Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Drewno Kominkowe, Jakie Kupić?prosze O Porade.


Rafal71642

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Pisze ten temat, ponieważ mamy zamiar zakupić drewno do pieca wolnostojącego na następny sezon i nie wiem co wybrać, tak żeby przeschło do października i było odpowiednie do palenia.

 

Sprawa wyglada tak, że mam do wyboru:

-Buk połupany poukładany 170 zł m3

-Brzoza połupana poukładana 150 zł m3

-Jesion poukładany połupany delikatnie podsuszony 175 zł m3

- Noi Dąb połupany poukładany za 150 zł m3 ( ale z tego to już całkowicie zrezygnowałem, ponieważ dowiedziałem się, od sprzedawcy, że nie ma szans żeby wysechł za pół roku nawet w najlepszych warunkach)

 

Warunki sezonowania: Strych, pod blaszanym dachem gdzie w lecie jest tak gorąco, że sie nie da wejść, uchylone okna, noi szpary i wszelkie nieszczelności, także przewiew powietrza jakiś jest.

 

I teraz nie wiem co zrobić, dlatego, że Buka,brzoze i dęba sprzedaje kto inny a jesiona kto inny, ten pierwszy powiedział mi tak; że buk spokojnie wyschnie, a brzoza tym bardziej, twierdził nawet, że brzoza to jedyne drzewo, które się dobrze pali nawet jak jest mokre, natomiast dęba kategorycznie odradził, twierdząc, że dla dęba trzeba minimum 3 lata. Ten drugi natomiast powiedział mi (mimo, że miał w sprzedaży także buka, tylko znacznie drożej od tego pierwszego), że nie ma szans, że buk wyschnie w pół roku, nawet w takich warunkach jakie opisywałem, i polecił mi Jesiona półrocznego, który niby ma wyschnąć całkowicie przez następne pół roku.

 

Noi teraz mam kompletny mętlik w głowie, dlatego, że zdecydowałem się na buka od tego pierwszego sprzedawcy, ale po telefonie do tego drugiego zwątpiłem i nie wiem co zrobić. Wyjściem może być brzoza, która podobno bardzo szybko schnie, no ale wiem też, że jest znacznie gorszym drzewem do palenia niż buk czy jesion.

Co radzicie, co wybrać, żeby drzewo dało rade wyschnąć przynajmniej do tych 25%.

Licze na waszą pomoc

Pozdrawiam

Rafał

P.S Prosze was nie piszcie mi postósw typu, przeschnie tam troche i jakoś się będzie palić (taki mi powiedział znajomy), dlatego, że nie zamierzam palić mokrym drzewem bo to marnotrastwo. męczenie kominka, przewodu kominowego i strata pieniędzy, jak będzie trzeba to kupie drzewo sezonowane i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli przez piec wolnostojacy rozumiesz normalny kocioł to taniej wyjdzie palenie węglem. Z moich obliczeń wychodzi, że jedynie sosna po 90-100zł ma jeszcze sens. Brzoza to już jest luksus na który mnie by nie było stać.

Drzewo trzeba pociąć, połupać, przesezonować i "pilnować" cały dzień pieca, już o przestrzeni na placu nie wspomnę.

Węgiel ma większą stalopalność, nie trzeba go rąbać, zajmuje mało miejsca :) itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według jakiego przelicznika kupisz ten m3 porąbanego drewna . Metry sześcienne to tylko w lesie u leśniczego ,poza tym drewno jest ciężkie i ja osobiście na strych bym go nie pchał dąb możesz kupić na wagę 1tona około m3 swieżego .poz Hermogenes

 

On napisał m3 więc wszystko to okazja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich obliczeń wychodzi, że jedynie sosna po 90-100zł ma jeszcze sens. Brzoza to już jest luksus na który mnie by nie było stać.

Drzewo trzeba pociąć, połupać, przesezonować i "pilnować" cały dzień pieca, już o przestrzeni na placu nie wspomnę.

Węgiel ma większą stalopalność, nie trzeba go rąbać, zajmuje mało miejsca :) itp.

 

Po niecałym sezonie palenia sosną moge przestrzec przed tym opałem. Sadza, sadza i jeszcze raz sadza, pomimo ostrego palenia. Gdy próbowałem troche słabiej popalać to zaczyna wyłazić smoła. W normalnym kotle sosna jest dobra co najwyżej na rozpałke.

Do załozyciela tematu: kup sobie wilgotnościomierz do drewna i nie daj się nabić w butelkę na ,,podobno" suche drewno. Pieńki poleżą na słoneczku i są suche na wierzchu, a w środku mokre. Pomiar rób po przerąbaniu pieńka lub szczapy, w miejscu przerąbania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nie chodzi mi o kocioł co, tylko o piec wolnostojący typu koza (taki nie obudowany kominek z szybą). Co do miar to wiadomo, że nie jest to normalny m3, jest to metr sześcienny układany (nie nasypowy), z tego co wiem to jest to jakies 0,75 prawdziwego m3, napisałem m3 tak z rozpędu. W sumie to przymierzam się albo do buka albo do brzozy, jesiona odpuszczam bo nie mam jak sprawdzić czy jest faktycznie sezonowany.

Oczywiste jest, że wolałbym buka tylko pytanie czy przeschnie mi do października?

Buk 170 MpU cena już z przywozem

Brzoza 150 MpU też z przywozem

jak już pisałem wcześniej wszystko pocięte i połupane

Ceny chyba nie są takie złe?

Co wybrać, doradźcie coś?

Pozdrawiam

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sosna jest spoko tylko trzeba ją dobrze palić. W domu ojciec całą zimę jedzie na sośnie w starym pieco-kuchni tylko, ze temperatury obiegu wody są wysokie pewnie z 70-80stopni a do tego piec cały czas dostaje powietrze do palenia więc nie ma mowy o smole. Ja w trochę "nowocześniejszym" kociołku też przepalam sosną pozostały koks ale robię to głównie w weekendy. Wtedy rano zamiast rozpalać od nowa wrzucam parę kawałków sosny i chajcuje do wieczora i wypalam pozostały koks i koksiki z pozostałych paleń.

Warto sobie sprawdzić jaką kalorczyność ma sosna np. tu i wychodzi, że w porównaniu do brzozy ma 10% mniejszą kalorycznośc a cenę mniejszą pewnie o 50%.

http://agroenergetyk...=article&id=146

 

Edycja:

Przeczytałem, że chodzi o kozę. To wiadomo że lepsze liściaste ale jak będziesz dusić opał to i takie będzie Ci smolić szybę. Brat w kominku pali miksem sosnowo - liściastym i sobie chwali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piastun coś Ci się pomerdało wartość energetyczna drewna iglastego jest większa od drewna liściastego za to jest ono lżejsze i na objętość ma przez to lekką stratę.poz Hermogenes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli chodzi o wartość opałową na kg to masz rację ale drzewo kupuje się na mp a tu iglaste ma mniejszą wartość opałową niż sosna.

 

Mam jeszcze trochę dobrze wysezonowanego chyba graba (delikatna kora - szaro zielona) to musze przyznać, że rewelacja do kozy. Dużo ciepła, po odgazowaniu pali się jak koks ale cena kosmiczna :S Parę lat temu płaciłem 150zł/mp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Sosna absolutnie odpada, w tym kominku nie wolno palić drzewem iglastym, tak jest napisane w instrukcji i tego sie trzymam. W dalszym ciągu nie wiem co wybrać brzoza czy buk? Gadałem przed chwilką ze znajomym, który od lat pali drewnem, stwierdził, że brzoza na pewno wyschnie, natomiast buk może nie wyschnąć do tego czasu?

Czekam jeszcze na pare sugestii, co kupić, bo już powoli mam zamiar zamawiać.

Pozdrawiam

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź buka , ułóż na słonecznej stronie i część na pewno ci wyschnie, najgorszy okres do zakupu świeżego drewna to wiosna- drzewa ciągną soki aż miło i drewno jest mokre , drewno ścinane i kupowane w zimie ma najmniejszą wilgotność naturalną.

Jak masz wątpliwości to po pół buk i brzoza.

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Chyba wezme jednak buka. Jak nie wyschnie odpowiednio to się będe martwił najwyżej jeden sezon przemęczymy jakimś brykietem albo kupimy troche sezonowanego drewna

Czyli mówicie, że pasowałoby już zamawiać, bo wiosną drzewa ciągną soki od kiedy mniej więcej się tak dzieje, musze wiedzieć czy się spieszyć?

Pozdrawiam

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na ostatnio chwile to najlepszy jest jesion zawiera najmiej wody i po jednym sezonie będzie dobry do palenia pozdr. arek ps. warto poczytać http://www.paliwadrz...?dzid=35&did=53 cytat z tej strony /

Gatunki o bardzo niskiej zawartości wody w stanie świeżym, poniżej 100 litrów znajdują sie w ekskluzywnej grupie o bardzo niskiej zawartości wody. Z popularych gatunków znajduja sie tu tylko dwa: akacja i jesion. Odparować z nich musimy jedynie! okolo 90 litrów wody. Przy czym akacja to także bardzo zwarte drewno, powoli oddające wodę. Jesion jest tu wyjątkowo wdzięczny. To drewno o wysokiej gęstości i bardzo małej zawartości wody, a przy tym szybko schnące. Jesion to zdecydowany faworyt dla wszystkich spoźnialskich. Jesli zabraliście się dopiero latem za przygotowywanie drewna na zimę, szukajcie jesionu!/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam ponownie

Zakupiłem 12 metrów buka, dzisaj przywieźli, i musze powiedzieć, że jestem zadowolony, bardzo mało gałęziówki, same solidne szczapy, wszystko było poukładane na samochodzie, wymierzyłem, wszystko się zgadzało, jutro się biore za układanie pod balkonem, troche będzie z tym roboty, bo nie jest tego tak mało:), nie spodziewałem się, że 12 metrów drzewa to aż tyle :). Musze jeszcze tylko zakupić miernik poziomu wilgoci drzewa, tak żeby na bierząco sobie monitorować sytuacje jak sobie schnie, i czy mi się nada, na następny sezon.

Pozdrawiam i dzięki wszystkim za pomoc

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Przy zakupie drewna kominkowego surowego polecam w razie możliwości sezonowanie go z minimalnie rocznym wyprzedzeniem. Jeżeli nie ma takiej możliwości, odradzałbym kupowanie takich gatunków jak grab, dąb czy buk. Generalnie w takim wypadku najlepiej jest kupować drewno na początku wiosny, lub nawet na koniec zimy, najlepiej pochodzące z zimowego cięcia, o niższej wilgotności. Chętnie doradzę odnośnie drewna kominkowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam wszystkich. Mam problem. Zakupiłem 4mp drzewa grab właśnie do pieca wolnostojącego u tego Pana : http://www.drewno-jaworek.pl/ . Drewno miało być sezonowane. Ponoć jest to drewno o wysokiej kaloryczności itd. ale to cholerstwo nie chce się palić. To mój pierwszy sezon z tym piecem. Jestem totalnym laikiem w temacie. Proszę o jakieś wskazówki, czy to jest wina pieca, czy gość mi wcisnął mokre drewno? Jeżeli drewno jest mokre to czy mogę takie coś reklamować?

Generalnie drewno kupiłem z myślą o jesieni więc może do tego czasu będzie lepiej. Zastanawiam się jeszcze nad zakupieniem np. brzozy. Ona się lepiej pali. Może jak to wymieszam jakoś to będzie ok. Mogę prosić o jakąś radę? Z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

"Ten Pan" na swoich stronach pisze, że jego drewno sezonowane jeden rok ma wilgotność 25% to dość dużo lepiej wysuszyć go lepiej przez nadchodzące lato. Swoją drogą minione lato na południu Polski było dość deszczowe a przez zimę to raczej drewno nie schnie. Pomysł z brzozą uważam za dobry ale nie mieszać z grabem tylko rozpalać brzozą a na to graba i powinno się długo palić.

 

Jak rozpoczyna się palenie to warto nagrzać komin przez palenie drobniejszym dobrze wysuszonym drewnem, palić na ciągu naturalnym, lekko uchylone drzwiczki podające powietrze pod ruszt tak aby było słychać takie huczenie w piecu. Po nim można rozpoznać czy dobrze się pali.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nada spokojnie....... :D

 

Syczeć będzie i szyba się będzie brudziła.

Pamiętam swoje przygody z opalania drewnem, pamiętam jak sprzedawcy wciskali mi kit, że wysezonowane, ze wiatr owieje i będzie idealne itp.

Buk, jak poleżał w drewutni 3 lata, to dopiero nabrał mocy i ja sam doceniłem, co to znaczy wysezonowane drewno. Doceniłem do tego stopnia, że nie daje mojej buczynki do kotła tylko trzymam na specjalne okazje do palenia w kominku. Drewno szanuje do tego stopnia, że jak już w końcu przychodzi pora na odświętne przepalenie w kominku, to wrzucam do niego iglaste drewno (zawsze mam w zanadrzu 2m3 na takie właśnie momenty) I z tą oto obsesją na punkcie wyleżakowanego drewna zabrnąłem do 2015 r., gdzie mój buczek ma już 6 lat i czeka, aż go puszczę z dymem :).

 

Z moich obserwacji wynika, że do kominka poza (bukiem, dębem, grabem) dobra też jest brzoza. Brzoza pali się spokojniej, daje inny zapach, jest tańsza i dobra na okres przejściowy, kiedy to nie trzeba hajcować. Rownież szybciej odparowuje w drewutni. 

 

Ostatnio wytargałem z zakamarków metrowe buczyny (też je trzymałem na czarną godzinę). Postanowiłem je przełupać po długości na 4 kawałki. Ku mojemu zdziwieniu łupały się bez większego wysiłku (szeroki klin i młot 3kg), przypuszczam, że śweże poszłyby jeszcze sprawniej. Takie połupane drewno można bez problemu pociąć dużą "krajzegą" jak ktoś ma, można też sprytniej poukładać w przewiewne stosy. 

 

A, jest jeszcze jedna sprawa - jak nie miałem wysezonowanego drewna (choć drewutnia wypełniona była po brzegi świeżym bukiem i mnie kusiła, abym podbierał), to kupowałem na składach w workach brykiet z węgla brunatnego, który w kominku się sprawdził. Warto, to rozważyć na pierwsze chwile, bo paląc mokrym drewne, szybko można się zrazić do palenia i w salonie pozostanie tylko bezużyteczny mebel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.