Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Węgiel 30Mj Jak Go Prawidłowo Spalać


lukas87

Rekomendowane odpowiedzi

W tym roku będę palił samym węglem rzecz jasna od góry a tym węglem jest orzech 30MJ z kwk budryk akurat taki bo mam po niego blisko całe 5km wiadomo jest to węgiel koksujący i wydziela dużo smoły podczas odgazowywania a po wygaszeniu niedopalone resztki ale to nie problem :) Podczas odgazowywania przy pełnym otwarcu PW z komina i tak się dosyć kopci i chyba już nie da się nic z tym zrobić bo jak przymknę czopuch to na drugi dzień w kotle jak w jaskini zwisające cuda z sadzy. Kocioł sterowany miarkownikiem i się zastanawiam czy zrobić tak że ograniczyć PP tzn miarkownik przestawić na czas odgazowywania na 40C a później przestawić na żądaną temperaturę a PW i czopuch na max??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie ciężko, bo Budryk to węgiel 34.2

Na pewno palenie nim teraz, w okresie przejściowym to kompletna pomyłka, bo go najzwyczajniej nie opanujesz - sadza, smoła. Szkoda kotła i komina. Powinieneś mieć na okresy wiosenno-jesienne trochę jakiegoś słabszego węgla, nawet w workach. W okresie zimowym nie będzie tak źle, potrzeba dużo powietrza wtórnego i trochę mniejszy niż przy słabszym węglu wsad. Żadnego zamykania czopucha, bo on nie służy do sterowania pracą kotła. Kopcenie przy ostrzejszym paleniu na pewno będzie mniejsze, baranka z sadzy też się nie pozbędziesz. Ja sprawdzałem 34.2 Knurów-Szczygłowice w postaci grubej kostki, więc odgazowywanie było bardzo spokojne (im grubszy węgiel, tym mniejsza powierzchnia odgazowywania i spokojniejsze spalanie), kocioł bez problemów nadążał z powietrzem wtórnym. Nie miałem też większych problemów ze spiekaniem, ale u mnie komora jest dość szeroka i wsad nie ma jak się zawiesić.

Tu możesz o tym poczytać:

http://forum.info-og...egiel-typu-342/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No i w końcu opanowałem ten węgiel kociołek aż biały po wypaleniu zasypu. W fazie ogazowywania mało PP a dużo PW lepiej jak powoli odgazowuje. Na kotle utrzymuję temp nie mniejszą niż 60C (inst. grawitacyjna) więc smoła mi nie grozi :) Ze spiekaniem problemu nie ma bo także mam głęboką komorę tylko troszkę skoksowanego węgla zostaje po wypaleniu zasypu ale mam takie ładne widły przeznaczone do ziemniaków/buraków i super się przesiewa nimi koksiki z popiołu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Koledzy, pytanie na szybko bo mam właśnie problem z nowym węglem. Kupiłem coś z Katowickiego Holdingu ale nie wiem dokładnie co, bo oczywiście certyfikaty certyfikatami, ale sprzedawca nie powie mi która część hałdy jest skąd. Sam mam niewielkie doświadczenie w ocenie węgla. W mojej okolicy zbyt dużego wyboru niestety nie ma. Brany na próbę workowany orzech palił się bardzo ładnie ale widać że był bardzo kaloryczny - dużo ciepła, ale też ostre dymienie i sporo sadzy na początku. Wydaje mi się że kupiłem węgiel równie kaloryczny, ale może być mokry.

Do tej pory paliłem przez dwa lata mieszaniną różnych węgli na wybór których nie miałem wpływu, ale po wysuszeniu (przez te dwa lata) ostatnie dni kiedy zbierąłem resztki z dna piwnicy były bardzo dobre. Palę od góry i już dawno nie miałem problemu z kopceniem, smołowaniem itp. Wydaje mi się, że palenie od góry opanowałem bardzo dobrze.

 

Od paru dni palę nowym węglem i mam przedewszystkim problem z niską temperaturą - dochodzi maksymalnie do 60oC. Miarkownik rozkręcony do 80oC a rury ledwo ciepłe. Po wyłączeniu pompy czasami szybko się nagrzewa, ale tylko czasami. Wcześniej wystarczały 3h do zagrzania całej instalacji od totalnego zimna, a teraz nie starcza nawet 10h (cały wsad). Z całego wsadu wychodzi bardzo mało popiołu ale za to bardzo rdzawego (nie ma białego pyłuu jak wcześniej). Do tego sporo niedopałków, spieków nie zaobserwowałem. Węgiel jest bardzo czarny, błyszczący, jak go ładowałem do piwnicy to widziałem że ma sporo siarki o czym wcześniej nie wiedziałem. Pali się tak jakby chciał ale nie mógł - bardziej tylko żaży i ostro gazuje. Czasami słychać jakby pękał od wewnątrz. Płomień jest ciemno pomarańczowy, po wrzuceniu trochę drewna gazy zaczynają się palić i zmienia się na ładny mocno jasny kolor.

 

Niestety obawiam się, że sam węgiel jest mokry bo kupowałem go w najmniej odpowiednim momencie, ale nie miałem wyboru. Sprzedawcy w mojej okolicy nie wiedzą co to jest typ 31, 32, 33. Oni rozpoznają tylko bombowy i ten słabszy. Ja mam niby ten bombowy.

 

Czy możecie mi doradzić co z tym zrobić? Czy problemem jest to że węgiel jest mokry, czy to że zbyt kaloryczny?

Paliłem na parę sposobów - z szybkim i wolnym rozpalaniem. Sterowanie miarkownikiem o małej bezwładności. Powietrze wtórne niestety tylko przez lekko uchylone - rozszczelnione drzwiczki. Piec zwykły górnego spalania klasyczny. Jedyna modyfikacja to wyłożone szamotem boczne ścianki co na pewno nie powoduje problemów bo palę z szamotem już miesiąć i na starym węglu było bardzo dobrze.

 

Dziś próbowałem także palić z małą ilością powietrza pierwotnego, ale niestety nic to nie daje - rury są zimne, a piec się dusi. Chyba że wrzucę na górę trochę drewna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.