Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nie neguję Marcela ani też nie chwalę za bardzo Chwałowickiego ale tu w okręgu Rybnicko- Żorsko- Jastrzębskim mamy taki węgiel jaki tu wydobywamy. Składy niektóre mają z dalszych kopalń, ale niestety transport dodatkowo kosztuje i po co przepłacać (chociaż cena brunatnego i jeszcze workowanego za 330zł. jest warta uwagi, no i ten zapach a nie smród z kamiennego, no ale więcej roboty). Może akurat trafiłem na gorszy z Marcela. Palę już kilkanaście lat Chwałowickim także z racji tego że jestem byłym pracownikiem tej kopalni, emerytem i miałem deputat. Teraz deputatu nie ma więc kombinuję. Ale jest fakt że za każdym razem (rokiem) inaczej się pali. Tak jak już pisałem zależy z jakiego podkładu się trafi węgiel i to też nie jest tak do końca bo węgiel na powierzchnię wychodzi już częściowo pomieszany z różnych pokładów. Co rok inaczej się pali, chociaż większej różnicy nie ma, ale w ilości popiołu już różnica jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co Koledzy jak tam Wasze HEF-y w końcu są warunki do porządnych testów, a nie jakieś pierdolameto. U mnie orzech z Marcela spisuje się znakomicie, oprócz faktu, że trzeb go szturchnąć co kilka godzin to uciążliwości zero, a moc i kaloryczność jest...;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie to szturchanie przy paleniu Marcelem, ale ja nie o tym. Zauważyłem ostatnio taką zależność. Nakładałem zawsze do pieca wiaderko węgla węgla i po 5 godz. następne. Czyli pali się w sumie 10 godz. i to mi wystarcza. Ostatnio jednak wsypałem 2 wiaderka na raz aż po samą klapę załadowczą i paliło mi się nie 10 a 12 godzin czyli wydłużyła się stało palność. Zastanawia mnie dlaczego się tak dzieje. Teraz tak już palę od kilkunastu dni. No ale jak przyszły wielkie mrozy to i tak musiałem jeszcze dołożyć ale to normalna kolej rzeczy. Palę już hefem 4 sezon i jestem z niego w 100 procentach zadowolony. Oczywiście jest po małej modyfikacji tzn.dołożyłem 4 trzy centymetrowej grubości szamotki jedna na drugiej w komorze spalania. Ogólnie widzę że o hefie się teraz mało co pisze. Moim zdaniem, jak się nie pisze to nie ma problemów i nie ma zapytań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre spostrzeżenia, też dzieliłem załadunek na dwa razy, teraz ładuję na raz, bo faktycznie pali się dłużej! Mało się pisze o tym kociołku, bo co pisać jak kociołek pięknie pracuje, bez problemowo, jeżeli jest tylko dobry, suchy węgiel!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Panowie.

Macie HEF-y, działające.... i dobrze :) Powiedzcie mi jak podłączyć naczynie wzbiorcze do tego kotła?

Dołączyłem  niby rysunek ...i tak, jako jedynka na nim  to  niby wynika z normy .... PN-91/B-......,(przynajmniej w mojej interpretacji). Natomiast jako 2 na rysunku to jak podłączyłem u siebie - jeszcze nie testowałem.

 

post-64258-0-80444000-1452389210_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe ostrzeżenie: w styczniu 2015 nabyłem drewno akacjowe. Dotąd byłem przekonany że akacja kłuje dlatego że ma kolce na korze. Porąbane drewno podsuszyłem i (po 13 miesiącach) już palę nim (bo innego nie mam). Codziennie z rąk wyciągam małe drzazgi. Strasznie to upierdliwe, bez dobrych rękawiczek trzeba nacierpieć się. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ten schemat 2 juz niejeden przekonal sie co to jest wybuch pieca !

Brak przeplywu wody, moze zamarznac,czasami tak sie zdaza, zatkac.

Znam takie przypadki.

gtoni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kotecek

Tez nie rewelacja. Zle umiejscowiony zawor bezpieczenstwa.

Gdy zadziala oprozni caly kociol i bum - jeszcze gorzej !

Zawor nad kotlem by wypuscil nadmiar pary a nie cala wode !

gtoni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gtoni w obecnej konfiguracji fakt może wywalić cała wodę z pieca , ale jak to zrobi to nie wybuchnie , bo rozgrzana stal nie wybucha , może się pogiąć raczej.  Dam trójnik na rurze bezpieczeństwa przy samym piecu i tam dam zawór , wtedy będzie ok . Przeniosę go po prostu na górę.

Na samej górze pieca jest mufa 1/2 na termometr , nie wkręciłem termometru tylko dałem drugi zawór bezpieczeństwa tez na 1,5 bar , nie zaznaczyłem go na schemacie/rysunku

 

Zawór o który pisałem wcześniej jest na 3/4 cala. Kocił wiec ma 2 zawory i podłączone naczynie jak wyżej , myślę że nie wybuchnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze układ nie napełniony wodą , dlatego wszelkie modyfikacje nie robią większego problemu , dlatego dziękuję za wszelakie rady i podpowiedzi , zwłaszcza te krytyczne. Jak już pisałem w jakimś poście , czasami mam zaniki prądu , częściej niż gdzieś indziej ..., dlatego nie chcę sytuacji że np w nocy jak pompka przestanie działać i woda się zagotuje , nie będzie miała gdzie "uciec"....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobrze.

Ale dla pewnosci wywalil bym ten zawor na dole.

Przez nieuwage mozna tracic i poparzyc sie.

Nie ma co ryzykowac.

Rozne rzeczy sie dzieja, szczegolnie jak ktos sie spiesz lub jest zaspany.

gtoni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1,5 bara moze okazac sie za malo.

Zalezy jaki dom ile pieter.

Mam 1 pietro i kiedys mialem 1,5 bara 

i po jakms czasie kapalo z niego. 

Wymienilem na 3 bary.

gtoni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś w tych naszych piecach palił kiedyś ruskim węglem. Jak z kalorycznością, za popieleniem, zawieszaniem, ceną.  Ogólnie czy jest warty uwagi. Kilka lat temu czytałem o nim że jest dużo mniej kaloryczny i ma dużo popiołu, a kupowano go tylko na wschodzie Polski bo transport tańszy i dużo mniejsza cena. Nie dawno czytałem w gazecie że jest bardzo konkurencyjny cenowo do śląskiego węgla, bardziej kaloryczny mniej za popielony i mniej zasiarczony. No i teraz już nic z tego nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś w tych naszych piecach palił kiedyś ruskim węglem. Jak z kalorycznością, za popieleniem, zawieszaniem, ceną.  Ogólnie czy jest warty uwagi. Kilka lat temu czytałem o nim że jest dużo mniej kaloryczny i ma dużo popiołu, a kupowano go tylko na wschodzie Polski bo transport tańszy i dużo mniejsza cena. Nie dawno czytałem w gazecie że jest bardzo konkurencyjny cenowo do śląskiego węgla, bardziej kaloryczny mniej za popielony i mniej zasiarczony. No i teraz już nic z tego nie wiem.

Od kilku lat palę tylko "ruskim" węglem. Powód że palę ruskim - cena. Z przywiezieniem do domu = 600zł / tona.

Węgiel wystarczająco energetyczny aby zagotować wodę. Dziennie zużywam ok 35 kg - temperatura w domu od 200C do 240C. Rozpalam codziennie - bo dużo popiołu, zdarzają się żużle w popiele i w 1 pojemniku (ok 10kg) bywa 1 - 2 kamienie. Z ok 30 kg węgla bywa ok 10 litrów popiołu. Nie zawiesza się. Ten węgiel lubi ciepło w piecu. Trudno określić mi temperaturę palenia ale np dziś po rozpaleniu i zagrzaniu całej wody w CO na termometrze na kaloryferze w mieszkaniu ok 700C. te ok 12 kg węgla będzie trzymało temp na kaloryferze ok 600C przez ok 5 godzin, po tym czasie przerusztuję, włożę ze 3 grubsze kawałki (polana) akacji (na "baczność" po rogach paleniska) i wsypię znowu ok 10kg węgla - będzie ciepło ok 6 godz. Późnym wieczorem ponownie włożę drewno i ok 15 kg węgla i po tym zasypie do pieca podejdę dopiero po ok 10 - 12 godzinach. Kaloryfery wtedy będą miały ok 200C. Tak palę gdy temperatura na dworze nocą spada do - 10,  - 170C. Gdy temperatura na dworze blisko zera np - 40C do ok +30C to tylko dwukrotnie zasypuję kocioł (Hef Hef 18kw). Próbowałem "oszczędności" tzn palić tak aby temp kaloryferów utrzymywać na ok 500C to czas palenia zasypu był ok 1 godz dłuższy ale w piecu po paleniu było więcej żużlu i temperatura w mieszkaniu niższa a więc te "oszczędności" wcale nie były - "oszczędne". Dom 35-letni bez jakichkolwiek dociepleń, jak wiatr na dworze to firanki nieźle fruwają. :P. Lobbiści robią wodę z mózgu że ten "ruski" węgiel to BE a nasz CACY tylko płać za nasz ok 780 zł na miejscu w domu a w internecie czytasz: >Ceny węgla w ARA na kwiecień, maj i czerwiec 2016 r. spadły do poziomu 49,95 dolarów za tonę.<  tu -  http://gornictwo.wnp.pl/ceny-wegla-w-ara-ponizej-50-dolarow-za-tone,257919_1_0_0.html.  :angry: *** mnie trzęsie, krew zalewa i Pytam się ile można na człowieku ZARABIAĆ?????. Nie wiem czy ten węgiel jest "ruski" czy nie "ruski" ale cenę ma przyzwoitszą - jak na moją emeryturę. Rzecz w tym aby mieć DOBRY kocioł CO i kupować węgiel suchy. Mam specjalny bunkier na węgiel pod chodnikiem obok kotłowni. Węglem palę w tym domu od ok 35 lat. Miałem już 3 różne kotły CO więc mam jakieś doświadczenie. W mój bunkier wchodziło węgla zakupionego późną jesienią (do pełna) ok 6,3tony. A od kilku lat kupuję ok czerwca (też do pełna) ok 5 ton węgla. Objętość węgla ta sama tylko że dziś wiem że wtedy kupowałem węgiel mokrawy a obecnie suchy i te 1300kg różnicy to woda a płaciłem za węgiel.  :blink: Na dziś mam "znajomego" wozaka na składzie węgla czeka on aż w okresie suszy - kilka tygodni bez deszczu w wygrzanych bo metalowych wagonach po kilku tygodniach podróży przyjedzie "ruski" węgiel i od razu do mnie do bunkra i choćby mocno udeptywać to więcej niż 5 ton nie zmieści się. :rolleyes: No i kocioł CO. Dziś mam DS - Hef Hef 18kw- . Dawniej - co prawda zimy cięższe - spalałem ok 5,5 tony węgla a dziś ok 4 tony. Kieszeń się uśmiecha :D  Kocioł przewymiarowany ale mam nadzieję niedługo zainstalować bufor ciepła te ok 1500 do 2500 litrów wody i powinno być jeszcze oszczędniej. Nie bój się "ruskiego" węgla. Problem nie tkwi w tym CZYJ ? tylko JAK? spalasz węgiel i ILE? Cię to kosztuje pieniędzy i pracy

POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wegla z za wschodniej granicy ,to chyba jest tak jak u nas ,co kopalnia,co pokład ,to inne parametry. Też paliłem ,palę ruskim (550t) i to co łączy ten wegiel ,to popiół ,jest go naprawde sporo, w ostatnio kupionym to i sporo gruzu mam :/  Jeździłem po okolicznych składach i wziąłem na testy dwa worki(600zł t) z kopalni  Sobieski. Skład Tauron ,tylko z tej kopalni maja i tylko dwa sorty groszek i orzech,więc liczę że nie kombinują. Pomimo przeczytaniu ,tutaj na forum, słabych opinii na temat tej kopalni. W porównaniu do ruskiego pali się o wiele lepiej a 50zł różnicy na tonie ,to chyba cena gruzu ;) 

Pozdr Grzegorz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kupisz ruski bo dużo tańszy od naszego to wiesz że będzie więcej popiołu itp historie .Ale jak kupisz nasz po prawie 900 bo "ten panie to najlepszy polski węgiel, a taki kaloryczny że nie trzeba podpalać i grzeje " a później się okazuje że wcale nie jest jakiś szalony to cię ..j strzela .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ruski węgiel, co prawda nie na temat bo nie ten wątek, ale wtrące dwa słowa. Krótko i na temat, ja palę i chwalę  :). Sąsiad pali tym samym, braliśmy w tym samym czasie i ten sam sort. On bluzga i wywala tyle ile wrzuci, u mnie spala się nie gorzej niż polski. Jak zobaczył u mnie popiół to mu mowę odjęło i więcej do mnie nie przyszedł w tej sprawie. Widac było jak go zżera w środku, ale nawet nie poruszył tematu kotła itp. Nic, słuchajcie, ja na jego miejscu zaprosill bym sąsiada na jakieś piwko, moze podpowiedział by coś, przecież marnuje swoją kasę i truję okolicę ! Tylko jak mogłby mnie prosic o radę, przecież on ma dwuletni domek, a ja...kostka z czasów prl.  :P  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arti61 w jakim kotle palisz ? Ja w ds i mam cholerne problemy z tym węglem wiesza się ,ròwnież biorę z kopalni.

 

Ja również biorę z kopalni i zawiesza mi się ten węgiel. Zauważyłem jednak, że jak by go co 10-15 min. rusztować to by się nie zawieszał. Noszę się właśnie z planami aby zrobić automatyczny przegarniacz podobny do tego opisanego w tym wątku.  U mnie węgiel z Bogdanki daje dużo popiału ale i dużo ciepła. Powyrzucałem szamoty i wałaściwie jak się rusztuje to pali się bezdymnie (temp na kotle 80-95 st C).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HEJ jkr praca rusztu zautomatyzowanego jest delikatna i powolna, dla popiołu tak,dla zawieszonego węgla potrzeba wstrząsu ,musimy szukać innych rozwiązań ,może jest na forum ktoś  z kolegów, który opanował spalanie w DS bez problemów węgla z bogdanki , nie teoretyczne a w realu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.