Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Węgiel Typu 34.2


Gość lysy1l

Rekomendowane odpowiedzi

Mam możliwość kupienia sporo taniej przydziału pracowniczego KWK Knurów-Szczygłowice.

Problem to typ 34.2. Gruby sort.

Ma ktoś praktyczne doświadczenia z tym węglem? Palenie oczywiście od góry w prostym SWK. Znalazłem jedną konkretną opinię na tym forum, dotyczącą sporej spiekalności, ale to też pewnie zależy od typu kotła i sposobu palenia. Znalazłem w necie też to: http://www.wegiel.fo...problem,53.html

Z Sośnicą 33 radzę sobie bez żadnych problemów, poza niewielkim niedopałem, więc zastanawiam się, czy ten 34.2 też nie pójdzie?

Nie ma za bardzo skąd wziąć próbki na przepalenie, bo poza kopalnią ten węgiel jest praktycznie niedostępny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Załatwiłem na próbę od kolegi dwa wiadra murarskie, ok. 30 kg węgla typu 34.2 z KWK Knurów-Szczygłowice. Asortyment gruby II, kaloryczność 30 Mj/kg, popiół ok 8%.
Na drugim zdjęciu widać porównanie kostki typu 34.2 z kostką typu 33 z Sośnicy - obie w całości, na trzecim kostki rozbite na pół. Od razu widać, że typ 34.2 (ten po lewej) jest bardziej błyszczący, szklisty. Rozbiłem dwa duże kawałki i wrzuciłem na żar, który został od rannego palenia. Węgiel zapalił się powoli, niezbyt dużym, spokojnym płomieniem. Pojawił się czarny, tłusty dym i charakterystyczny zapach smoły. Bardzo kaloryczny, wyraźnie podbija temperaturę. Dla mnie do palenia tradycyjnego od dołu, ze względu na dym i sadzę porażka. Nie wiem, jak ojciec palił nim kiedyś w starym kotle, ale chyba mieszał go z Sośnicą i flotem.
Kolega pali od dołu i sobie bardzo chwali ze względu na kaloryczność, nie ma też większych problemów z rozpaleniem (na co strasznie narzekał jeden z kolegów na forum - no ale jak się nie da drewna, to się nie niczego nie rozpali, takie są fakty), natomiast faktycznie zauważył, że węgiel się spieka i trzeba czasem rozbijać palący się zasyp.
Jutro rano zapalę ten węgiel od góry, bez żadnych dodatków, a wieczorem zdam relację jak się spalił, ile zostało niedopału i popiołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jeśli podobny do antracytu, a ze zdjęć nawet bardzo, to od góry zapomnij o dobrym spaleniu. Jedynie zapali się od żaru w palenisku, ale z czasem zgaśnie, antracyt tak właśnie zachowuje się. Jedyna różnica to taka że antracyt nie kopci, ale mimo wszystko życzę powodzenia.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie twórzcie nowej fizyki i chemii, dobrze? :) Podobny do antracytu to on może jest, natomiast diametralnie różni te węgle zawartość części lotnych, smoły i gazu i samego pierwiastka węgla, więc nie mogą się podobnie spalać, prawda?

Dwóch kolegów z tego forum już paliło dokładnie tym samym węglem. Jeden od dołu:

"Palę w kotle dolnym węglem ze Szczygłowic orzech II ale nie spala się do końca zostają zawsze nie przepalone resztki co prawda przerusztuje tą pozostałość popiół opada do popielnika dorzucam świeżego i tak w kółko, ale szukam czegoś lepszego z czego będzie mniej popiołu"

Drugi z kolegów palił go od góry:

"KWK Szczygłowice; orzech; 34.2; 29MJ; 65-80; 4-9%

Węgiel paliłem od góry w Zębcu KWK z doprowadzeniem powietrza przez drzwi zasypowe z miarkownikiem lub dmuchawą. Ładowałem zawsze do pełna i nie dosypywałem aż do zupełnego wypalenia się węgla...

... Bardzo kaloryczny. Węgiel bardzo koksujący (bardzo sie skleja), co kilka godzin trzeba równać zasyp (zrzucać koks na ruszt). Konieczna dmuchawa, miarkownik nie nadąża otwierać powietrza. Po wypaleniu zostaje więcej popiołu niż z Wesołej, więcej szlaki (twardszej), tyle samo niedopalonych koksików. Szlaka potrafi przyczepić się do ścianek kotła i tak wisieć po wypaleniu zasypu.

Na koniec ważna uwaga. Przy pewnym sposobie palenia węgiel ze Szczygłowic potrafi stworzyć taki spiek, że są problemy z jego wyjęciem z kotła. Pomaga dobra brecha".

Druga, bardziej dla mnie cenna opinia nie jest za bardzo budująca ze względu na spieki, ale KWK i SWK wbrew pozorom różnią się trochę między sobą, na przykład wielkością komory spalania, co może mieć już wpływ na ich tworzenie. Poza tym w niektórych kotłach spieki potrafił zrobić nawet bardzo chwalony węgiel typu 33 z Marcela. Pisał nawet o tym kolega Miałowiec.

Nie ma co gdybać, jutro będzie wszystko jasne. To tylko dwa duże wiadra, bez żadnych zobowiązań. Będzie coś nie tak, po prostu nie będę brał już tego węgla pod uwagę, mimo korzystnej ceny zakupu.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Załatwiłem na próbę od kolegi dwa wiadra murarskie, ok. 30 kg węgla typu 34.2 z KWK Knurów-Szczygłowice. Asortyment gruby II, kaloryczność 30 Mj/kg, popiół ok 8%.

Na drugim zdjęciu widać porównanie kostki typu 34.2 z kostką typu 33 z Sośnicy - obie w całości, na trzecim kostki rozbite na pół. Od razu widać, że typ 34.2 (ten po lewej) jest bardziej błyszczący, szklisty. Rozbiłem dwa duże kawałki i wrzuciłem na żar, który został od rannego palenia. Węgiel zapalił się powoli, niezbyt dużym, spokojnym płomieniem. Pojawił się czarny, tłusty dym i charakterystyczny zapach smoły. Bardzo kaloryczny, wyraźnie podbija temperaturę. Dla mnie do palenia tradycyjnego od dołu, ze względu na dym i sadzę porażka. Nie wiem, jak ojciec palił nim kiedyś w starym kotle, ale chyba mieszał go z Sośnicą i flotem.

Kolega pali od dołu i sobie bardzo chwali ze względu na kaloryczność, nie ma też większych problemów z rozpaleniem (na co strasznie narzekał jeden z kolegów na forum - no ale jak się nie da drewna, to się nie niczego nie rozpali, takie są fakty), natomiast faktycznie zauważył, że węgiel się spieka i trzeba czasem rozbijać palący się zasyp.

Jutro rano zapalę ten węgiel od góry, bez żadnych dodatków, a wieczorem zdam relację jak się spalił, ile zostało niedopału i popiołu.

Podobny do orzecha Marcela, który tak samo błyszczy i szkli się. A twardy jak kamień, że za cholerę nie dałem rady przełamać w rękach bryłę. Ciekaw jestem jak będzie się palił ten węgiel typu 34. Myślę, że podobnie jak mój - połowę czasu spalania ciepło daje tylko żar bez płomienia, a drugą połowę to już czysty koks z płomieniami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Zasypałem te dwia wiadra, zajęły trochę ponad połowę komory. Rozpaliłem ok. 5.50.
W początkowej fazie palenia spore dymienie, wyraźnie większe niż na węglu typu 33, więcej sadzy, charakterystyczny zapach koksowni. Węgiel bardzo kaloryczny, po dwudziestu pięciu minutach na kotle prawie 50 stopni, więc opowieści o problematycznym rozpalaniu rozpowszechniane przez niektórych użytkowników to mit, żeby nie powiedzieć bzdury (ta uwaga nie jest skierowana do kolegów sambora i CooleR, dotyczy kogoś innego). Przy tych 50 stopniach klapka poszła na łańcuszek.
Przed wyjściem do pracy, o 7.35 na kotle stabilne 60 stopni, tyle ile zadane na miarkowniku (jest na nim widoczna przeciwwaga). Z komina wydobywa się lekka, ciemniejsza niż zwykle struga, ale nie można tego nazwać dymieniem.
Wieczorem pozostałe informacje i wnioski końcowe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkacie na Śląsku i dajecie się podpuszczać na kupno węgla w klasie 34? To bardzo dobry węgiel gazowo-koksowy i jest idealny.... ale dla koksowni. Węgiel klasy 34 nie nadaje się do domowych kotłów, ze względu na znaczne smołowanie choć ma wysoką kaloryczność. Do kociołka domowego tylko węgiel klasy 31 i 32.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mak, bez urazy, ale nie wiem, co chciałeś wnieść tym postem do tematu? Chciałeś błysnąć?

Przeczytaj dokładniej pierwszy post, to może zrozumiesz, że nikt nikogo nie wrabia.

Właśnie dlatego, że mieszkam na Śląsku, przeciwnie do Ciebie mam możliwość poeksperymentować bez żadnych konsekwencji i zobowiązań praktycznie z każdym węglem, jaki sobie wymyślę. Jeżeli jesteś na tyle gościem, że potencjalna różnica 100 zł na tonie nie jest dla Ciebie warta zainteresowania, to gratuluję. Mogę załatwić ten węgiel z deputatu np. jako orzech w granicach 550-570 zł za tonę z transportem pod dom (kupiony na kopalni wyszedłby z transportem stówę więcej) i przemieszać go z jakimś groszkiem innego typu. W ostatecznym rozrachunku mam dobry, kaloryczny opał w granicach 550zł/t, bez niespodzianek w postaci 30% popiołu i kamienia. W piwnicy mam dwa pomieszczenia, do których mogę zmieścić spokojnie 10-12 ton węgla, co może mi dać dwa lata palenia i ponad tysiąc złotych w kieszeni na następne 2 tony gratis.

Teoryjki w węglach 31 i 32 możesz sobie schować w buty. Na typ 31 zwyczajnie szkoda kasy, bo sam w sobie przepala się jak papier. Faktycznie dobre węgle opałowe, to typy 32.1 i 33, lub ich mieszanki. Uwierz, że mogę Ci coś na ten temat powiedzieć bez żadnych tabelek.

 

@Mak poczekaj na wnioski, przy odpowiednim spalaniu i ew modyfikacji kotła mogą być ciekawe wyniki oraz spore oszczędności na opale.

Pozdr.

I za to Cię właśnie sambor lubię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mak, bez urazy, ale nie wiem, co chciałeś wnieść tym postem do tematu? Chciałeś błysnąć?

Przeczytaj dokładniej pierwszy post, to może zrozumiesz, że nikt nikogo nie wrabia.

Właśnie dlatego, że mieszkam na Śląsku, przeciwnie do Ciebie mam możliwość poeksperymentować bez żadnych konsekwencji i zobowiązań praktycznie z każdym węglem, jaki sobie wymyślę. Jeżeli jesteś na tyle gościem, że potencjalna różnica 100 zł na tonie nie jest dla Ciebie warta zainteresowania, to gratuluję. Mogę załatwić ten węgiel z deputatu np. jako orzech w granicach 550-570 zł za tonę z transportem pod dom (kupiony na kopalni wyszedłby z transportem stówę więcej) i przemieszać go z jakimś groszkiem innego typu. W ostatecznym rozrachunku mam dobry, kaloryczny opał w granicach 550zł/t, bez niespodzianek w postaci 30% popiołu i kamienia. W piwnicy mam dwa pomieszczenia, do których mogę zmieścić spokojnie 10-12 ton węgla, co może mi dać dwa lata palenia i ponad tysiąc złotych w kieszeni na następne 2 tony gratis.

Teoryjki w węglach 31 i 32 możesz sobie schować w buty. Na typ 31 zwyczajnie szkoda kasy, bo sam w sobie przepala się jak papier. Faktycznie dobre węgle opałowe, to typy 32.1 i 33, lub ich mieszanki. Uwierz, że mogę Ci coś na ten temat powiedzieć bez żadnych tabelek.

 

 

I za to Cię właśnie sambor lubię :)

Dorosły jesteś, wiesz co robisz, albo " Wie ksiądz co robi nie jest ksiądz pijany". Kiedyś też paliłem (i miałem raz przykre doświadczenie z węglem koksującym) dziś nie palę w domu węglem, za to robię to z racji miejsca zatrudnienia. Inne ilości inne kotły ale węgiel musi być klasy 31 lub 32. Węgiel klasy 33 też niestety się nie nadaje. Mam akurat z takim węglem doświadczenia (choociaż kocioł 1000 razy większy od twojego) i zapewniam palić tego nie idzie trzeba mieszać z innymi klasami węgla. Wnioski każdy wyciągnie sam ale jak mamy dzielić się doświadczeniami to się dzielę, nie mam potrzeby "błyszczeć" bo i po co. Chcesz zasmolonego kotła i przewodu kominowego pal 34 nikt Ci nie zabroni ( na efekty kilka dni trzeba poczekać nie ma od razu, jak w kotle przemysłowym)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palimy w domu od zawsze węglem typu 33 i flotokoncentratami, z których większość była typu 34.2 (Knurów, Szczygłowice) więc mnie nie zapewniaj, że nie da się tego palić.
Ten węgiel z Knurowa typu 34.2 też już kiedyś mieliśmy i spaliliśmy parę ton, ale wtedy nie ja zajmowałem się kotłownią.
Połowa tego forum pali bardziej lub mniej świadomie węglem typu 33.
Mój komin możesz sobie zobaczyć na forum, ale skoro wiesz lepiej, że za kilka dni go zasmolę, to nie będę dyskutował....
Tak, żebyś nie musiał długo szukać, komin po 18-tu latach palenia węglem typu 33 i flotokoncentratami typu 33 i 34.2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dziesięciu godzinach palenia jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nie ma żadnych spieków, temperatura na kotle 62 stopnie, ilość popiołu po dokładnym przerusztowaniu widoczna na zdjęciu. W kotle zero jakiejkolwiek smoły, na wymienniku nie czyszczonym od tygodnia była puszysta sadza, którą zmiotłem szczotką, drzwiczki zasypowe, które też nie były czyszczone przejechałem częściowo dla pokazania sypkości sadzy. Nie będę już czekał do wygaszenia, bo nie ma takiej potrzeby. Efekty są wyraźne aż nad to. Jestem tylko ciekawy miny tych teoretyków, którzy nazywali ten węgiel "szajsem" niemożliwym do spalania w normalnych, domowych warunkach, cytuję:
"Kup sobie oleju opałowego do benzyniaka-może się to okazać niezłym rozwiązaniem! Co Ty mu w ogóle radzisz?Przeciętny użytkownik z tego forum wie,że węgiel typu 34 nie nadaje się do domowego kotła.Sam sobie kup tego szajsu i napisz pózniej,jak się z nim męczysz"

Więc wziąłem sobie radę tego pana do serca, załatwiłem węgiel i napisałem jak się z nim męczyłem.
Życzę wszystkim palącym od góry takiego "szajsu", zamiast węgla który kupował "pan krzykacz", tu cytuję:
"Rosyjski węgiel=duże ryzyko.Palę 3 rok.2 lata było w miarę ok.W tym roku na 5 ton-0,5t kamienia i drugie 0,5 grafitu.Na wiadro węgla wrzuconego do pieca wiadro popiołu...
... Mnie też to nie interesowało,skoro dobrze się palił...dopóki węgiel nie zaczął szybko znikać i nie pojawiła się hałda popiołu wysokości Kopca Kościuszki."

Dzięki temu tematowi "pan specjalista od węgla kamiennego" ma szansę bardzo dokładnie porównać "szajs" z KWK Knurów-Szczygłowice z tym węglem, który kupował u pana Kazia w okolicznym składzie opału. Pozdrawiam "pana krzykacza" i jego klakierów doradzających użytkownikom tego forum jedynie słuszne węgle typu 31 i 32.
Jak widać da się spalać z powodzeniem również typ 34.2, o typie 33 nie wspominając, bo już chyba wszyscy wiedzą, że można go uznać za regularny węgiel opałowy.
Po głowie chodzi mi już załatwienie i sprawdzenie jak się pali worka węgla ortokoksowego typu 35 z Zofiówki, lub Pniówka. Ale to już naprawdę tylko dla sportu ;).
Może się to wydawać niemożliwe, ale niektórzy z okolic Jastrzębia-Zdroju palą deputatowym 35.1 w domowych kotłach i sobie chwalą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest ilość w %wagowo popiołu z tego węgla? i czy potrafisz oszacować o ile ten węgiel jest bardziej wydajny od 32 i 31.

To pytanie i wasz spór o rodzajach węgla jest dla mnie czysto akademicki, gdyż w jednym domu mam gaz ziemny a w drugim palę pelletem i drewnem.

Tak z ciekawości o ten popiół pytam gdyż cytujesz o dużych ilościach popiołu ze spalania węgla ze wschodu.

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Któregoś sezonu paliliśmy obok miału też groszkiem z Piasta, a jest to typ 31 i nigdy nie pociągnął na jednym zasypie więcej, jak 15-16 godzin. Teraz normą jest przy spalaniu orzecha z Marcela 25-27 godzin, a jest to typ 33. Ma rację Kol. Lysy1l, że węgiel typu 31 przepala się jak papier, bo w końcu to płomieniak :D

Ja tylko dodam, co niektórzy na pewno nie wiedzą, że węgle typu 31 i 32 pochodzą najczęściej z niewielkich i drobnych szczątków roślinnych typu torf, a węgle od typu 33 to już inna bajka, bo to są przeważnie całe pnie karbońskich drzewi, dlatego są twarde jak kamień i trudno je skruszyć w rękach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samborze, popiołu objętościowo jest około 1/5 tego samego wiadra, w którym przywiozłem węgiel, czyli 20%, rozkładając to na dwa wiadra, które przywiozłem i spaliłem mamy 10%, biorąc pod uwagę grubość brył, które nie wypełniały wiader dokładnie można przyjąć jakieś 8%, czyli mniej więcej tak, jak podaje Kompania Węglowa. Niedopał i komorę spalania widać na zdjęciu.
Pytasz, o ile ten węgiel jest wydajniejszy od typów 31 i 32? Ma około 29 Mj/kg, więc z typem 31 nie ma nawet co go porównywać, prawdopodobnie troszeczkę bardziej wydajny niż najlepsze węgle typu 32, takie jak Wujek i Wesoła. Praktycznie odpowiada węglom typu 33, takim jak Marcel, czy Sośnica, z tą różnicą, że podczas rozpalania bardziej intensywnie dymi, jest trochę więcej sadzy, a podczas procesu spalania struga z komina jest ciemniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kolegi Lysy1I.

Przypuszczam, że większość osób palących w kotłach zasypowych węglem kamiennym nie ma żyłki eksperymentatora i potrzeby modyfikacji swojego kotła. Dla tych osób polecam węgiel typu 31 sortymentu groszek lub orzech II, lub typ 32 sortymentu groszek. Osoby te chcą zasypać kocioł węglem i mieć święty spokój przez następne kilkanaście godzin. Węgiel typu 34 tego nie gwarantuje.

 

W poprzednim kotle dolnego spalania paliłem węglem typu 33 sortymentu orzech II i była to porażka związana z zawieszaniem się węgla w komorze zasypowej.

Obecnie w nowym kotle dolnego spalania palę węglem typu 33 sortymentu groszek i jestem zadowolony. W przyszły roku mam zamiar kupić taki sam węgiel z tej samej kopalni, ale to się dopiero okaże czy będę z niego zadowolony.

 

Kolego Lysy1i niektóre fragmenty Twoich wypowiedzi w tym temacie zasługują na negatywną ocenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kolegi Lysy1I.

Przypuszczam, że większość osób palących w kotłach zasypowych węglem kamiennym nie ma żyłki eksperymentatora i potrzeby modyfikacji swojego kotła. Dla tych osób polecam węgiel typu 31 sortymentu groszek lub orzech II, lub typ 32 sortymentu groszek. Osoby te chcą zasypać kocioł węglem i mieć święty spokój przez następne kilkanaście godzin. Węgiel typu 34 tego nie gwarantuje.

Mój kocioł nie jest absolutnie w żaden sposób zmodyfikowany.

Zasyp teoretycznie niespalalnego węgla nie sprawił żadnych problemów i zapewnił jak to napisałes "święty spokój" na kilkanaście godzin.

Swoim eksperymentem pokazałem Tobie i innym użytkownikom, że negowanie czegoś z góry, bez żadnych podstaw jest pozbawione sensu. W tym wypadku widać, że teoria często rozmija się z praktyką. Nikt nikogo nie namawia do kupna tego typu węgla, natomiast pokazałem, że istnieje ciekawa alternatywa, z której można skorzystać.

Kolego Lysy1i niektóre fragmenty Twoich wypowiedzi w tym temacie zasługują na negatywną ocenę.

Dokładnie tak jak bezpodstawne Twoje w innym temacie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę już edytować

 

polecam węgiel typu 31 sortymentu groszek lub orzech II,

Z opowiadań innych osób wiem, że powinno się unikać węgla z ZG Janina i ZG Sobieski.

Byłbym bardzo ostrożny przy zakupie ekogroszku Jaret plus (wartość opałowa powyżej 25000 kJ/kg) produkowanego w tych ZG.

 

Dokładnie tak jak bezpodstawne Twoje w innym temacie...

Maja podstawę w oficjalnej klasyfikacji węgla kamiennego i w opisach podstawowego (głównego) przeznaczenia poszczególnych typów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @Lysy1l Nie rezygnuj, może dzięki twoim postom, ktoś na forum zrobi sobie kocioł na na kilka sortów węgla, wystarczy kilka drobnych modyfikacji ( no ew Przemek zrobi kocioł na jego zamówienie)

Załączam dwie strony z lit o tym jak powinny być zbudowane paleniska do różnych rodzajów paliw węglowych.

post-18578-0-56220400-1353666647_thumb.jpg

post-18578-0-73920000-1353666680_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.