Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kocioł Własnego Pomysłu


RedEd

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

ruszt jest już krótszy tylko 4 nacięcia, widzę że dużo można podziałać ustawieniami, na razie próby, będzie zasobnik można sprawdzić będzie więcej mi. zawartość tlenu w spalinach,a ślimak i tak wystaje jakieś 5 cm w palnik zrobię zdjęcia to się wyjaśni, zastanawiam się tylko czy da radę, o trwałości konstrukcji będę mówił jak popracuje trochę

 

pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jako użytkownik kotła z podajnikiem tłokowym i podobnym palnikiem (szczeliny – 6 sztuk, przed pierwszą szczelina płaszcz wodny) przychodzą mi do głowy takie uwagi:


  1. Przestrzeń między ślimakiem a pierwszą szczeliną palnika to miejsce gdzie mogą tworzyć się spieki koksowe – taki wałek ok 2 cm od pierwszej szczeliny, rosnący z czasem, nad nim przechodzi opał – w efekcie paliwo jest podnoszone i trafia ponad palący się węgiel - żar ( a powinno go przesuwać). W efekcie pod węglem tworzy się spiek żużlowy, ograniczający dostęp powietrza, a więc sie może dymić.
    W minionym sezonie paliłem dobrym ekogroszekiem na ostatnich dwóch szczelinach (pozostałe zaślepione gliną – bentonitem) i paliło sie dobrze ( w miarę) ale jak zmieniłem opał na miał Piast 23 MJ to zaczęło sie dziac tak jak opisałem. Palenie na pierwszych dwóch szczelinach palnika pomogło. Na zimnym płaszczu ten wałek sie nie robił.
    Taki wałek czasem tworzy sie przez tydzień.
    Ten fragment rusztu między ślimakiem a pierwszą szczelina powinien być zimny

  2. Boczne ścianki palnika powinny mieć kąt rozwarty aby właśnie nie blokowały takich spieków żużlowych.

  3. Pochylenie palnika do przodu dość mocne ponieważ slimak może nie zapewniać takiego przesuwania opału jak tłok.

To takie moje uwagi, rozumiem, że kolego dobrze to wszystko ma przemyślane ale czasem lepiej dwa razy pomyślec niż raz źle zrobić.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

dziękuje za wypowiedzi

palnik jest rozwarty tzn 10cm przy wyjściu ślimaka i 11cm przy końcu, dodatkowo płyta paleniska pochylona jest w dół o kilka procent, ile nie sprawdzałem, całość jest robiona na "czuja" i raczej nie ma tam idealnych kątów - dopiero uczę się spawać, dla pewności ważne spawy wykonuje zaprzyjaźniony doświadczony spawacz, co do spieku to jeszcze nie mogę nic powiedzieć niestety rura podajnika jest zintegrowana z drugimi drzwiczkami popielnika (aby w razie niepowodzenia/awarii można było wrócić do palenia w DS) więc o odprowadzanie ciepła raczej trudno w tym miejscu, jestem zdziwiony że palnik nie robi się czerwony ale może za krótko było palone i co mogę powiedzieć to przy 4 szczelinach rura podajnika jest chłodniejsza a i tak przy tej mocy nie wrzuca węgla do popielnika, więcej testów już wkrótce (w przyszłym tygodniu będę zamawiał zasobnik)

 

pozdrawiam RedEd

 

ps głowica palnika jest demontowana i są wycięte drugie elementy z innym kształtem ścian bocznych, a w razie czego komplet blach palnika z wycięciem nie kosztuje dużo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak bez zasobnika (szczelnego) to testy niemiarodajne wyjdą, bo pełno tam lewego powietrza, chyba, że to jakoś zamykasz.

U góry to mógłbyś to przykryć do połowy jakąś półokrągłą blachą, kawałkiem rury bertrams trochę ukośnie skierowaną ku górze - tak, żeby PW miało szansę dotrzeć w okolice początku płomieni.

To niestety podniesie temperaturę na początku i może spotęgować efekt opisany przez Jacka, ale ja nie wiem jak to pogodzić.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

do jacek61 czy ruszt szczelinowy w twoim kotle jest stalowy czy żeliwny?

obecnie po jednym 4 godzinnym paleniu z raczej małą mocą nie było nic widać na ruszcie żadnego nagaru czy spieku ale czas pokaże

 

pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Tak on wygląda na zdjęciach

post-26252-0-00319200-1377114145_thumb.jpgpost-26252-0-92096300-1377114122_thumb.jpg

 

Chyba jest żeliwny, przyspawany na krawędziach do płaszcza wodnego, patrząc od strony komory powietrznej to jest takie "T" . Szamot w tym palniku jest tylko na górze. Z boku płaszcz wodny.

Taką górkę widać u kolegi Darr w poscie #883, do tematu daję linka https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/8431-przerobka-kotla-uklad-tlokowy/page__st__880

U mnie była dużo mniejsza, maks. 1 cm wysokości ale i to już żle działało.

Np firma Ardeo doprowadza do palnika tłokowego wodę, może podzielić płytę paleniska na dwie części i tą pierwszą chłodzić przyspawaną od spodu rurką.

Generalnie, jeżeli jest to prototyp to najlepiej budować go tak aby można było sprawdzić wiele wariantów np nawiercić w płytach bocznych otwory i na kołkach stalowych umieszczać deflektor na różnych wysokościach, ewentualnie pod różnymi kątami itp., czasem niewielka zmiana a daje duże efekty.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

dzięki za odpowiedz,

od poniedziałku będę prowadził dalsze próby myślę że już zasobnik dotrze i będzie można dłużej palić

 

pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

temat do dyskusji:

 

dlaczego palnik rynnowy kopci w fazie podtrzymania więcej od retortopodobnych?

 

pierwsze co przyszło mi do głowy to dlatego że nie jest żar/węgiel przykryty "pierzynką" popiołu co o tym sądzicie?

 

pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierzynka z popiołu podnosi temperaturę złoża, ale to nie wszystko. Najważniejsza różnica polega na tym z której strony jest podawane paliwo. W retorcie wchodzi od dołu i stopniowo ogrzewając się pozbywa się części lotnych. Te cześci lotne zanim opuszczą palnik muszą przejść przez żar i pierzynkę z popiołu. W tym czasie w większość smoły i inne duperele ulegają przynajmniej częściowemu spaleniu do postaci CO. W rynnie i tłoku paliwo wchodzi z boku, a produkty destylacji jak nie spotkają płomienia i tlenu po drodzę idą w komin i brudzą wymiennik sadzami i smołą.

Następny palnik jak będziesz robił, zrobisz w kształcie misy z paliwem podawanym od spodu pod warstwę żaru. Coś takiego kiedyś zrobił kol Lambda do antracytu, ale niestety dawno już go tu nie widziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nie wiem czy retorta nie kopci bo jej nie mam.

Ale co do palnika i sterownika (Geco) jaki mam i z jakim "walczę" od pięciu lat to mam jeszcze takie spostrzeżenia:


  1. Palnik kopci bo nadrzędnym kryterium w sterownikach jest osiągnięcie temperatury nawet świeżo po podaniu dawki paliwa w momencie osiągnięcia zadanej temperatury nadmuch sie wyłącza – stąd moje eksperymenty z wyłącznikiem czasowym które znasz bo je już opisywałem . Nadmuch powinien byc przez jakiś czas po osiągnięciu zadanej temperatury, najlepiej jeżeli jego intensywośc by się zmniejszała bo węgiel sie stopniowo odgazowuje i przechodzi do postaci koksu a ten nie potrzebuje dużo powietrza. W tej postaci węgiel nie dymi i utrzymuje żar bardzo długo, łatwo sie o tym przekonać jeżeli wygaszamy palnik a jednocześnie nie chcemy zrzucić żaru do popielnika.

  2. Druga przyczyna jak napisał Vlad24 to odgazowanie i przejście tych produktów poza strefą wysokiej temperatury. Dlatego palnik powinien być zamknięty od strony podajnika (tłoka, ślimaka) a produkty odgazowania powinny przechodzić nad żarem im bliżej tym lepiej.
    Tak jak widac na zdjęciach mojego palnika palę czasem na pierwszych dwóch szczelinach, wówczas na płaszczyźnie palnika z zaślepionymi szczelinami spiętrza sie popiół i żużel. Zdarza sie tak, że jeżeli prześwit między ceramiką a popiołem jest niewielki to palnik nie kopci. Czasem obawiając się zablokowania tego prześwitu zrzucam popiół/żużel i zaczyna kopcić.
    Kopcenie oceniam w ten sposób, że mam latarkę, szybę i czopuch z drzwiczkami, świecąc latarką oceniam jak dalego widać, najlepiej jak widać do komina czyli około 1,2m.

  3. Częściowo wyeliminowałem kopcenie podczas podtrzymania wpuszczając przez otwór z boku palnika powietrze, ważne aby podać powietrze we właściwe miejsce – w przybliżeniu tam gdzie się zaczyna żar, tuż nad nim . Powietrze wchodzi z boku, szczelina 20 x 10 mm, naturalny ciąg jest mocny, płomień dochodzi do przeciwległej ściany palnika, widać jak pali się nad węglem.
    Generalnie to są trzy fazy, w pierwszej pomimo dodatkowego powietrza i tak kopci, w drugiej nie kopci i pali się ładnie, a w trzeciej już nie ma się co palić więc to powietrze jest zbędne. U mnie okresy podtrzymania to max 10 min. zwykle okolo 5 min i sa stałe więc nie jest tak żle.
    Próbowałem też wprowadzać powietrze rurką 3/4 cala wprowadzoną prostopadle do osi palnika z nawierconymi otworami, mogłem ją obracać w dowolny spasób ale efekt nie był lepszy niz to co opisałem wcześniej, mocno tłumiła naturalny ciąg.
    Wniosek, można by tak podawać powietrze ale ze zmiennym natężeniem, możliwym do regulacji.

 

RedEd może zrobisz kocioł automatycznie podający paliwo ale pracujący na naturalnym ciągu. Pierwsze przymiarki do tego zrobiłem ale jak widzisz na zdjęciach te szczeliny między rusztowinami są za waskie aby mogło to tak pracować. Uzupelnieniem tego systemu miała byc płyta żeliwana która miałem zaślepiac nie wykorzystaną część rusztu.

Poniweważ naturalny ciag nie dawał rady przygotowałem wentylator od procesora komputrowego daje 80 Pa ( sprawdziłem), więcej nie zrobiłem z braku czasu.

 

To tyle urlopowej grafomani. Oczywiście to są takie spostrzeżenia jednego użytkownika jednego kotła, czyli może tak jest a może nie jest.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

urlopowych rozważań ciąg dalszy...

Jacek dzięki za wypowiedz.

Mój palnik jest dość mały bo tylko 11 cm szerokości na końcu i 4 szczeliny co ok 15mm więc powierzchnia raczej mała, zauważyłem że w podtrzymaniu pierwsza jest faza palenia później dymi intensywnie i wreszcie spokój, muszę sprawdzić czy tak krótki palnik potrzebuje uzupełniania paliwa w podtrzymaniu czy wystarczy jak bruli będzie korzystał z spalania grupowego, zasobnik dzisiaj dotarł więc jak wrócę z pierwszych wakacji odkąd pracuje i pierwszego urlopu od 3 lat to wezmę się do montażu i dokończenia instalacji podajnika przy kotle (na razie zaparty o ścianę podnośnikiem trapezowym), wtedy dam znać co i jak wygląda

 

pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

zdjęcia palnika i konstrukcji wózka podajnika:

post-35989-0-10480400-1377379444_thumb.jpg

 

post-35989-0-53499100-1377379491_thumb.jpg

 

post-35989-0-96070400-1377379525_thumb.jpg

 

post-35989-0-84928100-1377379556_thumb.jpg

 

palnik jest przykryty płytką z wermikulitu czy czymś podobnym, odpalony w celach testowych na mieszance trocin z węglem teraz tylko regulacja...

 

pozdrawiam RedEd

 

ps widać też dysze powietrza dodatkowego sterowane zaworami kulowymi tak w razie jak by były potrzebne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mowa o kotle własnoręcznej roboty,to moim zdaniem należy bardzo uważac. Z jednej strony mamy oszczędność,ale z drugiej nigdy nie ma też pewności czy aby cała konstrukcja wykonana jest prawidłowo i bezpiecznie. Zastanówmy się czy warto tak do końca ryzykowac.

 

Witam

bez obrazy ale proszę przeczytać temat od początku

 

pozdrawiam RedEd

 

ps a poza tym to takie hobby :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

wczoraj zamontowałem płytę paleniska z 2 szczelinami na całej szerokości odstęp 15mm i rząd 3 szczelin po 15mm długich w odstępie 20mm od tych "głównych" jako podawanie powietrza na końcu palnika, na efekty zmiany trzeba poczekać,

 

pytanie: co daje doprowadzenie powietrza do zasobnika na opał (tzw dosuszanie)? i czy nie ma zagrożenia zapłonu paliwa w zasobniku?

 

pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,,, pytanie: co daje doprowadzenie powietrza do zasobnika na opał (tzw dosuszanie)? ,,,,

 

Ochrania częściowo ścianki zasobnika, przed wykraplaniem się pary wodnej z wilgotnego opału.

 

Ale ta para wodna musi przecież gdzieś ujść. Uchodzi przez palnik i złoże żaru.

Wydaje mi się, że robi tam więcej szkody niż pożytku. Bo ochładza złoże żaru, a jak złoże jest bardzo rozgrzane to wytwarza się gaz wodny - reakcja Boscha (doświadczenie kolegi Hesa ze spalaniem wody).

Powstaje tlenek węgla i cząsteczka wodoru.

 

Nawet jak cząsteczka wody zostanie rozbita, to później w wyniku reakcji CO zostanie spalone do CO2 a H2 do H2O.

 

 

 

Opał do zasobnika staramy się wsypywać suchy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jest zagrożenie zapaleniem paliwa w zbiorniku bo przez dmuchawę powietrze dochodzi do zasobnika. U mnie jak się otworzy pokrywę zasobnika przy dosypywaniu opału to między palnikiem a zasobnikiem na natralnym ciągu bardzo szybko się paliwo rozpala - tylko ekogroszek bo miał się sprasowuje, ale ja mam tłoka.

Szczelny zasobnik to podstawa bezpieczeństwa, wtedy na pewno nie zapali się paliwo.

 

Co do skraplania, w zasobniku skrapla się woda na ściance przeciwległej do kotła (dodatkowo jest ona od strony okna i nawiewu). To jest czysta woda, bez chemi, jak zasobnik jest dobrze pomalowany nie robi szkody. Oczywiście im węgiel bardziej suchy to jej jest mniej. To jest woda higroskopijna z węgla i nawet jak on jest suchy to jak paliwo trafia na ciepłe elementy w pobliżu palnika zawsze będzie parować.

Na ściance zasobnika przy kotle, w jej dolnej cząści jest gorzej, tam dostaje sie dym i koroduje. Praktycznie maluję to co sezon.

Po pięciu sezonach zbiornik bez dziur ale gdybym go nie malował to raczej byłby już dziurawy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

w mojej konstrukcji nie dymi do zasobnika przy jego otwarciu przynajmniej jak jest parę centymetrów nad ślimakiem węgiel, natomiast rura podająca paliwo nie jest wypełniona "szczelnie" od góry (nad ślimakiem) chyba z powodu małych oporów podawania i zastanawiam się czy podanie powietrza do zasobnika spowoduje rozpalenie wzdłuż ślimaka czy "wydmuchanie" z rury gorących gazów które nie mają przecież tam wędrować,

 

jacek61 niestety zauważyłem wczoraj iż na płycie palnika robi się opisana wyżej "górka" z węgla (jak u kol darr tylko bardzo mała) zjawisko to występuje na krawędzi żaru ciekawe czy mocno urośnie

 

nie bardzo wiem jak ocenić histogram dla spalania grupowego, natomiast palnik zachowuje się w miarę poprawnie, po tygodniu ustawiania i zmianie płyty palnika zrobię fotki wymiennika do oceny,

 

wiem na pewno iż palniki na paliwa stałe nie zachowają się poprawnie we wszystkich momentach spalania tak aby tlen był w wymaganym nadmiarze i spaliny dopalone jednak będę w miarę możliwości próbował prawidłowo spalać to co wsypię do zasobnika mając do dyspozycji sondę lambda, nos i oczy

 

pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

palnik z płytą paleniska z dwiema szczelinami i trzecią trzy częściową nie wyrabia na dużej mocy (przy kapca a wskazania sondy są powyżej 35mv), co prawda testuje też inny węgiel ale .... zrobiłem ładny spiek, jutro zmienię płytę na 4 szczelinową i spróbuje puścić na dużej mocy, zastanawiam się również czy nie warto by było puścić rynnę jako tłok (zamontować czujnik na zawleczce ślimaka i podłączyć do sterownika) czy sterowanie wypełnionym palnikiem będzie lepszym rozwiązaniem?, myślę też nad przerobieniem końcówki ślimaka aby bardziej równomiernie rozkładała opał (planuje dospawać lub zagiąć końcówkę zwoju bardziej prostopadle do osi ślimaka), jeśli ktoś ma pomysł na lepszy palnik który się zmieści w moim kotle to wymiary są na pierwszej stronie

 

pozdrawiam i dziękuje za rzeczowy udział w dyskusji RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Witam

trochę podsumowania:

-od września pierwszy palnik modyfikowałem trzy razy (powietrze itp)

-zbudowałem dwa palniki rurowe z różnym sposobem doprowadzania powietrza wtórnego i różnym nadmuchem podstawowym

-zrobiłem "deflektor" z kawałka komina ceramicznego

-zakupiłem dmuchawę DM03 metrix-a (21w 70m/h spręż 135pa)

-podłączyłem sterowni SPP do kotła (organizuje proces spalania a bruli go wyświetla i panuje nad podłogą) 03.01.2014 ok20:00

-na te eksperymenty od 14 września zużyłem ok 1220kg węgla czeskiego i ok 180l trocin

 

Tyle tylko lub aż tyle poco? 

 

A no po to aby: 

1. to co wsypię do zasobnika przerobić na ciepełko w domku z jak najlepszym efektem

2. czyścić kociołek możliwie rzadko i tylko z lekkich zanieczyszczeń (bo tylko takie mają prawo się pojawić)

3. spalić jak najmniej 

 

 

A wyszło raz lepiej raz gorzej, na razie o pracy SPP nie bardzo mogę się wypowiedzieć poza tym iż mimo kręcenia ustawieniami pierwsze dobowe wyliczenie zużycia wyszło mniejsze od bruliego,  porównanie będzie miarodajne po wypaleniu zasobnika lub min 7 dniach pracy

 

czas pokaże

 

Pozdrawiam RedEd 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS

nie chcialem byc zlosliwy - ale tak wyszlo.

Ja kiedys w moim Dakonie tez mialem robic odpopielanie, sonde itp, ale szybko sie wyleczylem jak policzylem hipotetyczne zyski.

Teraz nawet go nie uszczelniam, a jedyna modyfikacje jaka kiedys zrobie - to go wywale na zlom !

przepraszam gtoni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Dzięki takim ludziom jak Reded, że tak powiem "Swiat się kręci". 

Alternatywą jest samozadowolenie z tego co się zrobiło lub liczenie na to, że ktoś za nas to zrobi.

Jaką masz pewnośc, że to co kupisz będzie dobre.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol. reded znam prywatnie podobnie jak historię powstania i przeróbki jego kociołka i powiem wam że nie poznałem dotychczas poza @reded i @ramzeus  nikogo kto by tak fascynował się tematem i rozwijał swoje myśli i plany a przy tym chętnie dzielił się wynikami i zdobytą wiedzą. Więc pozwólmy im robić to co lubią  albowiem nas to nic nie kosztuje. Każdy ma jakieś hobby jeden chodzi na ryby inny hoduje gołębie a Ed tuninguje kociołek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.