Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Piła Spalinowa


piastun

Rekomendowane odpowiedzi

Co do piły elektrycznej to chyba sobie narazie odpuszczę bo ojciec ma krajzegę, która chyba jest lepszym rozwiązaniem skoro i tak jesteśmy na uwięzi.

Narazie jestem już chyba na 100% zdecydowany na tą NAC SPS 02-45 za 400zł a mam jeszcze serwis typu "door to door" przez 2lata więc może da radę.

jak już pisałem brat ma obecnie makitę chyba za 700zł i jest nie zadowolony. Reklamował ją bo ma za niskie obroty ale wróciło i podobno tak musi być. Więc pewnie do kwoty 1000zł każda piła to loteria.

Ja osobiście miałem do czynienia z Kosą spalinową Partner i po max 30-40h pracy (w czasie około 2,5roku) popsóło się coś w silniku a ktoś tu wyżej pisał, że ma coś tej firmy i sobie chwali .

Na Twoje potrzeby Sthil 181 starczy bądz mała Haśka smiem twierdzić że pilarka 2km mechaniczne spoko starcza koło domu. I jeszcze jedno pytanie gwarancja minie Ci po 2 latach i co dalej ? To jest loteria , zresztą im taniej tym drożej ......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na lata ........ te modele Haśki to typowe galęziówki Stihl 170 i 171 też ale 181 już spoko ...... nawet w lesie sobie poradzi w odpowiednich rękach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Partnera 351 - przez swoja niewiedzę kiedyś popsułem sprzęgło - ale wymiana niedroga w sumie. Teraz urwał się przewód od cewki - i piła się nie gasi, trzeba ją zalać paliwem wciskając ten przycisk pompki dopiero zgaśnie. Poza tym moc jest nieco za mała, teraz kupuje twarde drewno i te 1,6 kucyka nie wystarcza, do podcinania krzewów czy drobnych patyków jak najbardziej, ale dąb i inne twarde gatunki - odpada. Posiadam tez kose spalinową Partnera, dokładnie model Colibri, ten pierwszy, teraz jest jakiś Colibri II. W 2006 roku dałem z nią 399 zł - do tej pory tylko wymieniam żyłkę, wsadziłem żyłkę 2,4 mm i tnie aż miło, nawet twardsze rośliny. Świecę wymieniłem przez te 6 lat może 2 razy, filtr powietrza co jakiś czas myję w płynie do naczyń, suszę i dalej działa. Benzyna świeża co sezon, na zimę spuszczam, olej do paliwa w proporcji 1:40 i tak od 6 lat. Do wykaszania tą podkaszarką mam ok. 600 m2 dość nierównego terenu co ok. 2 tygodnie - i tak od maja do września. No czasem dostaje po tyłku kosa i nieco już zaczyna dymić mocniej, ale za te pieniądze nie oczekiwałem wiele. Męczy nieco brak szelek ale idzie się przyzwyczaić. Dla porównania wujek kupił kosę NAC - szelki, tarcza - po miesiącu gaźnik padł, wymienili na gwarancji i jest OK. Pilarkę też ma NACa, nie wiem jaki model ale jakiś niedrogi - i prowadnica zjechana od początku, tnie krzywo i ucieka w bok rzaz.

Podsumowując: można kupić tanio i mieć spokój a można dać gruba kasę i co chwila latać do serwisu. Teraz nawet markowy sprzęt to loteria bo podzespoły są azjatyckimi rękami produkowane. Ile Stihla w Stihlu - nie wiadomo. Faktem jest, że pracownicy zawodowi lasu używają tylko tych 2 wiodących firm. Przynajmniej ci, których znam osobiście. Dla amatora pilarka za 2000 zł to przesada. ALe kto zabroni biednemu bogato się bawić? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o markowych sprzętach, zapominacie o jednej rzeczy.

Niech w takiej pile - zwłaszcza jakimś mniejszym modelu - coś poważniejszego nawali po gwarancji, to jest praktycznie jej koniec - popatrzcie sobie na ceny części, praktycznie każdy większy element silnika to wydatek rzędu 1/4-1/3 nowej piły (mówię o oryginalnych częściach). Dotyczy to głównie Stihla i Husqvarny (oraz pochodnych), w serwisach ceny mają niestety takie jakie mają i wiem to z pierwszej ręki, ponieważ swoje odbębniłem w takim serwisie. Inna sprawa, że jeśli o taki sprzęt się chociaż trochę dba i przestrzega ogólnych zasad użytkowania, posłuży długo.

 

Elektryczne piły Makity polubiłem dlatego, że części do nich są tanie. Przekonałem się o tym po drobnej awarii kiedy wciągnęło mi jakiś drut za łańcuchem i musiałem wymienić parę drobiazgów pod pokrywą napędu łańcucha. Kiedy wbiłem na serwis, spodziewałem się, że po zobaczeniu cen przysiądę z wrażenia po czym zostanie mi przedstawiony katalog nowych produktów (tak jest np. w serwisach Husqvarny), a okazało się, że te wszystkie drobne elementy mają wręcz śmieszne ceny.

 

Po 2 latach użytkowania takiej piły za same oszczędności na paliwie (prąd wychodzi wielokrotnie taniej) kupiłem następną, żebym nie musiał nosić z domu na działkę.

 

Największą wadą (jak dla mnie), przynajmniej tych mniejszych elektrycznych modeli, jest drobniutki łańcuch, jest to chyba najmniejsza podziałka (nie znam się za dobrze na łańcuchach). Wcześniej miałem elektryczną piłę Jonsereda z "grubym" i przy używaniu markowego łańcucha, raczej rzadko go ostrzyłem. W obu Makitach mam łańcuchy z wybitym (o ile pamiętam) logo Dolmara, jeśli tnę drewno na opał, zawsze każdą dłuższą pracę zaczynam od ostrzenia, ponieważ tępią się szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe auto też może co chwile lądować w serwisie, a kilkunastoletnie poza zmianą rozrządu, oleju, filtrów i paliwa nie wymaga troski. I rysa na parkingu mniej boli.

Wracając do pilarek, to fakt, ceny części są kosmiczne. Ale to celowy zabieg, by nie naprawiać starej, tylko kupić nową, bo może wyjść niewiele drożej taka operacja. To celowe, przewidziane przez producenta awarie po określonym czasie, by naprawa była nieopłacalna. A do elektrycznej pilarki warto mieć dobry przedłużacz. I nie za długi. A im dłuższy tym grubszy przewód, minimum 1,5 mm2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o markowych sprzętach, zapominacie o jednej rzeczy.

Niech w takiej pile - zwłaszcza jakimś mniejszym modelu - coś poważniejszego nawali po gwarancji, to jest praktycznie jej koniec - popatrzcie sobie na ceny części, praktycznie każdy większy element silnika to wydatek rzędu 1/4-1/3 nowej piły (mówię o oryginalnych częściach). Dotyczy to głównie Stihla i Husqvarny (oraz pochodnych), w serwisach ceny mają niestety takie jakie mają i wiem to z pierwszej ręki, ponieważ swoje odbębniłem w takim serwisie. Inna sprawa, że jeśli o taki sprzęt się chociaż trochę dba i przestrzega ogólnych zasad użytkowania, posłuży długo.

 

Elektryczne piły Makity polubiłem dlatego, że części do nich są tanie. Przekonałem się o tym po drobnej awarii kiedy wciągnęło mi jakiś drut za łańcuchem i musiałem wymienić parę drobiazgów pod pokrywą napędu łańcucha. Kiedy wbiłem na serwis, spodziewałem się, że po zobaczeniu cen przysiądę z wrażenia po czym zostanie mi przedstawiony katalog nowych produktów (tak jest np. w serwisach Husqvarny), a okazało się, że te wszystkie drobne elementy mają wręcz śmieszne ceny.

 

Po 2 latach użytkowania takiej piły za same oszczędności na paliwie (prąd wychodzi wielokrotnie taniej) kupiłem następną, żebym nie musiał nosić z domu na działkę.

 

Największą wadą (jak dla mnie), przynajmniej tych mniejszych elektrycznych modeli, jest drobniutki łańcuch, jest to chyba najmniejsza podziałka (nie znam się za dobrze na łańcuchach). Wcześniej miałem elektryczną piłę Jonsereda z "grubym" i przy używaniu markowego łańcucha, raczej rzadko go ostrzyłem. W obu Makitach mam łańcuchy z wybitym (o ile pamiętam) logo Dolmara, jeśli tnę drewno na opał, zawsze każdą dłuższą pracę zaczynam od ostrzenia, ponieważ tępią się szybciej.

Dbasz to masz ... jeżeli wydasz na pilarkę sporo kasy to pasuje zadbać bo to jest jak lokata w banku , szczególnej troski taka maszynka nie wymaga przyzwoite oleje do mieszanki i smarowania łancucha , okresowo filtr powietrza wyczyścić i podstawa utżymywać w nienagannym stanie zespół tnący i to cała magia ......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry zwyczaj nie pożyczaj... I na piasek uważaj. Choć podobno te nowe łańcuchy Stihla PiccoDuro są odporniejsze na piach. Ale ja w to nie wierzę. Poza tym są dużo droższe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe auto też może co chwile lądować w serwisie, a kilkunastoletnie poza zmianą rozrządu, oleju, filtrów i paliwa nie wymaga troski. I rysa na parkingu mniej boli.

Wracając do pilarek, to fakt, ceny części są kosmiczne. Ale to celowy zabieg, by nie naprawiać starej, tylko kupić nową, bo może wyjść niewiele drożej taka operacja. To celowe, przewidziane przez producenta awarie po określonym czasie, by naprawa była nieopłacalna. A do elektrycznej pilarki warto mieć dobry przedłużacz. I nie za długi. A im dłuższy tym grubszy przewód, minimum 1,5 mm2.

Markowe częsci to przepaść , stosuję zamienniki i nie marudzę .......... da się żyć ,oryginalny cylinder , tłok i cała otoczka do Stihla 025 to wydatek około 600 zeta , remont zrobiony na zamiennikach 250 i pocieła już około 60 metrów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry zwyczaj nie pożyczaj... I na piasek uważaj. Choć podobno te nowe łańcuchy Stihla PiccoDuro są odporniejsze na piach. Ale ja w to nie wierzę. Poza tym są dużo droższe.

Nie stosuje ale mam zamiar bo masa jodły do ciągniecia na wyciągarce z patoków , są drogie ale i mają odpowiednią żywotność
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Partnera 351 - przez swoja niewiedzę kiedyś popsułem sprzęgło - ale wymiana niedroga w sumie. Teraz urwał się przewód od cewki - i piła się nie gasi, trzeba ją zalać paliwem wciskając ten przycisk pompki dopiero zgaśnie. Poza tym moc jest nieco za mała, teraz kupuje twarde drewno i te 1,6 kucyka nie wystarcza, do podcinania krzewów czy drobnych patyków jak najbardziej, ale dąb i inne twarde gatunki - odpada. Posiadam tez kose spalinową Partnera, dokładnie model Colibri, ten pierwszy, teraz jest jakiś Colibri II. W 2006 roku dałem z nią 399 zł - do tej pory tylko wymieniam żyłkę, wsadziłem żyłkę 2,4 mm i tnie aż miło, nawet twardsze rośliny. Świecę wymieniłem przez te 6 lat może 2 razy, filtr powietrza co jakiś czas myję w płynie do naczyń, suszę i dalej działa. Benzyna świeża co sezon, na zimę spuszczam, olej do paliwa w proporcji 1:40 i tak od 6 lat. Do wykaszania tą podkaszarką mam ok. 600 m2 dość nierównego terenu co ok. 2 tygodnie - i tak od maja do września. No czasem dostaje po tyłku kosa i nieco już zaczyna dymić mocniej, ale za te pieniądze nie oczekiwałem wiele. Męczy nieco brak szelek ale idzie się przyzwyczaić. Dla porównania wujek kupił kosę NAC - szelki, tarcza - po miesiącu gaźnik padł, wymienili na gwarancji i jest OK. Pilarkę też ma NACa, nie wiem jaki model ale jakiś niedrogi - i prowadnica zjechana od początku, tnie krzywo i ucieka w bok rzaz.

Podsumowując: można kupić tanio i mieć spokój a można dać gruba kasę i co chwila latać do serwisu. Teraz nawet markowy sprzęt to loteria bo podzespoły są azjatyckimi rękami produkowane. Ile Stihla w Stihlu - nie wiadomo. Faktem jest, że pracownicy zawodowi lasu używają tylko tych 2 wiodących firm. Przynajmniej ci, których znam osobiście. Dla amatora pilarka za 2000 zł to przesada. ALe kto zabroni biednemu bogato się bawić? ;)

Dla amatora pilarka za 1500- 2000 to w sam raz oczywiscie z opcją wizyt w lesie :D przy domu przedział 800 -1500 w zależnosci od zasobności portfela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o markowych sprzętach, zapominacie o jednej rzeczy.

Niech w takiej pile - zwłaszcza jakimś mniejszym modelu - coś poważniejszego nawali po gwarancji, to jest praktycznie jej koniec - popatrzcie sobie na ceny części, praktycznie każdy większy element silnika to wydatek rzędu 1/4-1/3 nowej piły (mówię o oryginalnych częściach). Dotyczy to głównie Stihla i Husqvarny (oraz pochodnych), w serwisach ceny mają niestety takie jakie mają i wiem to z pierwszej ręki, ponieważ swoje odbębniłem w takim serwisie. Inna sprawa, że jeśli o taki sprzęt się chociaż trochę dba i przestrzega ogólnych zasad użytkowania, posłuży długo.

 

Elektryczne piły Makity polubiłem dlatego, że części do nich są tanie. Przekonałem się o tym po drobnej awarii kiedy wciągnęło mi jakiś drut za łańcuchem i musiałem wymienić parę drobiazgów pod pokrywą napędu łańcucha. Kiedy wbiłem na serwis, spodziewałem się, że po zobaczeniu cen przysiądę z wrażenia po czym zostanie mi przedstawiony katalog nowych produktów (tak jest np. w serwisach Husqvarny), a okazało się, że te wszystkie drobne elementy mają wręcz śmieszne ceny.

 

Po 2 latach użytkowania takiej piły za same oszczędności na paliwie (prąd wychodzi wielokrotnie taniej) kupiłem następną, żebym nie musiał nosić z domu na działkę.

 

Największą wadą (jak dla mnie), przynajmniej tych mniejszych elektrycznych modeli, jest drobniutki łańcuch, jest to chyba najmniejsza podziałka (nie znam się za dobrze na łańcuchach). Wcześniej miałem elektryczną piłę Jonsereda z "grubym" i przy używaniu markowego łańcucha, raczej rzadko go ostrzyłem. W obu Makitach mam łańcuchy z wybitym (o ile pamiętam) logo Dolmara, jeśli tnę drewno na opał, zawsze każdą dłuższą pracę zaczynam od ostrzenia, ponieważ tępią się szybciej.

Podziałka 3/8 cala fajna koło domu do lasu 0,325 , ale z tym nie jest tak do końca .........
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego janusz 19721 nie masz pojęcia o łańcuchach to nie zabieraj głosu 3/8 cala to jest podziałka i nie ma nic wspólnego z grubością łańcucha i występuje w rodzaju 1,3 1,5 i 1,6 i od tego wymiaru zależy wielkość zęba tnącego w podziałce 0,325 która jest gęściejszą ,bardziej miałką od 0,375 (3/8) .A do pił elektrycznych stosowane są jeszcze inne łańcuchy z dodatkowym ogniwem łączącym (bez zęba)w każdym module .Następnym podziałem jest podział na kształt zęba typowe to dłuto popularnie zwany kanciakiem ,półdłuto mniej agresywny ,oraaz nisko profilowe i standardowe.Jeszcze są łańcuchy 1/2 cala na 1,1 bardzo drobne i bardzo miałkie do małych pilarek aku i karvingowych,oraz podziałka 0,404 na gr 2 do bardzo mocnych pił i głowic harw.

Tak więc nie pisz że 3/8 to koło domu a 0,325 do lasu bo to bzdurą jest okropną.

 

poz Hermogenes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 2004r mam stihla ms180 i twierdze że jak się dba tak się ma, rocznie tnę jednoraz ok. 15m drewna /1m na 5 części/ do tej pory w pile serwis wymienił wężyk do smarowania łańcucha /20zł/ i sam wymieniłem świece. Piły nie pożyczam i raz na kwartał jest przepalana oraz raz na rok korzystam z darmowej regulacji w sklepie gdzie ją kupiłem, uważam że dokonałem udanego zakupu. Życie nauczyło mnie że tanie wiertarki, szlifierki po 40zł są nic nie warte i z pilarkami pewnie jest tak samo. Pozdr arek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego janusz 19721 nie masz pojęcia o łańcuchach to nie zabieraj głosu 3/8 cala to jest podziałka i nie ma nic wspólnego z grubością łańcucha i występuje w rodzaju 1,3 1,5 i 1,6 i od tego wymiaru zależy wielkość zęba tnącego w podziałce 0,325 która jest gęściejszą ,bardziej miałką od 0,375 (3/8) .A do pił elektrycznych stosowane są jeszcze inne łańcuchy z dodatkowym ogniwem łączącym (bez zęba)w każdym module .Następnym podziałem jest podział na kształt zęba typowe to dłuto popularnie zwany kanciakiem ,półdłuto mniej agresywny ,oraaz nisko profilowe i standardowe.Jeszcze są łańcuchy 1/2 cala na 1,1 bardzo drobne i bardzo miałkie do małych pilarek aku i karvingowych,oraz podziałka 0,404 na gr 2 do bardzo mocnych pił i głowic harw.

Tak więc nie pisz że 3/8 to koło domu a 0,325 do lasu bo to bzdurą jest okropną.

 

poz Hermogenes

A napisałem choc słowo o grubości ? Zapomniałeś jeszcze swój wykład uzupełnic o podzialkę 0,404''
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego janusz 19721 nie masz pojęcia o łańcuchach to nie zabieraj głosu 3/8 cala to jest podziałka i nie ma nic wspólnego z grubością łańcucha i występuje w rodzaju 1,3 1,5 i 1,6 i od tego wymiaru zależy wielkość zęba tnącego w podziałce 0,325 która jest gęściejszą ,bardziej miałką od 0,375 (3/8) .A do pił elektrycznych stosowane są jeszcze inne łańcuchy z dodatkowym ogniwem łączącym (bez zęba)w każdym module .Następnym podziałem jest podział na kształt zęba typowe to dłuto popularnie zwany kanciakiem ,półdłuto mniej agresywny ,oraaz nisko profilowe i standardowe.Jeszcze są łańcuchy 1/2 cala na 1,1 bardzo drobne i bardzo miałkie do małych pilarek aku i karvingowych,oraz podziałka 0,404 na gr 2 do bardzo mocnych pił i głowic harw.

Tak więc nie pisz że 3/8 to koło domu a 0,325 do lasu bo to bzdurą jest okropną.

 

poz Hermogenes

Nie miałem wczoraj zbytnio czasu na dyskusję , Ty te informacje to z netu pozbierałeś czy masz to wszystko w głowie ? Tak jakoś dziwnie się poskładało że wszyscy zawodowcy pracujący w lesie z którymi miałem styczność a paru ich było używają 0,325'' , tak że moja opinia jest poparta praktyką nie teorią ,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 2004r mam stihla ms180 i twierdze że jak się dba tak się ma, rocznie tnę jednoraz ok. 15m drewna /1m na 5 części/ do tej pory w pile serwis wymienił wężyk do smarowania łańcucha /20zł/ i sam wymieniłem świece. Piły nie pożyczam i raz na kwartał jest przepalana oraz raz na rok korzystam z darmowej regulacji w sklepie gdzie ją kupiłem, uważam że dokonałem udanego zakupu. Życie nauczyło mnie że tanie wiertarki, szlifierki po 40zł są nic nie warte i z pilarkami pewnie jest tak samo. Pozdr arek

100 % racji .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mnie się że raczej z głowy tu masz część moich zabawek https://picasaweb.google.com/116865404462910223255/MojeZabawki?authuser=0&authkey=Gv1sRgCMzg8__i3tujrAE&feat=directlink Jak kto woli ksiądz kapustę organista babkę tłuste .poz Hermogenes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mnie się że raczej z głowy tu masz część moich zabawek https://picasaweb.go...directlink��Jak kto woli ksiądz kapustę organista babkę tłuste .poz Hermogenes

Zabawki jak zabawki :D mnie na razie 2 starcza , choć w planach na ten rok mam zakup pilarki w przedziale mocy 3,5 - 5 km kusi mnie 346 xpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.