Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wszystko O Kotle Zębiec Kmw I Nie Tylko


Miałowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich użytkowników kotłów Zębca KMW górnego spalania o zasypie cyklicznym i nie tylko.

Od sześciu lat mam kocioł Zębiec KMW 16KW, grawitacja, kaloryfery żeberkowe żeliwne, dom jednorodzinny (połowa lat 70 ubiegłego wieku), 120m2, podpiwniczony, parter i I piętro, nieocieplone ściany, nowe okna w 80%.

Z racji tego, że nie ma zbiorczego tematu o kotłach Zębiec KMW i innych kotłów o podobnej konstrukcji, chciałbym aby w tym wątku była możliwość wymieniania się poradami, doświadczeniami, osiągnięciami w ekonomice spalania, rozwiązywaniu problemów itd.

Obecnie w tym sezonie spalam groszek z kopalni "Marcel" 30000Kj/kg. Zrezygnowałem z miału, ponieważ po ostatniej zimie (z kopalni Chwałowice 25000Kj/kg) okazał się on niewypałem. Kaloryczność była chyba dużo niższa. Mam też już dość dużej ilości popiołu, kurzu i pylicy w płucach biggrin.gif

Dziś w czasach, gdy węgiel kamienny nie jest już tani, ważna jest ekonomia spalania. Wielu z Was na pewno pragnie i marzy o tym, żeby zasyp węgla utrzymał się jak najdłużej bez utraty komfortu ciepła w domu, czy mieszkaniu, żeby z węgla wydusić wszystkie soki i gazy, które zamienią się w ciepło, a nie pójdą jako niespalone substancje w komin.

W moim przypadku, udało mnie się na mniejszej wagowo ilości paliwa wydłużyć stałopalność w porównaniu z miałem. Kocioł bez problemów osiągał 25h stałopalności, gdy na zew. było w nocy i rano -5C.

Ostatnio zostało rozpalone wczoraj rano o 6:45 a wygasło dzisiaj około godz. 9:30. Temperatura zad. 57C, na zew. +4C, brak sterowania regulacją kominową, przedmuchy co 2 minuty po 4 sekundy, temperatura w pokoju dziennym: 23C.

Węgiel groszek z kopalni "Marcel" 30000Kj/kg., typ 33 (gazowy o dużej wydajności smoły i gazu).

Poniżej dokumentacja zdjęciowa z przebiegu spalania:

Kocioł Zębiec KMW 16KW.

post-31004-0-10692500-1319552891_thumb.jpg

Start - poniedziałek 24. 10. 2011r., 6:45 (30kg zasypu) temperatura na kotle 20C:

post-31004-0-35266800-1319549986_thumb.jpg

Wygląd zasypu po 4 godzinach palenia (na wierzchu ciemno, jakby to palił się miał, w głębi widać żar):

post-31004-0-61002800-1319550546_thumb.jpg

Wygląd zasypu po 16 godzinach palenia (widać żar i ogień o niebieskich odcieniach, jest to już koks, który powstał z wypalenia węglowodorów i odgazowania węgla w pierwszej części spalania). Warto też na półmetku sprawdzić, czy nie zawiesza się węgiel np. na tylnej ściance kotła jeśli jest on spiekalny. Jeśli tak, to hakiem trzeba zrzucić na zasyp :

post-31004-0-37789500-1319550869_thumb.jpg

Wygląd zasypu po 25 godzinach palenia (widać, że zasyp opadł już prawie do rusztu, spala się czysto koks):

post-31004-0-54862000-1319552029_thumb.jpg

Wygląd zasypu po 27 godzinach (całkowite wypalenie się, temperatura na kotle: 44C, trochę niedopalonego koksu, który wykorzysta się do następnego odpalenia i niewiele popiołu):

post-31004-0-75028700-1319552307_thumb.jpg

Jak widać, jest to mocny węgiel, że daje tyle stałopalności. Wagowo wchodzi go mniej jak miału, popiołu ok. 4-5% (miał średnio 10-12). Co dwa dni czyszczenie przez drzwiczki wyczystne kanałów spalinowych.

Jeśli macie jakieś rady usprawniające spalanie lub ustawienia sterownika wydłużające stałopalność, to podzielcie się.

A może jakieś rozwiązania, gdy nie chce się palić miał, lub stałopalność pozostawia wiele do życzenia, lub problemy, na które wspólnie znajdziemy rozwiązanie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego Sorier, na szczęście nie mam takiej sytuacji, ponieważ rozpalam od góry i żar jest na wierzchu. Podgrzewając pod sobą węgiel uwalnia on węglowodory i gazy, które przechodząc przez strefę ognia, powodują całkowite spalenie się. Zostają czyste spaliny. Gdy żar schodzi niżej, to nad nim jest już czysty skoksowany węgiel, który nie zawiera już m.in. smoły. Przy tradycyjnym paleniu zawsze będzie w pierwszej części dużo dymu (czy z nadmuchem, czy bez niego), ponieważ nad żarem grzeje się cały zasyp świeżo załadowanego węgla, uwalniając duże ilości dymu i substancji palnych, które marnują się w komin. Musiałem wyłączyć sterowanie temperaturą spalin, ponieważ prawie ciągła praca wentylatora, żeby utrzymać temperaturę spalin na poziomie 105-110C, podsycała mi zasyp powodując przeciąganie temperatury do 60-65, a nawet 74C! (temp. zad. 57C), a w pokojach miałem 25C! Taki to mocny węgiel, że wystarczy trochę powietrza i już daje czadu :D Teraz przy przedmuchach mam w miarę stabilną temperaturę wody i temperatura spalin nie obniża się znacząco. Oscyluje ona w okolicach 90-120C. A minimalna granica temperatury spalin, jaka powinna być żeby nie wykraplała się woda i agresywne związki w niej to: 64C.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczyłaby krótsza odpowiedź, ale dzięki :)

 

Pytam dlatego, że nie widzę u ciebie otworów/kanałów PW (powietrza wtórnego) działających po wyłączeniu dmuchawy. U siebie w Zębcu KWK pale identycznie jak ty w swoim KMW, ale u mnie po zatrzymaniu dmuchawy dochodziło do zdymiania. Nawet dołożenie kanałów PW wewnątrz kotła (kątowniki z otworkami wewnątrz komory zasypowej) wiele nie poprawiło sytuacji. Konsekwencją zdymiania były kłęby dymu wydobywające się z komina po wyłączeniu dmuchawy i sporadyczne strzały/wybuchy po jej włączeniu. Poradziłem sobie z tym w ten sposób, że wyrzuciłem dorobione kanały z wnętrza komory zasypowej, a w zamian wykonałem otwory PW w drzwiach zasypowych (środkowych). I problem jak ręką odjął. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mam otworów na PW. Jedynie to z tyłu kotła, gdzie wentylator wtłacza powietrze. I jest ruchoma klapka, która zamyka się przy ustaniu nadmuchu. Nieźle nakombinowałeś żeby rozwiązać problem z brakiem PW :) Jednak, gdy palisz, tak jak ja, to nie powinna być taka sytuacja. Żar masz na wierzchu i powinny być czyste spaliny. Przy nadmuchu powietrze jest dostarczane z pod rusztu, a z braku powinno być przez otwór w drzwiach zasypowych nad żar. To podstawa. Masz taki kocioł?:

post-31004-0-06282700-1319569731_thumb.jpg

Jeśli tak, to są otwory w drzwiczkach zasypowych, chyba że masz starszy model.

A czy dokładasz opał?

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko ja mam wersje "S" czyli wyposażoną w dmuchawę i sterownik do niej, za to bez "żaluzji" w drzwiach zasypowych (widocznych na grafice). Jako ze nie mogłem sobie poradzić z tym zdymianiem i wybuchami wywierciłem w drzwiach zasypowych kilkanaście otworów fi10mm którymi wpada do kotła powietrze wtórne (nad żar).

 

Problem zdymiania i wybuchów wynika z braku powietrza (tlenu) nad żarem po nagłym zatrzymaniu dmuchawy (po osiągnieciu T.zad.). Wygląda to tak: Dmuchawa pracuje, żar jest rozpalony, produkuje dużą ilość palnych gazów, spalają się one z powietrzem który tłoczy dmuchawa przez ruszt i warstwy węgla (u ciebie dodatkowo przez pionowe kanały) nad żarem. Po zatrzymaniu dmuchawy, palne gazy przez jakiś czas wciąż są wydzielane , ale brakuje powietrza do ich spalenia. Efektem tego jest dym i wybuchy po ruszeniu dmuchawy (po spadku temp. ponizej T.zad.) Im drobniejsza granulacja opału, tym efekt bardziej widoczny. Dlatego dziwi mnie, że u ciebie to nie występuje mimo braku zewnętrznego otworu PW.

 

Staram się nie dokładać w trakcie palenia jeżeli to nie jest konieczne, a jeżeli już muszę to dokładam bardzo male ilości i nie wprost na żar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. To, że można kupić wersję z nadmuchem, to wiedziałem :D Dziwne tylko, że już bez otworów w drzwiach zasypowych ;)

Czyli, albo dmuchawa, albo otwory w drzwiach zasypowych. Jeśli masz możliwość ustawienia w sterowniku przedmuchów, to spróbuj dać na co minutę lub dwie przedmuchu przez kilka sekund (ok. 5sek.). Powinny się wtedy dopalać gazy, które się nazbierają w komorze spalania. Może też to powoduje węgiel taki, a nie inny? A jaki to sortyment i z jakiej kopalni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, albo otwory w drzwiach albo dmuchawa i sterownik, tak sprzedawali wtedy te piece. Chodziło o bezpieczeństwo. A ja to robię na własne ryzyko i sobie radze :)

 

Zmiana parametrów sterownika nie przynosiła żadnych efektów. Dzisiaj mam wyłączone przedmuchy (czyli 1s co 15min). Węgiel orzech KWK Wesoła i Ziemowit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem trzeba coś usprawnić lub poprawić w kotłach, żeby chodził tak jak oczekujemy :)

Węgiel masz dobry - Wesoła - 28000kj/kg (płomienno - gazowy) i słabszy Ziemowit 25000kj/kg (płomienny).

Trochę szkoda, że nie udało się optymalnie ustawić sterownik ;) Ale jak problem zniknął i temperaturę masz jak zadaną lub minimalnie przeciąga to ok.

U mnie może jakaś tam minimalna ilość powietrza dostaje się do kotła, gdy jest przerwa między przedmuchami. Zauważyłem, że jak wentylator podsyci do temp. zad., bo spadła wcześniej, to jest taki ciąg, że nawet klapka przez chwilę sama telepie wpuszczając trochę powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

"Kopalnie proponują węgiel droższy nawet o 20 proc. Toczy się walka o rynek wart 17 mld zł. Po podwyżkach roczny rachunek za prąd wzrośnie ok. 50 zł, a za ciepło o ok. 80 zł – szacuje „Rz”...". To fragment artykułu z 20. 10. 2011r. Jak naprawdę będzie od 2012... czas pokaże. Faktem jest, że ceny węgla w przypadku kostki, orzecha i ekogroszku dla zwykłego zjadacza chleba są już kosmiczne :blink:

Chciałbym pokazać, jak należy rozpoznać wzrokowo, który węgiel jest bardzo dobry, a który przeciętny i tym samym uważać na nierzetelnych sprzedawców węgla, czy handlarzy, którzy będą chcieli nam wcisnąć najtańszy węgiel jako najlepszy. O tym, czy węgiel da nam ciepło, czy nie, przekonujemy się dopiero, gdy zaczniemy palić. Ja już nauczyłem się wzrokowo oceniać jakość węgla. Trudniej jest z miałem, ponieważ ma małą frakcję i piach. Poniżej zdjęcia węgli z dwóch kopalni. Najpierw przeciętny średniak płomienny lub gazowo płomienny (ok.21000 - 25000Kj/kg):

post-31004-0-02758900-1320155941_thumb.jpg

post-31004-0-20890900-1320156013_thumb.jpg

post-31004-0-41576300-1320156060_thumb.jpg

Jak widać powyżej, węgiel jest kruchy, ma warstwy, które bez problemu odłupują się w rękach, jest trochę szarawy.

Najczęściej taki węgiel pochodzi z małych szczątków roślinnych (torf). Po wypaleniu zamienia się w sypki popiół (dobra jakość), albo zostaje biaława wypalona bryłka (gorsza jakość).

A teraz węgiel wysokokaloryczny z KWK Marcel (30000Kj/kg):

post-31004-0-83339000-1320156717_thumb.jpg

post-31004-0-87498200-1320156775_thumb.jpg

post-31004-0-79725300-1320156879_thumb.jpg

post-31004-0-83558500-1320156926_thumb.jpg

Jak widać na powyższych zdjęciach węgiel jest ciemniejszy, nie ma warstewek, ma szklisty połysk, trudno go skruszyć w rękach, ma zbitą masę, wypala się na popiół, który jest trochę puszysty.

Taki węgiel pochodzi najczęściej z całych pni drzew. Po odgazowaniu zamienia się w koks:

post-31004-0-78177400-1320157273_thumb.jpg

Taki węgiel może być alternatywą dla posiadaczy kotłów żeliwnych na koks. Gdy ceny koksu są astronomiczne, warto kupić taki węgiel i rozpalać go od góry. Gdy żar dojdzie do rusztu zostanie nam skoksowany węgiel. Teraz żar będzie szedł ku górze wypalając pomału cały zasyp skoksowanego węgla.

Chciałbym się podzielić paroma "patentami" na usprawnienie mojego kotła Zębiec KMW 16KW.

Na początek zawirowywacze spalin:

Miałem problem z wyciągnięciem ich, gdy trzeba było je i kanały wyczyścić z sadzy. Wystarczyło, że wywierciłem otwory. Łatwiej jest teraz hakiem złapać i wyciągnąć je z kanału spalinowego.

post-31004-0-48604700-1320159663_thumb.jpg

Następne usprawnienie, to ruszt pionowy na wysokości drzwi popielnikowych.

W ciągu 6 lat jest to już druga wymiana tego rusztu z powodu pęknięcia i przepalenia (koszt z wysyłką nowej części - 70zł). Aby nie dopuścić do szybszego zużycia rusztu pionowego, użyłem pęknięty ruszt w dwóch kawałkach. Przyciąłem go (musi być mniejszy, żeby wszedł głębiej poza kołnierz od oryginalnego rusztu), wyrównałem, wywierciłem otwory (żeliwo łatwo się przewierca) i skręciłem śrubami na nakrętki. Teraz żar od węgla styka się ze starym rusztem, chroniąc nowy przed wypaczeniem i pęknięciem. Szczelinę na styku dwóch ruszta można wypełnić np. uszczelniaczem do kominków i pieców 1500C (np. Soudal).

post-31004-0-69741400-1320160702_thumb.jpg

post-31004-0-57931000-1320160808_thumb.jpg

post-31004-0-94088200-1320160908_thumb.jpg

Mam nadzieję, że moje rady pomogą niejednemu użytkownikowi kotłów na węgiel.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja mam Zębca KMW 16 od dwóch miesięcy, od miesiąca palę miałem. Sterownik ST 81 zPID. Temperaturę ustawiam na 60 stopni i piec taką mi trzyma, żadko jest 59 albo 61 stopni. Jak wsypię np 8 kg. miału to licząc od czasu rozpalenia pali się to przez 8 godzin . NP. rozpalam o 18 wsypuję 8 kg. to wygasa mi o godzinie 2. lub nawet trochę dłużej. Nie martwię się o jakieś przedmuchy czy coś tam. Sterownik sam dobiera obroty dmuchawy aby cały czas była odpowiednia temperatura.. Dmuchawa pracuje po osiągnięciu żądanej temperatury na około 20 procent mocy, czasami jeszcze bardziej zwalnia a czasami przyspiesza aby temperatura była właściwa. Jestem zdziwiony że piec na miał może trzymać tak równą temperaturę. Na razie jestem bardzo zadowolony. Acha instalacja jest z rurek PEX, grzejniki Purmo.

Pytanie do fachowców- w instrukcji piszą że temp. musi być ustawiona na 60 st. bo inaczej coś tam się osadza , czy ktoś próbował ustawić mniejszą??? bez szkody dla pieca.

I jeszcze jedno czy można dolewać do układu wody destylowanej??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego granat110 w tym czy kocioł zachodzi czy nie liczy się zadana temperatura, oraz bilans cieplny i jaką zawartość wilgoci ma paliwko oraz jakiej jakości ogólnie ono jest. Gwoli wyjaśnienia, bilans mocno uogólniając polega na uzyskanej sprawności przez kociołek do zapotrzebowania jakie zgłasza odbiornik czyli dom itd.. Wniosek każdy przypadek inny pomimo takiego samego kociołka, a nawet paliwka. Te wydawało by się oddzielne kwestie mają znaczący wpływ na siebie, więc każdy musi dobierać pod siebie , ale uśredniając miał ma wyższą temperaturę minimalną nastawu dla kotła niż węgiel i ogromnie w tym układzie zależności przeszkadza zbytnie przewymiarowanie kotła w stosunku do rzeczywistego średniego zapotrzebowania danej instalacji. Wszystko to determinuje nam czy instalacja będzie udana i mało problematyczna w eksploatacji. Ps Widzę także kolego, iż osiągasz super wydajność gdyż według producenta kociołek ten w systemie dobowym jest w stanie osiągnąć maksymalnie sprawność rzędu 1.5 kg opału i więcej, a u Ciebie spada wręcz poniżej 1 kg czyli masz mikro zapotrzebowanie dużo niższe niż 5kW rolleyes.gif i to wszystko na 60 oC godne pozazdroszczenia, lub delikatnie kolego ubarwiasz. Bo takimi osiągnięciami wzbudzisz podziw nawet u samego producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolego Miałowiec , świetny patent niestety jest to typowe niedomaganie tego modelu z tego co można dowiedzieć się od użytkowników , jeśli komuś jeszcze nie strzeliły, to warto wykonać otworki i zarzucić szamot lub grubą blachę ze złomu. Podejrzewam, iż pękanie rusztu pionowego( potocznie mówiąc drzwiczeklaugh.gif), to wynik ich litej budowy co z kolej determinuje sypkość paliwa zakładanego jako podstawowe czyli miał. Ceramika z kolei będzie ulegała przyspieszonemu zużyciu ze względu na wysoką kwasowość w otoczeniu i wilgoć wink.gif, czyli sami panowie widzicie kwadratura koła. Ps Więc wracamy do rozwiązania twojego kolego Miałowiec, chyba w praktyce najrozsądniej będzie zarzucić od razu jakąś płytkę żeliwną najlepiej oczywiście i najtaniej z odzysku od jakiegoś innego kotła czy pieca bądź deflektora. Ja osobiście mam KWP 21 z ST 81 z PID i jak palę drobnym, to na śruby przykręcam do kratki właśnie kawałek litego żeliwa i nie sypie Mi się wtedytongue.gif, ta wstawka u mnie też raz pękła gdyż najprawdopodobniej bardziej akumuluje ciepło i powstają większe naprężenia niż w kratowym ruszcie pionowym, ale nie przesypuje się przez lity ruszt miał czy nawet drobny eko, więc zastosowanie go pomimo problemów jest uzasadnione, poza tym zauważyłem iż paliwo przy litym ruszcie pionowym równomierniej spala się po całej powierzchni zasypowej, dzięki czemu z kolej można pokusić się o wniosek, iż osiągamy wtedy trochę lepszą sprawność ogólną kociołka. Bo przecież procent do procenta i robią się setki kilogramów przez cały okres grzewczy w skrajnych sytuacjach tony. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Robocik .Tak, 8kg pali się przez 8 godzin ale jak pisałem od momentu rozpalenia, to znaczy że przez godzinę kociał się rozpala a dopiero po godzinie pracuje na pełnej temperaturze. Dom 115 m kw. dobrze ocieplony. Na grzejnikach termostaty, temperatura w domu 23 st. Jak kolega nie wierzy zapraszam do Włocławka sprawdzimy czy ubarwiam. Jestem na to za poważny.

I przypomnę że temperatura na zewnątrz jest około 10 stopni, jak będą mrozy na pewno się to zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :)

Kolego Robocik, ten ruszt to chyba jakieś nieporozumienie, żeby co dwa - trzy sezony go zmieniać i dlatego postanowiłem coś z tym zrobić po ostatnim zakupie nowego. Jak widać na powyższych zdjęciach zrobiłem, co mogłem wykorzystując pęknięty stary ruszt. Drugi stary ruszt to po prostu żar przeżarł na wylot - coś liche te żeliwo lub pseudo - żeliwo :D Na razie nowy ruszt wygląda jak nowy, nie wypaczył się, ścianka od środka nie łuszczy się. Widać, że wstawka ze starego rusztu spełnia swoje zadanie i przejmuje moc żaru na siebie :D

Ja myślę, że ta wstawka, która ci raz pękła, była z jednego kawałka. Gdybyś tą blachę przykręcił w dwóch kawałkach, to pewnie było by ok. Może dlatego lepiej unikać też całych kawałków. Fakt, te ruszta to są takie wąskie prostokąty (zależy od wielkości kotła) i lubią nieraz sobie pęknąć na pół :D

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Gerix, dzięki za dołączone zdjęcia.

Trochę ciężko jest mi ocenić po zdjęciach węgiel, bo trochę lampa błyskowa "popsuła" jakość zdjęć ;)

Trochę poprawiłem je i wstawiam jeszcze raz :D

Zauważyłem, że ten węgiel ma masywną strukturę i odbija połysk od lampy błyskowej nawet w przekroju, tam, gdzie wskazuje strzałka:

post-31004-0-03024100-1320418177_thumb.jpg

Jeśli do tego, nie łuszczy się warstwami i nie łatwo jest skruszyć go w rękach to masz dobry węgiel :) . Sądząc po zawartości popiołu, jego kaloryczność będzie w okolicach 27000Kj/kg. i będzie to typ 32 (gazowo - płomienny).

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Spidoman, to niestety taka już cecha węgli wysokokalorycznych (kaloryczność powyżej 25000Kj/kg) , że dają dużo sadzy i smoły :D Gdy ktoś będzie takim mocnym węglem palił tradycyjnie od dołu, to wiadomo, zajedzie kocioł sadzą i smołą, że papę można kłaść :lol:

Kolego Gerix, a jak spala się ten węgiel? Masz kocioł z podajnikiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super sie pali, wypala się na pył. Tylko, że mi kocioł za bardzo rozgrzewa. Rozważe w przyszłym roku wymiane wentylatora i uszczelnienie kotła. W tej chwili u mnie groszek kosztuje 560 a miał 499 więc miał już się nie opłaca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam szwagier posiada kocioł węglowy ZĘBIEC KWP 15kW i ostatnio skarżył się że cieknie z niego smoła i dużo dymu , pali w nim drzewem i węglem czy to możliwe że to kaloryczność węgla( kupiony od chandlarzy ) to powoduje? piec jes t na miarkowniku ciągu i pali od dołu , czy to błąd w sztuce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... cieknie z niego smoła i dużo dymu ... pali od dołu , czy to błąd w sztuce?

 

Jak się okazuje palenie w piecu jest sztuką ;)

 

Nie można w piecu górnospalającym palić od dołu, bo to tak jak by zapalić świeczkę i obrócić ją do góry nogami - jakoś się będzie palić, ale ani z tego światła ani ciepła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego mironw dziwi mnie twoja wypowiedź patrząc na, to iż jesteś doświadczonym forumowiczem :blink:. Przecież, to oczywiste, iż jeśli na siłę palisz w kotle górnego spalania o wydłużonym obiegu spalin z wymiennikiem poziomym , a taki jest KWP , to będzie nam się ogień kisił i przegryzał dusząc się, aż przejdzie na wylot, a wtedy i tak będzie lipa bo tlił nam się bezie cały zład , a jak się rozżarzy , to z kolej mówimy o rozbuchaniu się kotła. Ps Stałość w procesie spalania zapewni nam tylko rozpalenie od góry górniaka. Tak samo problematyczne było by palenie w dolniaku od góry :rolleyes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego granat110 spodziewałem się podobnych parametrów które podałeś, ale chciałem się upewnić, co z resztą napisałem i czekałem na DOPOWIEDZENIE warunków twojej instalacji. Uważam, iż przy każdym opisie swoich osiągnięć jest potrzeba opisania delikatnego swojej instalacji , żeby niektórych w depresje nie wpędzać. Też mam powiedzmy oszczędną instalację, na tyle że palę raz na dobę gdy tempa zjedzie dużo poniżej 0oC na stałe ;). Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, moja instalacja to góra i dół, dwie rozdzielnie z rozdzielni do każdego grzejnika idą dwie rurki fi 16( wymiar mierzony po wierzchu rurki) 10 grzejników Purmo, od rozdzielni idą rurki fi 20 i łączą się z rurą metalową 1cal która odchodzi od pieca dł. około 1.5 m. Rok temu chodziło wszystko na gazie ale koszty były duże około 6000zł. za sezon przy oszczędzaniu. Odkręciłem rurki od pieca gazowego przykręciłem do miałowca i wszystko chodzi bez problemów. Kupiłem miał 4 tony za 2400zł. i mam nadzieję że starczy na zimę.

Dom 115m, ściany 2xpustak, środek 8cm styropian, podłoga 8cm styropiam, poddasze 20cm wełna. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.