Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Bawaria Seko - Nowy Sezon, Nowe Doświadczenia:)


sobon2000

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich Bawarczyków:)

Za oknem coraz zimniej więc sezon grzewczy już się rozpoczął.

W lecie tylko grzanie ciepłej wody - ok. 90 kg grochu na miesiąc poszło. Do grzania domu zmieniłem ustawienia podawanie/przerwa z 6/50 na 6/38sek - w tamtym roku się sprawdziło. Instalacja grzeje lekko w grawitacji cały dzień, jak przychodzę do domu to włączam pokojówkę (włącza się pompa CO) - spalanie na poziomie 13 - 15 kg na dobę, w domu 23 - 24 stopnie (same zmarzluchy). W tamtym sezonie większość czasu spędziłem w kotłowni - teraz mam nadzieję że moje wypracowane ustawienia się sprawdzą i będę mógł zamieszkać w domu :D

 

Zapraszam do wymiany spostrzeżeń i dyskusji :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hey!

W tym sezonie zakupiłem 3 tony ekogroszku i 1 tonę eko drobnego (taki drobniutki żwirek) wymieszałem wszystko podczas zsypywania do piwnicy no i nieźle się t o wszystko spala. Ten drobniutki groszek naprawdę spala się na pyłek a kosztował 120 zł mniej. Mam odstawione 3 wiadra samego drobnego eko i zobaczę czy podajnik sobie z tym poradzi. Jak będzie OK to w przyszłym sezonie kupię większość tego drobnego:) Próbował może ktoś palić w tym piecu miałem?

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Sobon :-)

 

Ja na dobre zacząłem sezon 15 października, bo zimno się zrobiło i zasypałem zasobnik ok 130 kg węgla - mam w tym roku groszek z Piasta.

Zasyp wystarczył mi do rana 24.10. - dziewięć dni.

W domu powiżej 20 stC. Kupiłem sobie jednak sterownik auraton 2005 i steruję nim pompy do kaloryferów. Jak temp spadnie poniżej 20 stC to się załączają, a cały czas pracuje sama podłogówka.

Teraz ciepło, to węgla schodzą śladowe ilości - zobaczymy dokąd wystarczy tym razem 130 kg :-)...4

Aha... jak chłodniej, to dla oszczędności, a może też dla przyjemności, palę w piecu kaflowym - podnosi temp w całym domu i grzejnik już się na to konto nie załączają.

 

pozdrawiam

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey Robercikus!

No u mnie spala w tej chwili 12-15 kg więc nie takie śladowe ilości:) w domu 23-24 stopnie - same zmarzluchy więc muszę tak trzymać do lata:) Tylko wieczorem włączam pokojówkę bo na grawitacji w ciągu dnia grzeje wystarczająco. Jaką masz temp. zadaną na kotle? W tej chwili mam 55 stopni, jka zrobi się zimniej to zmienie na 58 lub 60. Zauważyłem że komora spalania pokryła się taką warstwą przypominającą grubą warstwę farby - co to jest? Żeby to usunąć trzeba się sporo namęczyć szpachelką! Przed czyszczeniem ustawiam temp. na 70 wtedy lepiej schodzi.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kotle trzymam cały czas 62 stC. Nie będę chyba w tym roku wcale zmieniał, w ub podnosiłem wyżej, ale widzę, że to zbytek łaski. :-)

 

 

Co do nalotu w komorze spalania, to u mnie też się czymś pokryła i nie złazi za bardzo. Sadze można spokojnie zeskrobać, ale tego już nie.

Nasączyłem toto kiedyś ropą i potem palnikiem gazowym wypaliłem - trochę się zmniejszyło, ale u mnie to pochodzi chyba z letniego palenia drewnem...

 

Nie wiem, czy w przyszłym sezonie będę się jeszcze w to drewno bawił. To już lepiej rozpalać kocioł co dwa dni i go wygaszać na węglu. W prąd nie chcę wchodzić, bo to jednak drogi interes, ale wygoda... :-).

 

23 - 24 stC, to ja w łazienkach trzymam, w reszcie pomieszczeń coś ponad 20... :-).

 

Mówię o śladowych ilościach węgla, bo w ub roku, kiedy nie umiałem jeszcze za bardzo oszczędzać, to schodziło mi min 20 kg na dobę, teraz... znacząco poniżej 15, a mrozy i śnieg u nas już był.

 

pozdr

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie - Sobon, Robercikus

 

Potwierdzam swoją obecność w nowym sezonie :)

 

Wystartowałem z grzaniem 10 października z pełnym zasobnikiem grochu ( w tym sezonie EKORET, w poprzednim PIEKLORZ), który wystarczył do 24 - tego - temperatury zewnętrzne były jak na październik przyzwoite ( dolnośląskie )

Ustawienia podawania i przerwy z tym grochem mam 8/42 sec , temp zadana 59 st C

temperatura w domu nie spada poniżej 20 a górna to 22 - 22,5

Nie jest obca w moim kotle "warstwa farby" - identycznie jak u Ciebie Sobon szpachelka poszła w ruch :)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie:)

Mam jeszcze dużo odpadów drewnianych do spalenia więc ciągle kombinuję z tym rusztem awaryjnym - w takiej formie jakiej dostałem przy zakupie kotła to nie jestem w stanie nic palić - po prostu katastrofa - już kiedyś o tym wspominałem. Chcę przerobić ten ruszt w taki sposób żeby było możliwe palenie podajnikiem i jednocześnie będzie można wzrucić jakiś klocek drewna. Wyciąłem szlifierką w środku otwór na talerz palnika teraz muszę jeszcze dospawać dystanse i zobaczę co z tego wyjdzie. Jak będzie OK to oczywiście porobię fotki i dam Wam znać:)

Pozdrawiam,

Sobon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja paliłem na tym ruszcie latem. Da się, ale jest to trochę upierdliwe, bo się kopci, a i moc wydaje się jakaś mała.

Dla przykładu - dla zagrzania baniaka z wodą 300 l potrzebowałem na drewnie ok 2 godziny - od momentu rozpalenia, do osiągnięcia zadanej temp CWU 55 stC

Dla węgla ten czas skraca się dwukrotnie. Na węglu kocioł tak się zachowuje, jakby mu cugli popuścił :-).

 

No cóż... to jest kocioł na węgiel, a nie na drewno... i z tym chyba trzeba się pogodzić :-)

 

A... i jeszcze jedno - kiedy dłużej hajcowałem na tym ruszcie przy naturalnym ciągu kominowym - bez dmuchawy, to zdarzyła się sytuacja, że włączył się alarm - zbyt wysoka temp podajnika.

W sumie nie ma się czemu dziwić... nie miało co go chłodzić.

 

 

pozdr.

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Hey!

W tym sezonie zakupiłem 3 tony ekogroszku i 1 tonę eko drobnego (taki drobniutki żwirek) wymieszałem wszystko podczas zsypywania do piwnicy no i nieźle się t o wszystko spala. Ten drobniutki groszek naprawdę spala się na pyłek a kosztował 120 zł mniej. Mam odstawione 3 wiadra samego drobnego eko i zobaczę czy podajnik sobie z tym poradzi. Jak będzie OK to w przyszłym sezonie kupię większość tego drobnego:) Próbował może ktoś palić w tym piecu miałem?

Pozdrawiam!

Hey. Ja rozpocząłem sezon dopiero 11 listopada, wczesnej grzałem kominkiem. W tamtym roku kupiłem 3 tony eko i 1 tonę miału i po wymieszaniu tym paliłem. Po tym doświadczeniu nie chcę już więcej ani łopaty miału. Przy wrzucaniu do podajnika tumany pyłu, a przy otwarciu drzwiczek snop iskier w oczy. Drobny eko może być, ale miału nigdy więcej. Podajnik załadowany do pełna, zobaczymy na ile wystarczy. Ustawienia to 7/45, temp. zadana 55, histereza CO 5 C.Pozdrawiam wszystkich z nadzieją spędzenia większości czasu w domu a nie w kotłowni.

Edytowane przez rupper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie niepełny zasobnik - tak ok 130 kg, bo tyle dają trzy worki - wystarcza na 9 do 10 dni.

Spalanie na dobę ok 14 kg, ale dziś przy wybieraniu popiołu zauważyłem jeszcze nieliczne grudki niedopalonego węgla. To z podtrzymania, które zaraz zmniejszyłem. Teraz mam praca w podtrzymaniu co 25 min, a czas przedmuchu 15 sek co 12 min i 30 sek. Zmniejszyłem też podawanie z 9/45 na 8/45. Zobaczymy co będzie dalej :-).

Węgiel zasypałem 12 listopada - tak na oko 140 kg i jeszcze z połowę mam, a wybrałem ciut mniej, niż półtora wiadra popiołu.

 

Tylko, że ja sobie dopalam drewnem w piecyku kaflowym :-), który wydatnie dogrzewa mi chałupę i na to konto mniej mi węgla idzie. Od 15 października spaliłem jakieś 450 kg, a tu w górach jest duuużo zimniej, niż na równinach... dziś było minus 6,6 stC, a kilka dni temu nawet minus 11,1..

Groszek z Piasta.

 

pozdrawiam

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey!

Idą mrozy no i spalanie drastycznie rośnie. Jak była fajna pogoda to spaliłem 12-15 kg na dobę. Teraz jak jest minus na dworze to już dochodzi do 20 na dobę.Taka jakaś zależność mi wyszła :P :lol: :lol: W domu mam takich zmarzluchów że poniżej 23 stopni to już jest tragedia więc nic nie zaoszczędzę obniżając temp. Za kilka dni odbiorę ten pospawany ruszt to będę dokładał trochę drewna - zobaczymy. W tej chwili czasem położę jakiś klocek na obrzeże talerza i wtedy piec dostaje fajnego pałera ;) \

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey Panowie.

Chciałbym Was spytać o pracę Waszych Bawarii... :-)

 

Ile czasu Wam pracuje, a ile stoi w podtrzymaniu? Nie wiem, czy mój to jakiś ewenement, czy to normalne.

 

Pracuje on teraz tak, że stale zasila podłogówkę i tu pobór ciepła jest mały, zwłaszcza kiedy sobie napalę w kafloczku :-).

Grzejniki załączają się tylko kilka razy dziennie, bo steruje nimi termostat pokojowy i dociąga temp na poddaszu do 21 gdyby spadła.

 

I teraz kontrowersyjna wg coponiktórych sprawa. Kiedy kociołek zasila tylko podłogówkę, załącza się na jakieś 6 cykli podawania i... stoi w podtrzymaniu nawet ponad godzinę.

Nie wiem dokładnie ile, ale dłuugo - ponad godzinę. Temp wzrasta wówczas i do 79 stC, ale powoli sobie spada i kiedy osiągnie zadaną minus histerezę - 60 stC - to znowu załącza się na 6 cykli. Zadana to 62 stC.

 

Czy Wam też tak pracuje?

 

I jeszcze jedno. Czy obrotową retortę w naszych kociołkach się czymś uszczelnia?

 

pozdrawiam

Robert G

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz kontrowersyjna wg coponiktórych sprawa. Kiedy kociołek zasila tylko podłogówkę, załącza się na jakieś 6 cykli podawania i... stoi w podtrzymaniu nawet ponad godzinę.

Nie wiem dokładnie ile, ale dłuugo - ponad godzinę. Temp wzrasta wówczas i do 79 stC, ale powoli sobie spada i kiedy osiągnie zadaną minus histerezę - 60 stC - to znowu załącza się na 6 cykli. Zadana to 62 stC.

 

Czy Wam też tak pracuje?

 

 

Doprecyzuję, bo mam wrażenie, że się wyraziłem niezbyt jasno...

Czy w naszych kotłach da się modulować jakoś moc palnika tak, by w razie małego zapotrzebowania na ciepło można było doprowadzać do sytuacji, kiedy kocioł pracuje dłużej, a krócej stoi w podtrzymaniu?

 

Pytam dlatego, że wydaje mi się, że u mnie taka modulacja wcale nie zachodzi, a to, co mam ustawione, to jest minimum poniżej którego kopczyk żaru schodzi mi wgłąb retorty.

Nadmuch wg ustawień sterownika minimalny, a klapka przysłonięta na jakieś 80 - 90 proc.

 

Już mniej się nie da.

Czy ma sens walka z tym zjawiskiem, czy zaakceptować dużą moc pracy, a długie przerwy?

 

pozdrawiam

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey Vlad24... strasznie mnie intrygujesz tymi swoimi naciskami na pomiary...

Doprowadzisz do tego, że i moja kotłownia zamieni się w laboratorium... :-P

 

Zastanawia mnie sprawność mojego kotła i dlatego drążę.

Ostatnio spaliłem w ciągu 8 dni 140 kg węgla, ale u nas już mrozy - temperatury bardzo rzadko przekraczają zero, a wahają się między minus 3, a minus 11.

Spaliłem w tym czasie jakieś może 100 - 130 kg drewna. W domu temp między 20, a 23 stopnie - zależnie od pomieszczenia.

 

Zakładam sprawność 60 procent. Nie mam jednak żadnych narzędzi do precyzyjnych pomiarów.

Wiem ile spaliłem węgla, jaka jest temp wew i zew, jaki popiół... i tyle.

 

Nie znam nawet wartości opałowej posiadanego węgla.

 

Vlad24 gdzie się montuje ciepłomierz?

Moja instalacja wymagałaby chyba dwóch, albo i trzech, bo grzeję CWU, a obieg kotłowy jest rozgałęziony i za bardzo bezpośrednio przed rozgałęzieniem nie ma gdzie wpiąć tego ciepłomierza.

Czy gdyby gałązka do wymiennika była opomiarowana, to za wymiennikiem też warto byłoby dać ciepłomierz?

 

Wagi kuchennej też nie mam :-)... zatem nawet zważyć tego podawanego węgla nie mogę.

 

Jeszcze trochę, mnie 'pownerwiaj', a zamienię kotłownię w laboratorium... :-P

 

pozdrawiam

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey!

Ja już przestałem się zastanawiać nad takimi rzeczami :P Interesuje mnie w tej chwili tylko spalanie węgla- to czy długo pozostaje w podtrzymaniu czy nie w sumie nie ma większego znaczenia - ważne żeby piec spalał jak najmniej. Mam już powoli dość prowadzenia statystyk, spisywania danych i kombinacji - w końcu więcej przebywałem w piwnicy niż w domu :) W poprzednim sezonie wypracowałem optymalne ustawienia i teraz się ich trzymam. Kiedy pokojówka wyłącza pompę mam podobną sytuację do Ciebie - temp. winduje do góry i piec długo pozostaje w podczymaniu. Niestety nasze sterowniki pracują na sztywno i nie dostosowują mocy do zapotrzebowania. Pewnie PID by tutaj pomógł....ale słyszałem także opinie na forum, że jak ktoś ma dobrze dopracowane ustawienia na zwykłym sterowniku to PID się może schować pod kątem oszczędności opału. Znajomy podłączył sobie ciepłomierz i porobił nie wiadomo jakie obliczenia itd. ale teoria coś mu się nie pokrywa z praktyką bo mu pali jak smok.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey Vlad24... strasznie mnie intrygujesz tymi swoimi naciskami na pomiary...

 

Jeszcze trochę, mnie 'pownerwiaj', a zamienię kotłownię w laboratorium... :-P

 

pozdrawiam

Robert G.

 

wiesz, ja cie nie namawiam!

Jak jesteś ciekawy, i chcesz znać odpowiedzi na swoje pytania, to ta twoja ciekawość i tak cie prędzej czy później na allegro zaprowadzi ;)

 

 

 

licznik może być zamontowany na zasilaniu lub na powrocie, może być jeden wspólny, mogą być dwa na co i cwu. Jak się zdecydujesz będziemy się zastanawiać, co, gdzie i jak.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey!

Wstawiam fotki tego mojego przerobionego rusztu. W moim zamyśle powinien on pozostać na talerzu retorty na stałe a od czasu do czasu będę wrzucał jakiś kawałek drewna. Zobaczę jak to się sprawdzi. Po pierwszej próbie wygląda to tak, że po wrzuceniu kawałka drewna drzwiczek lepiej nie otwierać bo zaraz wydostają się tumany dymu. A więc lepiej wrzucić kawałek i przezwyciężyć ciekawość :P

Pozdrawiam!!!

post-18793-0-92470900-1321820664_thumb.jpg

post-18793-0-35727000-1321820701_thumb.jpg

post-18793-0-48738900-1321820726_thumb.jpg

post-18793-0-78179000-1321820765_thumb.jpg

post-18793-0-45106600-1321820798_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dymem podobnie jest i w przypadku standardowego rusztu - który był dołączony.

Ciekawy ten pomysł. Jednak zastanawia mnie czy talerz będzie się swobodnie obracał, nóżki Twojego rusztu stoją na talerzu :-)

No i... czy ten wywiew spalin nie ma za małego przekroju - Twój ruszt dość ściśle przylega do ścianek komory spalania.

 

pozdr

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey!

Już parę dni prób z tym rusztem i muszę powiedzieć że całkiem nieźle. Co prawda kawałki "węgla drzewnego" powstałego ze spalania drewna wpada do popielnika ale nie jest źle. Pozbędę się drewna i przy okazji zaoszczędzę grochu - a piec dostaje niezłego kopa ;)

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi dobrzy ludzie jak porządnie wyczyścić dolot powietrza w naszych kociołkach.

Ostatnio jakoś dziwnie mi zaczął pracować mój 'byczek', zarósł sadzą i strasznie kopcił z komina - czarny dym.

 

Wygasiłem go, odkręciłem wyczystkę pod retortą i wysypałem z niej masę jakiegoś syfu.

Wsadziłem tam rękę i gdzie tylko dało się dojść, doszedłem wygarniając co się dało.

Mam jednak wrażenie, że nie wszystko jeszcze udało mi się wybrać, bo są tam takie wąskie kanały, gdzie ręka nie wchodzi :-).

Może jest dojście od strony wentylatora?

 

Czy ktoś z Was przerabiał temat?

 

Oczywiście praca się znacznie poprawiła, dym się znormalizował i sadza się przestała odkładać - na razie :-), ale płomień jeszcze nie jest tak żółty jak bywał wcześniej. Przypuszczam, że jeszcze tego powietrza jest za mało, chociaż zwiększyłem nadmuch z 1 na 5 bieg.

 

pozdrawiam

Robert G

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Robercikus

Przerabiałem ten temat latem (pełny przegląd kociołka :) ) - też miałem obawy co do dokładnego wyczyszczenia komory pod retortą od strony wyczystki, odkręciłem wentylator i dojście ręką też nie jest możliwe, jedynie na zasadzie "popchania" czymś dłuższym i giętkim ( w sensie wygiąć w odpowiedni kształt ) i popchać do środka komory syf, który jak wiadomo przez wyczystke reką wyciągać.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Kaan... zaraz tam zajrzę.

Jeszcze jedno mi się nasuwa po lekturze instrukcji kotła - w poszukiwaniu rozwiązania problemu :-)

 

Stoi tam jak byk, że minimalna temperatura wody zasilającej to 65 stC...

 

I jak to się ma do tych teorii o wystarczającej 50 stC...? :-P

 

pozdr

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.