Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Umiejetny Sposób Palenia


plebidka

Rekomendowane odpowiedzi

witam chciałbym porozmawiać na forum o sprawie dość bulwersującej a mianowicie sposobie palenia w typowym górniaku Ogniwo s6wc 20 kw.do tej pory starałem sie palić "od góry "czyli w poprawny sposób co do konstrukcji kotła,lecz z różnych powodów zacząłem palić w tradycyjny sposób czyli dokładając węgla na ogień,i tu właśnie chce opisać co zauważłem a mianowice,dokładam węgiel kl.1."gruby"-840 za tonę,temp.ustawiona na miarkowniku 60 stopni (używam miarkownika hanowell-zwykły mechaniczny),mam dobry ciąg kominowy (kamionka fi 200-12m),tak ze problemów nie ma.12 kaloryferów stalowych(panelowych),boiler 140l ,,instalacja w miedzi pompa tylko cyrkulacyjna.165m nieocieplonego domu z plastikowymi oknami,jedyna elektronika to sterownik zał./wył. pompe przy 40 stopniach.pali sie bez problemów dym jest tylko przez chwilę po podłożeniu,nie ma zadnej smoły i tym podobnych,stałocieplnosc i zuzycie podobne do górnego spalania,palę non stop,raz na jakiś czas staram sie przeczyscic wymiennik,choc wcale tak nia zarasta jak piszą inni,przyznam ze raz na jakis czas stosuje sadpal na żar.proszę o wasze zdanie na ten temat.pozdrawiam wszystkich formułowiczów,i nie dajcie się ORKANOWI który wieje jak szalony...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dziwnego. Duża bryła ma małą powierzchnię = mniej gwałtownie uwalnia gazy = niewiele dymi, nawet wrzucona na żar. A jeśli w dodatku węgiel jest typu 31, to tym bardziej dymu nie będzie zauważalnego. To jest chyba ten mityczny 'węgiel dobrej jakości' znany z mediów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie robi różnicę, podsumowując:

zużycie prawie to samo, czyli ile więcej,

wymiennik, nie zarasta, stosujesz czasami sadpal,

nie ma dymu,

 

W to ostatnie jest mi najtrudniej uwierzyć, może taki węgiel jak napisał Juzef, a może wszystko osadza się w zimnym kominie? Miałem bardzo podobną rozmowę czystym spalaniu i mniej więcej tak jak ciebie, patrzył na mniej jak na wariata, nie ja dymu nie mam, ale komin muszę szczotkować co 2-3 miesiące, mnóstwo sadzy :D

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page26

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plebidka pare dni temu założyłeś podobny temat, tam pisałeś o spalanie 25-30 kg w ciągu 10-12 godz moim zdaniem nie spalasz zbyt efektywnie i jest o co powalczyc. Ale kupie worek kostki i sam przetestuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie robi różnicę, podsumowując:

zużycie prawie to samo, czyli ile więcej,

wymiennik, nie zarasta, stosujesz czasami sadpal,

nie ma dymu,

 

W to ostatnie jest mi najtrudniej uwierzyć, może taki węgiel jak napisał Juzef, a może wszystko osadza się w zimnym kominie? Miałem taką podobną rozmowę czystym spalaniu i mniej więcej odbyła się podobnie, nie ja dymu nie mam, ale komin muszę szczotkować co 2-3 miesiące, mnóstwo sadzy :D

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page26

jak napisałem powyżej dym jest przy dokładaniu, ale nie wtakiej ilosci jak niektórzy piszą,komin tez ok.i wcale nie dzieje sie cos wiecej niz przy tym czystym paleniu.co do zuzycia węgla na chwile obecna 0 stopni 100km wiatr na zewnatrz-około 4 wiadra opału na dobe (przy paleniu od góry 2 wiadra na zasyp,2zasypy na dobe,czyli jakby to samo.ja nie twierdze ze jest to słuszny sposób palenia w tym kotle,bo nawet konstrukcja przewiduje górny sposób palenia,ale chciałem nadmienic ze można wtym piecu palic tradycyjne od dołu i uzyskiwac podobne wyniki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 palic tradycyjne od dołu i uzyskiwac podobne wyniki

To jest właśnie problem z górnikami, odzywa się leń i po zawodach.... Naprawdę trudno mi uwierzyć, żeby zasyp 20kW kotła nie kopcił, bo to strasznie dużo energii jest gdyby się miało zapalić, odgazować, ale każdy ma prawdo do swoich przemyśleń.

 

Czy spalanie jest przyzwoite poznać bardzo łatwo, zamiast czarnego na wymienniku jest szary pyłek, który można dosłownie zdmuchnać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plebitka palisz tradycyjnie jak Ja i większośc palaczy a to co opisuję Kol Juzef że ludzie zasypują wsad do pełna i podpalają od dołu to jakiś wymysł.

Nikt tak nie pali bo po rozpaleniu takiej ilości opału nikt by nie opanował temp.Palenie tradycyjne wymaga częstych wizyt w kotłowni ale jest i ekonomiczne .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki wymysł? Sam tak kiedyś paliłem, tak mnie dziadek nauczył. W ciągu dnia, zależnie od czasu i możliwości chodziło sie i podrzucało po 1-2 łopaty. Jednak na noc sypało się na żar ile do kotła wlezie i doświadczalnie przymykało się powietrze, żeby się powoli paliło. Całe szczęście, że to już odległa przeszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plebitka palisz tradycyjnie jak Ja i większośc palaczy a to co opisuję Kol Juzef że ludzie zasypują wsad do pełna i podpalają od dołu to jakiś wymysł.

Nikt tak nie pali bo po rozpaleniu takiej ilości opału nikt by nie opanował temp.Palenie tradycyjne wymaga częstych wizyt w kotłowni ale jest i ekonomiczne .

Tak jasne, wszystko co widzimy za oknem i czym oddychamy to nasza fantazja, a zdjęcia zarośniętych kominów to Juzef sam osobiście sfabrykował na potrzebny strony czysteogrzewanie.pl.

 

http://czysteogrzewanie.pl/2013/06/asfalt-w-kominie/

 

Na noc podrzucasz co dwie godziny, czy walisz pełen zasyp i idziesz spać? Zbieżność imion przypadkowa, ale reprezentujesz poglądy typowego polskiego tzw. "janusza", wiem lepiej i już.  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawniej do palenia był używany dobry węgiel w większych kawałkach a obecnie na rynku sa różne "ekogroszki" i jak palacz nauczony przez lata praktyki palenia w DS od dołu zamiast węgla w bryłach  nasypie takiego pseudo eko to właśnie  widać  efekty np w Krakowie.

Sam byłem świadkiem rozmowy na lokalnym składzie opałowym gdzie starsza babcia kupowała opał - "tylko niech pan mi nasypie drobnego any nie trzeba już rozbijać", a sprzedawca prawie sam miał jej na Żuka wsypał.

A podczas palenia - wiadomo, miał wsypany na rozpalony ogień, powietrze przykręcone aby się dłużej paliło i  potem efekty są pokazywane na stronie Juzefa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dziwnego. Duża bryła ma małą powierzchnię = mniej gwałtownie uwalnia gazy = niewiele dymi, nawet wrzucona na żar. A jeśli w dodatku węgiel jest typu 31, to tym bardziej dymu nie będzie zauważalnego. To jest chyba ten mityczny 'węgiel dobrej jakości' znany z mediów.

Duża bryła ma małą powierzchnię  ?  Dziękuję wysiadam ........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodziło pewnie o to, ze duża bryła poprzez swoją większą objętość a co za tym idzie dostęp powietrza tylko po zewnętrznej części bryły pali się wolniej. Jakby tę samą bryłę rozbić na mniejsze kawałki to powierzchnia styku powietrze/węgiel była by większa od jednej bryły ergo szybciej i mocniej się pali.

Tak mi się zdaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duża bryła ma małą powierzchnię  ?  Dziękuję wysiadam ........

Duża bryła jako całość ma mniejszą powierzchnię odgazowywania niż ta sama bryła w kilku kawałkach, to oczywiste i dlatego 10 kilogramów kostki pali się spokojniej niż ta sama ilość orzecha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pebidka, strasznie duzo tego opału ci idzie, jak w podobnym domu spalam obecnie 1,5 wiadra od emulsji 10 l węgla orzech w dolniaku 15KW KWKD, rozpalam rano przed 7, Ustawim miarkownik na 60 st., O 20-21 jest jeszcze 40 na piecu, na noc nie podkładam bo było by za gorąco. 4 wiadra to spalam jak jest -20 i więcej i wtedy nie wygaszam.

 

Kolega ma identyczny piec jak ty, dom, ok 200 m2 ocieplony 10 cm styropianu i mowi ze piec za duzy a pali tylko od góry, przy obecnych temp to jeden zasyp i nie podkłada na noc bo podobie jak u mnie było by za goraco w nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam gratuluje ci swietnego wyniku,przy takiej temperaturze jak jest teraz na zewnatrz tzn.około 0 stopni,bezwietrznie ja spalam dwa wiadra przez dzien i na noc zasypuje jeszcze z pol wiadra,tak zeby nie wygaslo.w poprzednim poscie pisałem o czterech wiadrach,ale przy ujemnej temp.wiał porywisty wiatr,a u mnie dom i strych nieocieplony i trzeba było ładowac w piec zeby w domu było 21 stopni (małe dzieci),również z tego powodu palę ciągle zeby była stała temp.w domu.kombinowałem juz na setki sposobów zeby zmniejszac zuzycie wegla-palenie od góry (podobna stałocieplnosc,jak przy tradycyjnym,próbowałem zmniejszyc palenisko poprzez szamotki i niewiele to nie pomogło.tak ze jezeli macie jeszcze jakies spostrzezenia co do sposobów oszczedzania opału na tego rodzaju kotłach to  zapraszam do dyskusji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plebitka jeśli obie metody palenia przynoszą podobne rezultaty [stałopalność, zanieczyszczenie pieca i środowiska] wybierz tą która jest wygodniejsza dla ciebie.W tym momencie może włożę kij w mrowisko,ale powiem że  Ogniwo s6wc nie jest kotłem górnego spalania.Żaden kocioł który ma komorę spalania zbliżoną do sześcianu nie zasługuje na to miano.Z której strony byś nie podpalił tej kupy węgla, zawsze zapali się i odgazuje cały wsad.Nie ma możliwości dopalenia ciężkich substancji zawartych w spalinach.Kotły Ogniwo, Zębiec i inne pokrewne były konstruowane pod koks, paliwo odgazowane i bez poważnych zmian konstrukcyjnych nie gwarantują prawidłowości procesu ''górnego spalania''.Przez piętnaście lat używałem kotła gdzie komora miała wym.ok. 20x25x70-80 cm i wiem jak to palenie wygląda.Kiedy po rozpaleniu wsadu od góry żar ''zszedł'' na dół, na ruszt, przez górne drzwi zasypowe można było wyciągać chłodne kostki skoksowanego węgla.Poza tym kocioł był wyposażony w wyjmowany ruszt żeliwny[ tu ukłon w stronę Przemka] i nie trzeba było czekać aż  się całkowicie wypali aby go od nowa założyć.Pozdrawiam i życzę ciepła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili testuje rozpalanie gwałtowne na drewnie,ładuje 12 kg węgla ,troche więcej drewna i rozpalam na otwartych drzwiczkach dolnych ,pali się ostro ,pompka załącza sie przy 35C ,temperatura spada i znów się załącza i wtedy już pomału tem. rosnie.Ttrwa to około 20 min,póżniej zamykam drzwiczki PP na 2-3mm,rozetka na 1/3 ,po 30-40 min tem.50C i wtedy podpinam miarownik.Wczoraj o 17,30 już było 50C,a dziś o 7 temp 30C i troche żaru w kotle.Diś w nocy -5 i zauważyłem że im zimniej tym lepiej się spala. Mam wrażenie że pierwsza faza spalania przebiega jednak zbyt szybko. wymiennik po paleniu wygląda tak post-55264-0-31832800-1386659926_thumb.jpg post-55264-0-38186800-1386659988_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie (zębiec kwk) czasem wygląda to podobnie. Podczas gazowania węgla bywa sadza na wymienniku. Potem znika. To koks tak ładnie czyści. Tylko musi być w miarę duży odbiór ciepła, by ta "kupa" węgla miała co robić. W przeciwnym wypadku sadza zostanie. Aha, jeśli zacząć z "przytupem" czyli tak jak Ty: dużo powietrza i dużo drewna, również w czasie rozpalania bywa biało, ale wtedy ze 400st w czopuchu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ast

To co opisałeś to dokładny opis co się dzieje jeżeli przegniemy z wysokością warstwy zasypanego paliwa . Jest tak dokładnie że żar jest nisko a na wierzchu ciemno i brak płomienia a tylko czerwono czarne języki gazu które się nie mogą zapalić bo mają za niską temperaturę . Co do kotła ogniwo to typowy górniak chociaż do koksu też się nadaje z racji wodnego rusztu .Palacz , palacz i jeszcze raz palacz to najważniejsze ogniwo przy umiejętnym wykorzystaniu kotła i paliwa .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.