Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Komin, Sadza, Smoła.


wojtek_ww2

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Hm myślę, że to jest podobne do naturalnego ciągu i z drugiej strony po co płacić za prąd dla dmuchawy. Ciekaw jestem Twoich doświadczeń. Ja po uchyleniu klapki zaczynam zauważać zależność taką: zaczynają odpadać kawałki smoły z wymiennika-nie z komory załadowczej do spalania awaryjnego- i wymiennik zaczyna świecić gołą blachą :). Jest na to jakieś wytłumaczenie? Może ten osad się bardziej utlenia czy coś? Nie wiem... Może ktoś ma pomysł na wyjaśnienie tego - niech napisze. W każdym razie mnie to cieszy gdy czyszczę pogrzebaczem płyty wymienika i to co dawniej trzeba było skrobać teraz powoli ale samo odpada :). Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,,, Ja po uchyleniu klapki zaczynam zauważać zależność taką: zaczynają odpadać kawałki smoły z wymiennika-nie z komory załadowczej do spalania awaryjnego- i wymiennik zaczyna świecić gołą blachą :). Jest na to jakieś wytłumaczenie? ,,,,

 

W komorze załadowczej masz ścianki kotła dobrze zakonserwowane samą smolą, natomiast na ściankach wymiennika osadzają się drobne pyły lotne nasączone niedopalonymi parami substancji smolnych.

Po zaprzestaniu regularnego palenia, w kotle pojawia się powietrze o zwiększonej wilgotności. Wilgoć zawarta w powietrzu migruje do pyłów przyklejonych do ścianek kotła.

Pyły zaczynają pęcznieć i powoli postępuje osłabienie ich połączenia z ściankami kotła, aż do samoistnego odpadnięcia.

 

To jest taka moja teoria, związana z tym zjawiskiem.

 

 

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W komorze załadowczej masz ścianki kotła dobrze zakonserwowane samą smolą, natomiast na ściankach wymiennika osadzają się drobne pyły lotne nasączone niedopalonymi parami substancji smolnych.

Po zaprzestaniu regularnego palenia, w kotle pojawia się powietrze o zwiększonej wilgotności. Wilgoć zawarta w powietrzu migruje do pyłów przyklejonych do ścianek kotła.

Pyły zaczynają pęcznieć i powoli postępuje osłabienie ich połączenia z ściankami kotła, aż do samoistnego odpadnięcia.

I jeszcze kontynuując:

Smoła odpada i pojawiają się błyszczące ścianki.

Po tygodniu już mniej błyszczą.

Po miesiącu jakieś takie rdzawe.

Na rozpoczęcie sezonu odpadają nowe płaty - rdzy.

I wymiennik chudszy ;)

 

W czasie przerwy kocioł ma być szczelnie zamknięty - nowe powietrze dostarcza nową wodę i korozja jest przyspieszona.

Żeby nie ciągnął powietrza przez komin, to można jeszcze wyczystkę otworzyć a najlepiej zatkać czopuch.

Przedmuchiwanie kotła poza sezonem to prośba o więcej rdzy.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Czyli uważasz, że grzanie cwu nie jest w tym trybie opłacalne? W chwili obecnej zużywam około 5-7 kg miału na dobę. CWU to boiler 140 l. trzy osoby. Wieczorem kąpiele rano toaleta. Od 7 rano do 16 po południu nie ma zapotrzebowania. Ale jest komfort że gorąca woda jest że tak powiem od ręki po załączeniu pompki cyrkulacyjnej. Jakieś dwa tygodnie temu praktykowałem przepalanie na cwu drewnem i orzechem bo troche tego jeszcze mam ale po zmęczeniu materiału jakim w tej sytuacji jest palacz zasypałem Gaura miałem i ... odżyłem. Jak teraz na to patrzę to chyba nie byłem zbyt mądry że paliłem awaryjnie ( choć jeszcze mam troche tego alternatywnego paliwa drewno+orzech a przecież tego nie wyrzucę :(, kiedyś trzeba to będzie spalić ). Jak teraz to podsumowuję to nawet patrząc na ilość popiołu jaka się wytwarza przy paleniu awaryjnym a automatycznym to to drugir wychodzi na + .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek bardzo ładnie ten problem opisał onegdaj w jednym zdaniu kolega Vlad24

 

,,,, i minimalizowanie strat z tego wynikających. A minimalizować imho

na zasadzie krótkie przestoje - starać się nie przerywać spalania i utrzymywać w miarę wysoką temp palnika,

im dłuższe kilkudziesięciu minutowe, czy godzinowe - starać się jak najszybciej przerwać spalanie, obniżyć temperaturę, zmniejszyć ilość żaru na palniku i otrzymywać tylko niezbędne minimum do utrzymania ognia. ,,,,

 

 

Do Andrzej_M_ czy świadomie użyłeś terminu zakonserwowane? Czy to oznacza, że nie powinienem sie obawiać jakiegos zżerania blachy przez te osady?

 

Odpisując na posta, nie wiem czemu miałem na myśli komorę załadowczą w kotle typu dolnego spalania. A Ty przecież użytkujesz inny kocioł.

Czysta smoła i jej pochodne ( lepiki , lakiery ) przylepiona do suchego metalu jest jak najbardziej elementem konserwującym, ale jednocześnie pogarsza wymianę energii i działa na wszelakie drobne pyły jak lep na muchy.

 

 

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek bardzo ładnie ten problem opisał onegdaj w jednym zdaniu kolega Vlad24

 

 

 

 

 

 

Odpisując na posta, nie wiem czemu miałem na myśli komorę załadowczą w kotle typu dolnego spalania. A Ty przecież użytkujesz inny kocioł.

Czysta smoła i jej pochodne ( lepiki , lakiery ) przylepiona do suchego metalu jest jak najbardziej elementem konserwującym, ale jednocześnie pogarsza wymianę energii i działa na wszelakie drobne pyły jak lep na muchy.

 

 

Andrzej

bzdety pod środkiem konserwującym korozja jak rak się toczy! kwasy itp Edytowane przez kociołsam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Hm myślę, że to jest podobne do naturalnego ciągu i z drugiej strony po co płacić za prąd dla dmuchawy. Ciekaw jestem Twoich doświadczeń. Ja po uchyleniu klapki zaczynam zauważać zależność taką: zaczynają odpadać kawałki smoły z wymiennika-nie z komory załadowczej do spalania awaryjnego- i wymiennik zaczyna świecić gołą blachą :). Jest na to jakieś wytłumaczenie? Może ten osad się bardziej utlenia czy coś? Nie wiem... Może ktoś ma pomysł na wyjaśnienie tego - niech napisze. W każdym razie mnie to cieszy gdy czyszczę pogrzebaczem płyty wymienika i to co dawniej trzeba było skrobać teraz powoli ale samo odpada :). Pozdrawiam

 

niby podobne do ciagu naturalnego, ale przed praca dmuchawy byly krople wody itp nawet ślady ciurkiem nitek wody.

 

teraz tego nie ma, dopowietrzenie pomaga.

 

z ta gołą blachą to nie mam pojęcia. dlaczego tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kto potrafi wytłumaczyć powstawanie takiego nalotu wewnątrz kotła?

Nie jest to wypalenie sadzy wskutek nagłej poprawy spalania :)

jest to nalot pokrywające wcześniejsze sadze. pierwszy raz coś takiego widziałem przy antracycie, ale tam ten nalot był raczej biały jak by kto posypał wapnem

Ten na zdjęciach jest po paleniu miałem i ma kolor błękitu (nieba). Ten sam miał wcześniej spalany był bardziej wilgotny i zjawiska nie było, teraz po wyschnięciu w worku, takie kwiatki.

Co to jest? Jak powstaje? Od czego zależy? Siarka? Chlor? Czy inne dziadostwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach tematu dla zainteresowanych wrzucam wykres punktu rosy kilku paliw w zależności od współczynnika nadmiaru powietrza. Widać, że mając kocioł z dmuchawą często przewymiarowaną, cieżko z kondensacją.

Natomiast mają kocioł atmosferyczny tutaj już łatwiej o kondensację - wysoka temperatura kondensowania pary.

post-28091-0-54977600-1343153411_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto potrafi wytłumaczyć powstawanie takiego nalotu wewnątrz kotła? ,,,,

 

Ja myślę, że przyczyną była odpowiednia konstelacja gwiazd.

Vlad24 jak powtórzysz to parokrotnie to będzie można dociekać prawdy.

 

,,,, Co to jest? Jak powstaje? Od czego zależy? Siarka? Chlor? Czy inne dziadostwo?

 

Vlad24 a może Ty wreszcie przeprowadziłeś proces spalania "książkowo".

 

Na dzień dzisiejszy, według tego co rozumiem, to ja bym starał się wytłumaczyć to w ten sposób.

1 - suchy miał

2 - słaby ciąg kominowy z powodu dodatnich temperatur

 

1a - woda w miale nim odparuje to pobiera energie z procesu spalania (chyba, że rozpadnie się na wodór i tlen)

1b - w suchym miale nie zlepiają się razem drobne ziarna i w ten sposób otrzymujemy lepsze dotarcie powietrza do poszczególnych ziaren węgla

1c - w warstwie suchego miału pod wpływem nadmuchu powietrza od spodu otrzymujemy namiastkę paleniska fluidalnego, w którym możemy prawidłowo spalić opał w niższej temperaturze

2a - słaby ciąg kominowy powoduje, że proces spalania przebiega wolniej i produkty destylacji paliwa mają dłuży czas na wymieszanie się z powietrzem i dokładne dopalenie w komorze spalania

 

Ale to tylko takie moje dywagacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

na początek dzięki za dywagacje

jak widać chętnych na nie niewielu, ale mozę to nie sezon :D

 

spalanie było takie samo jak zawsze, nic szczególnego tam się nie wydarzyło, nawet powiedział bym, że było kiepskie.

O ile na minimalnej mocy (20-21% / 600s) wilgotny miał palił się całkiem dobrze ( popiół - niemal papieros), to przy suchym i większej mocy 24-25% / 430s) jest już niemal bardzo źle.

Wilgotny pył trzymał się kupy i samoistnie tworzył grudki, suchy tworzy ciasto tetracytowe. Naraz spiętrzanie, koksowanie i spiekanie popiołu. Nieruszane ciasto pali się bardzo krótkim płomieniem, ruszone wybucha jak bym tam wstrzyknął benzyny - porywany nadmuchem pył węglowy. Cieszyłem się jak dziecko, że po pierwszych zachwytach nie kupiłem tego miału większą ilość.

Ciąg kominowy nie jest, ani większy, ani mniejszy, bo zaaplikowałem sobie RCK i jest ustawiony na 10 Pa i tak sobie faluje otwierając się 5-10 mm

 

Mi wydaje się, że ten miał właściwościami jest bliski antracytowi, typ chyba ponad 33 i niska zawartość części lotnych.

Dym, czy jak kto woli spaliny, mają coś w sobie co albo tak barwi wszystko czego się dotknie, albo coś co chemicznie reaguje z węglem zawartym w sadzy i pyłach

I nie jest to pył, bo nie da się tego zdmuchnąć. Reaguje toto chyba na wilgoć w powietrzu, po antracycie, to z czasem wyraźnie zanikało, z miału zmieniało kolor z błękitnego na popielaty.

 

Może to UFO przez komin zaleciało :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1b - w suchym miale nie zlepiają się razem drobne ziarna i w ten sposób otrzymujemy lepsze dotarcie powietrza do poszczególnych ziaren węgla

Witam,

 

No tu jest Andrzejku odwrotnie, bo do wilgotnego miału lepiej powietrze dociera.

Właśnie przez to, że jest zlepiony.

Potwierdza to doświadczenie Vlada z wybuchaniem podczas ruszania oraz fakt, że w zasypowcu należy miałki miał palić po zwilżeniu. [trochę się z tym kiedyś męczyłem ;)]

Taki suchy to się zbija w masę i nie dopuszcza tam powietrza.

 

Ale generalnie też jestem zdania, że to chyba jakoś lepiej dopalone (w wyższych temperaturach).

Heso znany chemik powinien się wypowiedzieć, bo jak nie to trzeba do laboratorium zanieść.

Możesz przysłać próbkę, to mi sąsiadka zbada, bo różne próbki ciał stałych badają...

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozpaliłem jeszcze raz i przyjrzałem się temu dokładniej

na 100% to kwestia węgla, już na samym ruszcie widać charakterystyczne płomyczki dla koksującego opału

nie dość tego, widać też kilka płomyczków wyraźnie niebieskich, do tego słychać strzelanie, jak by to było niezbyt suche drewno.

Co to jest? Nasączony czymś? Ropa naftowa? Olej?

http://youtu.be/EkkGmEfNrQU

http://youtu.be/jateXAx87iE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogą to być tlenki metali lekkich boksyty (jeśli UFO wylądowało w lesie z którego powstał ten miał a ich pojazd wykonano ze stopów Glinu paliwem był wodorotlenk glinu lub baru w zetknięciu a azotem i żelazem było tego sporo na planecie teraz masz fajerweki w kotle)poz Hermogenes

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie to może być to, bo zauważyłem w popiele wkręty, spinki i gwoździe. Nie zdziwił bym się jak by i kawałek aluminium tam się znalazło.

Kilka razy zdarzyło się, że planik zgasł przy rozpalaniu i przesypał trochę miału do popielnika, a w nim niespodzianki jak wyżej z drewna po budowie. Ten niespalony miał z popiołem z powrotem szedł w podajnik. Ostatnio nawet paliłem drewniane ramy okienne z okuciami alu :P

Bravo Hemogenes !!!

 

w ramach potwierdzenia wrzuciłem kawałek aluminium

http://youtu.be/4Dv8CRgYSZk

Edytowane przez Vlad24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,,, No tu jest Andrzejku odwrotnie, bo do wilgotnego miału lepiej powietrze dociera.

Właśnie przez to, że jest zlepiony. ,,,,

 

,,,,Taki suchy to się zbija w masę i nie dopuszcza tam powietrza. ,,,,

 

Nudno ostatnio na forum, to możemy parę zdań wymienić.

 

Miałem nigdy nie paliłem, ale wydaje mi się, że Twój opis nie odzwierciedla dokładnie zasadności nawilgacania miału węglowego.

Ja to tłumaczę sobie w ten sposób, że w suchym miale jest sporo pyłu węglowego i to ten pył powoduje uszczelnianie zasypu, szczególnie jak wysokość zasypu jest spora.

Zwilżenie miału powoduje przyklejenie drobin pyłu do większych ziaren węgla i w ten sposób udrażniane są wolne przestrzenie między-ziarnowe dla powietrza.

Przyklejenie pyłu do ziaren węgla ma jeszcze jeden pozytywny aspekt, nie pozwala pyłom węgla na swobodnie poruszanie się w obrębie kotła i stwarzanie zagrożenia wybuchowego.

 

Natomiast na palenisku Vlad24-a jest zaledwie kilku centymetrowa warstwa miału węglowego, więc nie wiem czemu należało by ją dodatkowo zwilżać.

Potwierdza to doświadczenie Vlada z wybuchaniem podczas ruszania

 

W tej części paleniska w strefie żaru, którą poruszał mechanicznie Vlad24 nie powinno już być w węglu żadnych nieulotnionych gazowych produktów rozkładu termicznego węgla a tym bardziej wody.

Tam jest tylko koks. A, że bardzo po-spiekany to raczej już inna przyczyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Miałem nigdy nie paliłem, ale wydaje mi się, że Twój opis nie odzwierciedla dokładnie zasadności nawilgacania miału węglowego.

Ja to tłumaczę sobie w ten sposób, że w suchym miale jest sporo pyłu węglowego i to ten pył powoduje uszczelnianie zasypu, szczególnie jak wysokość zasypu jest spora.

Zwilżenie miału powoduje przyklejenie drobin pyłu do większych ziaren węgla i w ten sposób udrażniane są wolne przestrzenie między-ziarnowe dla powietrza.

Przyklejenie pyłu do ziaren węgla ma jeszcze jeden pozytywny aspekt, nie pozwala pyłom węgla na swobodnie poruszanie się w obrębie kotła i stwarzanie zagrożenia wybuchowego.

 

2. W tej części paleniska w strefie żaru, którą poruszał mechanicznie Vlad24 nie powinno już być w węglu żadnych nieulotnionych gazowych produktów rozkładu termicznego węgla a tym bardziej wody.

Tam jest tylko koks. A, że bardzo po-spiekany to raczej już inna przyczyna.

Ad.1. Dokładnie to miałem na myśli.

ad.2. Czemu tam już pyłu węglowego nie miałoby być?

 

Ja nie mówię, żeby Vlad zwilżał miał - to jest moim zdaniem konieczne tylko w niektórych asortymentach miału i tylko w zasypowcach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

był tam pył, strefy odgazowania, koksu i popiołu przy paleniu tego syfu właściwie nie występują. Wszystko ze sobą wymieszane, bo zbity pył sam nie bardzo chcę się zapalić, a jak już się zapali, nawet 1 cm warstwa dla niego to mniej więcej 5 razy za grubo. Odrazu topi się do postaci ciasta o bardzo wysokiej temp prawie bialego koloru. Następnie z braku penetracji powietrza stygnie na wpół spalone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.