Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Podajnik Prawie Retortowy Do Pieca Z Górnym Spalaniem Projekt.


WłasnyM

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Kilka dni temu zamieściłem swój post na innym forum jednak pozostał bez odpowiedzi. Przeklejam go w całości.

 

Wszędzie szukałem tematu o podajniku do pieca z górnym spalaniem aby takie spalanie było zachowane. Sam opracowałem podajnik retortowy ale działający nieco inaczej. Przed wykonaniem chciałbym zasięgnąć waszej opinii.

 

Z racji tego, że w tym sezonie poznałem co to znaczy palnie w górniaku od góry. Zniknęły problemy nadmiaru sadzy, paliwa oszczędzam ok 15% w stosunku do palenia od dołu. Chciałem zautomatyzować nieco ten proces.

 

Zacznę od zasobnika umieszczonego na wysokości 50cm nad poziomem rusztu pieca, grawitacyjnie rurą pcv opał zsuwa się do części wykonawczej, po drodze natrafiając na zawór dozownika wykonany z siłownika centralnego zamka 24v. W rurę wsuwa się pręt powstrzymujący napływ, sił dociskową zapewnia sprężyna, w momencie podania napięcia siłownik wysuwa blokadę a paliwo zsuwa się do dalszej części.

 

Następnie trafia do stalowej rury podajnika fi ok 7cm, rura kończy sie na rusztach pieca, pod złożem paliwa. Paliwo swobodnie spadając wypełnia rurę do momentu obciążenia czujnika przed tłokiem. Rozwarcie wyłącznika powoduje odcięcie siłownika zamka centralnego i dalsze napełnianie rury podajnika, w tym momencie uruchamia się siłownik 6000N z łóżka szpitalnego, podczas ruchu w dół dociska czujnik dopływu paliwa i dalej porusza się ku dołowi przepychając paliwo do kotła. skok siłownika to 40cm, siłownik wyposażony w wyłączniki krańcowe. Po osiągnięciu maksymalnego skoku cały układ znajduje się w spoczynku uniemożliwiając dopływ niechcianego powietrza. W górnych drzwiczkach zamontowany jest termostat z kuchenki z zakresem temperatur 50-300stC, to będzie mój czujnik płomienia gdy temp wzrasta dla układu oznacza to że paliwa jest wystarczająca ilość, gdy temp spada (żar w kotle obniża sie i nie "widzi" drzwiczek czujnik uruchamia cały system celem podniesienia żaru/płomienia wyżej.

siłownik przystosowany jest do max 25cykli na godzinę, przy skoku 40cm objętość dopełnienia wynosi ok 4-5l paliwa. Piec 12KW więc ilość cykli powinna się mieścić w granicach jego zakresu pracy.

 

Całe sterowanie zasilane ma być poprzez 2 akumulatory 12v, więc nie grożą im żadne zaniki napięcia. Do ładowania aku ładowarka automatyczna z odcięciem ładowania po osiągnięciu odpowiedniego napięcia.

o komfort cieplny dba miarkownik ciągu. Paliwem może być pelet, trociny, zrębki, węgiel do granulacji 7cm. i tym ostatnim zamierzam palić.

 

Czekam na opinie.

post-48089-0-25397200-1359560353_thumb.png

post-48089-0-96963000-1359560357_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie tylko co z odpopielaniem. W początkowej fazie nie będzie problemu, a co potem. Jednak bez palnika do którego rura doprowadza paliwo i siłownikiem stopniowo ono wypycha popiół chyba się nie obejdzie. Inaczej i tak cyklicznie trzeba palić czyszcząc z popiołu, a wtedy po co podajnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze muszę kilka razy przeczytać aby zrozumieć do końca sedno działania, ale już mi się przeraźliwie podoba koncepcja polegająca na zautomatyzowaniu procesu podawania paliwa.

Ta myśl zaprząta również mą głowę, do tego stopnia że nie mogę spać po nocach i wtedy chodzę dokładać do kotła (podobny). Ja też coś podobnego mam na myśli, uzupełnionego o elektronikę i czujnik lambda w czopuchu (akurat z elektroniką jestem od wielu lat na ty, a z piłą łańcuchową i drewnem oswajam się dopiero od tego sezonu, ale z dobrym skutkiem...). :P

 

Pamiętam że przeglądając materiały w "sieci www" natrafiłem na kilka podobnych rozwiązań.

Przynajmniej jedno fabryczne, bodaj holenderski kociołek z podajnikiem, gdzie palnik jak retorta prawie, a jednak tłokowiec (opisane na jednym z forum o ogrzewaniu, nie pamiętam czy tu, czy na innym). Pozostałe dwa to filmiki na youtube: podajnik do "kozy" (bo nie chciało mi się wstawać, czy jakoś tak, hehe) i oczywiście: "własny układ nawęglania". Jest jeszcze czwarte rozwiązanie, opatentowane w PL, głównie chodzi o sposób podawania biomasy/paliwa, znów opisane na jednym z forum, teraz opis niedostępny, ale opis patentu można z sieci ściągnąć. Nie pamiętam nazwiska i marki ... ale pamiętam że emeryt skonstruował podajnik na wszelką biomasę do kotła i ogrzewał 300m dom nieocieplony. Polak. Użytkownik jednego z forum-ów. Jego kotły są sprzedawane aktualnie, może ktoś z forumowiczów kojarzy gościa i konstrukcję ? Gdzieś mam na kompie ale muszę dobrze poszukać... :D

 

W każdym razie kierunek dobry, jednak bez testów trudno wyrokować, ja trzymam kciuki :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie tylko co z odpopielaniem. W początkowej fazie nie będzie problemu, a co potem. Jednak bez palnika do którego rura doprowadza paliwo i siłownikiem stopniowo ono wypycha popiół chyba się nie obejdzie. Inaczej i tak cyklicznie trzeba palić czyszcząc z popiołu, a wtedy po co podajnik.

 

Taaa, mówimy o paleniu drewnem, lub pelletem, brykietem, zrębkami itp., a tu popiół stanowi max 0,5% paliwa. Ja po spaleniu 0,5 tony brykietu z drewna mam raptem zapełniony 12l kubełek na popiół, jeszcze stoi obok kotła jakby był w razie czego potrzebny, na wiosnę rozsypię na trawnik aby nawieźć.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisalem kiedys o tym

http://forum.info-og...hef-hef-i-kwkd/,https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/11379-dakon-dor-i-klony-nigdy-wiecej-go-nie-kupie/

Na wiosne wywalam Dakona i kupie smieciucha Ogniwo, ale bezwzglednie bez rusztu wodnego.

Robie dziure z boku na wysokosci drzwiczek zasypowych, dorabiam dozownik - i git!

Bede normalnie sypal porcje wegla na zar, odpopielal rusztami zautomatyzowanymi, a miarkownik

przerobie na dodatnie sprzezenie zwrotne/ bedzie pracowal odwrotnie - czym wiekszy ogien wieksza

szczelina na klapce/. Nigdy nie bede kisil wegla. Wydajnosc/moc/bede regulowal wielkoscia palacego

sie zloza.

Caly problem jest wykombinowac prosty a skuteczny dozownik - moze okragly tlok w skosnej rurze?

Tyle na poczatek - gtoni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popiół będzie usuwany co (mam nadzieję) 3-5 dni, Wszystkie potrzebne rzeczy mam zgromadzone, prace zaczynam w Poniedziałek po pracy, Moje pytanie jakiej rury użyć do cylindra podajnika, nadmienię że do wycinania mam tylko kątówkę. Postępy będę relacjonował na bieżąco.

 

Odnośnie siłownika to 6000N - 600kg, mam nadzieję, że da radę to przepchnąć, a zaklinowane węgielki rozkruszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa, mówimy o paleniu drewnem, lub pelletem, brykietem, zrębkami itp., a tu popiół stanowi max 0,5% paliwa. Ja po spaleniu 0,5 tony brykietu z drewna mam raptem zapełniony 12l kubełek na popiół, jeszcze stoi obok kotła jakby był w razie czego potrzebny, na wiosnę rozsypię na trawnik aby nawieźć.Pozdro.
Ta co z drzewa nie będziesz miał popiołu i nie będziesz musiał wygaszać. Pamiętaj że popiół na górze zaburza przepływ powietrza. Wiem że będzie go mniej i dlatego napisałem w "początkowej fazie". Potem już nie będzie tak różowo, a te 0,5% to strasznie optymistycznie zadeklarowałeś i jeszcze max. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popiół będzie usuwany co (mam nadzieję) 3-5 dni, Wszystkie potrzebne rzeczy mam zgromadzone, prace zaczynam w Poniedziałek po pracy, Moje pytanie jakiej rury użyć do cylindra podajnika, nadmienię że do wycinania mam tylko kątówkę. Postępy będę relacjonował na bieżąco.

 

Odnośnie siłownika to 6000N - 600kg, mam nadzieję, że da radę to przepchnąć, a zaklinowane węgielki rozkruszy.

Czym ty właściwie chcesz palić, wszystkim!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na razie mam opału - węgla orzech - tak do kwietnia więc puki co to węgiel, potem przechodzę na zrębki mam nie drogie źródło ok 180 pln/T.

 

kocioł z podajnikiem wg. planów mam zamiar wygaszać co pełen załadunek zasobnika, wtedy też oczyszczę palenisko. Po załadowaniu zasobnika i pieca do pełna znów rozpalanie od góry.

W przypadku węgla popiół podczas doładowywania paliwa powinien sie przesypywać przez węgiel do popielnika, ale to sprawdze dopiero jak go zbuduję.

 

A co do sterowania wysokość załadunku jak i płomienia będę regulował termostatem piekarnika. Całość ma być oparta na prostych przełącznikach działających wzajemnie na siebie, bez elektroniki. A piec i parametry palenia regulowane czysto mechanicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

opał nie ma być równomiernie rozkładany, w centralnej części złoża będzie zachodziło dokładanie opału, po bokach powinien sie zbierać popiół. Jeśli okazało by sie że złoże zaczyna się palić całą objętością, planuje tak przestawić wysokość opału (termostatem piekarnika) aby spalanie zachodziło tylko w dolnej części pieca z minimalną ilością zapasu opału w komorze spalania.

 

A tak na prawdę dowiem się jak zacznę nim palić..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli paliwo będzie podawane systematycznie to zrobi się taka fontanna w środkowej części będzie węgiel a na zewnętrznej popiół który napewno w miare upływu palenia będzie zostawał tylko czerwony w górnej części wiec nie powinien powodować zapalania opału od dołu.Inaczej to będzie duża retorta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak się będzie palić zobaczę w praktyce, cały czas mam problem z rurą, gdzie kupić odpowiedni materiał, gdzie mają giętarki do rur 7-8cm? zastanawiam się czy gotowej wg projektu nie zamówić w jakiejś firmie obróbki metalu.

 

Ps przy odpalaniu od góry popiół też zasypuje palący się żar. kocioł ładuje 1-2x na dobę to mały 12kw piecyk, wydaje mi się że wytrzyma 3 dni bez obsługi.

post-48089-0-12656100-1359576487_thumb.png

post-48089-0-07540200-1359576505_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

rury spróbuj poszukać na złomie, może jakiś cylinder od siłownika podpasuje ew butla od nurkowania na sprężone powietrze materiał solidny ja mam jedną fi 130mm, zobacz też części do retorty może przypasują, ew rura kanalizacyjna żeliwna tylko będzie problem z mocowaniami a ew otwory to raczej tylko plazmą zrobisz (jak próbowałem to tylko wiertła tępiłem ale są różne gatunki żeliwa) czekam co dalej- powodzenia

 

Pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Zacznę od zasobnika umieszczonego na wysokości 50cm nad poziomem rusztu pieca, grawitacyjnie rurą pcv opał zsuwa się do części wykonawczej, po drodze natrafiając na zawór dozownika wykonany z siłownika centralnego zamka 24v. W rurę wsuwa się pręt powstrzymujący napływ, sił dociskową zapewnia sprężyna, w momencie podania napięcia siłownik wysuwa blokadę a paliwo zsuwa się do dalszej części.

Następnie trafia do stalowej rury podajnika fi ok 7cm, rura kończy sie na rusztach pieca, pod złożem paliwa. Paliwo swobodnie spadając wypełnia rurę do momentu obciążenia czujnika przed tłokiem. Rozwarcie wyłącznika powoduje odcięcie siłownika zamka centralnego i dalsze napełnianie rury podajnika, w tym momencie uruchamia się siłownik 6000N z łóżka szpitalnego, podczas ruchu w dół dociska czujnik dopływu paliwa i dalej porusza się ku dołowi przepychając paliwo do kotła

...

Czekam na opinie.

 

Jak dla mnie za dużo w tym pomyśle jest zaklików, czujników i popierdułników, które tylko moga się popsuć. Jeśli tłok ma po przepchnięciu paliwa pozostać wepchnięty w kierunku kotła to po co te dodatkowe dozowniki i czujniki? Popatrz na podajniki tłokowe. Tam tego nie ma i działają.

Końcówka podajnika będzie wsadzona bezpośrednio w żar. Ile to pożyje?

Chyba lepszy pomysł to podajnik dosypujący paliwo od góry małymi porcyjkami prosto na żar, palenie w stosunkowo niedużej warstwie + automatyczny ruszt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc takie porcjowanie opału jest konieczne. Przy groszku, peltach, miale rzeczywiście opał mógłby stale zasypywać tłok, ale przy węglu gdzie fi max wynosi 8cm już nie. Wyobraź sobie kilka drobniejszych bryłek w rurze na które spada bryłka fi 8cm, tak dużej bryły tłok może nie rozkruszyć i zablokować tłok w pozycji otwartej. A ja w tym czasie będę w pracy albo smacznie spal. bez dopływu paliwa żar zejdzie na spód pieca i zacznie się palenie w podajniku. Jeżeli zasobnik byłby na podajniku to może sie zacząć palić i nieszczęście gotowe, jeżeli jest przerwa w podawaniu opału potencjalny węgielek nie ma jak zablokować podajnika, ponieważ opał zasypywany jest na zasadzie wsypywania do "szklanki" i odłączany, kiedy "szklanka wypełniona jest w 60-70%i zawsze znajdzie się dodatkowe miejsce na bryłkę fi 80mm. A gdy jednak sie zblokuje z jakiegoś powodu to pożar nie przejdzie na zasobnik. Poza tym Nie chcę spawać wielkiego szczelnego zasobnika, zasobnik ma być workiem jutowym z przywiązaną rurą na spodzie. Ma być jak najtaniej.

 

A co do psucia się, to są proste mechanizmy i właśnie dzięki temu nie ma co się zepsuć. zwykłe techniczne włączniki nie do zniszczenia, siłownik centralnego przystosowany do pracy od -40 do 90st C siła uciągu 3 kg, też posłuży parę lat, słonik z łóżka, cały aluminiowy, z zabezpieczeniem termicznym przy zatrzymaniu, przekładnia, śrubowa i ślimakowa. taki siłownik pracuje u mnie na bramie już kilka ładnych lat, czasami na niego popada, czasami śnieg zblokuje skrzydło a on cały czas pracuje znakomicie bez ani jednej awarii. termostat piekarnika to już sami wiecie jak często się go wymienia w piekarniku elektrycznym.. Prawie wcale.

 

ps. końcówka podajnika ma być pod opałem a nie w żarze.

 

Pozdrawiam

post-48089-0-03527200-1359710794_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,,, Poza tym Nie chcę spawać wielkiego szczelnego zasobnika, zasobnik ma być workiem jutowym z przywiązaną rurą na spodzie. Ma być jak najtaniej.

 

WłasnyM mi bardzo się podoba jak ktoś umie i lubi zrobić coś własnymi rękoma.

Mogę Ci jedynie doradzić abyś zaczął od końca, czyli od tego Twojego zasobnika. Zrób i podejrzyj z jaką to ochotą opał będzie się garnął do ujścia tą rurką.

 

Jak opanujesz zasobnik to potem możesz medytować nad podajnikiem. Ale według mnie jest to tylko urządzenie do ubijania opału w rurze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też się to podoba.

 

Tylko mam wrażenie, że po tych wszystkich próbach i latach doświadczeń kolega dojdzie do konstrukcji podobnej do normalnych, kupnych palników i podajników.

A jak się na dodatek policzy wszystkie wydatki, to wyjdzie, że najtaniej to byłoby kupić od razu podajnik i wstawić do kotła.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Jak opanujesz zasobnik to potem możesz medytować nad podajnikiem. Ale według mnie jest to tylko urządzenie do ubijania opału w rurze.

 

,,Urządzenie do ubijania opału w rurze." Też mam takie wrażenie i radziłbym zacząć właśnie od tłoka i rury. Bo to jest najbardziej dyskusyjne miejsce: czy da radę przepychać węgiel i czy w kotle będzie się paliło tak jak sobie Twórca wyobraża. Jeśli to zagra to dopiero brać się za resztę.

Jeszcze słowo co do podajnika: jaka jest gwarancja że siłownik od centralnego nie zablokuje się kawałkiem węgla lub nie zatrze pyłem węglowym? Podobnie z czujnikiem naciskowym na dole, trochę miału o różnej granulacji i zablokuje się. Ja bym sie wzorował na istniejących i działających pomysłach: jeśli dodatkowy podajnik to śrubowy o wielkości odpowiedniej do granulacji paliwa i sterowany synchronicznie z ruchami tłoka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.