Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Nowa Zasada Działania Systemów Solarnych


bachus

Rekomendowane odpowiedzi

Obecnie instalacje solarne składające się z kolektorów płaskich jak i próżniowych wykonywane są jako instalacje ciśnieniowe, to znaczy takie w których glikol jako ciecz niezamarzająca wpompowywana jest pod ciśnieniem z jednoczesnym procesem usuwania powietrza z niej. Prawidłowa praca takiej instalacji czasami nastręcza wiele kłopotów, ponieważ czasami zdarza się, że na wakacje w czasie największego nasłonecznienia pragniemy wyjechać z rodziną na urlop. O ile instalacje składające się z kolektorów płaskich ze względu na budowę mają możliwość wyprowadzenia nagromadzonego ciepła z powrotem do atmosfery poprzez tak zwaną funkcję wakacyjną realizowaną w module elektroniki to instalacje składające się z kolektorów próżniowych nie są w stanie wytracić tego ciepła. Spowodowane jest to tym, że próżnia jako idealny izolator nie wypuści nagromadzonego ciepła z wnętrza rury próżniowej. Również zanik napięcia sieciowego w czasie dużego nasłonecznienia spowoduje, że instalacja solarna przejdzie do stanu "stagnacji". To znaczy takiego gdzie w kolektorach prawie natychmiast wypełniający kolektory glikol zaczyna się gotować.  Co prawda dobrze wykonana instalacja zawsze jest wyposażona w urządzenia kompensujące wzrost ciśnienia a więc zwiększone ciśnienie nie pociągnie za sobą rozszczelnienia układu i tu nic się nie stanie, natomiast ze względu na panujące temperatury w unieruchomionym kolektorze doprowadzają do degradacji samego glikolu, który to po zbyt krótkim czasie pracy trzeba wymienić na nowy. Część instalacji aby do takich sytuacji nie dochodziło wyposażana jest w tak zwane UPS-y, czyli urządzenia, które po zaniku prądu sieciowego podtrzymują napięcie na pompie solarnej. Jednak nie wielka ilość inwestorów decyduje się na takie wyposarzenie instalacji ze względu na koszty takiego UPS-a.

Z wieloma stwierdzeniami można się zgodzić ale i nie zgodzić:

  1. "Co prawda dobrze wykonana instalacja zawsze jest wyposażona w urządzenia kompensujące wzrost ciśnienia a więc zwiększone ciśnienie nie pociągnie za sobą rozszczelnienia układu i tu nic się nie stanie" - tak to prawda nic się nie stanie.
  2. "natomiast ze względu na panujące temperatury w unieruchomionym kolektorze doprowadzają do degradacji samego glikolu, który to po zbyt krótkim czasie pracy trzeba wymienić na nowy" - tu już nie jest to tak oczywiste, kiepskie płyny stosowane w układzie solar nie są odporne na wysokie temperatury ( każdy płyn ma określony górną temperaturę powyżej której ulega degradacji i jest potrzeba wymiany i na tym często oszczędza się w tanich instalacjach stosując tanie i nie odporne mieszanki glikolu, Dobre płyny solar stosowane w kolektorach próżniowych mają temperaturę pracy bez degradacji chemicznej powyżej temperatury stagnacji kolektora, czyli gotowanie płyny nie powoduje konieczności jego wymiany a co najwyżej skraca jego okres użytkowania. Instalację z takimi płynami nawet posiadające przestoje codziennie w okresie lata nie wymagają wymiany płynu co trochę o co kilka lat.)
  3. "Część instalacji aby do takich sytuacji nie dochodziło wyposażana jest w tak zwane UPS-y, czyli urządzenia, które po zaniku prądu sieciowego podtrzymują napięcie na pompie solarnej. Jednak nie wielka ilość inwestorów decyduje się na takie wyposarzenie instalacji ze względu na koszty takiego UPS-a" - nie prawda gdyz przy stosowaniu odpowiednich płynów solar do odpowiednich kolektorów nie ma takiej potrzeby. Jeśli zakładamy iż dany kolektor może w stanie stagnacji ociągać jakąś określoną temperaturę i zastosujemy płyn który może pracować w takiej temperaturze to nie na takiej potrzeby, natomiast jeśli zastosujemy aby poszukać oszczędności tani płyn który nie jest do tego przystosowany to niestety faktycznie jest to zagrożenie.

Inne stwierdzenia też nie do końca są prawdziwe:

  1. ""Do zagotowania glikolu w kolektorach może dojść w momencie gdy w zasobnik osiągnie temperaturę 85oC a słońce nadal świeci. Ta sytuacja może również wystąpić gdy zużycie ciepłej wody jest stosunkowo niskie lub instalacja jest "przewymiarowana" w stosunku do normalnego zużycia ciepłej wody. Z opisanymi wyżej sytuacjami zawsze trzeba się liczyć bo należą one do "specyfiki" instalacji solarnych. Producenci glikoli wychodząc naprzeciw zaczynają produkować glikole, których temperatura wrzenia jest w granicach 180oC. Jednak przy kolektorach próżniowych to nie wystarcza, bowiem przy unieruchomionej instalacji temperatura w kolektorze dochodzi do około 250-300oC i proces degradacji glikolu będzie jednak następował." - prawda że przy osiągnięciu temperatury maksymalnej zbiornika układ solar powinien być zatrzymany. Nie prawda iż "Producenci glikoli wychodząc naprzeciw zaczynają produkować glikole, których temperatura wrzenia jest w granicach 180oC" temperatura wrzenia nie ma nić wspólnego z temperaturą degradacji chemicznej glikolu. Płyn o temperaturze wrzenia 180 st C jednego z producentów ma wyraźnie napisane iż przekroczenie tej temperatury powoduję jego degradację chemiczną. Inny płyn o temperaturze wrzenia 130 st C może po przejściu w stan pary zachowywać swoje właściwości przy temperaturach na poziomie 300 st bez degradacji chemicznej i to jest ta różnica/
     
     
  2. "Otóż większość instalacji solarnych można wykonać tak aby nie miały one przedstawionych wyżej wad. Jest to system AQUA-STEP. Budowa w tym systemie jest tańsza ze względu na to, że jest to system o wiele prostszy w swej budowie.. Jednak nie wszystkie kolektory będą nadawać się do takich instalacji. W przypadku kolektorów płaskich nie nadawać się będą kolektory o tak zwanej podwójnej harfie a w przypadku kolektorów próżniowych kolektory o budowie i zasadzie działania heat pipe.
    Najlepiej będą natomiast nadawały się kolektory płaskie o budowie pojedynczej harfy a w przypadku kolektorów próżniowych tak zwane u rurki.
    System AQUA-STEP został zaprezentowany na rysunku poniżej". - prawda i nie prawda. nadawać będą się też kolektory o budowie menadra, a o jakiej konstukcji kolektorów próżniowych o konstrukcji u rurki Pan mówi. napewno nie typowa u rurka bo nie ma mozliwości pozostawienia kolektora w stanie suchym bez płynu chyba że patrzy pan tylko na jeden typ kolektora dopstępny na rynku o tej budowie teoretycznie nadający się do takiej pracy. Skoro był by tak dobrym rozwiązaniem to można by w takim trybie pracy stosować wodę a nie płyn niezamarzający a czemu tak nie jest. Proszę też poczytać na temat plusów i minusów systemu "Drainback" bo to nie jest żaden nowy wynalazek a coś znanego od wielu lat. To troche jak porównanie pracy instalacji grzewczej w układzie otwartym i zamkniętym i nie wiem czy na poziomie obecnej techniki też nadal są spory na temat który jest lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wieloma stwierdzeniami można się zgodzić ale i nie zgodzić:


  • "natomiast ze względu na panujące temperatury w unieruchomionym kolektorze doprowadzają do degradacji samego glikolu, który to po zbyt krótkim czasie pracy trzeba wymienić na nowy" -
Pisząc to wszystko bardzo uogólniłem. Jasne, że można wlać do instalacji taki glikol, który tak szybko nie ulegnie degradacji. Ale sam dobrze wiesz, że cena takiego jest już większa od tego "normalnego" Dla czego ludzie wieszają kiepską Chińszczyznę, bo tańsze. To samo z innymi elementami instalacji, gdzie glikol jest też tym elementem. Spróbuj powiedzieć klientowi u którego praktycznie nie masz wpływu na pracę instalacji, że przyjedziesz co trzy lata na wymianę a koszt wymiany pochłonie roczne oszczędności.

"Część instalacji aby do takich sytuacji nie dochodziło wyposażana jest w tak zwane UPS-y, czyli urządzenia, które po zaniku prądu sieciowego podtrzymują napięcie na pompie solarnej. Jednak nie wielka ilość inwestorów decyduje się na takie wyposarzenie instalacji ze względu na koszty takiego UPS-a" - nie prawda gdyz przy stosowaniu odpowiednich płynów solar do odpowiednich kolektorów nie ma takiej potrzeby. Jeśli zakładamy iż dany kolektor może w stanie stagnacji ociągać jakąś określoną temperaturę i zastosujemy płyn który może pracować w takiej temperaturze to nie na takiej potrzeby, natomiast jeśli zastosujemy aby poszukać oszczędności tani płyn który nie jest do tego przystosowany to niestety faktycznie jest to zagrożenie.
Tak zgadza się, ale po stagnacji nie zawsze instalacja wstaje na nowo, wystarczy, że uwolni się trochę powietrza (gazu) i trzeba ją stawiać a nie każdy użytkownik zrobi to sam. Awaryjne zasilanie jest właśnie po to. Pół Śląska jest w kolektorach, konkurencja jest ostra, tania chińszczyzna tam króluje, to ja jestem ciekaw co jest tam w tych kolektorach.

Inne stwierdzenia też nie do końca są prawdziwe:

  • ""Do zagotowania glikolu w kolektorach może dojść w momencie gdy w zasobnik osiągnie temperaturę 85oC a słońce nadal świeci. Ta sytuacja może również wystąpić gdy zużycie ciepłej wody jest stosunkowo niskie lub instalacja jest "przewymiarowana" w stosunku do normalnego zużycia ciepłej wody. Z opisanymi wyżej sytuacjami zawsze trzeba się liczyć bo należą one do "specyfiki" instalacji solarnych. Producenci glikoli wychodząc naprzeciw zaczynają produkować glikole, których temperatura wrzenia jest w granicach 180oC. Jednak przy kolektorach próżniowych to nie wystarcza, bowiem przy unieruchomionej instalacji temperatura w kolektorze dochodzi do około 250-300oC i proces degradacji glikolu będzie jednak następował." - prawda że przy osiągnięciu temperatury maksymalnej zbiornika układ solar powinien być zatrzymany. Nie prawda iż "Producenci glikoli wychodząc naprzeciw zaczynają produkować glikole, których temperatura wrzenia jest w granicach 180oC" temperatura wrzenia nie ma nić wspólnego z temperaturą degradacji chemicznej glikolu. Płyn o temperaturze wrzenia 180 st C jednego z producentów ma wyraźnie napisane iż przekroczenie tej temperatury powoduję jego degradację chemiczną. Inny płyn o temperaturze wrzenia 130 st C może po przejściu w stan pary zachowywać swoje właściwości przy temperaturach na poziomie 300 st bez degradacji chemicznej i to jest ta różnica/
Pytałem kiedyś swego dostawcę (producenta) co właściwie dzieje się z glikolem ja się taka mieszanka (bo z wodą) zachowa. Odpowiedział mi, że właściwie "powinna " odparować tylko woda. To "powinna" dało mi dużo do myślenia gdy pojechałem postawić instalację po sfajczeniu pompy. Sześć kolektorów płaskich w knajpie, nic szczególnego. Pierwszy raz w życiu widziałem taki syf w instalacji. Dziesięciokrotne płukanie instalacji nie wiele pomogło. Natomiast dwie wsie dalej na tym samym glikolu instalacja w domku hula od ładnych paru lat, a glikol jest zieluteńki jak go kiedyś wlałem. Ot takie to doświadczenia z glikolami.

 
 
 
"Otóż większość instalacji solarnych można wykonać tak aby nie miały one przedstawionych wyżej wad. Jest to system AQUA-STEP. Budowa w tym systemie jest tańsza ze względu na to, że jest to system o wiele prostszy w swej budowie.. Jednak nie wszystkie kolektory będą nadawać się do takich instalacji. W przypadku kolektorów płaskich nie nadawać się będą kolektory o tak zwanej podwójnej harfie a w przypadku kolektorów próżniowych kolektory o budowie i zasadzie działania heat pipe.
Najlepiej będą natomiast nadawały się kolektory płaskie o budowie pojedynczej harfy a w przypadku kolektorów próżniowych tak zwane u rurki.
System AQUA-STEP został zaprezentowany na rysunku poniżej". - prawda i nie prawda. nadawać będą się też kolektory o budowie menadra, a o jakiej konstukcji kolektorów próżniowych o konstrukcji u rurki Pan mówi. napewno nie typowa u rurka bo nie ma mozliwości pozostawienia kolektora w stanie suchym bez płynu chyba że patrzy pan tylko na jeden typ kolektora dopstępny na rynku o tej budowie teoretycznie nadający się do takiej pracy. Skoro był by tak dobrym rozwiązaniem to można by w takim trybie pracy stosować wodę a nie płyn niezamarzający a czemu tak nie jest. Proszę też poczytać na temat plusów i minusów systemu "Drainback" bo to nie jest żaden nowy wynalazek a coś znanego od wielu lat. To troche jak porównanie pracy instalacji grzewczej w układzie otwartym i zamkniętym i nie wiem czy na poziomie obecnej techniki też nadal są spory na temat który jest lepszy.

Zgadza się meander też, ale dwa, trzy meandry wymagają dorobienia wspólnej magistrali zbiorczej. A jeżeli zasilanie i powrót będą tylko z jednej strony u góry to już d...a. A więc tylko te po przekątnej.

Co do Drainback to przecież nic odkrywczego nie napisałem, tak zgadza się to to samo, Vaillant nazwał to auroSTEP, Rotex nazwał Drain-Back, a ja se nazwałem Aqua Step.

Co do u rurki to każda klasyczna. Jeżeli kolektor stoi pod ścianą i ma magistrale zbiorcze u góry to wystarczy postawić go odwrotnie, wtedy u rurki będą na górze tego kolektora, a magistrala na dole. A kto powiedział, że nie można montować kolektora magistralą w dół. Można i tak się do tego systemu montuje.

Co do wyższości systemów jednego nad drugim, to się dziwię również sobie, że tak późno na to wpadłem, że można to znacznie uprościć. Myślę, że problemem dla wielu instalatorów jest ten zbiorniczek drenażowy, praktycznie którego nikt nie produkuje osobno a te firmy które wdrożyły system mają zintegrowane z zasobnikiem, (mowa tu o firmach na naszym rynku).]

pozdrawiam.

Witold

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zgadzam się iż dobry płyn solarny kosztuje więcej, jednak jego wymiana w praktyce przy układzie przewymiarowanym znacząco ( pole kolektora dobrane pod kątem ogrzewania ) w którym latem "zagotowanie" następuje prawie co dziennie następuje średnio co 5 lat. W przypadku rozwiązania na potrzeby c.w.u. nawet przy przestojach wynikających z wyjazdu na wakacje na parę tygodni latem czas wymiany nie jest krótszy niż 7-8 lat. Więc moim zdaniem przy takich okresach to już nie jest kwestia ceny. Za plus dobrego płynu i dobrych rozwiązań można też napisać iż płyn jest badany i wymienia się go w momencie kiedy stracił swoje właściwości, a większość kiepskich rozwiązań jak to piszą w gwarancji mówi np o wymianie bez badania bo nawet nie wiedzą jak to zrobić np co 5 lat w ciemno. Jeśli by przyjąć iż płyn jest droższy ale wymiana rzadziej to koszt może wyjść na zero lub na plus.

 

Tak zgadza się, ale po stagnacji nie zawsze instalacja wstaje na nowo, wystarczy, że uwolni się trochę powietrza (gazu) i trzeba ją stawiać a nie każdy użytkownik zrobi to sam. Awaryjne zasilanie jest właśnie po to. Pół Śląska jest w kolektorach, konkurencja jest ostra, tania chińszczyzna tam króluje, to ja jestem ciekaw co jest tam w tych kolektorach.

2. Po "zagotowaniu" kolektorów faktycznie nie każda instalacja ruszy, ale wynika to z tego iż instalacja nie została dobrze odpowietrzona a zagotowanie spowodowało szybki uwolnienie tlenu lub iż źle ustawiono czy dobrano naczynia przeponowe czy ciśnienia w naczyniu i instalacji. W żadnym przypadku nie powinien tym się martwić użytkownik bo to ewidentnie błąd po stronie instalatora. Wzywać takich choćby co dwa dni aż się nauczą rzemiosła a nie tylko sprzedać byle taniej. Co do zasilania awaryjnego to można ,ale koszt też nie jest mały i są to urządzenie które też generują koszty utrzymania ( awarię urządzeń oraz koszt wymiany akumulatorów) i na pewno koszt całkowity z kiepskim płynem będzie większy niż dobry płyn bez zasilania awaryjnego.

 

3. Co do "Chińszczyzny" to pełna zgoda jest to produkt który króluje na rynku (niestety). Zresztą nie tylko w tej branży. Ale to tylko kwestia czasu jak ludzie zrozumieją że nie zawsze tanie jest dobre i rynek się oczyści, kwestia kiedy to nastąpi. Sprzedaje się kolektory na zasadzie akwizycji bo tylko tak można przekonać nieświadomego klienta aby coś takiego zamontował, i wiadomo jakie bajki mu się opowiada.

Marketing bezpośredni to podstawa przy takich produktach, niestety dla ludzi coraz częściej są rozczarowani o ogólnie mówi się iż kolektory do du..... A to kwestia iż miało się do czynienia z tandetą.

 

.

4. Co do zachowania mieszanki glikolu to tak jak pisałem bardzo ważne są parametry, każdy tego typu płyn ma swoją charakterystykę i tzw. temperaturę maksymalną przy której nie dochodzi do rozkładu chemicznego. Jeśli płyn solar osiągnie temperatury powyżej jego maksymalnej temperatury pracy to z niego pozostaje tylko maź, a jeśli jeszcze ma styk z tlenem pozostawionym w instalacji to układ często może być do wyrzucenia i to prawda. Też spotkałem masę kolektorów "zatkanych" nie do uratowania.

Sporo drążyłem temat płynów solarnych i w sumie wielu producentów nie ma do końca świadomości jaki płyn się sprawdzi. Nie raz chciano mi zaproponować super płyn ale po

5.Zgadza się iż tego typu system musi mieć zbieracza góra dół podłączone po przekątnych. Co do u-rurki to zależy co pan rozumie przez klasyczna u-rurkę. Dobre kolektory próżniowe na zasadzie u-rurki nie mają każdej u-rurki wpiętej w zbieracze, więc tu się nie zgodzę. Są to np. dwie u-rurki połączone w szereg i dopiero taka sekcja wchodzi do zbieracza i to odwrócenie nic nie da. Pyzatym odwracanie kolektorów zbieraczem w dół ma jedną wadę, ciecz o wyższej temperaturze zawsze unosi się do góry i w momencie odwrócenia kolektora dawno może w górnej części kolektora być już para do na dolnym zbieraczu nadal niska temperatura. I wtedy nic nie zadziała.

 

5. Co do "zbiorniczka drenażowego" to kiedyś bez problemu takie były dostępne po było to popularne rozwiązane, ale odeszło od tego wielu producentów ze względu na brak zainteresowania takim systemem. Ale można wykonać taki układ z wykorzystaniem innego typu zbiorników bardzo popularnych na rynku. Kwestia zastosowania troszkę innego rozwiązania.

 

Pozdrawiam Wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że co do powyższego się obole zgadzamy

5.Zgadza się iż tego typu system musi mieć zbieracza góra dół podłączone po przekątnych. Co do u-rurki to zależy co pan rozumie przez klasyczna u-rurkę. Dobre kolektory próżniowe na zasadzie u-rurki nie mają każdej u-rurki wpiętej w zbieracze, więc tu się nie zgodzę. Są to np. dwie u-rurki połączone w szereg i dopiero taka sekcja wchodzi do zbieracza i to odwrócenie nic nie da.

Tak to racja. Produkuje się tak dużą liczbę typów, że trudno nadążyć co się nadaje a co nie. Miałem na myśli swój kolektor próżniowy (KSP12OPC), gdzie każda u-rurka jest wspawana w magistralę zbiorczą i swoje doświadczenie opieram tylko na tym kolektorze.

 

Pyzatym odwracanie kolektorów zbieraczem w dół ma jedną wadę, ciecz o wyższej temperaturze zawsze unosi się do góry i w momencie odwrócenia kolektora dawno może w górnej części kolektora być już para do na dolnym zbieraczu nadal niska temperatura. I wtedy nic nie zadziała.

Działanie u rurki w rurze próżniowej dwuściennej ma całkiem specyficzne działanie. Specyfika polega na tym, że nawet kolektor posadowiony magistralą do góry największą swoją temp. osiąga w dole rury i wcale tak szybko nie działa ta grawitacja. Zawsze jest tak że jak kolektor postoi trochę to jak zadziała pompa to czujnik przymocowany do magistrali będzie pokazywał coraz wyższą temperaturę a ten wzrost nie jest taki mały bo czasami dochodzi do 30stopni po czym następuje spadek i stabilizacja temperatury. Przy kolektorze posadowionym magistralą w dół montowanie czujnika do magistrali jest dużym błędem o którym kolega wspomniał

. A więc przy układzie bezciśnieniowym czujnik montowany jest wewnątrz rury w najwyższym a więc i najgorętszym jej punkcie.

5. Co do "zbiorniczka drenażowego" to kiedyś bez problemu takie były dostępne po było to popularne rozwiązane, ale odeszło od tego wielu producentów ze względu na brak zainteresowania takim systemem. Ale można wykonać taki układ z wykorzystaniem innego typu zbiorników bardzo popularnych na rynku. Kwestia zastosowania troszkę innego rozwiązania.

Po przebadaniu paru instalacji doszedłem do wniosku, że trzeba tam gdzie się da montować takie instalacje. Natomiast też myślałem o wykorzystaniu czegoś co jest popularne na naszym rynku. Niestety to nie wyszło. Przede wszystkim kwestia "chlupotania". To już trzeba było załatwić chytrym umieszczeniem rurki wewnątrz takiego zbiorniczka, następną rzeczą to tak zwany " wodowskaz", który pokazuje poziom wody w zbiorniczku. Zbiorniczki stalowe się nie nadają ze względu na korozje a plastikowe trzeba by wykonywać na zamówienie. A więc wykonuję je z nierdzewki od podstaw tym bardziej, że Amerykanie, którzy można powiedzieć stosują tego typu systemy popularnie opatentowali wszystko co można było opatentować.

pozdrawiam.

Witold

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Tak to racja. Produkuje się tak dużą liczbę typów, że trudno nadążyć co się nadaje a co nie. Miałem na myśli swój kolektor próżniowy (KSP12OPC), gdzie każda u-rurka jest wspawana w magistralę zbiorczą i swoje doświadczenie opieram tylko na tym kolektorze.

W przypadku takiego rozwiązania to jest możliwe pod warunkiem iż będzie to na tyle precyzyjne rozwiązania iż pozwoli na pełne opróżnienie kolektora czy pola kolektorów.

Działanie u rurki w rurze próżniowej dwuściennej ma całkiem specyficzne działanie. Specyfika polega na tym, że nawet kolektor posadowiony magistralą do góry największą swoją temp. osiąga w dole rury i wcale tak szybko nie działa ta grawitacja. Zawsze jest tak że jak kolektor postoi trochę to jak zadziała pompa to czujnik przymocowany do magistrali będzie pokazywał coraz wyższą temperaturę a ten wzrost nie jest taki mały bo czasami dochodzi do 30stopni po czym następuje spadek i stabilizacja temperatury. Przy kolektorze posadowionym magistralą w dół montowanie czujnika do magistrali jest dużym błędem o którym kolega wspomniał

Tak: największa temperatura będzie występować nie na zbieraczu a wewnątrz rór próżniowych które to absorbują ciepło, aby rozwiązać problem bezwładności układu w przypadku czujnika zamontowanego na wyjściu kolektora stosuje się dwa rozwiązania. pierwsze to funkcja "popychania" pompy w godzinach gdzie może wystąpić promieniowanie słoneczne i produkcja energii aby ciecz była "popychana do wyjścia kolektora i czujnik szybko wykrył wzrost temperatury i nie ma takiego skoku temperatury o 30 st a tylko niewielkie wahanie. Dodatkowym rozwiązaniem to minimalny kont pochylenia kolektora którzy określają niektórzy producenci, aby mogła wystąpić grawitacja. Cześć producentów nadal dopuszcza stosowanie kolektorów w poziomie i nawet kolektory heat-pipe przy takim położeniu często nie zadziałają, znam przypadki takiego położenia kolektorów Heat-pipe gdzie szuka się problemu nie działania a błąd tkwi w „poziomym” ułożeniu ( czujnik nie widzi temperatury i brak prawidłowego przekazywania ciepła ).

 

A co pan sądzi o kolektorach pracujących na wodzie a nie na płynie niezamarzającym? Mogącym wykorzystać ładowanie warstwowe co dla małych układów glikolowych nie jest do osiągnięcia zw względu na koszty. Poza tym wiele inyych zalet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku takiego rozwiązania to jest możliwe pod warunkiem iż będzie to na tyle precyzyjne rozwiązania iż pozwoli na pełne opróżnienie kolektora czy pola kolektorów.

Nie, to nie jest problem. Jeżeli już problemem jest równomierne napełnienie kolektorów. I tu przykład z życia. Starałem się napełnić kolektory gdy one były mocno rozgrzane, nie napełniły się wszystkie rurki i podczas pracy instalacji słychać było charakterystyczne uderzenia pary. Po pewnym czasie ten proces ustąpił w miarę schładzania się kolektorów. Na wodowskazie zbiorniczka drenażowego widać było wyraźnie, że instalacja jest zapowietrzona. Natomiast instalacja idealnie wypełniała się gdy była zimna a proces nagrzewania się wody był stosunkowo mały tak jak to się dzieje gdy na początku dnia instalacja "startuje".

 

A co pan sądzi o kolektorach pracujących na wodzie a nie na płynie niezamarzającym? Mogącym wykorzystać ładowanie warstwowe co dla małych układów glikolowych nie jest do osiągnięcia zw względu na koszty. Poza tym wiele inych zalet. .

Tak, ale prócz zalet ma jedną według mnie dużą wadę. W naszych warunkach klimatycznych w zimie trzeba dogrzewać instalację przed zamarzaniem. Ale nie było by to takie złe gdyby firmy promujące takie rozwiązanie rzetelnie podawały ile energii trzeba wpakować w instalację aby ochronić ją przed zamarznięciem. Z tego co czytam to nie podają nic lub podają wartości dla Hiszpanii.

Natomiast system "Drainback" czy AQUA-STEP jak to nazwałem pozbawiony jest tych wszystkich dolegliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napełnienie rozgrzanej instalacji zawsze będzie problemem, bo przejście w stan pary na etapie napełnienia zawsze będzie dawało efekt zapowietrzenia.

 

Co do tych danych odnośnie potrzeb energii do ochrony przed zamarzaniem, to nie jest tak do końca i w dobrych rozwiązaniach jest to bardzo mała ilośc energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych danych odnośnie potrzeb energii do ochrony przed zamarzaniem, to nie jest tak do końca i w dobrych rozwiązaniach jest to bardzo mała ilośc energii.

No tak, ale właściwie co to są dobre rozwiązania, i jak mała to ilość energii? Właśnie zaczynam przymiarki do instalacji, gdzie rurki od kolektora do zbiornika mają 25 m długości. 20m idzie w nieogrzewanej części strychu. Tu miałbym dwie możliwości: albo dogrzewać wpuszczonym kablem grzejnym albo dogrzewać z zbiornika. Jeżeli woda w zbiorniku zimą napełniana jest wodą o temp. 5 stopni to czy wystarczy jej aby instalacja nie zamarzła. Przy czym zaznaczę, że w instalacji zbiornik solarny jest z jedną wężownicą tylko do kolektora, i będzie zawsze napełniany zimną wodą z przyłącza. Patrząc na ubiegłą zimę nie mam żadnej gwarancji, że ciepła ze zbiornika wystarczy. I tu moje pytanie: czy montowałeś takie systemy na wodzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.