansuje z modulowaniem, to tylko działanie będące odpowiedzią na przesądy zakorzenione w społeczeństwie i w związku z tym oczekiwania klientów.

 

Inną sprawą, którą się często pomija, jest zużycie energii elektrycznej, które jest zauważalnie wyższe przy pracy ciągłej, niż przy pracy dwustanowej, co znowu wpływa na sumaryczny koszt ogrzewania, bo dochodzi wyższy rachunek za prąd.

 

Tak naprawdę kocioł najbardziej efektywnie pracuje z mocą zbliżoną do nominalnej dociągając zład do temperatury zadanej i zatrzymując pracę do chwili, kiedy ta temperatura spadnie do wartości poniżej histerezy. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to ciężko mi dyskutować. W takich warunkach każdy kocioł będzie przewymiarowany przez większość czasu. Ale co z tego?

 

To przewymiarowanie sprowadza się do tego, że jeżeli dom potrzebuje aktualnie 2,5 kW mocy grzewczej, a kocioł ma moc nominalną 25 kW, to zwyczajnie będzie pracował max przez 2,5 godz na dobę, a resztę czasu będzie stał.

Samo podtrzymanie nie ma tu żadnego znaczenia, bo każdy - nawet najsłabszy węgiel - utrzyma żar przez te dwie godziny, gdyby zdarzyły się takie okresy przestoju. Zresztą od tego właśnie jest przedmuch w podtrzymaniu, żeby nie zgasł żar i jak co kilkanaście minut sobie przedmucha i raz na kwadrans popchnie ciut węgla, to żadnego znaczenia nie ma dla całościowego spalania.

 

Nie jestem zwolennikiem gigantycznych przewymiarowań, ale zastosowanie kotła 10 kW w przypadku domku do stu metrów nie jest żadnym dramatem. Po prostu będzie sobie trochę stał, a trochę pracował, zresztą zapas mocy jest jak najbardziej wskazany choćby do zagrzewania cwu - to naprawdę ma chwilami znaczenie - wiem coś o tym :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z tego że porównujesz koszt pozyskania jednostki ciepła z węgla czy gazu, itd..Trzeba umieć to tanio wytworzyć i zagospodarować całość a nie część   .

W kotle węglowym sprawność na jednym poziomie  to  fikcja literacka ,począwszy od marnowania opału w przestojach ,przy rozruchu ,z winy operatora nieświadomie ,złych ustawień programatora ,zbyt rzadkiego czyszczenia wymiennika ,zakupu niskokalorycznego węgla drogo .

Zobacz ile tu jest niewiadomych, jak łatwo można więcej stracić niż zyskać,jak spalanie węgla może radykalnie wzrosnąć ,uzależnienie się od węgla uważam za błąd.

Przy takim metrażu  to tak jakbyś po mieście jeździł parowozem.

Kocioł gazowy będzie zjadał droższe paliwo ale efektywniej ,na jednolitym poziomie sprawności,zatrzyma się szybciej ,z niewielką stratą ruszy ,w trakcie przestoju nie marnuje paliwa ,operator nie zejdzie z jego sprawnością to automat ,dużo większa kultura pracy ,bezosobowość itd....  

Kotły węglowe powinny pracować tylko w wyspecjalizowanych zakładach ,wytwarzających np tani prąd,  który my powinniśmy konsumować zużywać na ogrzewanie domów .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i dinozaurem jestem, bo przemawiają do mnie bardziej rozwiązania, które dają mi pełną kontrolę nad tym, co się w moim domu i obejściu dzieje.

 

Do czego zmierzam? :-)

 

Ano do tego, że węgiel kupujesz - ja przynajmniej tak robię - na całą zimę i nie jesteś narażony na wahnięcia związane z kaprysami dostawcy.

 

Jak grzejesz, tak gloryfikowanym gazem, to w czasie zimy - szczególnie gdy ściska ostrzejszy mróz - zdarza się, że dziwnym trafem dostajesz gaz jakiś mniej kaloryczny, kolor płomienia się nagle zmienia z niebieskiego na niebiesko-pomarańczowy, a licznik zaczyna dostawać wariacji...

 

I nie są to wyimaginowane  teoryjki, bo wielu użytkowników gazu toż samo relacjonuje. Po prostu zakłady dostarczające gaz oszukują jak mogą.

 

Dostawcy węgla oczywiście też :-), nie da się tego uniknąć, jednak mam większą kontrolę nad wszystkim, kiedy kupuję węgiel ze sprawdzonego źródła i mam zapewniony opał na całą zimę. bo leży u mnie w składziku i jestem spokojniejszy przez te kilka miesięcy.

 

Co do samych kosztów, to nie powiesz mi, że ogrzewanie węglem wychodzi drożej od ogrzewania gazem, albo się do tego kosztu chociaż zbliża. I tu cena pozyskania, jednostki ciepła, na którą się powołuję nie wynika z deklaracji producentów, czy dostawców, a z prostej kalkulacji mojego ogrzewania w moim domu, w klimacie, gdzie mieszkam, w stosunku do rocznego kosztu, jaki ponoszę i porównania tegoż kosztu z sąsiadami ogrzewającymi się gazem, czy olejem opałowym...

 

I wiesz co? Pod względem kosztów przebijają mnie tylko ci, którzy ogrzewają drewnem - wszyscy gazowcy i olejowcy, a także grzejący węglem w kopciuchach, płacą za ogrzewanie więcej.

 

Rozumiem argumenty o bezobsługowości kotłów gazowych i jest to bezsprzecznie korzyść, jednak skoro wątkotwórca ma ograniczony budżet, to znaczy, że chce uzyskać ciepło i stałopalność bez ponoszenia dodatkowych kosztów - przyłącze gazowe, rozbiórka komina, dodatkowe docieplanie itd, a przy tym chce wykorzystać to, co jest, a zainwestować tylko w kocioł z podajnikiem, co uważam za sensowne, o ile weźmie mały kocioł i nauczy się dobrze go prowadzić.

 

Podnosisz argument o marnowaniu opału na podtrzymanie... wyliczałeś kiedyś ile tak naprawdę tego opału się 'marnuje'? Bo wg moich kalkulacji jest nie więcej niż kilka procent całościowego zużycia, a przy różnicach w kosztach opału w stosunku do proponowanego gazu i... być może łatwiejszej dostępności dla wątkotwórcy, węgla, sprawa jest oczywista, że nie ma sensu pchać się w dodatkowe koszty.

 

Nie jestem przeciwnikiem węgla w małych kotłowniach, mimo świadomości, że nie jest to rozwiązanie doskonałe - jak to mawiał wielki wieszcz :-) Często jest tak, że tak krawiec kraje, jak materiału staje. :-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.